Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Edyta72

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Edyta72

  1. Dziękuję za radę -snowdrop chaciałabym bardzo często być stanowcza ale zawsze brakuje do całości... teraz mam zamiar skonsultować to z innym lekarzem zabaczymy co dalej, 8 marca wracam do pracy i chciałabym to załatwić jeszcze przed pracą, jak miło jest tu na forum bo ktoś reaguje na twoje zmartwienia a w dzisiejszym świecie nie liczy się indywidualny człowiek jest traktowany masowo manufaktura... Pozdrawiam wszystich dyskmenów pa
  2. Dziękuję Dyskietko i życzę powrotu do zupełnego zdrowia, nawet małymi kroczkami.
  3. Serdecznie dziękuję Dyskietko Czytając Twój post myślę że nasze przypadki są zbieżne (no może z wyjątkiem śrubki). Martwię się jednak że rok po operacji a objawy ciągle trwają. Dlaczego nie minęło odrętwienie czy późno operacja, czy błąd lekarza. Konsultowałaś to z innym lekarzem, na wizycie kontrolnej mój "a la lekarz" powiedział że można wziąć serię zastrzyków 30 na regenerację nerwów ale czy to pomże to on nie wie. A może specjalne odżywianie. Pozdrawiam Cię ciepło. PS. Czy dobrze zrozumiałam że lekarz rodzinny może mi dać skierowanie.
  4. Witam wszystkich, bardzo zainteresował mnie dzisiejszy temat a mianowicie rehabilitacja i senatorium. Jestem 3 miesiące po operacji rozerwania dysku L5-S1, niestety objawy nie minęły. Mam właśnie "drewnianą" skórę w wielu miejscach... chciałabym dostać się do senatorium albo na jakąś rehabilitację. Nie wiem jak to się załatwia, podczas kontroli w lutym lekarz bardzo niemiło mnie potraktował chociaż to była prywatna wizyta za 100 zł. Może dlatego że stwierdził "że śrubka pani odpadła od implanta" leży gdzieś miedzy kręgami, nie chciał odpowiedzieć co dalej z tym. Może ktoś wie jak załatwia się to senatorium, dodam że pracuję i jestem ubezpieczona w ZUS. Pozdrawiam serdecznie.
  5. Dyskietko, to miło że ktoś ma szczęście i że tak dobrze trafiłaś. Tak jak w życiu trzeba mieć trochę szczęścia nawet do lekarza... Pozdrawiam wszystkich szczęściarzy!!!
  6. Serdecznie dziękuję Kasiu, to miał być najlepszy operator w naszym regionie?! a tu proszę... Zastanawiam się tylko czy teraz z tą "śrubką" mam gdzieś iść czy może ją zostawić, sama nie wiem. Na razie to muszę psychicznie ochłonąć... Pozdrawiam.
  7. Witam serdecznie! Przeczytałam całe forum na w/w temat, ale do tej pory nie miałam śmiałości zabć głos. Dzisiaj mam jednak wilkiego "doła" i się odważyłam. Mianowicie jestem 2 miesiące po operacji centralnego wypadnięcia jądra na poziomie L5/S1. Mój stan po operacji nie zmienił się lub jest troszkę gorszy niż przed... Przed operacją miałam odrętwienie prawej strony od pasa do kolana, w tej chwili oprócz tego doszło mi odrętnienie krawędzi prawej stopy i małego palca. Po wczorajszej pierwszej wizycie kontrolnej lekarz stwierdził że "zgubiłam śrubkę od inplanta" ona po prostu opadła co widać na zdjęciu. Jak go zapytałam i co dalej to opowiedział mi "i co dalej" i tak skończył temat. Na moje pytanie co z odrętwieniem odpowiedział mi że trzeba czasu ale może w ogóle nie wrócić do stanu normalnego... Zapytałam czy ćwiczyć, usłyszałam tak tak ćwiczyć (ale jakie ćwiczenia) lub skierowanie na rehabilitację nie ma mowy... Usłyszałam jeszcze że wizyta za rok, jak się nie pogorszy... Tak się skończyła moja wizyta, trwała 10 min. kosztowała 100 zł. Jestem zrospaczona sytuacją, nie mówiąc jestem "zniesmaczona" zachowaniem. Sama nie wiem czy to teraz norma, czy może jednak nie. Pozdrawiam wszystkich dyskmenów (chociaż ostatnio zrobiło się cicho na forum)
×