-
Zawartość
89 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Zoma
-
-
Autorko,hmm dziwne że brakuje ci kontaktu z innymi skoro jesteś nieśmiała i i nie masz znajomych.Mnie wystarcza kontakt z rodziną-rodzice,brat,bratowa,kuzynki itp.Dobrze mi w domu i w życiu nie chciałabym iść do pracy.Doceń ten czas z dzieckiem,a w życiu jeszcze się napracujesz.
-
11 minut temu, Rzczej_gosc napisał:Mam trzech synow. Przy drugim dziecku tez chcialam corkę. I w sumie nie wiem, czemu. Chyba dlatego, ze długo nie znaliśmy płci i kazdy komentował w stylu: moze teraz córka. Takie byly oczekiwania dookoła.
Potem się okazało, że dziecko może miec poważne wady i po poltora miesiaca nerwów dostalismy wiadomość, ze będzie zdrowy syn. I wtedy mi się w glowie wyprostowało.
Przy trzecim dziecku juz chcialam syna. I wszyscy sie dziwili, jak to możliwe. U mnie byla mała różnica wieku. Ale nadal najwiecej do powiedzenia mieli inni ludzie. Baby zaczepiające w sklepie, dalsza rodzina itd. Ojej! Trzeci syn? Ojej!
Mogłaś odpowiadać "Może czwarta albo piąta będzie córka "
-
31 minut temu, .Gość napisał:Dziecko jest dzieckiem,nie ma płeć znaczenia.
Takie zdanie jest do bani.Równie dobrze można powiedzieć Syn to syn,a córka to córka.
- 1
-
4 godziny temu, Aniac napisał:Jesli mieszkasz w duzym miescie i znasz jezyki obce to moze praca w korporacji? Znam dziewczyne, ktora po kierunku pedagogicznym odnalazla sie w korporacji.
Jesli chodzi o prace w szkole to moze nauczyciel wspomagajacy? Zajmujesz sie jednym dzieckiem a nie cala klasa.
Żeby pracować jako nauczyciel wspomagajacy są potrzebne dodatkowe kwalifikacje do pracy z tzw.trudnymi dziećmi.
-
Może praca w bibliotece szkolnej lub jakiejś innej?
-
Nie,u mnie jest odwrotnie.Córka za 4 miesiące skończy 7 lat.Nie przywiązuje się do rzeczy.Oddaje ubrania,zabawki, chce wszystko nowe a stare jest już brzydkie,nudne i żebym oddała biednym dziewczynkom.Nie spotkałam się jeszcze z takim czymś jak u pani córki.Nie wiem co doradzić.
-
10 minut temu, Mała...94 napisał:Kobieta, która kocha męża, nie pozbędzie się wspólnego dziecka tylko dlatego, że umiera ojciec. Tyle w temacie.
Tez tak uważam.Ona nie kocha go,pewnie boi się samotność i i tego ze nie poradzi sobie finansowo.To cała miłość.
-
Właśnie przeczytałam artykuł na Wirtualnej Polsce "Urodziła bliźniaki 3 lata po śmierci męża" Teraz wiem że jego cząstka pozostanie ze mną na zawsze.Poczytaj.
-
Dnia 20.08.2020 o 18:17, kropelka.. napisał:a jak znosiłas ciąze duzo gorzej niz poprzednie czy lepiej? czy tak samo bardzo mnie ciekawi boje sie z bedzie duzo gorzej rodzac majac 37 lat
Znosilam bardzo dobrze.Ani razu nie lezalam w szpitalu,nie miałam żadnych problemow,to była moja druga cc.
-
10 minut temu, kropelka.. napisał:3 mam juz dwoje dziec 12 i 10 lat
Eee,to nie masz żadnego problemu.Ja urodziłam czwarte dziecko mając 37 lat. Była to dla nas ogromna radość, ponieważ mieliśmy już trzech synów a czwarta córeczka
-
Dnia 18.08.2020 o 17:10, kropelka.. napisał:Czy są tu kobiety w moim wieku w ciązy ?jestem załamana , 36 lat to nie pora na ciąze .boje sie ze nie dam rady
To zależy czy jest to twoja pierwsza ciąża czy kolejna, jeśli pierwsza no to tak troszkę późno.
-
Ewka,zazdroszczę ci jednego-tak silnej miłości do męża.Mnie jest obojętne czy mąż jest w domu czy w pracy.Jak wyjeżdża z synami na kilkudniowe wypady to tęsknię tylko za dziećmi.Ale wiesz co,to może dobrze.Bo jakby zabrakło mojego męża to bym mocno nie cierpiała.Jest dobrym mężem i ojcem.Nie pije alkoholu w ogóle,nie pali,ale jest szorski,ma swoje zasady,musi postawić na swoim.Wszyscy znajomi ,rodzina i sąsiedzi go chwalą jakiego to ja mam dobrego męża,jak cudownie zajmuje się dziećmi.A mnie on działa na nerwy. Podejrzewam że jesteście krótko po ślubie więc nie wiesz jak wasze małżeństwo wyglądałoby za kilka lat, czy twoja miłość do niego by się nie wypaliła.
- 1
-
Dla mnie mąż jest dodatkiem do życia,a dzieci sensem życia.Bez męża mogłabym żyć,bez dzieci nie.
- 1
- 1
- 1
- 1
-
Nie wiem ile mam par butów bo nie chce mi się liczyć ale najdroższe buty jakie kupiłam to były buty górskie za 550 zł Kupiłam je 7 lat temu i do tej pory mi służą
-
Tak, mamy już zaplanowane wakacje, pod koniec lipca jedziemy na 12 dni nad morze do Mielna.Jeździmy tam co 2 lata z dziećmi do domków letniskowych.Tak sobie ustaliliśmy,w jedne wakacje jedziemy w góry,w drugie wakacje jedziemy nad morze bo mąż kocha góry,ja kocham morze a dzieci kochają i góry i morze.
-
Autorko nie chcę tutaj w żaden sposób ciebie pouczać,ale uważam że dzieci nie mają obowiązku zajmować się młodszym rodzeństwem.Nie wyobrażam sobie zostawić dzieci ze starszym rodzeństwem a ja z mężem na zakupy do hipermarketuprzecież możesz zrobić listę potrzebnych produktów i wręczyć ją mężowi żeby sam zrobił zakupy lub mąż zostaje z dziećmi a ty jedziesz do hipermarketu.Dziwne wydaje się że twoja 15-latka w ogóle kąpie młodsze rodzeństwo, ja bym nawet nie wpadła na pomysł żeby o to poprosić dziecko.
-
6 minut temu, Gość miriam29 napisał:To nie jest wycinek, znamy się 8 lat. Widywałam ją niemal codziennie przez kilka dobrych lat. I napisałam tylko o dwóch sytuacjach, jest ich znacznie więcej. Na przykład jak jest u mnie każe córce nie dotykać naszego kota. Pozwala jej tylko patrzeć. Jak kot na przykład przychodzi się poocierać albo pakuje jej się na kolana to koleżanka bierze ją pod pachy i przesadza jak pluszaka. I o tym też z nią rozmawiałam, jej wytłumaczeniem jest to że kiedyś, x czasu temu zabronili jej dotykać mojego kota i nie mogą teraz zmienić zdania. I to nie kot jest problemem, sami zresztą mają zwierzęta, tylko "zasady".
No i przede wszystkim serce mi pęka jak widzę że dziewczynka siedzi drugą godzinę nad kalafiorem czy jakimś ryżem, zanosi się płaczem i nawet wymiotuje.
I zauważyłam że koleżanka widzi np że córce jest bardzo gorąco, ale nie może zdjąć czapki bo nie, bo ona tak powiedziała, bo na dworze trzeba nosić czapkę.
Kurczę wiesz co ja bym to chyba gdzieś zgłosiła...
-
23 minuty temu, Gość gosc napisał:Kobieta jest po prostu konsekwentna,a dziecko ma jasno okreslone granice
Co do kalafiora, to moje dziecko gdyby nie chcialo go zjesc to by chodzilo glodne do nastepnego posilku i bylby to znow ten kalafior
Przerabialam i polecam
I uważasz że to jest w porządku? Nie gotuję swoim dzieciom potraw których nie lubią.
-
Przykro mi się zrobiło jak to przeczytałam, rzeczywiście szkoda mi bardzo tej dziewczynki ,przeważnie jedynacy są rozpieszczani i wchodzą rodzicom na głowę ,a tu jest całkiem odwrotna sytuacja, moje dzieci nie mają ograniczonego czasu ani na telewiję, ani na tablet czy telefon, nie rozumiem zachowania tej kobiety.To jest terror wobec małego,bezbronnego dziecka.
-
Moja ciocia wyszła za mąż w wieku 28 lat.Nie mogli mieć dzieci,pogodzili się z tym i po wielu latach jak ona miała 43 l.on 45 l.zaszła w ciążę Lekarz powiedział że czasami tak się dzieje gdy kobieta zbliża się do menopauzy.Teraz jej córeczka ma 10 lat.Na drugie dziecko nie zdecydowali się uznając że to za późno.
-
10 minut temu, Gość Gość napisał:Prowokacja. Po pierwsze- dziecko w tym wieku jest objęte obowiązkiem przedszkolnym. I MUSI chodzić do przedszkola.
Po drugie- żaden ośrodek adopcyjny nie zaleci by dziecko w ogóle nie chodziło do przedszkola i siedziało w domu 3 lata. Żaden. Sama pracuję w DD jako wychowawca, znam procedury. Proces adopcyjny trwa 9 miesięcy, więc musieli zacząc jak dziecko miało 2 lata. Już widzę jak dwulatka układa w głowie chytry plan: udam super dziecko a jak mnie adoptują to kopnę babę w dupę, skloce ich ze sobą i będę mieć tatusia. Tiaa
Chyba nie czytałaś całego wątku.W tym roku będzie miała 6 lat i od września idzie do zerówki.
-
moja kuzynka i jej mąż mając 3 synów bardzo pragnęli córeczki, ale bali się zdecydować na kolejne dziecko z obawy że znowu będzie chłopiec postanowili zaadoptować dziewczynkę ,przeszli trudną drogę adopcyjną która trwała kilka lat.Cała rodziną odradzała ,ale zaadoptowali 5-letnie dziewczynkę ,wcześniej ją odwiedzali regularnie.Dziś dziewczynka ma 11 lat i rodzina mówi że jest "pańska",zachowuje się jak "co to nie ona", bardzo kocha swoich adopcyjnych rodziców, jedynie odstaje od braci w nauce bo chłopaki bardzo dobrze się uczą, są już na studiach a ona ma problemy z nauką i rodzice opłacili jej korepetycje, są bogaci więc mała ma wszystko.Więc im się udało,są szczęśliwi.
-
20:10 Tak.Ja żyje tylko dla dzieci.Są sensem mojego życia.Nie każdy musi to rozumieć i mieć tak samo. -
19:05 nie zgodzę się bo mój mąż jako dziecko miał dyscyplinę od rodziców,był tresowany a nie wychowywany :( Teraz teściowa próbuje na naszych dzieciach swoich metod,przychodzi 3 razy,y w tygodniu. Jak byłam w szpitalu to ona tutaj nocowała.Tresowała dzieci że buty mają być równiutko ułożone,ubrania złożone w kosteczkę itp. To są przecież dzieci,mają czas na takie rygorystyczne zasady.
Co robicie z dziećmi w wakacje?
w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Napisano
Ja nie pracuję a pomimo tego synek 5 lat chodzi do przedszkola w ferie i w wakacje. Co prawda w wakacje jest dwa tygodnie przerwy to wtedy jest w domu.Po to jest przedszkole żeby dziecko było z rówieśnikami, żeby się uczyło współpracy zespołowej i obycia wśród obcych.