Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

schnubby

Zycie w Anglii

Polecane posty

Piszcie jak sobie radzicie na Wyspach z daleka od rodziny i przyjaciol... Ja tesknie za Polska ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i bardzo dobrze
o jezu kolejna teskni za polska. jak tesknisz to wracaj ,skoro tak ci bylo tam dobrze to czemu tu przyjechalas? teskinisz bo nie masz tutaj zycia, jakbys miala fajna prace,dobra kase, faceta, wlasny dom ,samochod i dobrych znajomych to bys nie tesknila. a tak pewnie masz zjechana prace, nikog nie znasz, nigdzie nie wychdozisz bo albo nie amsz aksy albo nie masz z kim i teraz ci sie teskni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gówno prawda Pomimo dobrego życia tu mam znajomych,przyjaciół własnego domu nie mam :P auto tak,ale to nie ważne tu nie jest żle ,ale tęsknota zawsze będzie w PL jest ciężko wiadomo po co jesteśmy na Wyspach to,że tęsknie nie znaczy,że chcę wracać mam prawo tęsknić do miejsca gdzie się urodziłam gdzie mam rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do no i dobrze Mam kase super meza dom prace i hobbies, nadal tesknie za Polska 10 lat temu ;-) wiem ze wiele sie tam zmienilo i to na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestałam tęsknic jak dostałam pierwszą wypłatę :P a tak na serio to nie należę do osób, które tęsknią :) poza tym przyjechałam tu z ukochanym (obecnym mężem) :) mam przy sobie kochające osoby- męża i dziecko, poza tym stać mnie na życie w normalnych warunkach :) za czym mam tęsknić????? za rodzicami? jestem już dużą dziewczynką i sama daję sobie radę w życiu a odwiedziny raz do roku wystarczą w zupełności :) przynajmniej szczerze się z nich wszyscy cieszymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika1974
OKROPIEŃSTWO... to jest to że wychowujesz dziecko a ono potem dla kasy ma cię gdzieś i wystarczy mu wizyta u rodziców raz do roku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tutaj poznalam meza i niby wszystko jest ok, nie narzekam na brak kasy czy zajec, ale gdzies tam gleboko we mnie tesknie za PL (a wlasciwie to za wyidealizowanym obrazem o Polsce spzed 10-ciu laty) Moja 12 letnia corka zapomniala polski jezyk a i moj rowniez zaczyna kulec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam moich rodziców GDZIEŚ !!!!!!!!!!!!!! kocham ich bardzo, ale nie wyobrażam sobie siedzieć im na głowie z moją rodziną bo bym nie miała kasy na życie... moi rodzice wychowali mnie bardzo bobrze :) odchowali i pozwolili pójść swoją drogą... nie żerując na nich daję im żyć własnym życiem :) oni są szczęśliwi i ja też :) także Twoje stwierdzenie o kant dooopy rozbić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniko, czy wolałabyś aby Twoje dziecko było szczęśliwe za granicą i miało normalne życie, czy wolałabyś aby żerowało na Tobie, ale byłoby blisko Ciebie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W PL mam tylko brata, ktory ma juz swoja rodzine. To moze glupie ale dla moich dwoch corek pragnelabym zeby mowily plynnie po polsku, znaly polska historie (tradycje polskie udalo mi sie zaimplementowac w moim domu). Wiem zaraz ktos napisze To je ucz!! Oprocz polskiej szkoly w Londynie zna ktos inna poza londynem ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do schnubby
a czemu tak rzadko przyjezdzacie do PL? ja nie bylam na Wyspach, ale spedzilam prawie rok w USA i wiem, co to znaczy tesknic za krajem. chociaz jak wrocilam ze Stanow, to przez kilka dni mialam wielkiego dola i nie potrafilam sie odnalezc we wlasnym domu :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojej szwagierki córka chodzi do polskiej szkoły w soboty. mieszka w King's lynn :) musisz się rozejrzeć za polskimi szkołami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do schnubby
powiem ci, ze to nie szkola ma uczyc twoje corki polskiego ale TY! ja mam siostre sioteczna w USA, ona ma 2 dzieci, juz dosorlych prawie i mowia tylko po angielsku. Natomiast dzieci z rodziny jej meza WSZYSTKIE mowia PIEKNIE po polsku, mimo ze niektore nawet tego kraju na oczy nie widzialy. Ale rodzice pilnowali tego, w domu byl tylko polski, wierz mi, tam gdzie oni mieszkaja nie ma polskiej szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego zadko? Well, bo brak czasu. Praca, rodzina, studia i w ogole. 10 lat temu bardzo mi do gustu przypadla ta angielska mentalnosc ale dzis mam tego serdecznie dosc. Ja nawet nie znam swoich sasiadow z domu obok!! To jakies szalenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wieem ale it takes 2 to tango! Moj maz mowi po polsku dosc dobrze, ale on CHCE i sam sobie kupil ksiazki itd, Moja mlodsza corka jest 50% angielka ale uzywa wiele slow po polsku, natomiast moja 100% polska corka tylko angielski (nie to ze ja nioe chce jej uczyc- to ona nie chce)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnn27
ja tez tesknie, ale tu jest moje zycie, nigdy nie pracowalam w Polsce, nawet nie wiem gdzie i jak zaplacic za rachunek...w UK generalnie nigdy nie bede czula sie jak u siebie..mimo wlasnego mieszkania, dobrej pracy, mojej malej rodzinki..gdyby tylko moj maz chcial sie przeprowadzic do Polski.. (byl tam tylko raz, i mowi ze na wakacje jest ok.. ale zyc by tam nie chcial;() jedno slowo a bylabym spakowana, a czemu tu siedze?? przyjechalam tu do meza, ktorego poznalam na wakacjach w zupelnie innym kraju, i nie widze siebie bez niego..i tak minelo juz 7 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie czytam te swoje wypowiedzi i co widze?? Jak ja kalecze po polsku!! Never mind. Dzis po powrocie z pracy bede mowic w domu tylko po polsku - obiecuje solemnie samej sobie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gernukota
Ja nie tesknie za Polska. Nie czuje sie juz tam jak u siebie w domu. Problem w tym, ze w Anglii tez nie czuje sie "u siebie" :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie czuje dobrze w uk - jak u siebie.. moze dlatego ze jezyk mam opanowany do perfekcji i podoba mi sie tutejsza mentalnosc. nigdy nie mialam probelmu z zaklimatyzowaniem sie w nowych miejscach. polacy sa malo otwarci, nieufni, obserwuja cie z ukosa. z anglikami jakos latwiej zawrzec znajomosc. moze polacy w polsce sa inni? a tutaj to taka troche konkurencja chyba, bo sama nie wiem jak to zachowanie wytlumaczyc. mojego syna mam zamiar nauczyc po polsku.. poki co slabo mi to idzie ale obiecuje sobie ze jak za kilka dni skonczy 2 lata to bede tylko po polsku do niego mowic. jezdze do polski 2 razy do roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gernukota
Zdesperowana Domowa Żona Ja nie czuje sie u siebie w UK bo tu nie ma moich korzeni ;-) Nie wiem jak Ci to wyjasnic...idac z dzieckiem na spacer nie powiem mu "a wiesz jak bylam mala to w tym miejscu zamiast tego osiedla byla laka...." itp, nie pokaze mu waznych miejsc historycznych (dla mnie ;-) jak i dla narodu), nie mam grobow bliskich - tej nici laczacej mnie z poprzednimi pokoleniami. Jezyk znam bardzo dobrze, mentalnosc Aglikow mi odpowiada. Nawet na pogode nie narzekam ;-) W Polsce nie czuje sie jak u siebie bo odzwyczailam sie od wszedobywalskiego chamstwa, od klotni w kolejce do kasy, od popychania i szturchania w komunikacji miejskiej :O Ot, pewnie taki moj los :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dom/Ojczyzna jest tam gdzie jest chleb - moja babcia tak zawsze powtarzala. Cos w tym jest.Tesknie za PL a jednoczesnie UK dalo mi szanse na spelnienie sie zawodowo, intelektualnie itd. Ostatni pobyt w PL wspominam bardzo depresyjnie (negatywnie)... Ludzie narzekaja na choroby, brak kasy, pracy itp - chcialam wracac po 2 dniach! Minal rok od mojej ostatniej wizyty w PL a mnie na sentymenty znowu zebralo i chce tam leciec. To chyba wina zblizajacych sie swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gernukota --> wiem o co ci chodzi, ale ja wcale nie uwazam, ze to jest takie wazne, zeby pokazac, ze tu byl sklep spozywczy 20 lat temu.. zawsze mozesz to zrobic jezdzac z dzieckiem do polski przeciez. ostatnio zabralam mojego faceta do malborka i mu pokazalam troche naszej historri, ktora byl notabene zafascynowany, bo on lubi czasy rycerzy, krzyzakow itd. juz sie nie moge doczekac jak to samo bede pokazywac mojemu synowi w przyszlosci. to nie jest wcale tak ze my od tych "korzeni" jestesmy odcieci. po prostu mieszkamy troche dalej i tyle, korzenie mozesz pokazywac w ciagu urlopow z dzieckiem w polsce. jak sie ma dzieci to patrzy sie przede wsystkim w przyszlosc a nie przeszlosc - wiec ogolnie uk nalicza sobie wiecej plusow u mnie i dlatego nie mysle o tych kilku jedynie minusach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gernukota
Zdesperowana Domowa Żona :-) Ja wiem, w sumie masz racje tylko...nie bardzo mam ochote kazdy urlop w Polsce spedzac ;-) Chce wyskoczyc gdzies gdzie jest cieplo, polezec nad morzem, pod parasolem itd. Tak wiesz poodkrywac nowe miejsca :-) Ale to jest to cos wlasnie co nie pozwala mi poczuc sie tak zupelnie u siebie w Anglii. Mimo wszystko tu jest moj dom :-) Juz nie marudze (widocznie jakis nostalgiczny dzien mam dzisiaj). Uciekam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooki%
Zdesperowana żona, a gdzie pracujesz, można wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuihui
Nigdy nie zrozumiem matek ,ktore nie mowia do dziecka po polsku od urodzenia i ich dzieci nie znaja polskiego, zenada, tak jakby sie chcialy za wszelka cene odciac od polskich korzeni:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooki%
Wiecie co mnie zawsze zastanawiało? Ludzie którzy 5 lat lub dłużej pracują w Anglii mówili znacznie gorzej po angielsku niż ja, która nigdy tam nie byłam, a przyjechałam sobie popracować na jakiś czas. Trochę mi się tam zasiedziało i zrozumiałam dlaczego Polacy chętnie zostają za granicą. Dlatego że tam mało się wymaga, wystarczy kiepska znajomość angielskiego, a "szmalczyk" już jest przyzwoity, nie trzeba się wysilać. Oczywiście nic w tym złego, ale ja nie czułam się dobrze nie wśród swoich, bo choćbyśmy nie wiem jak bardzo udawali że wszystko naokoło nam sprzyja, to musielibyśmy być ślepi, żeby nie zauważyć, że wszystko to iluzja. Człowiek który pragnie w życiu więcej niż tylko kasy męczy się tam, bo nigdy nie będzie lepszy od Anglika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie spedzam wcale calego mojego urlopu w polsce, 2 razy do roku jade do polski i raz gdzies na wycieczke zeby odpoczac na plazy w goracym kraju - w koncu urlopu mamy 4 tygodnie wiec sie da podzielic na 3 a nawet 4 razy. a co to ma do tematu gdzie pracuje? tez nam ludzi ktorzy mieszkaja tutaj po 5 lat i nie bardzo nadal rozmawiaja po angielsku. zeby sie nauczyc jezyka perfect to trzeba go przede wszystkim uzywac a wiele jest takich polakow ktorzy zarowno w pracy jak i w domu maja stycznosc przede wszystkim z jezykiem polskim. nauczyc dziecko 2 jezykow to niestety ciezsza sprawa niz sie wydaje.. co druga matka ktora znam sie poddaje. ale ja postanowilam nie zmarnowac dziecku takiej szansy. "Człowiek który pragnie w życiu więcej niż tylko kasy męczy się tam, bo nigdy nie będzie lepszy od Anglika." ja nie pragne tylko kasy i sie nie mecze, nie uwazam sie gorsza od anglika: jak cie widza tak cie pisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×