Witam.
Chyba muszę się wygadać. I chyba sadze ze moja historia pasuje do tego tematu.
Tak więc jestem z mężczyzną prawie 4 lata. Jestem zakochana w nim po uszy a on to wykorzystuje. Nie będę wszystkiego opisywać, ale chciałabym taka gotową receptę co mam robić. Każdy pewnie uzna że powinnam odejść, ale ja nie potrafię, nie mogę, nie chcę... Jest ode mnie starszy 7 lat. Cały czas się kłócimy a on na każdą kłótnie reaguje agresywnie, chce skończyć związek, ale jak załagodzę sytuacje to troszkę stopuje. Tak naprawdę kłócimy się o wszystko i o nic. Ja nie czuje się po prostu kochana, a sama kocham ogromnie, na niczym bardziej mi nie zależy niż na nim, a on o tym wie i wykorzystuje, wie ze i tak do niego wrócę i wie ze będę mimo wszystko z nim chciała być. Czuję, że flirtuje sobie na boku, a mnie traktuje bardziej przedmiotowo. Gdy próbuje rozmawiać bardzo się denerwuje, sama nie wiem co mam robić, z jednej strony trochę mu zależy, ale nigdy nie powiedział mi ze mnie kocha... :(