Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Plomyczek123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Poznałam chłopaka, który pod każdym względem mi odpowiada. Co prawda jest ode mnie 5 lat starszy i poważnie myśli o przyszłości ze mną. Rodzice go bardzo lubią jak i cała moja rodzina. W sumie nigdy nie czułam się tak nikogo pewna jak jego, planujemy nawet ślub, jednym z małym mankamentem. W wieku 20 lat urodził mu się synek. Ma on teraz 5 lat. Z dziewczyną, z którą ma dziecko nie jest już 4 rok. Wiem, że kocha swojego synka i byłabym w stanie wszystko zrozumieć, ale.. mieszkamy od siebie 190km. Nie przeszkadza nam to w przebywaniu ze sobą, ponieważ oboje mamy taką pracę dzięki której jesteśmy mobilni i przebywamy ze sobą praktycznie cały czas. Jednakże nie mogę pogodzić się z tym, że mój partner upiera się co do zamieszkania w jego miejscowości. Jestem bardzo blisko z rodziną oraz kocham swoje miasteczko. Nigdy nie wyobrażalam sobie mieszkać gdzieś indziej. On z moimi rodzicami ma lepsze relacje niż z własnymi, co również sama odczuwam, gdyż nie czuję się tam dobrze, nie podoba mi się tam zupełnie. Z synkiem widuje się on raz w tygodniu i sama widzę, że zależy mu jednakże nie potrafi wykorzystać tego jednego dnia tak jak powinien by spędzić z nim czas. Mam wrażenie, że bardziej działa z poczucia winy upierając się przy swoim zdaniu, że powinnam zrozumieć, że chce mieszkać blisko. Twierdzi, że gdyby nie syn, mógłby ze mną zamieszkać nawet na końcu Polski, ale ja widzę, że ten jeden dzień w tygodniu i tak nie jest skupiony na dziecku mimo chęci. Zawsze marzyłam o stworzeniu swojej rodziny opartej na miłosci. Uczono mnie, że po ślubie żona/mąż i dzieci są najważniejsze. Nie wiem czy stosowne jest upieranie się przy swoim zdaniu co do mieszkania w moich stronach? Wiem, że inaczej nigdy się nie odłączymy od matki jego dziecka, kłótni i jego rodziców z którymi nie mam specjalnych relacji. Wiem, że nigdy nie stworzymy spójnej własnej rodziny, zawsze będę pomiędzy. Co robić? Zależy mi bardzo na moim partnerze, jednakże nie wiem co robić.
×