Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Qantanamera

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Qantanamera

  1. Kakao lubisz? Zapamiętam i na porannej tacy będę podawała. :)
  2. Witaj Misiu! :) Sąsiadki, jak nic! Zerknij przez okienko. Macham do Ciebie! Może Tosia i Wojtek sami to zauważą i zdejmą jakąś bluzę spod kurtki? Sprzątanie świata dzisiaj? Łoj, nie wiedziałam...
  3. Ann, to pracowity dzień Was czeka. Pozdrów sąsiadkę. Biedna. Źle jest chorować...
  4. Ann, ta herbatka na Ciebie czeka. :) Szaro, buro, ponuro, duszno.
  5. Szaro. :( Buro. :( Ponuro. :( Kawy, kawy, kawy, kawy! Herbata mocna, też dobrze zrobi! (_)> \_/> (_)> \_/>
  6. Ann, uważaj żeby eksplozji nie było! Kiedyś moja siostra zapomniała, że robi wecki. Woda się wygotowała. Ona odkryła pokrywkę... jeden wielki huk i wrzące wiśnie przyozdobiły jej twarz i ściany w kuchni. Trzeba uważać!
  7. Komp mi tekst zjada. Było tak: Napisałam - Dziewczyny - bo wiem, że Emmi też pracowicie niedzielę spędza.
  8. Napisałam bo Emmi też nie odpoczywa dzisiaj.
  9. Dziewczyny zapracowane, a ja... Wy wiecie jak ja niedzielkę spędzam... ;) ;) ;)
  10. Ho, ho, ho... Atramuś już wstała... i jeszcze ma ochotę na skakańce... I bardzo dobrze! I jeszcze do tego z Gwiazdeczkami! Szalonej zabawy! :D :D :D :D
  11. Bardzo proszę, dla Ann herbatka: \_/>
  12. Jestem Margguś, jestem na posterunku. ;) Zapraszam serdecznie! (_)> \_/> (_)> \_/>
  13. Ann, dzisiaj nie posiedzę tu dłużej, bo wczoraj prawdziwy maraton przy kompie miałam i nie chcę tego powtarzać. Też się zaraz kładę. Słodkich snów! Pa!
  14. Ann, ja nie tyle padnięta, co słaba jeszcze. Mąż skończył pracę i już położył się. Brytanica też chrapie, a ja przed snem przyszłam troszkę poklikać.
  15. Pa...! Wam Babeczki równie miłej...!
  16. Ann, jak z ryżem, to może pomidorowa? Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam... I pyszna i zdrowa... Przetworzone pomidory mają w sobie likopen... i oczywiście potasu dużo...
  17. Sobota ma u nas swoje niepisane prawa. Mąż w weekendy w domu musi trochę popracować, a ja mam cały tydzień na buszowanie w necie. Z czegoś trzeba żyć, więc nie marudzę, tyko mu miejsca ustępuję. Pa...!
  18. Ann, ja na imprezkę to się jeszcze, kurna, nie nadaję. :P Zawsze gdy rosół gotuję, to tak robię. Z lenistwa, czystego lenistwa. :D No bo rosół to sam się gotuje. Sałatka też sama (mam takie kółko z siateczką w środku) się robi. Nibypasztet to szybciorgiem - gotowane mięcho i włoszczyzna do maszynki i ciach przekręcone, potem tylko troszkę masła (Smakowitą daję, mniej zdrowa, ale bardziej miękka i lepiej się nibypasztet rozsmarowuje) i jeszcze przecier pomidorowy i gotowe. Mało roboty, dużo żarełka. Margo, witaj! :):)
  19. Witaj Babciu! Męża pozdrów serdecznie ( Tobie też buziaka ślę! ) i mimo wielu obowiązków, choć słówko od czasu do czasu napisz. :) Marchew. Dawniej mroziłam, pokrojoną w grubsze plastry. A z lat dziecięcych pamiętam, że babcia na zimę "dołowała" ją. Czyli wykopywała nieduży dołek w niego marchew i chyba pietruszkę z selerem też, potem obsypywała to ziemią z piaskiem wymieszaną i taki kopczyk powstawał. W miarę potrzeby wygrzebywało się tę włoszczyznę.
  20. Ann, herbatka? Z przyjemnością Ci zaparzyłam. \_/> Tak, zimno... Moim sposobem wspaniale rozgrzewającym jest rosół. Taki prawdziwy. No, prawie prawdziwy, bo jednak mięsko sklepowe. Mąż też lubi, więc rankiem po zakupy pognał. Przytargał wołowinę z kością, kawał indyka i kurczaka. Do tego ogromną porcję włoszczyzny i pakę makaronu. Od wielu lat już nie robię swojego, ale ten też niezły, prawie jak domowy. Wołowinka wylądowała w garze z zimną wodą i niech się wolniutko gotuje. Potem dodam indyka i włoszczyznę, a na końcu kurczaka. Będzie jedzenia na trzy dni. I dla nas i dla brytanicy. :D A, zrobię jeszcze wojtusiowy pomidorowy nibypasztet. :) I wielką porcję sałatki warzywnej. Chyba to Nasza Atramka mówiła, że pierwszy raz w życiu taką zrobiła. A ja bardzo często, prawie zawsze gdy rosół gotuję.
  21. A do kawy/herbaty śliczna perełka: http://www.youtube.com/watch?v=-l8pxOfx4VA&feature=related
  22. Ależ u nas noc zimna była. Musiałam okno zamknąć i koc gruby na kołdrze płożyć. Brrr... A w Trójce kierowcy dzwonią i mówią, że już pierwszy szron z szyb skrobali. No, to mocna i gorąca, na ten sobotni poranek. (_)> \_/> (_)> \_/> (_)>
  23. Na garnku oczywiście jeszcze byłam. Ale obiecałam sobie (i doktorom) że nie będę po północy spać chodziła. Słowa dotrzymuję i znikam już. Pa...!
  24. I już macham na dobranoc...
×