Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia95478

Zostawił dla mnie żonę!!!

Polecane posty

Gość Kasia95478

Zakładam temat nie dlatego, że jestem kochanką :) Ostatnio zainteresował mnie temat o kochankach, o tym jak cierpią, co przeżywają, że ciągle jest źle i ciężko..... A czy jakieś historie kończą się szczęśliwie?? Nurtuje mnie bardzo odpowiedź na to pytanie bo nie znalazłam podobnego tematu w sieci :) Zatem proszę, opowiadajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanki są jak statystki więc z reguły są elementem tła w scenariuszu jakim jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia95478
Chyba zgodzę się z tym w zupełności. Może pojawią się jakieś ciekawe historie ze szczęśliwym zakończeniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tretre
No tak. Więc miejmy nadzieję, że dożyjemy i przeczytamy taką szczęśliwą historię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala-czarna____
Ja taką historią mogę się pochwalić........Nie będe opisywać jednak szczegółów ale- tak, mój facet odszedł od żony, nie układało się im od dawna a to że pojawiłam się w jego życiu tylko dało mu mocnego "kopa" do dalszych działań............ Nie powiem bo czekałam cierpliwie na wszystko 3 lata-tak mi obiecał i słowa dotrzymał........ Teraz jesteśmy razem od 9 lat małżeństwem i mogę w końcu powiedzieć że jestem szczęśliwa....... Nadal jest czułość między nami, piękne chwile.... Czasami warto powalczyć o swoje szczęście!!!!!!!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uważam żeby to było
szczęście budowane na czyimś nieszczęściu. Małżeństwo tego faceta nie jest najprawdopodobniej superszczęśliwe, a to, czy on odejdzie do kochanki czy nie tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bóg jest okrutny
ale to dobrze że wszystkie niegodziwe kochanki zostaną ukarane - ktoś założy o nich topik!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karioka***
Widzę samą krytykę, niezłe jest to społeczeństwo :) Jakby nikt nie potrafił zrozumieć że czasami po prostu niektórym małżeństwom się nie układa.. dlatego się rozstają. Zresztą macie racje - nie ma to jak się ze sobą męczyć :) Brawo za tok myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowy slonik
chyba nie zrozumialas sensu mojej wypowiedzi... no coz, bywa i tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karioka***
Nie tylko Ty się wypowiadasz bo inni również :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
hm. Moj maz odszedl do kochanki. On rozwalil nasze malzenstwo, ona swoje. To bylo w 2001. Dzis sa malzestwem i maja oprocz jej syna, takze wspolne dziecko. Nie wiem czy sa szczesliwi, czy ja zdradza, nic nie wiem, bo przez te wszystkie lata nie mam z nim kontaktu. Mnie sie zycie bardzo dobrze ulozylo, wszytsko jest tak jak nawet chyba nie marzylam, ze moze byc, ale dlugo po rozwodzie tak nie bylo i bardzo cierpialam.ale jak widac nie ma zadnej pomsty boskiej i pewnie dobrze, wcale im zle nie zycze.. choc przez dobre 2, 3 lata nie moglam uwierzyc ze los sie za mnie nie zemsci... no ale sie nie zemscil. i dobrze. a mnie sie wszystko uklada, w tym naprawde wspanialy partner i zycie w kraju, w ktorym czuje sie pod kazdym wzgledem cudownie.swoja droga z czystej ciekawosci chcialabym wiedziec jak jest mojemu ex mezowi i jego obecnej zonie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezz nicka
Dla mnie tez kiedyś zostawił. Fakt- poznaliśmy się oboje będąc na granicy rozwodu. Ale, jednak wprost do mnie poszedł stamtąd. Miłość życia. Parę lat sielanki i dowiedziałam się, że nie jestem sama. SZarpanina. Został ze mną, ale jakoś nie było już jak dawniej. Niby wygrałam z tamtą, ale po to by kopnąć go w dupę. I wtedy przyszła jego choroba. Miał tylko mnie, a ja już nie kochałam.:(Poświęciłam dwa lata- najgorsze lata mojego życia na walkę. Umarł.Gdybym gyła jasnowidzem- zostawiłabym go tamtej:(Po jego odejściu jeszcze dowiadywałam się jak mnie kręcił.EECH... Teraz jestem mężatką, udało mimo tych kilkunastu lat. Wybudowałam pomnik, ale cmentarza nie odwiedzam:(To było złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO mala czarna____i reszty
ja mam baardzo podobna historie ale po slubie jestesmy od 5 lat dopiero. jest naprawde wspaniale,mamy 2 wspanialych dzieci no i oczywiscie mam przy sobie najkochanszego mezczyzne! buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia95478
Rozeszliście się i on sobie ułożył życie i Ty również choć ciepiałaś. Brawo dla Ciebie kochana za tą wytrwałość. Teraz możesz być szczęśliwa w pełni :) Podziwiam takie kobiety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
no tak kasiu, nie uwierzylabys, ze dzis czasem nie moge sobie nawet przypomniec jego imienia w pierwszym momencie... a kochalam go nieprzytomnie.generalnie o nich nie mysle w ogole, ale teraz pod wplywem tw postu zastanawiam sie jak im jest... on mnie juz wczesniej zdradzil 2 razy (przed slubem, a ja chyba w puklate aniolki wierzylam, jak za niego wychodzilam, ze to sie nie powtorzy...) a jego kochanka byla trzecia zdrada, dwa lata po slubie. MNie sie naprawde zdaje, ze miedzy nami bylo dobrze, a przeciez w dwa miesiace rozwall nasze malzenstwo. No i wlasnie, moje pytanie jest... cz ktos kto zdradzal mnie, bedzie wierny komus innemu? a moze ona z jakiegos powodu jest ta jedyna i jej nie zdradza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia95478
Nie dziwię Ci się, jak ktoś jest zakochany to ma na nosie tzw "różowe okulary" i nie widzi się tego co widzą inni w koło.. Dałaś mu szanse, czasami warto wierzyć, że się zmieni i będzie inaczej ale właśnie chyba tylko CZASAMI. Może teraz ta kobieta cierpi, może nie jest u nich najlepiej, są kłótnie, kłamstwa? W jakim wieku jest teraz Twój już były mąż? Faceci też w pewnym wieku wydaje mi się, że jednak się opamiętują :) Główka do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia95478
Skoro jest w takim wieku to może faktycznie już "usiadł" na tyłku troszkę. Może po prostu jego żona jest naiwna i nie podejrzewa niczego ale tego się nie dowiemy :) Najlepiej spalić za sobą mosty, nie wracać do tego a jesli wracać to jedynie się śmiać i cieszyć, że uwolniłaś się od takiego człowieka. Założyłam ten temat z ciekawości, nigdy nie byłam i nie będę kochanką, choć nigdy nie wiadomo co kogo spotka w życiu.. Wchodząc na przeróżne fora czytam wiele tematów które mnie nie dotyczą ale czytam je właśnie z ciekawości. Temat o kochankach chyba jednak najbardziej mnie zainteresował, chciałam aby wypowiedziały się też kobiety którym się udało, które czekały kilka lat na swoich wymarzonych facetów.. Tak na poważnie to masz racje bo wcale się nie spodziewałam, że wypowie się była żona. Masz gest i klasę bo nie życzysz im źle, jesteś obojętna, układasz sobie życie po swojemu i tak ma być :) Niech nikt nie mówi Ci jak masz żyć bo nikt za Ciebie nie umrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia95478
Najlepiej nie reagować na takie wpisy, niektórym czasami się nudzi i piszą bzdury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
glupiapinda, ale na wyjatkowy egzemplarz trafilas. dzieki za te historie. no coz, pewnie na niektorych los sie msci a na innych wcale nie, zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia95478
Widziałam właśnie to co napisały inne kobietki. Możliwe że jedna z kochanek pomogła facetowi w podjęciu decyzji.. Niekiedy jest właśnie tak, że facet chce odejść ale nie ma motywacji, boi się że sobie nie poradzi, że nikogo nie znajdzie... Tak samo może być ze strony kobiety. Osobiście znam małżeństwo które jeszcze trwa. Myślałam, że takie sytuacje to tylko są w filmach ale jednak się myliłam... Żoną jest manipuluje mężem jak chce.. Czepia się o wszystko, wyzywa, upokarza, mówi jaki z niego beznadziejny facet... Tak, nawet przy mnie takie słowa padały... Jej mąż czasami reagował a chwile później ze łzami w oczach szedł do swojego pokoju.. Strasznie szkoda mi było tego faceta wtedy :( Podobno nie śpią razem, jej wiecznie w domu nie ma bo gdzieś wychodzi za to on przeciwnie, spokojny facet, nawet z kumplami na piwo nie wyjdzie! Widać, że jest mu bardzo źle ale boi się zaryzykować... Może właśnie gdyby poznał jakąś kobietę która by go wspierała, też by poczuł się silny i by postawił kres temu wszystkiemu... Sama jestem kobietą ale nie bronie ich bo niektóre są g**** warte :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiapinda
no nie wiem czy na wszystkich, ale czasem takie nieszczęście się pojawia i wtedy człowiek pyta :dlaczego mnie to spotkało- często tłumaczy sobie to tym że kiedyś komuś zrobił krzywdę i teraz to do niego wraca.... chociaz nieszczęścia chodzą po ludziach i tym bez winy tez sie przydarzają...no ale mimo wszystko tyle co ja przeszłam jako kochanka to naprawdę nie życzę nikomu....możecie po mnie tu jechać teraz....sama wiem jaką byłam głupią pindą.... ps. dodam tylko że to ja musiałam zawsze pilnowac żeby ten facet wysyłał swoim dzieciom alimenty i to ja dla nich robiłam paczki i kupowałam prezenty, pamietałam o ich urodzinach...nie byłam taką kochanką która faceta buntuje żeby dzieci olał...bo i takie kochanki się zdzrzaja...jak ta właśńie co to mojej znajomej męża ukradła.... acha no i dodam jeszcze że z reguły jest tak że rodzina tego kochanka zawsze jest po stronie tej ex żony i tych dzieci.....matka tego mojego dzwoniła do mnie dzien w dzień przez 2 lata chyba i wyzywała od suk i innych, straszyła że na mnie kogoś naśle....i to nie tylko matka jego...cała rodzina....w końcu przestałam odbierac a poźniej zmieniłam numer....to najwiekszy koszmar był w moim życiu....dobrze że mam to za sobą dawno!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO JEST CHOREEEE
a ja znam przypadek faceta, ktory zostawil zone z trojka malych dzieci (5, 3, 2 latka) i poszedl do kochanki. Byl z nia kilka lat, ale i ja zostawil, nastepnie znalazl druga kochanice, z ktora ma dziecko, dzis juz dosrosla dziewczyne i je rowniez opuscil, gdy dziecko mialo roczek albo dwa. Dzis facet ma 50 lat, jest alkoholikiem i powoli umiera w samotnosci, bo alkohol juz go zniszczyl do tego stopnia, ze nie jest w stanie sam sie nawet zalatwic! Zona dawno ulozyla sobie zycie i jest szczesliwa, a dzieci nie chca miec z nim nic wspolnego! Nie ma jednej osoby, ktora podalaby mu teraz przyslowiowa szklanke wody! Wiec nie mowcie mi, ze nie ma sprawiedliwosci na swiecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
to jest choreee, wiesz jak ja swego czasu chcialam wierzyc w te sprawiedliwosc!!! Teraz juz nie, teraz juz wszystko od dawna jest mi doskonale obojetne, ale w moim przypadku tak czy owak tej sprawiedliwosci nie stalo sie zadosc. Ale fajnie, ze zona tego, co opisalas ulozyla sobie zycie!!! A co do meza ktorego opisuje kasia, to dobrze by bylo, zeby sam zaczal sie zbierac i wycofywac z tego malzenstwa... niekoniecznie dla kochanki, a z czasem i tak pewnie pozna kogos miejmy nadzieje, fajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiapinda
a najlepsze to było jak żona z kochanką walczyły o męża, mało sobie oczu nie wydrapały, a jak kochanka wygrała....on dostał rozwód...to mu powiedziała tak...."spierdalaj śmieciu nic nie warty co zostawiłeś żone i dzieci, chyba nie myślisz że będe z kimś kto płaci takie wysokie alimenty" i facet się załamał...teraz jest sam..a żona i kochanka się zaprzyjaźniły:) .. historia wzięta żywcem z mojej klatki schodowej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia95478
głupiapinda, ciekawe są Twoje historie :) a powiedz mi, Ty jesteś z tym swoim kochankiem, wygrałaś tak? jeśli jesteście razem to jak długo i czy jesteście szczęśliwi? nie będe nic złego pisać na kochanki, nie mam zamiaru.. Nie wolno wszystkich pakować do jednego worka, kochanki są różne, faceci są różni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaale
glupiapinda, ty chyba zartujesz, na serio? mnie to na film zakrawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia95478
A jeśli chodzi o małżeństwo o którym pisałam to niestety wątpie aby ten facet odszedł.. Jest bardzo wrażliwy, uważam ze swojej obserwacji że własnie tylko inna kobieta by mogła mu pomóc, on sam nie da rady, jestem tego pewna... Dlatego tym bardziej szkoda mi faceta ale co zrobić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiapinda
głupiapinda nie żartuje :( i żałuję że moja historia to nie film....przeczytajcie uważnie to co napisałam.... mój kochanek zostawił żonke bardzo szybko, bo po miesiącu naszej znajomosci wprowadził sie do mnie, był ze mna przez 3 lata...w tym czasie dostał rozwód...żona nie chciała najpierw dac ale poźniej tez kogos poznała i sama o ten rozwód zabiegała i przyspieszała wszystko.... tego co ja zrobiłam nie mozna wytłumaczyc w żaden sposób tylko tym że byłam młodą pierdolniętą kobietą, bardzo tego związku żałuję... w czasie naszego zwiazku....na pół roku przeprowadził się się do innej, poźniej wrócił do mnie...jak ja go wywaliłam to wrócił do żony na 2 tygodnie i poźniej znowu do innej....pierdolony kasanowa!!!! z żoną byłam w róznych stosunkach, bo była na tyle zdesperowana na początku że dzwoniła do mnie i smsowała...czasem rozmawiała ze mna grzecznie innym razem wybuchała agresją, ale ja się jej nie dziwię bo musiała strasznie cierpieć....została sama z małymi dziećmi...mieszkała na wsi...bez auta....musiało być jej cięzko...nakłoniłam go żeby zostawił jej cały dom...nie walczył o nic.....rozwód był z jego winy...przyznał się do wszystkiego żeby to przyspieszyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej głupiejpindy
" mój kochanek zostawił żonke bardzo szybko, bo po miesiącu naszej znajomosci wprowadził sie do mnie," Faktycznie, pinda jesteś. Po miesiącu znajomosci już mieszkać razem? ciekawe po ilu godzinach znajomości poszłaś z nim do łóżka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×