Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

IlonaLalka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2939
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez IlonaLalka

  1. I nie przeszkadza Tobie to, ze poniesiesz odpowiedzialność i później Ciebie wszyscy będą bić i będziesz cierpiał ? I to bardzo bardzo cierpiał? Albo spadniesz na inna planetę? Ach...miałam około 5 lat- obudziłam się wystraszona. Jakimś stworzeniem ze skrzydłami bylam( wcieliłem / am - nie wiem jaka płeć , tym się nie zajmowałam w tym momencie... ogółem TO...) i leciałam i chciałam oglądać jakaś planetę ... a tam? Ludzie( od razu dopowiem- możecie nazwać to piekłem lub nie wiem słońcem, tam tez jakbym ja, blondynka poleciała... a... szkoda gadać... nie dałabym rady poleciec na słońce, nawet w specjalnym disajnerskim stroju, chyba ze bym była jakaś ,,energia’’ lub innym ciałem niematerialnym/ lżejszym- czego nawet pod mikroskopem nie zobaczysz , wtedy ta blondynka miałaby racje i nie zamieniajcie tego w żarty, bo to tragedia! ) tam widziałam tylko jak leciałam i nie chciałam tam wlatywać, bo to nie moja działka ... a nie będę straszyła was piekłem. To wyglądało jak jakieś ( tu ziemskie) bomby. Ale tam kojarzy mi się z jakaś planeta skrajna... zamykam oczy i to widzę: ludzie płaczą ! Krzyczą! Pomocy! A ja nie mogę tam wyladowac... i w końcu nie wiem. Czy jestem z wami w tym piekle, bo ciężkie te ciało, nawet polewitowac nie mogę teraz... bo za ciężkie. A może schudnę ? Tak bardzo? Tez nie da rady... Nie wiem czy to ta planeta, czy nie. Wydawałoby się, ze ta.. na słońcu tez byłam i widziałam jakieś stwory, które powiedzmy tak jak my są zbudowane w 99,9 procentach z jakiej ch... wie ( po młodzieżowym języku) z ognia i innych pierwiastkow/ substancji slodzacych dochodzących do naszego słońca w tych czasach... ach te aerozole, czy coś tam... ach ta blondyna, tylko ze wie, ze to było inne ciało i ja to widzę jako jakiś tam nazwa wasza eter/ ciało niematerialne/ to. A co z tym? Jak to ująć w praktyce te moje dopiski? Hmmm. Widziałam już różne rzeczy, ale to? Tego jeszcze nie grali... a nie... nie kłamie- to już było...czyli powtórka niekończącej się opowieści. Jak coś się zle dzieje to wasza całość całości tu spada, pozatym udowodniłam , ze mogę również lewitować i na koniec ... to jeszcze nie koniec... a końca nie ma... czy to początek ? A widzę, ze jest rok 2020. Nie, jak tam się ktoś dokładnie popatrzy to znajdzie błąd. Nie ma czegoś takiego jak zmniejszanie daty ( no w sumie wszyscy wiedza , ze nie... święta są, piją i świętują dalej w tej niewiedzy, z której chce was wyciągnąć i pomoc, poskładać każda święta księgę do całości, chociaż trochę, a moja pomoc jest darmowa. I nie wolno pod żadnym pozorem tego zmieniać- wasza mama/ macocha/ kochanka/ mąż/ żona/ siostra/ brat- to tylko nazwy. Módlcie się do mnie, a was zabiorę i zbawię... NIE, sami się uczcie na błędach waszych przodków i pokoleń i błagam was o litość ! Mam jakieś objawienie w tym momencie... tak to jest TO, to najwyższe za mnie pisze, bo ja jestem tym To najwyższe... a pozatym po staremu. Kazdy jest tym najwyższym to... I odpowiedz na samym końcu , co Ty i inni również powini robić w naszym życiu. A ta reszta? Dopiski, aby to wszystko porządnie wytłumaczyć. I tak w kolko. Fortuna kołem się toczy... jak ja to rozumiem? Ach taka tam gorąca ruletka. Twój wybór tego tekstu hot or not( to dla młodzieży w młodzieżowym języku) Moim zdaniem i to skromnym...po tym wszystkim co przeszłam i każdy również stwierdzam fakt, ze ...ach. Ja dla ratowania mojego tylka postanowiłam wam pomoc i do tego bardzo mnie i wam współczuje. Cała prawda. Zalecenia i nakaz z mojej strony, aby sie dobrze wszystko ułożyło, bo widze nadal ten komentarz i go wyjaśniam: nie wolno używać tej wiedzy do manipulacji kogokolwiek! Ta wiedza jest przeznaczona dla wszystkich bo wszyscy maja o niej wiedzieć. Nie robić przenośni, ani innych interpretacji, bo znowu będzie nieporządek/ galimatias. Ja sobie sama daje mocne, bo dużo było tego do przerobienia i złożenia w całość. Zwracam się nadal do tego komentarza i mój z dopiskami: dla rozjaśnienia sprawy- nie czyn drugiemu co Tobie nie miłe - a to moje, bardziej rozpisane, bez skrótów myślowych: karma / sprawiedliwość zawsze wraca, czy teraz czy później, czy w następnym wcieleniu itd. Czyli jak kogos pobijesz i jest Tobie to obojętne, to później ktoś/ coś Tobie to zwróci. Ja was nie straszę, ja wiem, ze tak jest. Bo obserwuje ten świat, słucham trochę ludzi, czytam i się domyslilam tego wszystkiego. A internet? No rzeczywiście, trzeba się tu nawysilac, aby cokolwiek znaleźć normalnego i sensownego. Definicje podadzą i cześć i się z tym męcz i główkój.
  2. Być może nasze pierwsze... hmmm a skoro istnieje nieskończoność... to.. hmmm... A jeśli ta hipoteza jest prawdziwa , bo ludzie nie czytają lub nie patrzą się na takie filmy jak poprzednie wcielenia albo patrzą się na TikTok i inne i nie rozmawiają , co jednanie o jednym i tym samymnp. O materii i o narządach rozrodczych i.. no różne są tematy, czy trendy. Jak zajrzałam na TikTok to poprostu myslalam , ze żyje w innej bajce , ale okazało się ze to ta sama ziemia... tam dopiero niewiedzy. I w pierwszym momencie myslalam, ze to śmieszne co niektóre sceny... ale po chwili uzmysłowiłam sobie, ze Ci ludzie nie grają , tylko tacy są! Odłożyłam telefon i zaczęłam płakać. Ludzie oglądając różne rzeczy i niezastanawiajac się... a... i tak wszystko pomieszali... a powiedzmy JA chce cała wiedzę uporządkować i złożyć w jedna prawdę... jaki burdel na kółkach- wspominam słowa mojej babci... czyli nieporządek, a ona miała sokoli wzrok i wszystkie nawet najmniejsze okruszki widziała. Jakbym dała jej mikroskop to by chciała zabić jakimiś środkami te resztki bakterii, które by ... tak, są potrzebne , abyśmy się uodpornili na zarazki. To był dopisek. Teraz: wiele ludzi sięga po telefon ... TV i nic w tych głowach. Ja tylko sięgam jak mam coś ważnego do przekazania, ale nie wiedziałam i nadal nie wiem ( wiem, naśladuje was) jak się do tego zabrać... tak w młodzieżowym języku: ogarnę ta wiedzę i pomogę. Jak zdarze , bo z chemi dobra nie jestem... ale się trochę boje co się stanie później ... coś tu nie tak, jeśli chodzi o ta kłótnie z jakimś wirusem... to nie to... to tez dopisek. Niebo? Piekło? To wytłumaczę: tak , są inne planety... itd. tu jest mix: tu może być piekło i niebo, to pewnie pomyśleli , ze znajdujemy się w czyściu, a logicznie to jest piekło i niebo, bo można być w życiu szczęśliwym i ogień może nas poparzyć i można być w życiu nieszczęśliwym... a no tak. Popatrzyli się w niebo i stwierdzili , ze dobrze , a tlenu nie ma i by było nie dobrze( zależy dla kogo... niektórzy tak jak ja lub jeszcze gorzej cierpieli, ze szkoda gadać... moment , ja jestem i nadal cierpię każdego dnia, zwarzywszy , ze wiem, ze oddycham i muszę oddychać i ach te bakterie... którym dziękuje, czuje się tu na moment potrzebna , a się nie obraza , a niech słuchają... i te ptaki z lasu obok tez ćwierkają , ze coś się dzieje na świecie... i to nie chodzi o to co tam mówią...) Do rzeczy. Nope. Mówię tak : Przemawiam do człowieka/ Ciebie, to- a jak wylecisz z ciała, to będziesz miał inna nazwę lub wogole bez nazwy, bo jak nazwać listek trawy? Jesteś w stanie nazwać każdy listek trawy ( niby taki sam, ale każdy podobny do siebie i się minimalnie od siebie różni...)i każdego odróżnić od siebie i każdy ma się nazywać inaczej? nie będę się rozpisywać..., ( i nie powinno się robić przenośni, bo ktoś kto tego nie zna to się nie domyśli o co komuś chodziło... ale się pobawili ... świetnie...nie! Tragedia ! Dalej: trzeba pisać prostym językiem abyś mnie zrozumiał i wszystko dokładnie rozpisać jak to robie teraz... aż tyle tych synonimów i antonimów sobie powymyślali... Czyli : jeśli ktoś ma jakieś zwidy ( nie po alkoholu , czy innych substancjach, które kategorycznie powinny być zabronione, abyście wy nie popadali w żadne nałogi i zdrowo myśleli, pozatym to niszczy zdrowie i uzależnia) bez żadnych z tych co napisane w nawiasie i logicznie : patrzy na naturę , przewiduje własna przyszłość i przeszlosc , coś sobie przypomina, nie kłamie, jest prawdomówny to wtedy mówi to gdziekolwiek, a co! Niektórzy tez coś widzieli i bez tych rzeczy w nawiasie to wtedy mogę powiedzieć , ze jednak coś jest i to wiem na 100 procent , bo niedość ze dużo wiem, to nawet jak wcześniej tego nie wiedziałam to miałam obrazy i polaczylam to później z wiedza i wyszła logiczna całość. patrzyłam się ( troszeczkę , w internet, ale resztę... o tutaj to moja głowa... obrazy... przypominam sobie ta podróż, ale tylko tyci tyci, takie strzępki.) Wyobraź sobie... nie musisz sobie tego wyobrażać nawet , bo na tej nawet planecie żyją ludzie z podobnymi doświadczeniami co ja i wiedza i by wiedzieli o czym ja tu pisze, ze istnieje coś takiego jak wędrówka nas wszystkich( nie tylko mnie) Ty tez wylecisz z Twoje ciała kiedyś tam, tak samo jak ja.
  3. Ludzie maja sny. Ale niektóre z nich są jakimś wspomnieniem. Najlepiej jest się pytać dzieci co widziały . Dzieci w dzisiejszych czasach siedzą w telefonach i parzą na telewizor ... ja tak nie miałam. Telewizor był dla dorosłych, a zreszta mnie wogole nie interesował. ,,Niektórzy’’ludzie nie są świadomi tego ze znajdują się w ciele i to oni sterują własnym ciałem. ( oprócz ruchów niewyuczonych/ powiedzmy automatycznych, czyli dotchne ognia i automatycznie odsuwam rękę, bo parzy itd.) Nie odkrywają samych siebie w zupełności , bo pochłania ich codzienność, codzienne obowiązki ! To one nas czynią nieświadomymi. A co jeśli myślimy o czymś innym i robimy co innego? To się nazywa podzielność uwagi. Czyli, jakby życie było takie proste... ale nie jest... no ale. Jakby ludzie robili ich codzienne obowiązki, zastanawiając się i pytając samego siebie , nawet najprostsze pytania: po co ja tu jestem, po co ja to robie, o co chodzi ? Gdzie jest sens tego wszystkiego? I tu trend np. chwytaj chwile... no to chwytają... lub a po co mi to wiedzieć, lepiej czegoś nie wiedzieć , aniżeli wiedzieć , niewiedza jest fajna- i już nie stawiają sobie takich pytań i nie szukają na pytania zadane powyżej. To jest wytłumaczenie dlaczego żyjemy w błogiej nieświadomości , bez tej wiedzy. Nie nazywajmy ich tępymi istotami. Nazywam takich ludzi : biedne ,,TO’’ w każdym z tych ciał materialnych, którzy potrzebują współczucia oraz bynajmniej odrobine więcej wiedzy , ale np. Nie maja środków, aby się uczyć... lub nie chcą... lub ktoś im powiedział , ze po co dużo wiedzieć... i tak dalej... smutna prawda, ale prawda. I tak żyją i nie wiedza. Płakać mi się chce. Przejde do tego: Ja Jestem Tu i Teraz! Nie ma mnie 100 lat temu, 200 lat temu, 1000 lat temu tylko jestem Tu i Teraz! Teraz wiem że Jestem. Pytanie moje brzmi: Czy Ty też możesz tak o sobie powiedzieć czy może nadal potrzebujesz czasu na to wiekopomne odkrycie!? Moja odpowiedz: Żyjesz chwila. A pomyślałeś kiedyś co Ciebie spotka po wyjściu z Twojego ciała materialnego? Wiesz , ze jesteś , a skoro to wiesz to będziesz lub nie będziesz wiedział później. A dlaczego dwie opcje? To zależy od Twojej karmy lub życzenia : chce się dowiedzieć wszystkiego / chce coś pamiętać / najważniejsze-chce wiedzieć, po co ja wogole jestem i dlaczego tutaj jestem, zadajesz pytania o sensie egzystencji w dobrowolnym ciele. I tak dowiadujesz się całej prawdy. Ale jak zrezygnujesz z dowiadywania się prawdy to znowu( ale nasza karta jest zapisana ) wiec trochę pamiętamy trochę nie. Pozatym jakby tak każdego uczyć, być może ktoś z nich tak powoli by to zrozumiał. A ta wiedza MUSI być DARMOWA o SENSIE ISTNIENIA I O KARMIE I O POZNANIU SAMEGO SIEBIE I POZNANIU PRZYCZYNY CIERPIENIA w danym ciele. Darmowa. Ja już nie potrzebuje czasu ... którego nie ma jak wyjdę z mojego ciała ( a zarazem jest w tej materii na określonej planecie) jestem świadoma, ze jestem wieczna. Niby biologia... 25 lat ma moje ciało materialne... ale ja sama jestem wieczna i jestem świadoma. Jeszcze raz : teraz , w tym momencie jestem świadoma , ze jestem ( byłam i będę, bo jestem wieczna) , nieskończoność... i tak dalej;)
  4. Jeszcze raz: Twój przypadek- zobaczyłeś na tym forum moje wpisy i ta wiedzę i to co w tym momencie to do Ciebie pisze, tu i teraz. Zadajesz pytanie: dlaczego w tym życiu doświadczam własnego siebie i rzeczywistości? Odpowiadam: różne są opcje, np. Tez wędrowałes i poszukiwałes prawdy o samym sobie i przypadkowowo lub nie... natknąłes się na moje wpisy. Pozatym, możliwe, ze miałeś takie życzenie, ze w końcu chcesz się prawdy dowiedziec jak poznać / doświadczyć samego siebie... zadawałes kiedyś różne pytania i tak dalej... Mozliwe, ze nie trafiałeś lub trafiałeś na osoby które mówiły coś ciekawego na temat odkrycia siebie. Możliwe, ze żyłeś na tej planecie w jakimś innym ciele i tez pytałeś o to samo, ale nikt nie znał odpowiedzi. Mialem tyle wcieleń i żadnego nie pamietam - to świadczy, ze nie zajmowałeś się samym sobą/ odkrywania siebie i rzeczywistości/ trafiłeś jeszcze w krainę niewiedzy, gdzieś we wcześniejszych czasach... lub wogole nie chciałeś lub nie było Tobie dane pamiętać Tobie tego do tego i tego momentu/ dowiedzieć się o tym i o tym w danym momencie... inna opcja byłeś cały czas gdzie indziej i podróżowałeś tak szybko, ze nie dasz rady teraz tu tego odczytać. Tak samo jak ja. W moim wypadku mam tylko strzępki, urywki. Ale się przydały;)
  5. Za dużo gier. Możemy być podobni, ale nie tacy sami. Tez się zastanawiałam raz, a porządnie. Hmm... Może po ,, wyleceniu z ciała materialnego’’ lecimy do bazy danych jakiegoś komputera ( który nie ma wtyczki , zasilacza ani innych kabli, tylko tak sobie w powietrzu miga jakieś światło , a my jesteśmy jedna z jego fal... a fala ta odczuwa ciepło kojarzone z dobrem, a tak naprawdę energia wytwarza ciepło, dlatego możemy tak to odczuwać , tak jak ludzie , którzy przechadza smierc kliniczna i mówią o doznaniach przyjemnego ciepła/ dobra. Byśmy byli w tym wypadku teraz takim zalanym komputerem, a my wymyślamy taki niezalany komputer/ laptop i za dużo na nim gramy. Owszem, jest podobieństwo. Ale aż takie?
  6. Tam wszystko się zgadza. Spróbuj to jeszcze raz dobrze zinterpretować ;)
  7. Ręce opadają... ale odpadają również... współczucie :( współczucie dla nas wszystkich .
  8. ... nie wiem jak Tobie to powiedzieć . Jak coś już naprawdę nie gra na jakiejś planecie, to ktoś musi tu zejść i powoli wyjaśniać... ciiiii... nie chce, ale muszę... bo cierpię w tym materialnym ciele... ale ja lubie dużo się uczyć, a niewiedza to dla mnie nieszczęście! I to jakie! Tyle cierpień! Człowiek człowiekowi wilkiem... wilkiem? Gorzej... ten to ( być może nas może zabić lub ewentualnie pogryźć ) ale ludzie, jak co nieco czytam, gdzieś coś słyszę... szkoda gadać. Ręce odpadają.
  9. ...spadałam tu w nieskończoność razy... jak my wszyscy. Cała prawda i tylko prawda. A to logiczne jest wszystko.
  10. Wszędzie to może być. Nie wskaże Tobie konkretnego miejsca ileś lat świetlnych w kosmosie lub niedaleko, tutaj tez zanim sie znajdziemy w jakimś ciele materialnym ,, zwiedzamy’’ teren( a to akurat pamietam ;) niestety nie jestem w stanie, ach... te materialne ciało , sobie przypomnieć gdzieś w kosmosie co się działo i ile miałam cierpienia i nie pamietam tez tego , ze czy raz tu spadłam ... a skoro to w nieskończoność się ciągnie to raczej tak...
  11. Nie odpowiadałam wcześniej, bo mam do roboty z nauka, odpowiem teraz. Nie, nie koniecznie odradzasz się na tej samej planecie, ale się do niej przyzwyczaisz to mozesz bardzo dużo razy wracać. Lub gdy czegoś nie zrobiłeś/as lub chcesz doszukać się prawdy/ pomoc komuś...czy tez musisz tam wrócić, bo masz jakieś sprawy do załatwienia albo ktoś Ciebie przywoła... albo ...itd. Odpowiem krótko( ponieważ mnóstwo tutaj jest do powiedzenia) prędkość ? Tam może być coś szybszego niż prędkość światła lub prędkość swiatla... jeśli bylibyśmy jakaś ,, energia’’. Tego nie wiem do końca... ach ... przecież to nieskończoność wymyślania...Są inne istoty w takim, a nie innym ciele- nazwani przewodnikami, którzy maja większa wiedzę od nas i zabierają Ciebie tam gdzie trzeba. Jak odnajdujemy te planety? Możliwe, ze mamy marzenia/życzenia lub przypominamy sobie, gdzie było dobrze lub ktoś potrzebował pomocy, chcemy pomoc tym, którzy nie rozumieją dlaczego się znaleźli tutaj, ze to jest wieczna wędrówka i poznawanie wiedzy o wszystkim. Różnie, mnóstwo jest możliwości. Wymyślać można w nieskończoność.
  12. A tak ogółem : wierz w co chcesz , bylebyś krzywdy bliźniemu nie robił / a. Tam coś tez było, tylko skróty. Są inne książki, takie gdzie wszystko jest wyjaśnione .
  13. Domyślam się, ze w Polsce jest coś takiego jak taka książka jak biblia i co niektórzy w nią wierzą. Nie jest złe. Każdy ma swoje- ja szukałam czegoś dłuższego, a raczej źródła skąd się mogła wziąć i nie wiedzę nic złego w podzieleniu się ta wiedza, bo niektórzy nie wiedza. Niby wydawałoby się proste , ale ... hmmm. No cóż. Jak zwykle, po staremu u mnie. Za niewiedzę się nie karze, ale się naucza.
  14. Jeśli chodzi o brak taktu i niedelikatność ... ta. To rzeczywiście mogłaby ta osoba tak to zrozumieć, czego ja nie miałam na myśli. Może jestem zbyt przyzwyczajona do hardkora? Ze np. Oma traktowała mnie jak wyrzutka i nabrałam teraz skorupy nie do przebicia? Tez nie... bywa ze ludzie nie chcą, a coś im się wymsknie i nie są świadomi nawet , ze jakieś słowo może ich zranić. Nic dodać nic ująć. W każdym bądź razie jak ktoś nie ma złego na myśli, a to ze nie potrafi powiedzieć tak a nie w inny sposób czegoś, mogę jedynie powiedzieć , ze jestem słaba w wyrażaniu moich emocji , bo strasznie mało rozmawiam , tyle co się uśmiechnę dziendobry , ładna pogoda i dowiedzenia. Tak to jest, a jak coś pisze to mam mętlik. I za dużo pisze i nie umiem często dokonca napisac, ale wiem co miałam na myśli, nic złego. Tylko inaczej wyrażone może to by było poprostu ładniej napisane.
  15. Ja już boje się tu pisać. W głowie mam zawsze dobro i chce to jakoś logicznie wytłumaczyć wszystko. Jednak nie jestem czasem w stanie , płakałam poprostu przed chwilka. Boje się tego , ze mnie ktoś opacznie zrozumie i kogos przez przypadek zranię. Nie potrafię pisać prosto, a moje zdania są bardzo długie i nie wiem jak je niekiedy skracać. Pozatym wszystko mi się miesza w jednym momencie , potem znowu układa w całość i tak w kolko. Każdy ma coś w co wierzy , a ja mam wiarę w całość i ze wszechświat, czy wszechświaty są nieskończone i ze my podróżujemy, dopóki nie dowiemy się całkowitej prawdy moje wcześniejsze tematy. Ta wiedzę co posiadam , ona nikogo by nieskrzywdzila , tylko nauczyła . Tyle. Bo ta wiedza daje bojaźń przed samym sobą i własna karma, ale próbowałam i wytłumaczyłam sobie tym cierpienie. Ten kto bardzo mocno cierpi- nie koniecznie fizycznie - psychicznie, a ja codziennie płakałam , to doszukukiwalam się źródła i prawdy o cierpieniu. I tak mocno szukałam , ze logicznie w mojej głowie pomyślałam , ze musi być ta wędrówka, bo nie znajdę logicznego wyjaśnienia na to wszystko...
  16. Dokładnie , czy tu czy tam , czy w tym życiu czy w następnym , czy przyroda , czy my ludzie go skarcimy... zwróci się wszystko każdemu. To mówi o bojaźni do własnych czynów i zastanowienie się zanim cokolwiek się komukolwiek zrobi.
  17. To co na samym początku napisałam. Wedy o tym mówią, natomiast inne książki coś tylko wspominają , jakieś urywki tylko...
  18. Mnie spotkało takie cierpienie, ze sobie nikt nie wyobraża. Ale zwalam to na siebie, biorę to na ,,klate’’ i nadal wierze w nas wszystkich. Czyli osoba mówiąca , ze mam nie pisać o karmie , czyli synonim sprawiedliwość, zaprzecza sama sobie, bo mówi o tym aby nie wierzyć w sprawiedliwość i tu wyjaśniam nasze cierpienie w postaci wędrówki .
  19. Pisałam: współczuje . Co jeszcze mam zrobic?
  20. A wariatka mnie nazwa, tak pisałam mając 17 lat. Przejdę zapewne do Twojej wiary chrześcijańskiej. Przyczyna cierpienia jest? Wyjaśnij. Bo ja znam odpowiedz. Każda pisana książka , była wzorcem korzenia WED. A każda z tych książek jest podobna.
  21. wyjaśniam przyczynę powstawania naszego cierpienia. Nic złego, wierze w to , ze to właśnie w co wierze jest prawda. I to moje przekonanie. Tam w bibli maja to samo, tylko, ze jakieś skróty były. Ja wole sięgać do korzenia, do wed
  22. Pisze tak: ze albo zasłużyła w mojej wierze, bo komuś wyrządziła coś złego, albo i nie i wtedy temu człowiekowi się zwróci cała krzywda wyrządzona autorce. Czyli: w mojej wierze znaczy to , ze coś takiego jak sprawiedliwość istnieje, ze dobro wyrządzone się zwraca i to samo wyrządzone zło. To samo tyczy się mojej osoby. Jeśli mam u was tzw. Pecha w życiu to się domyślam , ze zrobiłam coś być może złego w poprzednich wcieleniach, ale jak ktoś mi wyrządził krzywdę , a ja nikomu nic nie zrobiłam ( tej osobie która mnie krzywdziła) to ta osobę czeka sprawiedliwość , a wniosek jest taki, abyśmy nie czynili nic złego nikomu , bo to samo może nas spotkać .
  23. Człowiek y to dobrzy ludzie ( uświadomieni o dobru) czy to źli ( nieświadomi o dobru ludzie) nikogo nie można odsuwać na bok. Teraz tłumacze w to co wierze. Każdy uświadomiony czy nieuświadomiony przechodzi przez reinkarnacje. Taka moja wiara i przekonania. Tolerujemy siebie wzajemnie. Każda wiara dobra, dopóki krzywdy się nie robi.
  24. Czy to dobrzy ludzie ( uświadomieni o dobru) czy to źli ( nieświadomi o dobru ludzie) nikogo nie można odsuwać na bok. Jak abel krowie tłumacze . I pisze po polsku. Każdy uświadomiony czy nieuświadomiony przechodzi przez reinkarnacje. Taka moja wiara i przekonania. Tolerujemy siebie wzajemnie. Każda wiara dobra, dopóki krzywdy się nie robi.
×