Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

@Fionka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    227
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez @Fionka


  1.  

    18 godzin temu, alien1666 napisał:

    może się wszystko rozpadnie albo któreś z nas nie wytrzyma.

     

    Oczywiście, że się rozpadnie - i to na twoje własne życzenie.  Zastanów się, czego ty właściwie chcesz - od męża, od siebie, od życia. Szczerze porozmawiaj sama ze sobą. Może ty chcesz, żeby mąż od ciebie odszedł i realizujesz własny, mniej lub bardziej świadomy plan ?

    Jeżeli nie panujesz nad emocjami, lecz nie działasz z premedytacją, proponuję doraźnie zastanowić się nad farmakoterapią. W dobie koronawirusa możesz skorzystać z teleporady - opisz odpowiedniemu lekarzowi problem polegający na niekontrolowanych wybuchach  złości, może zaordynuje coś na stabilizację nastroju. Jednak na dłuższą metę wskazana byłaby psychoterapia, żeby dotrzeć do przyczyn  a nie tylko łagodzić skutki. 

    Radzono ci już w tym wątku terapię małżeńską  -  to też niezły pomysł. Jednak pod warunkiem, że ty chcesz utrzymać ten związek. Dobrze się zastanów sama nad sobą.

     


  2. 11 minut temu, Doktor Siurek napisał:

    W związku nie chodzi o to, żeby "wytrzymać", choćby z zagryzionymi zębami,

    Ale przecież nie było tam rady,  żeby wytrzymać, tylko żeby porozmawiać...  Może warto ?

    11 minut temu, Doktor Siurek napisał:

    tylko, żeby ludzie byli ze sobą szczęśliwi i czuli się razem dobrze. 

    A tego to chyba jeszcze nie można kategorycznie wykluczyć.


  3. 2 godziny temu, amsterdam napisał:

    Pateczka - większość rad na tym forum będzie zmierzać w kierunku rozbicia małżeństwa, zakończenia związku i "szczęśliwego" samotnego macierzyństwa. Taki jest ogólny trend obecnie. Mało kto zadaje sobie trud zdiagnozowania problemu i naprawy relacji.  Taki mamy "jednorazowy" świat.  Coś nie działa, albo się psuje - to wyrzucić.  

    Masz rację.  Spotykam często takie "spełnione" samotne matki, wiodące "godne" życie. I to nie na forum, ale w realu.

    Jednorazowy świat  -  dobre.

    • Like 1

  4. 4 minuty temu, miśka111 napisał:

    Nie odezwał się 😞 Czy myślicie, że to koniec... ? Nie wiem co robić, czy wyjasniać, czy pisać, czy przeprosić, czy dać spokój,

    czy udawać że się nic nie stało... 😞

    Myślę, że na razie pozostaje czekać. jak się odezwie - będzie więcej danych.

    Oj miśka,  to nie hejt, ale w jego oczach możesz wyglądać na łatwą...


  5. 9 godzin temu, elektryzująca napisał:

    Pytam o trzymanie się za ręce, całowanie (te nieprzybierające formy laryngologicznej😉), pogłaskanie twarzy, przytulanie. Miłość czy emocjonalny ekshibicjonizm?

    Uroczy widok.  Pamiętam, jak w pewnym pięknym uzdrowisku obserwowałam (dyskretnie...) parę, w wieku na pewno po 70-tce,  na tzw. fajfie. Byli tylko we dwoje, tańczyli tylko razem, pan całował panią w rękę przed i po każdym tańcu, odprowadzał na miejsce jak kruchą laleczkę. Oboje siwiuteńcy. Wzruszył mnie ten widok, choć byłam wtedy małolata.

    • Like 1

  6. Dnia 29.06.2020 o 10:53, zuzannke napisał:

    Zadna normalna kobieta nie zaakceptuje faceta z dziećmi. ŻADNA. Nie będzie im gotowała, oddawała czasu faceta i jego portfela.

    Jeśli się na to zgodzi, to albo jest głupia - jak ty, albo -sama wymysł. Na pewno mądra i odpowiedzialna nie będzie, to nie cechy kobiety przygarniającej cudze bydlo..

    Och jak dobrze, że tu przyszłaś, na to forum.  Poziom dyskusji poszybował niebotycznie,  w górę...

    • Thanks 1

  7. 26 minut temu, amsterdam napisał:

    jedno na czym powinno ci zależeć, to twoje relacje z mężem.  I to powinien być twój priorytet. Zajmij się sobą i mężem a małą zostaw w spokoju.

    Popieram.  Mała jest ewidentnie manipulowana przez swoją matkę. Czemu - nie wiem, skoro przedtem wszystko się układało dobrze.  Niech dziecko trochę zatęskni za tatusiem i za dziadkami. Na siłę jej nie przygarniecie. Miłości się nie kupuje.

    • Like 1

  8. 3 godziny temu, Spinn napisał:

    Dlaczego uważasz że nie mam szans na poważny związek? Czy kasa jest aż tak dla was kobiet ważna? 

    Nie aż tak  -  ale brak pieniędzy, to jest problem.  Można startować od zera i się wspólnie dorabiać, i to jest piękne, można powiedzieć. Ale ty z finansami jesteś znacznie poniżej zera, jesteś w długach. 

    I teraz tak :  jak szczerze powiesz prawie na początku znajomości o tych długach,. to myślę, że każda dziewczyna się spłoszy.  Jeśli nie powiesz i dziewczyna się zaangażuje uczuciowo, a w końcu prawda wyjdzie na jaw, to dowiesz się, że jesteś kłamcą, że jesteś niewiarygodny, nie można na tobie polegać itd, itp.

    Jak nie zrobisz - dobrze nie będzie.  Chyba, ze trafisz na jakąś desperatkę, której wszystko jedno, byle facet był.

    Lepiej postaraj sie zrobić wszystko, aby wyjść z tych długów. Jak już będziesz na poziomie zera - będzie dobrze.

    Oczywiście to jest tylko moje zdanie i mogę się mylić w ocenie.


  9. 8 godzin temu, Spinn napisał:

    Dokładnie. Gdyby nie pomoc prawnika nie dostałbym żadnego kredytu. 

    Ale już masz i tego ci nikt nie zabierze.  Warunków spłaty też ci nikt nie zmieni na gorsze, więc dlaczego nie spróbować ? Prawnik próbował i nic nie wskórał - więc nie masz nic do stracenia. Tak myślę.

    Ale oczywiście zrobisz, jak sam będziesz uważał. Twoje życie, twoje długi, twoja decyzja. 

    I jeszcze moja opinia  -  dopóki nie uporasz się z długami, moim zdaniem nie masz szans na poważny związek z żadną rozsądną dziewczyną.  Przelotne związki oczywiście wchodzą w grę.

    Pozdrawiam.


  10. 12 godzin temu, kardulaki napisał:

    O czym Ty mówisz?

    Mówię to, o czym dobrze wiem.  Jeśli się ma podstawową wiedzę na temat bankowości lepiej takie sprawy załatwiać osobiście. Jeśli się tej wiedzy nie posiada, cóż - trzeba liczyć na innych.  Ale zawsze warto się poduczyć, aby nie być bezradnym wobec instytucji, z którą ma się do czynienia.


  11. 14 godzin temu, Spinn napisał:

    Próbowałem za pośrednictwem prawnika ale nic to nie dało,

    Na przyszłość spróbuj jednak osobiście. To bardziej przekonujące, gdy chodzi o  trudną sytuację człowieka. W innym wypadku uruchamiasz automatycznie myślenie - skoro stać go na prawnika... itd.   Powodzenia.


  12. 14 godzin temu, Spinn napisał:

    Próbowałem za pośrednictwem prawnika ale nic to nie dało,

    Na przyszłość spróbuj jednak osobiście. To bardziej przekonujące, gdy chodzi o  trudną sytuację człowieka. W innym wypadku uruchamiasz automatycznie myślenie - skoro stać go na prawnika... itd.   Powodzenia.


  13. 18 minut temu, Spinn napisał:

    Rata w części składa się z kapitału i w części z odsetek. 

    Więc może spróbowałbyś układów z bankami, aby wyrażono zgodę na spłacanie tylko kwoty głównej a odsetek później. W ten sposób dług szybciej maleje, bo od odsetek nie ma odsetek, pozostają w niezmienionej wysokości. Masz spore szanse, jeśli wykażesz, że zadłużenie powstało nie z twojej winy.  Masz chyba jakieś dokumenty, zgłosiłeś sprawę na policji.  Potem mógłbyś też ubiegać się o umorzenie odsetek w całości lub w części.


  14. 2 godziny temu, @Fionka napisał:

    Czy dobrze rozumiem, że tym kredytem z banku spłaciłeś wszystko w firmach pożyczkowych i teraz spłacasz tylko ten jeden kredyt ?

    Nie pytam z ciekawości, tylko chcę ocenić czy można z tym zadłużeniem coś jeszcze zrobić, na twoją korzyść.


  15. 7 godzin temu, Spinn napisał:

    Firm pożyczkowych było kilkanaście, nie które po przesłaniu papierów  z policji i pism od prawnika umożyły odsetki. Więc trzeba było wziąć kredyt bankowy żeby to jakoś ogarnąć. 

    Czy dobrze rozumiem, że tym kredytem z banku spłaciłeś wszystko w firmach pożyczkowych i teraz spłacasz tylko ten jeden kredyt ?


  16. 2 godziny temu, Brownie napisał:

    Ostatnimi czasy nie raz wracała nawalona w trzy d do domu ze nie dała rady do łóżka dojść. Pilnowac pilnować, nie zawsze się da, nie zawsze jestem w domu, ona teraz jak gdzieś idzie to też nie mówi gdzie.

    Wiesz młody, szkoda cię dla tej dziewczyny. Trzymaj się od niej z daleka, bo nie ma przed wami żadnej przyszłości. Czy widzisz ją jako żonę i matkę twoich dzieci ? A ona może ci to zafundować niestety...


  17. 13 godzin temu, kamilak napisał:

    dlatego może chce 'wychowywać' syna przez ten czas jednocześnie spędzając go w 95% pod dyktando syna (np. dzwoni syn i mówi 'tata jedziemy dzisiaj do smyka po lego', mój partner odpowiada 'dzisiaj mieliśmy pojeździć na rowerach bo będzie ładna pogoda' wtedy syn się wyłącza i foch. Kończy się na oddzwanianiu do byłej żony i proszeniu eks żony żeby porozmawiała z dzieckiem że tata nie chciał źle i że pojadą po to lego)

    Twój partner bardzo źle wychowuje syna i to sie kiedyś obróci przeciwko jemu samemu. To w ogóle nie jest wychowanie, a jeśli już to takie :

    Dnia 2.06.2020 o 20:05, jamuonmi napisał:

    On wychowuje małego egoistę, terrorystę a Ty nie jesteś częścią ich życia.

    I niestety z tym się zgadzam.

    13 godzin temu, kamilak napisał:

    Nie walczę z dzieckiem, nie konkuruje z nim, nie stawiam warunków

    Jednak chyba trzeba będzie postawić warunki. Nie dziecku tylko partnerowi. Jeżęli macie zamiar, jeżeli on ma zamiar stworzyć rodzinę, to ma to być RODZINA a nie  dwa kółka zainteresowań : ty z nim to jedno, on z dzieckiem to drugie, a razem nie istniejecie.  Rodzina patchworkowa może być szczęśliwa, ale podkreślam jeszcze raz : RODZINA.  Przedstaw to swojemu partnerowi - bardzo, bardzo spokojnie. Musicie porozmawiać o przyszłości w aspekcie właśnie stworzenia szczęśliwej rodziny. Powidz mu, że nie jesteś szczęśliwa, jeśli cię kocha, to go poruszy. Przydałaby się też jakaś dobra książka o wychowaniu dzieci, bo to co on robi, to jest wielki błąd.

     


  18. 6 minut temu, Kama Malikka napisał:

    Nie widzisz że się nie układa jeżeli bije i katuje mojego ojca tylko dlatego że ten powiedział pare słów? Potem mnie skatuje bo nie spodoba mu się że powiem że np. słońce świeci? A potem dziecko?

     

    Bije i katuje ?  Napisałaś, że uderzył. Raz. I w dodatku został sprowokowany.   Zmyślasz.                                                          Z tobą coś jest nie w porządku, dziewczyno. Psycholog albo psychiatra może ci pomóc.

    • Like 2

  19. 1 minutę temu, Skb napisał:

    Dzieci mając kontakt z jej rodziną nabierają złych nawyków. Poniżanie innych osób, pogarda i wywyższanie się to objaw nieprzystosowania społecznego.

    Dokładnie tak. Jeżeli chcesz dobrze wychować dzieci, chroń je przed sposobem myślenia, jaki prezentuje twoja rodzina.

    • Like 1
×