Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

netia_88

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez netia_88

  1. Asiak ja musialam miec zrobione te badania które podalas HBS, HCV plus do tego OB i wymaz z pochwy chociaż tak jak dziewczyny piszą rzadko wymagaja tylu badań. Najlepiej zadzwoń sobie do placówki gdzie będziesz miala robione HSG i zapytaj :-)
  2. Natala to mamy nadzieje że będziesz miała ładny prezencik pod choinka albo juz na mikołaja :) informuj nas na bieżąco kochana :*
  3. asiak33 napisz jak tam wizyta u ginekologa i jak tam Twoje wyniki badań? Psioszka fajnie że się odezwałaś. Cieszę się że czujesz się mniej zestresowana, może właśnie w tym tkwi problem. Mam nadzieję że za niedługo napiszesz nam że na teście zobaczyłas 2 kreseczki :) pozdrawiam
  4. Wyglada na to ze większość z nas to chudzielce :-)
  5. Asiak33 idz do swojego ginekologa i poproś o skierowanie, nie warto płacić za to badanie skoro jest możliwość z NFZ. Ja jestem ze Śląska i robiłam to badanie w szpitalu w Bytomiu na ul.Batorego, potrzebny będzie Ci dokument potwierdzający ubezpieczenie i kilka badań krwi+ posiew z pochwy. Badanie robił mi Docent - zresztą bardzo miły, delikatny i zna się na rzeczy. Badanie bolało jak w trakcie bolesnej miesiączki - gorsze było zakładanie samych narzedzi. Jest możliwość zrobienia także na NFZ w Rudzie Śląskiej na Goduli ale niewiem jak tam to wygląda bo jak ja chciałam tam zrobić to akurat mieli remont ale wiem że nie wymagają tylu badań co w Bytomiu. pozdrawiam i powodzenia :*
  6. Leti więc trzymamy mocno kciuki :* :* :* Natala3 jak ja zaczęłam czytać od 1 strony to tak się wciągnęłam jak w jakąś ciekawą książkę, z każdą stroną byłam ciekawa co dalej :) Masz rację że tytuł nie odzwierciedla tego co tu sie dzieje :p Czyli mamy podobną sytuację - 2 lata starań i przyczyna nieznana.. Ja właśnie czekam co powie mój ginekolog pod koniec grudnia ale jakoś moje myśli krążą wokół inseminacji... Jeśli chodzi o metody by przestac myśleć o dziecku.... hmmm.. ja takiej nie znalazłam choć troszkę odpuściłam bo tak jak pisałam było juz ze mną źle. Któraś z dziewczyn kiedyś napisała mniej więcej takie zdanie: "Jeśli wkońcu po latach starań nam się uda to jeszcze bardziej bedziemy kochały nasze dzieci bo bedziemy wiedzialy jak było ciężko" bardzo mi sie te słowa podobają i trzymajmy się tego! nam też się uda! A jeszcze mamy wsparcie wspaniałych dziewczyn które bardzo dużo przeszły a jednak im się udało więc głowa do góry!
  7. Tak właśnie myślałam elka że nie ma to związku chyba że ktoś faktycznie ma dużą niedowagę albo sie głodzi. Dziękuję za słowa otuchy
  8. Myszka u mnie było tak że jak poszłam do ginekologa po pół roku że się nie udaje to mi powiedział że to jeszcze nic nie znaczy i mam przyjść dopiero jak minie rok bezowocnych starań i tak tez zrobiłam. Miałam podstawowe badania krwi, badania na hormony - mialam kiedyś stwierdzona niedoczynność tarczycy jednak nie biorąc żadnych leków moje wyniki się poprawiły.Niestety straciłam prawie 2 cykle - trafiłam do szpitala bo zatrułam się tlenkiem węgla. Miałam w październiku robione badanie HSG lecz tam też wszystko było ok, oba jajowody drożne. Badania nasienia mojego męża też są ok i to wszystko... cały czas mi się wydaje że to za mało, że powinnam zrobić jeszcze jakies badania.. Jest jeszcze jeden problem - mam niedowagę choć myślę akurat to nie przeszkadza bo praktycznie całe życie tak mam, ważę 45 kg przy wzroście 163. Gratuluję Ci córeczki Myszka :* też tyle czekaliście na maleństwo.. my sie staramy 2 lata i nie wyobrażam sobie jakbym miała czekać kolejne 1,5 roku albo dłużej ,mam nadzieję że mi się uda do końca przyszłego roku :) A Ty dałaś mi nadzieję z tą inseminacją choć niewiem co mi powie ginekolog, może wymyśli coś innego a nie chce mu sie narzucać, wkońcu to on jest lekarzem.
  9. Dziekuje bardzo za przyjecie :) Myszka mam nadzieje że bedzie jak piszesz.. jest to moje jedyne marzenie, żeby być w ciąży i szczęśliwie donosić. Miałam chwile załamania i naprawde było ze mną źle... do tego stopnia że myślałam że będę musiała odwiedzać psychologa. Myślałam równiez że w zajściu przeszkadza mi praca bo pracowałam w trudnych warunkach po 9-10 godzin a pożniej biegłam do drugiej pracy na 4 godziny, w domu tylko spalam i gotowalam obiady. Kiedy sie zwolniłam w maju br. z jednej pracy dalej nic sie nie działo, nie zachodziłam i tak jest do dzisiaj... a przyczyna dalej nieznana... niewiem co robić ale nie trace nadziei. Myśle nad inseminacją, zobacze co zaproponuje mi mój ginekolog pod koniec grudnia.
  10. Słońce jestem pod ogromnym wrażeniem tego co przeszłaś.. gratuluję Ci z całego serca że wkońcu po tak długiej i krętej drodze udało wam się... Psioszka nie rezygnuj... działaj dalej... wiem że to trudne... ale szkoda czasu, życzę Ci jak najlepiej kochana!
×