Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

paula2210

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ja termin mialam na 7 a urodzilam 10 ale przyjeciem pokierowal moj lekarz bo mmnie nawet nie smyralo, dopiero jak mi kazali chodzic i masowac sutki to troche ruszylo ps wezcie sobie smoczek ja malej nie podawalam ale jak byl kryzys to pomogl :)
  2. co do znieczulenia to się nie orientuje, bo nie miałam, ale jak miałam bardzo silne skurcze to dostałam coś dożylnie, bo miałam już parte a szyjka była rozwarta na 6 cm, a powinno być 10. Położne na porodówce bardzo pomocne, jak nie miałam wcale skurczy na początku to kazały mi chodzić i masować sutki, jak zaczęło mnie brać, to posadziły w łazience na gumowej piłce i brzuszek oblewałam ciepłą wodą. Cały czas udzielały rad jak oddychać co i jak, tyle że ja ich za bardzo nie słuchałam ;) więc naprawdę podziwiam je za cierpliwość. Pomimo ich starań akcja dość wolno się rozwijała, o 18:30 przebili mi pęcherz, no i wtedy się zaczęły te skurcze parte, a szyjka jeszcze miała za małe rozwarcie. Więc podali mi czepki na zmiękczenie i coś przeciwbólowego bo międzi skurczami odlatywałam ;).Powiem Wam szczerze, że bardziej bolały mnie te skurcze parte, gdzie dziecko już schodziło a ja nie mogłam jeszcze przeć. No i przed 22 zaczął się sam porod, ktory trwał 25 minut, 3 razy parłam, za 3 razem lekarz jeszcze mi na brzuch nacisnął i malutka wyskoczyła. Miałam ją na brzuchu do momentu urodzenia łożyska, a później dostałam znieczulenie do szycia i osiągnełam stan błogości :) mało co pamiętam, a mąż miał ubaw, bo kilkanaście razy pytała się o to samo, a ja nic nie pamiętałam :). Po 2h przewieźli mnie na położnictwo i za jakiś czas dostałam Zuzie do karmienia, później malutką zabrali więc odpoczywałam, a o 6 już sama poszłam pod prysznic. Malutką już póxniej miałam ze sobą. Miała podwyższone crp więc musiałyśmy zostać dłużej, bo dostała antybiotyk. Położne i te na noworodkach i na położnictwie bardzo pomocne i nie zdarzyło się żeby mi odmowiły pomocy, czy nie odp na pytanie, to samo lekarze. Obchody były dwa razy dziennie, najpierw ten dla mnie póxniej dla malutkiej. Co do wyprawki to kilka stron wcześniej jest podana z parkitki, ja na jej podstawie miałam rzeczy. Co mogę od siebie dodać to weźcie akt małżeństwa ze sobą, więcej podkładow na łóżko, ok 10 i tych dużych podpasek, majtki zawsze muszą być ściągnięte przed obchodem, a później to jak kto woli. Do kąpieli miałam Oliatum, mydełko bambino i dla siebie białego jelenia w płynie. Dla małej ocenisept, ale weźcie spirytus także plus oliwkę bambino i jakąś małą poduszkę typu jasiek, bo ułatwia karmienie:). Małej nie kąpałam, raz tylko pani połóżna kąpała ją u mnie na sali a tak na noworodkach. No to chyba tylejak coś to pytajcie bo mogłam coś ominąć. Aha, a chodziłam do dr Adamkiewicza i bardzo jestem zadowolona z jego opieki. Szpital może i pamięta wystrojem czasy komunistycze, ale dziewczyny w takich momentach jak poród czy jest to ważne? Dla mnie nie było, ja się bardzo cieszyłam z fachowej i bardzo miłej, życzliwej opieki pod każdym względem. Złego słowa nie powiem :) Przepraszam za literówki ale pisze dość szybko bo moje słoneczko może się niedługo obudzić, jak coś to pytajcie, a jak zajrzę to na pewno odpiszę :) Trzymam za Was kciuki i pamiętajcie boleć musi, ale idzie to znieść, a później już jest coraz lepiej a człowiek jest przeszcześliwy:)
  3. Witam, 10.07. urodziłam córcie Zuzannę, rodziłam na mickiewicza poród siłami natury, córcia 3050g i 55 cm, jestesmy już w domku i się docieramy. Jak macie jakieś pytania to chętnie odpowiem, bo z opieki w tym szpitalu jestem bardzo zadowolona.:)
  4. Widzę, że lipcowe dzidziusie nie spieszą się i dobrze im w brzuszkach ;)
  5. tak, będę rodzić na parkitce, co do objawów to dość często łapie mnie ból w dole pleców, coś w stylu przeziębionych nerek, bo nie wiem jak go inaczej opisać ;) ale potrzyma trochę i przestaje, chociaż łapie coraz częściej. Pan doktor mnie jednak uspokoił, bo to już wszystko przepowiadające :) więc uzbrajam się w cierpliwość. Kasiu wiem, że w każdej chwili może się coś zadziać i że wszystko jest dobrze. Co do przenoszenia się nie obawiam, bo w następnym tygodniu, wiem, że urodzę i że to jest po prostu donoszona ciąża ;), ale na tym etapie to już chciałabym mieć to za sobą tym bardziej że to moje pierwsze dzieciątko i ta jedna wielka niewiadoma trochę przeraża. Z drugiej strony jestem jednak spokojna bo wiem że wszystko się toczy tak jak powinno :)
  6. Violka2013 ja chodzę do dr Adamkiewicza, to faktycznie może się spotkamy :) ja wizytę mam jeszcze wyznaczoną na 9.07, oczywiście jak nic nie będzie się wcześniej dziać i podejrzewam, ze po niej położy mnie do szpitala, no ale zobaczymy :)
  7. Ja również gratuluje mamusiom :) mój termin się zbliża, bo wypada 7.07, ale po wczorajszej wizycie pan doktor stwierdził, że malej w brzuchu dobrze i raczej urodzę ok 11 lipca. Mam do Was pytanie, czy pod koniec ciąży też Was tak bolało na dole pleców, macie może na to jakieś sposoby, czy po prostu trzeba zacisnąć zęby i czekać aż przejdzie? ;)
  8. Witam, ja wczoraj też byłam na wizycie, termin jak narazie się potwierdza na 7.07 i powoli zaczyna sie wszystko przygotowywać. Trochę możemy teraz odpocząć od upałów, niestety moja opuchlizna pomimo zmiany temperatury nie zniknęła, ale to podobno normalne na tym etapie. Pozdrawiam mamusie i ciężarówki ;)
  9. Maciejka19 mamy ten sam termin :). U mnie jest to pierwsze dziecko, ale humorki też mam podobne, a już teraz przy końcówce coraz częściej mi się nasuwa pytanie czy sobie poradze z takim maleństwem. Przy tych pogodach nogi mam popuchnięte i skora na brzuchu boli, ale to chyba normalne :)
  10. Ja własnie jestem po wizycie, 35 tc maleństwo waży 2600 g, a moje bóle wg lekarza to rozciągająca się macica i blizna po wyciętym wyrostku, także ma boleć ;) ale uspokoiłam się bo wszystko jest w porządku i jak narazie nic nie wskazuje, żeby przyspieszył mi się termin :)
  11. lato06 co do ,,prezentów" to moja koleżanka ostatnio rodziła na Parkitce, była zadowolona z opieki i jej mąż chciała dać jakiś słodki upominek, ale położna nie przyjęła i powiedziała, że mają taki zawód, a takie podarunki są zbyteczne :) ja osobiście jeszcze nic nie wiem, ale we wtorek mam wizytę i będę się mojego lekarza dopytywać co i jak. Mi został jeszcze miesiąc, wyniki mam dobre, ale odczuwam kłucie w prawej pachwinie, a wtedy to juz mi tylko leżenie zostaje Paulaa88 gratulacje :)
  12. Paulina 0703 również dziękuję za udostępnienie listy rzeczy do szpitala :) terminy mamy blisko siebie :)
×