Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Samotna Matka10

Związek rozsypał się właśnie gdy zaszłam w ciążę

Polecane posty

Gość Samotna Matka10

Ten rok to fatum.. W kwietniu zaszłam w ciążę z mężem, po 5 latach małżeństwa, powrocie z zagranicy po wielu latach zarabiania na piękne mieszkanie, które właśnie się szykowało... Gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży, a staraliśmy się o dziecko, on właśnie wtedy wdał się w romans z przełożoną z pracy. Wyprowadziłam się do niewykończonego mieszkania, bo wyrzucił mnie z wynajmowanej kawalerki, zresztą poniżał mnie tak, że nie mogłam tam zostać, wyzwiskom nie było końca.. Po jakimś czasie błagał o szansę i powrót. Tamta go olała. Potem po jakimś czasie zmienił miejsce pracy. Odpuściłam dla dziecka, żeby miało rodzinę. Minęło kilka miesięcy, nie układało się, byle kłótnia i wypominek, a już nie wracał do domu, szukał pretekstu żeby iść na miasto po pracy i pić w pubach. on jest alkoholikiem, więc nie było lekko od dawna. Ciągle walka o jego trzeźwość na weekendach lub podczas wczasów... Przez całą ciążę mnie dojeżdżał, w ogóle nie zważając na mój stan. Dochodziło nawet do przepychanek w drzwiach pokoju, szarpał mnie i popychał w 6 miesiącu ciąży. Sytuacja pogarszała się z dnia na dzień. W końcu nadszedł czas, gdy pojawiła się w nowej pracy kolejna ofiara, uległa jego słodkim słówkom i smskom. Jeden weekend oddzielnie i zdążył ją zbajerować. Ona narzeczona, której nie zależało na facecie.. Szybko zorientowałam się że coś się dzieje, poszłam za nim po pracy i nakryłam ich w ciemnej uliczce, całujących się. To był gwóźdź do trumny naszego związku. Jak zareagował? Miał satysfakcję, zero żalu lub wyrzutów. Po dwóch dniach nie wrócił na noc, przespał się z nią. Odeszłam, wyprowadziłam się. Jak to znosi? Chwilowo załamany, pisał że powinniśmy zobaczyć jak będzie gdy urodzi się dziecko. Nie ukrywał, że nie dla mnie chce, żebym wróciła lecz dlatego, by mógł być przy dziecku. Propozycja nie do odrzucenia, prawda? Nie zgodziłam się. Jego żal długo nie trwał, znów wyrwał kolejną na czaterii, szuka dalej miłości, seksu, rozrywki. Jest dla mnie zwykłym śmieciem. Nic nie wartym.. Nigdy bym do niego nie wróciła. Boję się jutra, ale zawsze dawałam sobie radę i tym razem również sobie poradzę. Pozew o rozwód składam już niedługo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje :O Zycze Wam (tobie i dziecku ) wszystkiego dobrego. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje Ci, ale chyba sama już zrozumiałaś, że lepiej Wam (Tobie i dziecku) będzie bez niego. staraj się udokumentować zdrady (np zgraj sobie rozmowy z kompa lub tel jeśli Ci się uda) i rozwód z jego winy. Nie zgadzaj się bez orzekania bo kiedyś za x lat może się upomnieć o kase od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna Matka10
Tak, rozwód będzie definitywnie z jego winy, postaram się to udowodnić. Na jego liczne flirty (w temacie nie przedstawiłam wszystkiego) mam wiele dowodów... Właśnie zrozumiałam, że ten człowiek w żadnym stopniu nie jest mi już bliski, a ja byłam traktowana przez niego jak bezwartościowa rzecz. Był zawsze pewien tego, że będę, że nie poradzę sobie sama. Natomiast ja odeszłam właśnie teraz, gdy spodziewam się dziecka. Nie chcę by czuło, że rodzice nie mają do siebie żadnych uczuć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to żadnych - a nienawiść to nie uczucie? Można powiedzieć że darzysz go bardzo silnym uczuciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna Matka10
Tak, to prawda. Nienawiść to jedno z negatywnych uczuć jakim go darzę. Jednak są też inne... Obrzydzenie, rozczarowanie, niedowierzanie, złość, że zniszczył mi tyle życia a ja wcześniej nie przejrzałam na oczy, tylko głupia dawałam szansę, by dalej mnie ranił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, dla dawalas mu soba pomiatac. Pozwalalas na to. O jakiego ojaca dla dziecka walczylas....alkoholika, ktory cie wyzywal i popychal??? Piszesz, ze o ciaze staraliscie sie od dawna..............z takim wlasnie facetem chcialas miec dziecko? Dobrze, ze jednak przejrzalas na oczy. Obys tylko byla konsekwentna. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osamotniona20
Nie ma odwrotu. To ostateczna decyzja. I będę konsekwentna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję Ci, trafiłaś na faceta kompletne zero, ale teraz takie czasy, że ciężko poznać wartościowego mężczyznę, bo niemal wszyscy mają coś z psychiką i hopla na punkcie seksu, byle zaliczyć kogo się da. Niestety kobiety też są coraz gorsze, sama piszesz, że twój mąż spał z narzeczoną, a więc ma narzeczonego a idzie do wyra z innym, dla mnie to jest po prostu obrzydliwe. Nie rozumiem takich ludzi. Mam 30 lat i nie wiem co się dzieje z tym światem, dokąd to zmierza, tylko kasa i seks, żadnych wartości. A będzie coraz gorzej, skoro dzieci od małego oglądaja po\rnosy i ucza się traktowania drugiego człowieka jak przedmiot seksualny. Bardzo Ci współczuję, że w tych trudnych chwilach, w ciąży zostałaś sama. Chyba nie ma dla kobiety nic gorszego. Dlatego ja nigdy nie chcę mieć dzieci, bo na facetach nie można w tych czasach polegać. Takiego sku\/rvielowi się w doopie poprzewracało z nadmiaru dobrobytu, po prostu ma za dużo w doopie, nie umie docenić tego co ma: żony, dziecka tylko szuka seksu na boku, nie wiem skąd biorą się takie śmieci... mój ojciec taki nie był, wytrzymał przy matce ponad 35 lat, nigdy nie miał kochanki, a teraz to ci faceci powariowali, żona się im szybko nudzi, więc porzucają jak stary zużyty przedmiot, zero szacunku, liczy się tylko hedonizm i zaspokojenie chuci z nową doopą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość124
Autorko - gratulacje !!! I powodzenia, dasz radę - już tak wiele kobitek dało radę, dołącz do nas!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja takze Tobie gratuluje odwagi i trzymam kciuki , sama tez odeszlam ale synek mial wtedy poltora roku tez dalismy radę .Tylko my nie mielismy slubu, moze to nawet lepiej bo latwiej bylo się rozejsc...Obecnie syn ma 9lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Janina/Ryszard to znowu ty i te twoje wymyślone historyjki?:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×