Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

toOna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ja jestem klasycznym przypadkiem porodu,o którym pisałyście-że dziecko nie chciało zejść do kanału,a jak już zeszło,to główka była ustawiona do kanału uchem i nie chciała mała wyjść. Przewracali mnie z boku na bok ponad 10 godzin. Między skurczami (minuta przerwy) zasypiałam....jak przychodził następny skurcz,to budził mnie ból. Mąż zasłaniał mi poduszką buzię (tak się darłam)-to akurat śmieszne było:)Przez godzinę miałam pełne rozwarcie i skurcze parte,no i niestety zdecydowano się na cc. I potem dziękowałam Bogu-jak juz na sali operacyjnej wbili mi znieczulenie. Po porodzie 12-godzinnym i po cc wyglądałam tragicznie-sińce pod oczami, popękane żyłki w oczach,zapuchnięta cała.....masakra. I dziewczyny....wcale nie jest tak łatwo powstrzymać parcie przy skurczu partym,więc ćwiczcie mięśnie Kegla!!!
  2. Pytałyście o pediatrę. Jeśli ktoś jest z Sosnowca lub okolic to polecam dr Maliszewską-cuuuuuuudowna, staranna,przemiła,sympatyczna,mądra kobieta. Jest dodatkowo jeszcze gastrologiem dziecięcym,więc kłopoty z brzuszkiem nie mają szans. Jeśli ktoś chce skorzystać,to dam adres,gdzie przyjmuje.NAPRAWDĘ NIGDY NIE SPOTKAŁAM TAKIEGO LEKARZA!!!
  3. witam wszystkie brzuchatki u mnie always sprawdziły się idealnie (one są duże,ale cienkie i nie przeszkadzają,ani się nie zwijają ani nie wypadają...).Może dlatego,że miałam cc i nie musiałam wietrzyć dołu tylko brzuch:)a do brzucha podpaska nie dochodzi:)i nie lało się ze mnie tak tragicznie...Ale rzeczywiście,jeśli chodzi o poród naturalny,to jednak lepsze będą te belli:)
  4. Megori ja miałam always ze skrzydełkami,więc bierz:)tez nie znoszę tych belli...są jak ksiązki telefoniczne włożone między nogi...:P
  5. CZARNA MW: mleka nie kupowałam,bo nie chciałam zapeszyc...a poza tym byłam dobrej myśli:) ale jakby co,to wszpitalu maja takie małe buteleczki z mleczkiem i w razie gdyby cos sie działo to dają:)takze bez obaw:)
  6. Do Czarna MW: Nie ma co się zastanawiać,skoro jestes na lekach i grozi Ci wcześniejszy poród-jak zaczniesz miec przed umówionym terminem skurcze,to do Bielska nie dojedziesz...I nie bój się cesarki-dla mnie straszniejszy był poród naturalny-po prostu masakra... DOstawałam kroplówki z elektrolitami i z glukozą,i co chwila przystawiałam Małą do piersi-tez miałam doła,że mi nie leci nic,ale przyszła położna i tak mi sprawnie nacisnęła,że jednak leciało.Przez cały pobyt w szpitalu Maleńka wypiła tylko pół butelki sztucznego mleka-dałam jej,bo juz była niespokojna i marudziła,ale mimo wszystko nadal ją przystawiałam. A juz w ostatni dzień pobytu w szpitalu z ulgą słuchałam odgłosu połykania,jak mała ciągnęła cycusia:) A w domu to juz się polała rzeka:)Także trzeba mieć przede wszystkim pozytywne nastawienie i dużo chęci,bo jednak po cięciu przystawianie przez pierwsze 2 dni sprawia trochę bólu i trudności.Acha i jak juz będziesz mogła pić w nieograniczonych ilościach (na drugi dzień), to pij bardzo dużo wody mineralnej (bo to ona głównie powoduje napływ pokarmu).Także weź ze sobą wodę,lub niech Ci później kupują 2 butelki dziennie:) Na łubinowej mają laktatory,więc spokojnie... Kartkę z rzeczami dla siebie i dziecka dostaniesz w recepcji-tylko poproś o nią. Ale głównie dla dzidzi po 3 sztuki z: kaftaników, body, śpiochów.Ubranko na wyjście ze szpitala,pieluchy ze 2 tetrowe, chusteczki nawilżane, pampersy. Powodzenia- i w razie pytan pisz-zaglądam tu co jakiś czas:)
  7. Do CZARNA MW: Jestem świeżo po cesarce-dokładnie tydzień po.Rana juz zagojona, sucha była juz w szpitalu.Jutro ściągam szwy.Po cesarce leży się 3 doby-bez jedzenia 2-i to jest chyba najgorsze-ale ja zjadłam paczkę sucharków w 2 dobie po cięciu:) I było ok. Najgorsze jest 12 godzin po cesarce trzeba leżeć plackiem i nie podnosić głowy.Ale da się wytrzymać-Panie pomagają, przystawiają dzieci do cycusiów. Najgorszy moment to wstawanie po 12 godzinach. Wrażenie braku oddechu, ból i ciągnięcie w dół. Ale mija-im więcej się ruszasz tym szybciej. Mam 20 miesięczną córcię-strasznie wymagającą i teraz drugiego szkraba. Jestem tydzień po cesarce i robię wszystko normalnie, bez bólu. Rany juz nie czuję i jest spoko. Polecam Łubinową. Dziewczyny a słyszałyście może o zastrzykach po cc przeciwzakrzepowych? Bo moja koleżanka teraz tez miała cc w państwowym szpitalu i dostaje zastrzyki przeciwzakrzepowe...???
  8. Witam! Ja już dwa lata po ślubie ale dalej oglądając nagrania i patrząc na zabawę nie mogę się nadziwić , jak było fajnie:). I powiem szczerze, że zespół to 80% imprezy, jaki tam DJ - jak to wygląda...:)jakoś nie mieściło się to w moim wyobrażaniu o tej chwil! i np. zdjęcia na tle zespołu mam nawet wywołane:) ale każdy ma swoje widzi mi się i to szanuję. Ja polecam kapele z Sosnowca co obgrła całą moją rodzinę i przyjaciół, nigdy się nie znudzili, mają świetnie dobrany repertuar no i wysoką kulturę osobistą, a na tym mi szczególnie zależało:):) www.paxband.pl
  9. Hej:) Ja juz jestem "po".Pozdrawiam wszystkie dziewczyny które rodziły w mękach 28.06:) Ja tez tego dnia dostałam moją Kruszynkę:) Miałam planowaną cesarkę i oczywiście wiedziałam,że coś pójdzie nie tak jak miało pójść. Wszystkie przygotowania przed-jak najbardziej spoko. ALe zaczęło się na sali operacyjnej. Pierwsza do cięcia poszła moja koleżanka z sali. Przywieźli ją oczywiście zdrętwiałą. Przenieśli z trudem na łóżko (studentki).Po jakiejś godzinie poszłam ja. Pani anestezjolog wbiła znieczulenie. Położyłam się i czekam....czuję lekkie ciepło...wołają lekarza,by mnie pociął. Anestezjolog sprawdza czucie.Kłuje mnie najpierw igiełką w dekolt-czuję kłucie. Później niżej-czuję kłucie,później w brzuch-czuję kłucie. Jeszcze po kilku chwilach sprawdziła moje czucie a ja swobodnie ruszam nogami i czuję WSZYSTKO!!!!!!!!Nade mną stoi lekarz ze skalpelem....mnie oblewa pot-bo przecież nie dam się na żywca pokroić!!!!Mówię,że wszystko przecież czuję,żeby mnie nie kroili. Pani anestezjolog mówi do lekarzy"stop- bo może być nieprzyjemnie". Po czym zakłada mi na twarz jakąś maskę i mówi "teraz pani zaśnie". Za chwilę słyszę "proszę się obudzić"...otwieram oczy i czekam aż zaczną mnie kroić,po czym anestezjolog mówi,że juz o wszystkim. Nawet nie wiedziałam,kiedy to się stało. Na korytarz wyjeżdzam i widzę męża z córeczką:)Przyjeżdzam do sali,i ku zdziwnieniu sąsaidaki z łóżka obok- SAMA WCHODZĘ NA SWOJE ŁÓŻKO,BO PRZECIEŻ WSZYSTKO CZUJĘ-ŻADNEGO ZDRĘTWIENIA.Mąż przynosi mi nagusieńką Zosię i przytulam ją do siebie,skóra do skóry i wszystko dopiero wtedy do mnie dociera...zaczynam ryczeć jak bóbr. Dalej to juz było tylko lepiej:) Nie wiem co było przyczyną nie działającego znieczulenia.... Ale powiem Wam,że chyba lepiej,że cesarkę przespałam,bo pierwsza moja cesarka nie należała do przyjemnych przeżyć.
  10. Lolla5, mam byc 27-go koło 20-tej,a 28 mam cc. WIem,że nie mogę nic jeść po zupce a później tez pić. Ciekawe o której robią cesarki?....bo nie wiem na którą męża zamówić...:) Myślicie,że powiedzą dokładną godzinę?
  11. Lolla5: no miałam mieć cesarkę dziś,ale niestety w weekendy nie robią:) Więc przenieśli mnie na 28.06, bo 27 juz mieli 2 zaplanowane cesarki. Tak to juz bym miała Malutką przy sobie...ach... nie mogę się doczekać.Oczywiście jak juz będzie po wszystkim to dam znać jak było. Truskaweczka....moje sny tez pozostawiają wiele do życzenia.Ale tak juz chyba będzie do porodu...bez przerwy śnią mi się jakieś głupoty związane z rodzeniem:) Mam nadzieję,że wszystko pójdzie ok. Pozdrawiam!!!!!
  12. Hej:) Czytam regularnie,ale nieregularnie się wpisuję:) Asiiika...Możesz spokojnie iść na 1-2 wizyty i jeśli wszystko będzie ok,to przyjmą CIę do porodu.Ja tak miałam za pierwszym razem. Teraz tez byłam bodaj na 3 wizytach i przyjęli mnie do cesarki (pierwszy poród trwał 12 godzin i tez zakonczył się cesarką).A że przepowiadają mi dziecko koło 4 kg ,więc zdecydowałam się na drugie cięcie . MAm nadzieję,że zdołam jeszcze "wyciąć" trzecie dziecko, bo mąż koniecznie chce syna:) A tu na razie same córcie-choć nie powiem,żeby był niezadowolony:) Normalny termin mam na 2.07.No ale....wolę nie czekać na te bóle.Poprzednio na prawdę się umęczyłam...(nie chcę nikogo straszyć). Fajnie,że tu jesteście,dziewczyny:) Mam jeszcze pytanie do tych, które są po cc. Czy obowiązuje krótka koszulka tak jak do porodu, czy dają ten biały kaftan bepieczeństwa do cc? Pozdrawiam wszystkie, którym przy końcówce już ciężko:)
  13. Hej:) katelajdka:) Tez podczytuję od kilku dni i mam taką samą sytuację jak Ty. Pierwsza córka (tez na Łubinowej urodzona) miała 3900 i 62 cm, rodziłam naturalnie przez 12 godzin (koszmar) w końcu zrobili mi cc z powodu braku postępu w porodzie. No i teraz poszłam do dr W.,by zapytać co zrobić teraz z drugim dzieckiem. Minął 1 rok i 8 m-cy od ostatniego porodu.Mam termin na koniec czerwca. Pytałam,czy to będzie cesarka,odpowiedział,że to zależy ode mnie. Jeśli chcę,to owszem,zrobią mi cc(i na to chyba się zdecyduję). Jeśli chcę rodzić naturalnie to też mogę,pod warunkiem,że dzidzia będzie ważyła mniej nić 3500 (na co się raczej nie zapowiada). Idę 16-go na wizytę i powiem doktorowi,że chcę jednak cc. I myślę,że bez problemu dostanę termin. Stwierdziłam,że jeśli mi mają nacinać krocze,to wolę,żeby mi brzuch nacięli:P. Tym bardziej,że po ostatnim cc szybko doszłam do siebie.A poza tym te męki znowu... przy porodzie sn....nie.....jak sobie pomyślę,to dostaję dreszczy...
×