Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Związek z osobą f społeczna

Polecane posty

Gość gość

Cześć, czy są tutaj faceci których drugie połówki cierpią na fobię społeczną? Sama coraz bardziej się pogrążam izoluję, nie chcę nigdzie chodzić między ludzi... wyjątek stanowią sytuacje formalne, ale we wszystkich innych czuję się niesamowicie skrępowana, nie potrafię się zachować. Mam jeszcze jakiekolwiek szanse na związek? Dodam jeszcze tylko tyle że przez mój lęk przed ludźmi ubieram się trochę nijak, nie jestem sobą, kamufluję się żeby przypadkiem ktoś na mnie nie zawiesił wzroku. Chodzi o kobiety, strasznie boję się zazdrości, wyczuwam uczucia, emocje innych ludzi. Nie wiem, może jestem nienormalna, ale czuję intencję zanim ktoś jeszcze się odezwie, znam stosunek innych do mnie. Może mam schizofrenie? Ale pytanie czy są tu tacy faceci w związkach z TAKIMI kobietami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzoda ludzka
a co to jest osoba f spoleczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z fobią spoleczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
errede dcdc d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z takimi kobietami lepiej nie wchodzic w zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, wiem o tym, ale może ktoś jednak jest z taką osobą i napisze swoje spostrzeżenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ludzie się zmieniają, ktoś mógł wejść w związek z taką właśnie kobietą kiedy miała lepszy okres w życiu i później już zostać i przyzwyczaić się do tego, że ona np nie lubi wychodzić i nie jest lubiana, tylko wycofana społecznie. Mnie to męczy, zwłaszcza nie lubię poznawać nowych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem czy nie wchodzic w zwiazek to zalezy jakim sie jest czlowiekiem. ja jestem dziewczyna i mam fobie spoleczna ale nie jest bardzo zaawansowana mam chlopaka on jest normalny ma znajomych wychodzi z nimi ale tez bywa ze siedzi w domu i jest rozrywkowy ale troche malomowny zwlszcza jak widzimy sie na codzien to oboje jestesmy takie troche mruki i wolimy spedzac czas ze sopba sam na sam czesciej niz ze znajomymi i nie przeszkadza nam to. dobrze sie dobralismy. gorzej jak jest w zwiazku jedna osoba z f spoleczna a druga jest jej calkowitym przeciwienstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki że ktoś się odezwał. Chciała zapytać o kilka spraw, czy lubisz jego znajomych i vice versa? pytam zarówno o facetów jak i kobiety z jego towarzystwa. Często razem wychodzicie? Przymuszasz się czy raczej odpuszczasz? Jesteś przy nich sobą? Ja jakoś nie mogę sobie na to pozwolić. Czuję się jakby mnie ktoś wytresował :( szkoła, prace i ogólnie moja socjalizacja kojarzy mi się z tresurą. Masz być taka i taka, wyglądać tak a tak, zachowywać się w określony sposób, 0 luzu, nigdy się pierwsza nie odzywam, nie ufam ludziom za wszelką cenę chcę być neutralna, ażeby nie sprowokować czyjejś złości, nie wiem dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz podac gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze mowiac to nie przeszkadzaja mi jego znajomi ale wolimy spedzac czas sami znacznie czesciej to robimy natomiast ja wole sama wychodzic ze swoimi znajomymi wtedy sie ok czuje. nie lubie obcych i przy jego znajomych nie czuje sie dobrze tak jak przy moich ale moze to kwestia przyzwyczajnenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a on nie wychodzi z moimi znajomymi chcial nawet ich poznac ale ja czulabym sie niekomfortowo z tym i nie nalegal gg usunelam niedawno w zwiazku z moja fobie spoleczna ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"0 luzu, nigdy się pierwsza nie odzywam, nie ufam ludziom za wszelką cenę chcę być neutralna, ażeby nie sprowokować czyjejś złości, nie wiem dlaczego " to jest do mnie podobne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj zaloz sobie jeszcze to popiszemy o tym,moje 40121622

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaparaszam na mój wątek udaje kogoś kim nie jestem.. też borykam się z fobią społeczną , która rujnuje dosłownie mi życie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""0 luzu, nigdy się pierwsza nie odzywam, nie ufam ludziom za wszelką cenę chcę być neutralna, ażeby nie sprowokować czyjejś złości, nie wiem dlaczego " to jest do mnie podobne " x tez to mam. fobie tez, czyli trochę zaczyna sie wyjasniac. zawsze mnie to wkurzalo czemu to tak i skad sie bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dokładnie tak samo, unikam ludzi poza tymi, których bardzo dobrze znam, potrzebuje duzooooo czasu żeby poczuć się w jakimś środowisku dobrze i swobodnie. Ale mam męża, który jest bardzo towarzyska osoba, wśród nowych ludzi czuje się jak ryba w wodzie i wszyscy go lubią, wiec w sytuacjach kiedy jestem zmuszona wyjść do ludzi to tak trochę się jego "uczepiam". Chociaż pewnie funkcjonuje jako ta dziwna zona tego fajnego gościa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dona83
Bardzo często fajni goście mają dziwne żony, to znaczy brzydkie, złośliwe albo takie nijakie. Może to prawda, że przeciwieństwa się przyciągają... Myślę, że każdy człowiek czuje się lepiej wśród ludzi, których zna niż wśród obcych. Ja spotykam dużo obcych ludzi, moja praca tego wymaga i powiem szczerze,że są tacy, z którymi od razu dobrze się dogaduję i tacy, którzy wprawiają mnie w zażenowanie. Może nie warto doszukiwać się w sobie symptomów fobii czy innych zaburzeń bo to co czujecie wydaje się normalne. Nie wszyscy lubią obcych ludzi i na pewno wszyscy czują się wśród obcych mniej komfortowo. Może nie ma sensu wyolbrzymiać tego problemu tylko zaakceptować tą swoją cechę i poszukać kogoś, kto Cię zrozumie, ewentualnie pozwolić komuś odszukać siebie... nie zamykając gg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gg usunelam niedawno w zwiazku z moja fobie spoleczna ;p >Hehe ja też, więc to nie ja pytałam o gg, jak coś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam fobię społeczną, i przesrane w życiu. Tylko u mnie zaczęło to się jakieś 12 lat temu po przedawkowania marihuany. Umierałem dosłownie. Od tamtego czasu nic nie biorę. Ale zostały mi lęki i fobia społeczna. 31 lat na karku a ja w życiu nie miałem dziewczyny. A mażę o jakiejś. Mam zniszczone i "przesrane" życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja żona cierpiała na tę przypadłość, to co prawda zależy od nasilenia ale w zaawansowanym stadium to są leki do końca życia. Jak chcesz coś więcej to masz mail. Walman@interia.pl. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona0107
Ja też mam taką przypadłość, przynajmniej tak mi się wydaję :( Czasem już nie wiem jak sobie z tym radzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cierpiała, tzn co masz na myśli? Wyzdrowiała, czy fobia przekreśliła wasze małżeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sskomplikowane nie minęło jej ponieważ to raczej nie przechodzi Tylko przybiera różne formy. Bierze leki więc wycisza ale stała się" kimś innym" I to zniszczyło nasz związek. Leki powodują uwolnienie chamulców czasem za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, ja brałam leki hormonalne które bardzo mnie wyciszyły i też stałam się inną osobą. Sama się sobie dziwiłam, po prostu byłam bardzo spokojna i nie przejmowałam się pierdołami, więc i odbiór mojej osoby był lepszy. Niestety bardzo źle wpłynęły na inne sprawy zdrowotne więc przestałam je zażywać :( Poza tym strasznie otępiały, a to tylko hormony nie żadne tam leki od psychiatry, boję się chorób dlatego dałam sobie spokój ale chciałabym mieć wszystko w d***e i nie reagować agresywnie na każdą zaczepkę, co mi się niestety zdarza bo ludzie mnie prowokują, ech :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego macie problem z fobią społeczną? Nie poznaliście jeszcze dobrze ludzi? To może cytacik dla przypomnienia: "Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" - George Bernard Shaw. Dla spragnionych związków polecam znaleźć sobie połówkę, też samotnika i żyć razem w błogim spokoju :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itap
Myślałam,że to tylko ja jestem taka i jeśli komuś będę chciała się z tego zwierzyć,to mnie wyśmieje... Bardzo ciężko z tym żyć,próbujesz być normalna ,wyciskasz się,starasz, sytuacje czasem na Tobie wymuszają żebyś była teraz "normalna" ,rozmawiała,otwarła się,a im bardziej tego chcesz,tym większa plama.Czasem coś małego wyjdzie,pocieszy chwilę,a pózniej z kolejnym dniem gdzieś spostrzegasz,że to to samo... Zawsze to martwienie się co ludzie na to,biorą Cię za odludka,dziwną,inną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarekfn
Ja bym nie miał nic przeciwko związaniu się z taką kobietą. Sam kiedyś miałem podobnie. Również oceniałem to w kategoriach fobii społecznej. Ale z czasem udało mi to niemal całkowicie przezwyciężyć. Uważam wręcz, że było to cenne doświadczenie, które pozwoliło mi inaczej na wszystko spojrzeć. Jakbyś chciała na ten temat porozmawiać, zostawiam maila, jarek.fn(a)gmail.com Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo ciężko z tym żyć,próbujesz być normalna ,wyciskasz się,starasz, sytuacje czasem na Tobie wymuszają żebyś była teraz "normalna" ,rozmawiała,otwarła się,a im bardziej tego chcesz,tym większa plama Tu autorka, mam dokładnie tak samo po prostuidentycznie, też się staram, "wyciskam" jak to określiłaś i na początku się to udaje, ale im dalej w las tym... szkoda gadać. Czuję się wytresowana, mam się zachować w określony sposób i coś powiedzieć, bo tak trzeba. Już nawet się nie wyświetlam ze swoimi poglądami, bo moje i tak zawsze przegrają z "bo tak czeba i jusz" więc sama powtarzam jakieś bzdury w które nie wierzę, a inni wtedy potakują, oczywiście to optymistyczna wersja, bo nie wytrzymuję i wychodzi ze mnie cała ta inność. Nie chcę mieć przyjaciół bo przynajmniej w czasie prywatnym chcę odpocząć od udawania :( od głoszenia jakiś truizmów głupich doktryn itd. od wystudiowanych gestów, sztucznego ubioru który wcale nie jest moim stylem, tego udawania że nie zależy mi na wyglądzie żeby mi ktoś nie przypiął łatki głupiej lali, więc ubieram się w jakieś gorsze szmaty, nieudane zakupy z allegro, a te prawdziwe leżą na półce, żeby nikt się nie do/kur/wił do mojego wizerunku :( bo lali trzeba dać popalić i wykazać ponad wszelką wątpliwość że jest "gópia". Mam dość tego życia i myślę że nie ma tutaj dla mnie miejsca. Nigdzie się nie odnajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiki: Kiedyś też to miałam i było związane z moją niepelnosprawnoscia. Ironią było to że w okresie kiedy miałam fobie i bałam się głównie mężczyzn to byłam niezłą laska z dużym powodzeniem u nich i nikt nie dostrzegal mojego problemu ale sama świadomość już mnie dystansowala do ludzi. Fobia przeszła kiedy wydoroslalam pomógł mi mój mąż który odbudowal moje poczucie wartości. Śmieszne jest to że problem niedostrzegalny pakowal mnie w fobie natomiast z chwilą kiedy zaczął być zauważalny od razu bo choroba postępuje zupełnie się pozbylam zahamowań i nie mam żadnych problemów z kontaktami międzyludzkimi. Po prostu wydoroslalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×