Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MajaaPapajaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MajaaPapajaa

  1. aaa, to coś mi się pochrzaniło...chyba z powodu późnej pory... ide spać do jutra :)
  2. rachelko-bo najfajniej byłoby to wypośrodkować -trochę żeby byli w domku, a trochę nie :) i oczywiście jeszcze tak, żeby nam pasowało :) x mon cheri - właśnie, ten cholerny czas.... wkurza mnie to, że facet w zasadzie do końca ma szanse, a my nie...ja zdeycdyowałam się na in vitro po 7 latach starań, właśnie żebym nie żałowała kiedyś że nie zrobiłam wszystkiego...i wydawało mi się że na tym temat zamknę...a tu się nie da... x nic to, pożyjemy,zobaczymy...muszę jakoś obgadać temat z mężem.. x a czy któraś z Was tez podchodziła do in vitro przy staraniach o drugie, trzecie ..dzieciątko? kojarzę, że chyba karmi....ktoś jeszcze?
  3. rachelko - a ja z chęcią bym mojego M posłała gdzieś i w weekend posiedziała sama - takii czas kanapa, tv, książki, kawa i ja :) x mon cheri - fajnie byłoby mieć wiecej niż jedno - zawsze marzyłam o 3 -ale zakładając że zaszłabym w ciążę jeszcze teraz/w najbliższym czasie to nie wiem czy zdecydowałabym się ponownie... zresztą cieżko przewidzieć "co by było gdyby"...zgodnie z planem, moje dzieci w 2013 roku mialy mieć 11, 9 i 5 lat. i jeszcze imię kolejnych dzieci miałam wybierać JA (bo przy córce mąż tak na prawdę zdecydował) no ale nie wyszło :( x wiecie, ja ogólnie nie jestem czarnowidz i nie mam jakiś tragicznych wizji ale po punkcji miałam takie katastroficzne myśli, co będzie jak nie dożyję transferu (bo np. wypadek samochodowy) ...
  4. Ja przeszłam 1 procedurę z której miałam 8 komórek ale zarodków tylko 4. no ale (jak wiadomo) nie udał się ani transfer świeżynek ani crio :( trochę żałuję, że jednak nie uparłam się bardziej przy crio żeby naciąć otoczkę. no ale tak miało być.... x nie wiem czy się jeszcze zdecyduję...być może to dziwaczne ale mnie strasznie dużo nerwów kosztowała jednak wizja, co z zarodkami gdyby się mi udało za pierwszym podejściem...co prawda było to 1,5 roku temu więc pewnie tych zarodków byłoby mniej...w następnym cyklu zrobię amh. bo moja ginka mi zaleciła przed ewentualną kolejną próbą. nie ukrywam że finanse też nie pozostają bez znaczenia... x aaaa, no i jak powiedzieć mężowi :) (karmi-pozdrawiam, hehe)
  5. SM - oj, faktycznie ciężkie chwile przeżywacie :( trzymaj się jakoś, choć to pewnie straaasznie trudne.... x Gerwazy - 1 kreske na ścianie już możesz zrobić, 1 d.p.t. praktycznie za Tobą! x Karmi - fajnie że już po. no i znowu imprezka...ładnie szalejesz :) x jola - ależ @ ci zobiła psikusa..a już się wydawało..ech.. x rachela - fajny ginek :) w medycynie nic nie jest pewne! i całe szczęcie :) x u mnie dzisiaj ręce pelne roboty - po pracy pakowanie córci na obóz narciarski. wcześniej zakupy, jutro znowu wyjeżdza. tym razem na cały tydzień. jak to dzisiaj skomentowała "ferie to rodzinne spotkania przy walizkach" :) x pozdrówka dla reszty ekipy
  6. wlazłam na wątek o in vitro...kurde, ależ się posypało ciąż "provitowych"... to "moja" klinika... ech... i tak zaczęło mnie kusić znowu...że może jeszcze raz? choć z drugiej strony próbowałam i biosteronu, i miałam histeroskopie, i miałam cos tam robione z endometrium przez crio...a i tak się nie udało... x do dupy...idę spać, bo zacznę beczeć.. x miłej nocki
  7. tzn. zamiast zbierać dziwne info.... żeby nie było że zamiast badania libido :)
  8. Karmi - teraz doczytałam, że jutro wstajesz bladym świtem..a raczej ciemną nocą...cóż, trza się poświęcić! ale będzie dobrze - tylko nie śpij w busie coby przystanku do wysiadki nie przejechać, hehe
  9. izalus - fajnie że wszystko oki! :) x mon cheri - oczywiście że okolicznościowy! okoliczności że hoho :) x moje libido też do bani... może ogólnie jestem taki marny typ - nigdy nie byłam demonem seksu :( x mam plan że jak zima przejdzie, to zacznę się realizować na siłowni. bo jakieś zwisy mi się robią. w ubraniu jest ok (ja z chudych i wysokich) ale jak zdejmuję gacie to dosłownie słyszę opad skóry, wrrrrrr
  10. to ja na jutro biorę urlop bo kciuki trza trzymać za koleżaneczki :)posyłam tonę pozytywnych myśli! x i dla wszystkich pozdrówka! czuję, że za 2 tygodnie posucha dzieciowa zostanie przełamana :)
  11. aaa, ostatnio moje dziecko zapytało "mamo, czy mogłabys się zetknąć z tatą intymnie żebym miała rodzeństwo?" chyba poraz pierwszy przy jej pytaniach/prośbach o siorkę lub bracholka śmiać mi się chciało, a nie płakać. to chyba dobry objaw, co? a może zły...że już odpuściłam, hmmmmm
  12. hej laski! dziecko na feriach, a ja nadrabiam zaległości w pracy... i tak siedzę przed kompem całymi dniami i wieczorami. w staraniach posucha... ... libido u mnie jak u Coconut (tak w ogóle to się witam :) nic to. plan mam: - odrobić się choć trochę w pracy - spędzić z córą sobotnie przedpołudni kiedy to chwilowo będzie w domu - wysłać ją ponownie na ferie - niedziela - RELAKS pełną gębą!!!!! :) a w nowym cyklu (czyli za 2 tygonie około) - zrobię AMH...a potem się zobaczy... x KARMI - ja też miałam HSG "na żywca" - spoko, praktycznie bezboleśnie. Choć pewnie jakbym mogła zażyczyłabym sobie narkozę - uwielbiam ten "odlot" i tak mi się zawsze fajnie śni. :)
  13. jestem...podczytuję.. ale nie mam weny do pisania...córka u dziadków (zaczęła właśnie ferie) więc teoretycznie powinnam wypoczywać..ale jakoś mi smętnie bez niej.. x Gerwazy - trzymam kciuki za Wasz "projekt Kruszynka" x pozdrówka dla reszty!
  14. Gerwazy - trzymam kciuki mocno! fakt, niepewność przy całej procedurze jest niefajne :( mnie to ogromnie zdziwiło, bo zanim przystąpiłam do IMSI, to myslałam, że czas niepewności i wsłuchiwania się w swój organizm trwa od transferu... a tu przez cały praktycznie czas.. ale wierzę, że będzie dobrze. czytałam wiele historii gdzie ludzie mieli 1 zarodek i to wystarczyło. a przecież zdarza się też ze ktoś podchodzi na cyklu naturalnym i wtedy ma pobieraną jedną (góra dwie komórki) i się udaje! x pozdrówka dla reszty..cisza tu jakaś...wszyscy czekają na wiosnę? :)
  15. hej - wpadlam na chwilkę bo mam pracy po uszy...robimy z córą lalkę na akcję Unicef. dobrze, że babcia zrobiła ubranko, bo chyba nocka byłaby nie moja, hehe tak, planuję wyciagną męza na ten film. ale to w przyszłym tygodniu bo muszę sie odrobić. widziałam zajawkę i wygląda obiecująco. trzymka! pozdrówka dla wszystkich razem i każdego z osobna :D :D
  16. Karmi - to Twoje fsh jest git! moje fsh wynosi ok.11 :( tzn. tak miałam 2 lata temu...teraz pewnie jeszcze gorzej :( .. znowu wtedy amh miałam 3,5 .....
  17. Karmi - super!! super!! a czy możesz mi napisać jakie masz fsh? x pozdro dla reszty
  18. Karmi - supcio! wiedziałam że będzie ok! x już to pisałam ale się powtórzę - statystycznie chłop z koniem mają po 3 nogi :) więc trzeba mieć w nosie te statystyki... co ma być, to będzie. bez względu na to, co nam lekarz obieca statystycznie rzecz ujmująć albo w czym nas zdołuje podając %. x trzymajcie się laseczki :)
  19. KARM - SUPER, BRAWO! ZUCH DZIEWCZYNKA :D Odnoścnie wstydzenia się wiekurodziców - rzecz względna - mama mojej przyjaciółki urodziła ją, gdy miała 38 lat i ona nie miała z tym najmniejszego problemu, natomiast drugą mama urodziła gdy miała 30 i ona sobie obiecała, że nie zrobi czegoś podobnego dziecku i urodzi na pewno dużo przed 30 (ale jak to w życiu bywa - urodziła w wieku 30 :) A dla mnie to temat zupełnie niezrozumiały - moja mama urodziła mnie w wieku 20 lat czyli młodo. ale nie miałam w związku z tym z nią jakiegoś megafajnego kontaktu - zawsze dla mnie była i jest poprostu innym pokoleniem, najpier się biegło do niej z rozbitym kolanem, a potem wypadało się przeciwko niej zbuntować :) i czy miałam 5 czy 15 lat temat taki nie istniał. Pozdrówka dla wszystkich!
  20. zuzka :D x wiwianna - ja też zaglądam tylko zwieczorem bo z pracy nie mogę za bardzo. ale trochę czasu i zaczniesz ogarniać :) x spadam coś ogarną moje M, bo z lekka zarasta... x pozdórwka dla wszystkich!
  21. sorki, ale muszę wysyłać drugiego posta żeby popchnąć pierwszego :) Biest - no to impra na całego, hehe
  22. zuzka - ja nie mam do tychów jakoś bardzo blisko, ale daleko też nie - ok 40 km :) dla ułatwienia dodam, że mieszkam na śląsku ale nie utożsamiam się za bardzo bo nas przy zmianie województw dołączyli :) karmi - teraz to już nikomu nie mówię - wtedy miałam 31 lat :) taka bohaterka ze mnie. a dodam, że zawodowo nie mam z tym problemów..
×