Nie mam przyjaciół, ani nawet znajomych, nie mam nikogo.
Nie mam z kim wyjść gdzieś na miasto, czy po prostu się spotkać i porozmawiać, w związku z czym wiecznie siedzę w domu, właściwie wychodzę tylko na zajęcia, na uczelni.
W weekendy to samo, tylko wtedy nawet zajęć nie ma, więc siedzę w domu i się nudzę, dobijając się tym, jak beznadziejna jest moja sytuacja :(
Czy ktoś z Was też tak ma lub podobnie?
Też nie ma znajomych, przyjaciół i jest samotny/a?
Bo mam wrażenie, że tylko ja jestem jakimś odludkiem :(