Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Qantanamera

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Qantanamera

  1. Oj, mnie się też pomyślało, że ta pomarańczowa osoba z lekka ironizuje. :(
  2. Margo, ja w czasach mięsnego, kartkowego kryzysu, podobnie robiłam. To znaczy trybowałam udka kurczaka i tworzyłam z nich takie oszukane schabowe. Piersi też na schabiki przerabiałam. Na pomysł faszerowania jakoś nie wpadłam. Dzięki za podpowiedź. Może na niedzielę coś takiego przygotuję. :)
  3. Margo, a jak te udka pieczarkami faszerujesz? Nowe butki i fryzurka. Fajnie! Kobitkom takie sprawy mocno humor poprawiają! :)
  4. Kaciu, a więc dobrze wiesz, jak taki sąsiedztwo bywa uciążliwe. :( Kiedyś mieliśmy w naszym domu taką "wesołą" parę. Jej, co oni wyprawiali. Oboje na tzw stanowiskach. Na zewnątrz cacy, cacy. W domu koszmar. Wrzaski, przekleństwa, awantury, bijatyki, rozwalanie mebli, wybijanie szyb. Horror. Na całe szczęście wybudowali sobie dom w innej dzielnicy i wyprowadzili się. Pan kurację pomyślnie przeszedł i nawet w miejskim oddziele AA szefuje. Mam więc nadzieję, że już nie zadręczają swoich nowych sąsiadów. A ta babka co dzisiejszej nocy tak strasznie awanturowała się, to samotna matka dwojga dzieci. Czy ona sama ze sobą tę walkę toczyła? Czy może na tych swoich dzieciach tak się wyżywała? Nie wiem. Wiem jedno, jeśli ją spotkam, to poinformuję uprzejmie, że jeszcze raz coś takiego, a będzie miała policję w domu. Biedne te jej dzieci! I biedni (niewyspani) jej sąsiedzi! :(:(
  5. Obiad. No tak, coś trzeba wykombinować. Nawet wtedy jeśli nie ma się na myślenie ochoty. Może taką prostą surówkę w roli głównej? http://jejkuchnia.pl/szybka-surowka Mnie wystarczy sama surówka. Dla męża kawałek jakiegoś mięsiwa przyrządzę. I coś chłodnego do picia. Wydaje mi się, że tropikalna pogoda zmienia się. U mnie poranek bez prażącego słońca, chmury, wiatr porywisty, ale nie pada. A jak u Was koleżanki?
  6. Kaciu, to Wy też wesołą :( nockę mieliście. Jak dobrze, że baniak w nocy eksplodował! Ty wiesz co by się mogło stać gdyby któreś z Was w kuchni wtedy było?
  7. Najpierw kawę zrobię, bo oczy same nie chcą mi się otworzyć. (_)>(_)>(_)> Margoluś, mało nas, bo to wszystko pewnie przez koszmarną pogodę. :( Nic nikomu się nie chce. No może nie do końca. Mojej sąsiadce z domu na przeciw się chce. Chce się urządzać awantury o trzeciej nad ranem. Widocznie mało jej było zawieruchy w mieszkaniu, to wybiegła na ulicę i tu się darła. Nie jestem mściwa, ale obiecałam sobie, że jeszcze raz coś takiego odstawi, to na policję zadzwonię. Tym bardziej, że w tle tych jej krzyków głos kilkuletniego synka chyba słyszałam. Pewna nie jestem, ale kto wie, co tam się działo. Straszna kobieta! Do rana zasnąć nie mogłam.
  8. Kawa raz? Koniecznie, bo od tej duchoty myślenie szwankuje! (_)>(_)>(_)> AliPali dla Ciebie na powitanie: Tak jak wyżej napisałam, jeszcze nie myślę. :( I tylko dwie potrawy chodzą mi po ciężkiej głowie. Kluski na parze z sosem truskawkowo-śmietankowym i jakiś grubszy makaron posypany białym serem, cynamonem, cukrem i polany roztopionym masłem. Idę tę kawę wypić, może mi się poprawi. A Wy pewnie już działacie, tylko ja się obijam. Ech!
  9. Kaciu, już je widzę! muszę zapytać kogoś z młodszego pokolenia, gdzie u nas najlepsze nachos dają. :D Ale mi ochoty narobiłaś! :D
  10. Nachosy, znajomo brzmi. Ale z drugiej strony, nie bardzo wiec co to. Czy ja już kiedyś nie pytałam Was co to jest nachos? Pewnie tak. Tylko sklerozis pamięć przymula. :P Kaciu, o to chodzi? http://pl.wikipedia.org/wiki/Nachos
  11. Powiem Wam Babki jeszcze o planach obiadowych. Jakoś tak kalafiorowej dużo mi się nagotowało. Na jutro jeszcze wystarczy. Wymyśliłam więc, że w środę po talerzu tej zupci zjemy i jeszcze truskawki z bitą śmietaną. A więc jutro zero gotowania! :D
  12. Hmmm... gumowy przyjaciel... O gumowych (nadmuchiwanych :P ) przyjaciółkach dla panów, to ja już słyszała... Ale o przyjacielu gumowym, to jakoś jeszcze nie... Kurka, I ja też, bardzo erotycznie zabrzmiało... A pewnie o zwykłego węża do ogrodu podlewania chodzi! :D:D:D
  13. Atramuś, rozgrzesz męża! Chyba nie on winien. Ja w ubiegłym tygodniu dwa iglaczki do śmietnika wyniosłam. :( Piękne, dorodne były i ciach w ciągu kilku dni żółte się zrobiły. Teraz, z bólem serca na thuję spoglądam. Ona też kolor traci. Moje roślinki Randapu na oczy nie widziały. Jakaś zaraza chyba jest! Kalafiorówka gotowa. Zapraszam! :) Troszkę ją zmodyfikowałam. Na sam koniec puszkę groszku cukrowego wsypałam. Według mnie pycha! :)
  14. Decyzja zapadła. Kalafiorowa będzie. Już ją w garze nastawiłam. Tylko okazało się, że świderków już nie mam. Wstążki też będą pasowały. :) A ja drugie śniadanko wcinam. Kaciu, serek pleśniowy już się skończył, chyba mężuś rano zjadł. Tak więc kanapeczka z suszoną kiełbasunią, grubym plastrem pomidora, szczypiorem i solą morską. Pycha! :) Margo. :D:D:D ja też wyję niemiłosiernie i nie wiem jakim cudem do tego chóru mnie wzięli?? :D
  15. Margo, za tego Julio bardzo Ci dziękuję! Mój nick właśnie od tej piosenki jest. W licealnym chórze ją śpiewałam. Mam nadzieję, że gorsi od nich nie byliśmy! :D http://www.youtube.com/watch?v=Jm1anurhbeg Tylko tempo utworu szybsze było. Mieliśmy fajnego opiekuna i on dla nas troszkę tę pieśń rewolucjonistów kubańskich przerobił. I jeszcze jedna ciekawostka. Do naszego liceum jeden ze znanych aktorów chodził. Gdy my ten wykon ;) mięliśmy to on, z innymi szalonymi chłopakami, pod sceną skakał i robili akcję "fruwa moja marynara"! :D
  16. Dziewczynki, rybka, młode ziemniaczki, sałata, zupka koperkowa - to jest to, co bardzo lubimy! :D
  17. Margo, mój mózg też od upału nawala. Nie wiem co ugotować! :( Może ziemniaki z koperkiem i do tego wielka ilość zimnego kefiru. Może jakąś tartę przed południem upiekę i przestudzoną zjemy. Może zupę kalafiorową z marchewką, koperkiem i ze świderkami. Może... Może jeszcze jedną kawę wypiję i wtedy się zdecyduję. :D A co Wy będziecie pitrasiły?
  18. Roladinia - łaskawie odpuść sobie recenzowanie nas. Nie jesteśmy zainteresowane.
  19. Emmi jakie wspaniałe ziołowe forum! No nie, już widzę na czym dzisiejsze przedpołudnie spędzę! :D Zioła, zioła, zioła! Zioła w roli głównej! :D
  20. Emmi - jestem! :D I zaparzam. (_)>(_)>(_)>(_)>(_)>(_)> Ale masakra w pogodzie. Prawie do rana z tej duchoty nie spałam. :( A teraz hektolitry kawy mi się marzą. Wam kobitki też?
  21. Margo, Litości! :D Cuda tam są! :D A ja się wiecznie odchudzam! :D I już sobie ten blog do ulubionych dałam! :D To lodowe tiramisu w głowie mi zawróciło! :D Jeśli przytyję, to kuferek spakuję i do Ciebie przyjadę. Ty mnie do pomocy zagonisz i sadełko spadnie. Pamiętaj o tym! :D
  22. Margo urodziny dzisiaj ma? Niech więc, zamiast porannej kawy, szampan się leje! Y Y Y Y Y Y Y Y Y I serdeczne życzenia, dla Ciebie Kochana! Zdrówka doskonałego, pomyślności wszelakiej, miłości co dnia, uśmiechu i na buźce i w serduchu!
  23. To ja może, tradycyjnie. kawę zaparzę? (_)>(_)>(_)>(_)> Margo zaharowana, Emmi też intensywnie działa. A ja? Ja Droga Emmi w soboty więcej odpoczywam niż pracuję. To znaczy robota poprzetykana nicnierobieniem. I stąd te moje późniejsze złości. Więcej lenia niż mrówki we mnie jest. :P
  24. Emmi, zmienianie mojego imienia wcale mi nie przeszkadza. Absolutnie, jak mówi pani Surmacz. :D A czemu sobót nie lubię? Bo mam na nią więcej planów, niż sił i możliwości. :P Nigdy w 100% nie zrobię tego wszystkiego co zakładałam. I potem złoszczę się sama na siebie. Bywając na przyjęciach, zawsze z podziwem myślę o osobach przygotowujących to wszystko. To sztuka zrobić na raz tyle cudnych smakołyków. Trzeba mieć ogromne zdolności i wspaniałą organizację pracy. Margo wielki szacun dla Ciebie!
  25. Kawa już na stole czeka. :):) (_)> (_)> (_)> Margo skończyłaś ciężką pracę? Pewnie tak i teraz zasłużenie odpoczywasz. Reszta dziewczyn też pewnie jeszcze śpi. A więc cicho, na paluszkach znikam.
×