Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zdradziłam

Polecane posty

Gość gość

mam wspaniałego narzeczonego. ale wyjazd służbowy, nocleg pod jednym dachem z mężczyzną, który od lat do tego dążył, jakaś impreza, dużo alkoholu i stało się. nie mówię, że tylko z jego winy, mnie też bardzo pociągał. niestety, było cudownie. więc od ponad 2 miesięcy nie jestem w stanie tego zakończyć, romans trwa. kochanek jest wspaniały, jest opiekuńczy, czuły, pomaga mi w pracy. chyba oboje przeżywamy jakąś niezwykłą fascynację, ja w każdym razie cały czas o nim myślę. i seks jest taki, że.. nie wiedziałam nawet, że może aż taki być. nie mogę mu się oprzeć temu kochankowi. spotykamy się siłą rzeczy, w pracy, on nie odpuszcza, a jak już do mnie podejdzie, po prostu nie jestem w stanie powiedzieć nie. kolana mi miękną... i ulegam. ale to narzeczonego kocham. narzeczony jest cudowny, zna mnie jak własną kieszeń, jest delikatny, wyrozumiały, zabawny, ciepły, wspiera mnie, wspaniały. i nigdy by mnie nie zdradził, naprawdę w to wierzę. ufam mu w każdej kwestii, w 100%, zawsze mogę na niego liczyć. jednak nie mogę już uprawiać z nim seksu, po prostu myślę o tym drugim... a jak widzę kochanka, to od razu wychodzi ze mnie chuć, jestem wyuzdana. nie mogę sobie z tym poradzić, czuję się jak ostatnia szmata. kompletnie pozbawiona godnosci. do tego zupełnie rozdarta. nie rozumiem, co się ze mną dzieje, ani tych uczuć do kochanka, ani do narzeczonego. nie chcę być z kochankiem, a jednak zachowuję się jak zakochana. a to mojego faceta kocham, a nawet nie czuję pociągu. czasem mam ochotę się po prostu pociąć. albo chociaż jakieś leki na depresję. nie wiem, czy powinnam zerwać zaręczyny? nie chcę być z kochankiem na poważnie, ale może w tej sytuacji powinnam przynajmniej przestać oszukiwać narzeczonego, a nie umiem się oprzeć kochankowi. był ktoś kiedyś w takiej sytuacji? pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny ułom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Długo jesteś ze swoim facetem? Może dopadła was rutyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
długo, z 5 lat. może rutyna, ale czy to jakieś usprawiedliwienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie na początku związku z narzeczonym czułaś motyle a seks wasz był nieziemski..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zresztą, rutyna może nie aż tak, ja lubiłam naszą rutynę. ale mieliśmy swoje problemy, też w łóżku, dość poważne. poza tym od jakiegoś czasu jesteśmy raczej związkiem na odległość, bo ja dużo podróżuję w pracy, często wyjeżdżam. myślę, że to dwie główne przyczyny, ale ja nie chcę szukać usprawiedliwień. myślę, że nic nie usprawiedliwia takich rzeczy. nieważne, dlaczego, ważne co dalej? poczucie winy i zeszmacenia nie daje mi spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
motyle z narzeczonym czułam, seks niestety nie był nieziemski. ale przynajmniej był pełen wzajemnego zaufania i miłości. nie to co z tym kochankiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak narazie jesteś zwykła dz...ka , dajesz du...y wszystkim w około

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezu. jesteś prawiczkiem który próbuje pokazać, ze albo miłość albo seks? że kobiety takie puste debilki? czy serio jesteś taka tepa? ja mam to wszystko w związku wspieramy się, kochamy ale realizujemy tez nasze fantazje, własnie bez ogromnego zaufania i miłości to by się nie udawało. Ty jesteś po prostu pustak i narzeczony kiedys się dowie, jak nie od kogoś to Ty nie wytrzymasz i będziesz chciała się oczyścić, wtedy kopnie Cię w tyłek i dostaniesz to na co zaslużyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boze ja nie rozumiem ludzi, ktorzy zdradzają i dobrze im z tym. nawet ten mój kochanek, on sam też jest żonaty. a widzę, nawet po jego podejściu do mnie, jest taki podekscytowany i szczęśliwy, jakby pana boga za rogi chwycił. a tu się nie ma z czego cieszyć, przecież to jest jakaś życiowa tragedia. a jednak ludzie się zdradzają, nie rozumiem, jak można w ten sposób zyć i być szczęśliwym. ja pierwszy raz jestem w takiej sytuacji i jak dla mnie to jakiś koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcę pokazać że albo miłość albo seks. czytaj ze zrozumieniem, jak już próbujesz krytykować. właśnie pisze, że seks z narzeczonym jest o tyle lepszy, że z miłością i zaufaniem. z kochankiem tego nie ma i dlatego jest tak strasznie, dlatego czuję się jak taka szmata, d***** jak ktoś napisał, dokładnie tak. czuję się jak osobista d***** tego faceta, bo jak go widzę, to od razu chcę mu zrobić loda, choć go nie kocham. i to właśnie jest koszmarne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pana boga za nogi , za nogi ...... pan bóg nie ma rogów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok za nogi, sorry, jest 5:30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale seks z miłością nie oznacza, że nie masz ochoty czasem klęknąć przed partnerem gdy tylko on kiwnie palcem. seks z kims kogo szanujemy i kochamy nie musi być wyłacznie romantyczny i uduchowiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ok czy ja mówię, że przed moim narzeczonym nigdy nie klękałam? klękałam, owszem. seks był ok, ale nie był nieziemski, ale to z zupełnie innych przyczyn, anatomicznych. to z natężeniem uczuć nie ma nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
korzystaj z › Życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję za elokwentną, mądrą wypowiedź powyżej. właśnie w tej sprawie temat - co dalej? a o szczegółach anatomii mojego narzeczonego nie ma chyba potrzeby się tu rozwodzić, więc wolałabym przemilczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie zdrada;)) jestes tylko kobieta ..poddalas sie emocja i dobrze,na starosc jak znalazl,beda wspomnienia;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tysiace ludzi ,to robi i nie robia z tego problemu;)z kazdej miski trzeba sprobowac .To ty masz byc szczesliwa,nie widze w tym nic zlego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panie już Ci doradzają co dalej :D pewnie mają ciekawsze rzeczy za uszami, mozesz być jedną z nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wiadomo, że narzeczony ma małego. Z doświadczenia wiem, że jak raz spróbuje się z dużym, to mały nie da satysfakcji. I z doświadczenia wiem, jak się czujesz. Układ z kochankiem nie ma przyszłości. Albo zakończ go definitywnie teraz i spróbuj zapomnieć, albo bądź uczciwa i zostaw narzeczonego. Pomyśl, jak Ty byś się czuła, gdyby to narzeczony był w takim układzie. Życzę podjęcia mądrej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucafuks
Jakby nie patrzeć zdzira:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoje zycie;)))tylko zebys nie zalowala swoich nieprzemyslanych decyzji?Pamietaj ze "zycie" potrafi odplacic tobie tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
nie ważne okoliczności, nic nie usprawiedliwia zdrady. Ale jeden raz to co innego niż k****enie się przez dwa miesiące. Kobieto, albo jeden albo drugi. Imo ten drugi, bo pierwszego zdradziłaś. Rutyna? To po co Ci w ogole związek? przecież tam prędzej czy później musi być rutyna bo to cały czas ten sam człowiek. Wszystkie wrzuty pod Twoim adresem są teraz usprawiedliwione. Pomyśl co by było ,gdyby to Twój narzeczony miał kochankę i to od dwóch miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleene
tylko czlowiek , ktory byl w takiej sytuacji moglby Cie zrozumiec w pelni .Reszta bedzie oceniala ostro twoje "morale". Niezaleznie od kazdej oceny twoja sytuacja jest nie do pozazdroszczenia ."Kac moralny "odbierze Ci radosc z kazdego dnia, poczucie winy bedzie dolowac , bedziesz chodzacym" wyrzutem sumienia ". Nie warto tkwic w takiej sytuacji , trzeba podjac decyzje .Skonczyc zwiazek z narzeczonym a czerpac namietnosc pelnymi garsciami od kochanka .Az do chwili kiedy ono sie skonczy :-) .Albo postawic na zwiazek wczesniejszy i zapomniec o swoim "wybryku ". Czy powiedziec o tym narzeczonemu ? Nie wiem .To pozostawiam wylacznie twemu sumieniu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Reszta będzie oceniała ostro twoje morale". A ja mamy oceniać? Jaka dobra kobieta bo zdradza faceta i płakusiuje bo jej troche wstyd. Ale dalej zdradza bo pipa ją swedzioszkuje. Rzygam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie -ostro. Wiem , ze czlowiek jest istota ulomna i czesto sam sobie zaklada na szyje "petle".Potem miota sie , chce wrocic na poprzedni tor postepowania a nie umie . No i co wtedy? Mamy go ukamienowac ? Obrzucic kamieniami? Opluc?Co to jej pomoze? Musi sama wybrnac z tej sytuacji , bo ani jej ,ani jej zwiazkowi to nie sluzy . Musi sama dojrzec do radykalnych krokow i zrobic cos ze swoim zyciem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ciebie facet zdradzi to zmienisz swiatopoglad z szybkością błyskawicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja przyjaciolka miala podobnie,naprawde BARDZO PODOBNIE. Narzeczony sie dowiedzial,kopnal ja w d**e,mimo ze naprawde bardzomocno ja kochal(4 lata bycia razem - sniadanka do lozka,na kazdym wspolnym wyjezdzie kazda z nas jej zazdroscila). Spotkal inna dziewczyne, moja koleznaka walczyla o niego chyba z 1,5 roku jeszcze,raz nawet sie kochali w tym czasie...Ale nie wrocil. Ma teraz zone i dziecko. Moja przyjaciolka,mimo tego,ze tez juz ma meza (nie tego kochanka), zawsze wspomina z niesmakiem swoj postepek i ZAWSZE przyznaje,ze to bylo najgorsze,co zrobila w zyciu... Twoj zwiazek pewnie sie rozpadnie,o co bedziesz obwiniac kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×