Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Esox

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1683
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Esox

  1. Znajomych i przyjaciół poznawalem przez całe życie czyli od podstawówki. Wielu fajnych ludzi poznałem w pracy. Partnerkę życiową poznałem podczas studiów.
  2. Moja pierwsza miłość była nieodwzajemniona. Zostałem wtedy odrzucony już na starcie więc nie mam takiego problemu jaki ma autorka. Nie mam w tym przypadku czego wspominać. Przyznaję jednak, że wracam myślami do kilku dziewczyn, u których miałem kiedyś szanse, ale z różnych powodów nie doszło między nami do bliższej relacji. Po prostu jestem ciekawy co by było gdyby....
  3. Esox

    Moja wina co tu zrobić.

    Chorobliwa zazdrość to choroba psychiczna. Pamiętam wydarzenie, które miało miejsce w moim mieście, które o malo co nie skonczylo sie tragedia . Chory z zazdrości świr ciężko pobił swojego przyjaciela, który w wyniku pobicia był krok od śmierci. Powodem tego wscieklego ataku było to, że jego przyjaciel wziął od żony tego zazdrościka jej numer telefonu. Chodziło o to, że mieli się na drugi dzień zdzwonić gdyż miał ją odwieźć na lotnisko, a on nie miał numeru jej telefonu. Zazdrośnik miał od tego momentu urojenia polegające na tym iż ubzdural sobie, że jego przyjaciel otrzymał numer telefonu od jego żony po to aby umawiać się z nią na potajemne spotkania erotyczne.
  4. Do liceum nie, ale na studia chętnie wrócilbym chociaż na kilka miesięcy.
  5. Esox

    Walczyć czy odpuścić

    Byłem w takiej sytuacji. Różnica pomiędzy moim przykładem, a sytuacją autorki jest jedynie taka, że ja tylko podobałem się tamtej dziewczynie. Nie darzyła mnie ona uczuciem. Tamten drugi na początku też jej się tylko podobał. Wybrała tamtego tylko dlatego, że on pierwszy- czyli przede mną wykazał się inicjatywą w stosunku do niej. Co zrobiłem w tej sytuacji? Odpuściłem. Nie było sensu czekać na ewentualne zwolnienie się przy niej miejsca. To była dobra decyzja. Ona już nigdy nie była wolna, a jak się wkrótce okazało, na mnie czekała inna piękność, która po tym jak zostaliśmy parą, również już nigdy nie była wolna.
  6. Esox

    Jak poderwać faceta

    No to ja jestem tym wyjątkiem. Pierwsza dziewczyna z którą przeżyłem coś poważniejszego niż tylko przytulanie i trzymanie się za rączki poderwała mnie. Byłem bardzo nieśmiały, więc ja na pewno bym jej nie poderwał mimo tego, że ona mnie się bardzo podobała i była dla mnie bardzo miła. Gdyby nie ona prawdopodobnie nie poznałbym co to seks i nigdy nie odważyłbym się poderwać jakiejkolwiek dziewczyny. Wszystko zaczęło się od niej. Bardzo dobrze ją wspominam i zawsze będę ją szanował. Darzę szacunkiem również wszystkie pozostałe dziewczyny, które mnie podrywały. Było ich kilka.Przecież ja się im podobałem. Trzeba docenić ten fakt. Dlaczego miałbym ich nie szanować?
  7. Znam małżeństwo z ok. 20 letnim stażem gdzie on jest starszy od niej o 10 lat. Są szczęśliwi.
  8. On raczej nie jest totalnie nieśmiały. Przecież był w związku. Totalnie nieśmiali to najczęściej Ci, którzy nigdy nie mieli dziewczyny, nigdy się nawet nie całowali. Jeżeli on miał partnerkę to raczej nie należy do tych, którzy dziewczyny nawet za rączkę nie trzymali. Gdyby był bardzo nieśmiały to wstydziłby się zaproponować jej podwiezienie autem. Moim zdaniem on czeka na jakiś pozytywny sygnał od niej. Wykaże większą inicjatywę gdy będzie pewien, że się jej podoba. Nawet śmiali boją się dostać kosza. No, może przynajmniej niektòrzy śmiali nie są aż tak śmiali, że nie boją się odrzucenia.
  9. Przepraszam . Ten komentarz dotyczy oczywiscie tematu" przeszkadzałby wam niższy chłopak ?"
  10. Córka mojej byłej sąsiadki była atrakcyjną, szczupłą blondynką wzrostu ok.175 cm. Zakochała się w chłopaku trochę od niej niższym. Wkrótce młodzi wzięli ślub. Po ok.10 latach dowiedziałem się, że oni się rozwiedli. Od jej znajomych dowiedziałem się, że nagle jej odbiło. Mąż przestał się jej podobać. Przeszkadzało jej to, że był niższy od niej. Jej rodzice byli zalamani tą sytuacją. Uwielbiali zięcia a tu taki klops. Widziałem ją później z wysokim facetem, który okazał się jej nowym partnerem.
  11. Esox

    Ciąża tak postarza kobietę że szok

    Wiele moich znajomych i koleżanek było w ciąży. Tylko kilka z nich wyglądało wyjątkowo niekorzystnie. Zapamiętałem szczególnie moją sąsiadkę z osiedla. Utyła ok.30 kg. Najgorsze było to, że bardzo spuchła jej twarz. Na domiar złego na twarzy pojawiły się pryszcze. Wyglądała jak potwór, a przed ciążą była przeciętną z wyglądu kobietą. Ona podczas ciąży wstydziła się wychodzić z domu gdyż z powodu niekorzystnych zmian w jej wyglądzie , wpadła w kompleksy.
  12. Esox

    Memowa wpadka

    Dziwny gość.
  13. Wydaje mi się, że on chyba już nie chce być sam. Kręci się koło Ciebie autorko, robi delikatne podchody. Zapewne niedługo zapyta się Ciebie czy masz chłopaka.
  14. Esox

    Zawaliłem :(

    Napisałem, że znikome, a nie żadne. Zdarzają się przecież związki na odległość zakończone ślubem. Faktem jest, że ona do autora niczego nie czuła. Gdyby coś czuła, tamtego ziomka odprawiłaby z kwitkiem gdyż czekalaby na ruch autora. Zapewne nie czekalaby na niego wiecznie, ale dała by mu szansę na to aby się wykazał inicjatywą.
  15. Esox

    Zawaliłem :(

    Też tak uważam. Szanse autora na związek z tą dziewczyną były znikome. Przeszkodą jest odległość. Ziomek zawsze będzie miał większe szanse niż zamiejscowy, który mieszka kilkaset km dalej. Tamten zapewne ją sobie upatrzył i szybko przystąpił do działania. On miał ją na wyciągnięcie ręki. Mógł ją bez przeszkód adorować i pilnować aby nie uprzedzil go ktoś trzeci. Jakie szanse w takiej sytuacji ma facet mieszkający kilkaset km dalej? Odpowiedź jest oczywista.
  16. Esox

    Jak facet okazuje wam, że Was kocha?

    Autorko, jak to się stało, że dałaś się poderwać takiemu bucowi?
  17. Esox

    Zostałem zraniony 2 lata z rzędu :(

    Temat rzeka. Byłem singlem do 23 rż. Wielu moich znajomych było sparowanych od 17-18 rż. Ja im zazdrościłem tego, że mają już swoje połówki i nie muszą się martwić o to czy spotkają swoją miłość. Ja właśnie o to się martwiłem. Bałem się, że będę już zawsze sam gdyż wszystkie dziewczyny, które miałem kiedykolwiek na myśli, były już zajęte. Fakt, że miałem swobodę gdyż nie byłem związany z żadną dziewczyną. Z tej swobody wiele jednak nie wynikało. Nie potrafiłem jej w pelni wykorzystać. Nie podrywałem dziewczyn gdyż nie potrafiłem się do tego zabrać. Przygody jakieś jednak wtedy miałem,nie powiem. Średnio raz w roku. Zawsze coś. Szczerze mówiąc w tamtym okresie wolałem nie mieć tej swobody. Wolalem mieć dziewczynę i nie przeżywać dyskomfortu polegającego na obawie iż nie spotkam już nigdy dziewczyny na miarę moich marzeń.
  18. Esox

    Zostałem zraniony 2 lata z rzędu :(

    To prawda. Ja też zaliczyłem kilka koszów zanim trafiłem na tą właściwą. Znam jednak kilka małżeństw , gdzie obie strony są dla siebie pierwszymi partnerami. Jednym z nich jest mój kumpel z liceum. On nie wie co to znaczy dostać kosza gdyż jego życiową partnerką została jego pierwsza i zarazem ostatnia dziewczyna. Wczesniej on do żadnej na poważnie nie startował. Poznali się gdy on miał 18 lat, a ona 17.
  19. Esox

    Zostałem zraniony 2 lata z rzędu :(

    Jeżeli masz 20 lat to nie musisz się martwić. Jest sporo czasu na to, aby znaleźć swoją drugą połówkę.
  20. Esox

    Jak przytyję to mnie rzuci...

    Niestety zdarzają się takie sytuacje. Moi znajomi są po rozwodzie. Byli małżeństwem 20 lat. On zostawił żonę dla innej z powodu tego, że żona po porodzie sporo utyła i tak już jej zostało. Przy wódce on zwierzył mi się, że żona już go nie pociągała seksualnie gdyż utyła i zbrzydla na twarzy. Gdy poznał szczuplejszą i ładniejszą kobietę ,związał się z nią, a żonę zostawił. Rozwód wzięli kilka lat później.
  21. Wychodzi na to, że miałem ten dar. Dziękuję za komplement.
  22. Mam nadzieję, że ona nie zagląda tutaj.
  23. Chłopak ten wykazał się przesadną szczerością, wręcz głupotą. Pamiętam mój pierwszy intymny kontakt z dziewczyną. Ona była doświadczona, a ja nawet się jeszcze nie całowałem. Za żadne skarby nie przyznałbym się jej do tego, że nawet się nie całowałem. Ona do tej pory tego nie wie i nigdy się nie dowie. Nie mamy zresztą żadnego kontaktu.
  24. To byłoby normalne gdyby ona była tylko twoja koleżanką. Z tego co piszesz ona jednak jest twoją dziewczyną.
  25. Autorze. Moim zdaniem chleba z tej mąki nie będzie. Masz dopiero 18 lat. Poznasz jeszcze dziewczynę, która będzie zasługiwała na to aby zainwestować w nią uczucie.
×