Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jajko Pisanka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1816
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Jajko Pisanka

  1. ej, to fajna sytuacja - następnym razem zapytaj o imię, zaproponuj, że jeszcze możecie się spotkać i pogadać. Co ci szkodzi? W najgorszym przypadku nie spotkacie się już nigdy więc żadna strata nawet jak odmówi
  2. Podobno od 35roku zycia najłatwiej kogoś poznać bo ludzie po rozwodach wracają na "rynek"
  3. Może spróbuj przez jakieś swoje zainteresowania? Internet to dobre miejsce, tylko trzeba omijać portale randkowe
  4. gdzie lubisz chodzić ze znajomymi? Co lubisz robić? Tam szukaj potencjalnego partnera
  5. To teraz zastanów się, co zaskoczyło w tych rozmowach, dlaczego ludzie byli zainteresowani. I powtarzaj ten schemat....no i pamiętaj zapytać o imię
  6. Więc zacznij się zastanawiać dlaczego nie możesz ich znaleźć. Uparte powtarzanie, że potrafisz prowadzić ciekawe rozmowy, a mimo to ludzie są źle nastawieni nie sprawi, że będziesz miał znajomych.
  7. uczyć się na błędach - obserwować rozmówców, dociekać dlaczego nie byli zainteresowani. Może po prostu wybierasz złych ludzi? Nie każdy z każdym może się przyjaźnić
  8. Kazdy ma jakieś przeżycia z przeszłości, jak ich skutek ci przeszkadza w życiu to walcz z tym. Jak nie chcesz, to zaakceptuj rezultaty.
  9. Gdyby tak zrobił to nie tylko rozmowa ciągnęłaby się z rozmówcą, ale inne osoby byłyby na tyle zaintreresowane żeby wcinać swoje trzy grosze
  10. Więc skąd wiesz, że potrafisz rozmawiać? Jeżeli udało ci się poprowadzić dużo ciekawych rozmów z ludźmi to dlaczego nie wrócili po więcej? Jak odpowiesz na to pytanie to dowiesz się dlaczego nie masz znajomych
  11. Wiesz w ogóle czym jest psychoanaliza? Ja tylko zwróciłam uwagę na dwa stwierdzenia która się wzajemnie wykluczaja. Nie możesz być interesującym rozmówcą którym nikt się nie interesuje.
  12. Kto wydał opinię, że potrafisz ciekawie rozmawiać? Przecież nikt nie chce z tobą rozmawiać. Któreś z tych stwierdzeń to kłamstwo
  13. Może, mówiąc brutalnie, nie jesteś interesującą osobą? Nie chodzi o to co mówisz, tylko kiedy, w jakiej sytuacji, w jakim nastroju jest rozmówca.
  14. to są bardzo ogólne przykłady. Czasem jest tak, że nie dopasujemy się tonem do rozmowy albo próbujemy rozmawiać z kimś kto rozmawiać nie chce - i mówie to jako osoba która sama potrafi gubić się w towarzyskich sytuacjach To jest coś czego trzeba się nauczy.ć i nie znichęcać się kiedy rozmowa się kończy lub strzelimy gafę
  15. Mówisz, że jesteś ignorowany jak próbujesz z kimś rozmawiać. Więc opisz jakąś z tych sytuacji (oczywiście jeżeli chcesz)
  16. ciężko mi to sobie wyobrazić, podaj przykład takiego odrzucenia
  17. Celuje na ślepo - powiedziałam, że musi być jakiś powód, żeby powinieneś zastanowić się co myślą inni i podałam przykład. Twoja odpwiedź? "Nie mam wymagań, nie ma powodu". Takie egocentryczne podejście uniemożliwia nawet relacje z kumplami od piwa. Może zainteresuj się tym co inni mają do powiedzenia?
  18. Umiejętnosć budowania relacji to też umiejętność patrzenia na siebie przez pryzmat innych. Musi być powód dla któego wszyscy Cię "olewają". Może być tak, że Cię nie olewają, tylko ty masz za duże wymagania. Może być masa innych scenariuszy. Musisz przeanalizowac swoją sytuację z punktu widzenia innych
  19. To poszukaj najpierw znajomych. Nie można biegać jak nie umiesz chodzic, ludzie którzy nie potrafią budować luźnych, przyjacielskich relacji nie są w dobrej pozycji do budowania związków (przynajmniej moim zdaniem).
  20. większość ludzi poznaje się przez znajomych - trzymaj się z ludźmi którzy są podobni do Ciebie to znajdziesz takiego partnera
  21. każda relacja to jakiś związek. Ludzie nie zawsze chcą się angażować, ale to nie znaczy, że z "kochankiem" nie mają żadnej więzi
  22. Zalezy od ludzi, z zasady mówi się tak o związkach w których ludzie nie dzielą w żaden sposób życia, nie mają wspólnych planów, nic sobie nie obiecują itd
  23. Jajko Pisanka

    Tatuaże - nie pojmuję ich fenomenu

    1. Wpisz sobie "ECHA - tattoos", badanie z sierpnia 2008. Pierwszy link który wyskoczy to ten raport. Jak próbuję wpisać link to nie chce się dodać jako spam. 2. Dlatego napisałam, że nie mogę się wypowiadać. Nie widziałam nigdzie takiego badania, więc o ile go nie zobaczę to nie uznam tego ani za fakt, ani za bzdurę wyssaną z palca. 3. Ty uważasz, że to moda, a ja, że to zmiana wzorca kulturowego. Czas pokaże kto miał rację. 4. Nie wiem czy osiągnąłbyś lepszy wynik - pewnie zależy od testu. To, że jestem starsza i mam więcej doświadczenia życiowego to po prostu fakt - nie atak na ciebie. Za to ty pięknie pokazałeś kulturę sugerując, że jesteś bardziej inteligentny (szkoda, że taka argumentacja temu przeczy). Pamiętaj, Doda ma podobno ponad 150 5. Wyraźnie odniosłam się kilka razy do znajomości standardów społecznych. Ty trzymasz się bardzo konserwatnych norm, ale nie potrafisz wytłumaczyć dlaczego są lepsze. Nawet jeżeli masz rację i tatuaże mają częściej osoby z zaburzeniami psychicznymi to dalej nie potrafisz napisać dlaczego jest to w jakiś sposób ważne. Wydaje mi się, że masz jakieś uprzedzenie do zaburzeń emocjonalnych/chorób psyczchicznych, a to paskudna cecha. 6. Słowo "idi.o.ta" to nie wylgaryzm, nie wiem dlaczego jest cenzurowany na tym forum. Moim zdaniem wygląd nie ma w ogóle związku z kreatywnością i podruktywnością. Dlatego nie powinien mieć znaczenia przy procesie rektrutacji. Podsumowując - poczułeś się strasznie urażony bo próbwałeś przekręcać moje argumenty, a ja cię na tym przyłapałam. Jesteś na tyle bezczelny żeby zarzucać mi "rzynsztokowe" słownictwo chociaż go nie używałam i z braku lepszych argumentów zacząłeś mnie personalnie obrażać. Właśnie dlatego ludzie lekceważąco podchodzą do rozmów z aroganckimi 23latkami.
  24. Jajko Pisanka

    Tatuaże - nie pojmuję ich fenomenu

    1. Badanie było przeprowadzone na już istniejących tatuażach - dużej ilości istniejących tatuaży. Nie ma związku między tatuażami i nowotworami - tzn. związku nie wykryto. Więc tak, znaleziono śladowe ilości metali ciężkich (zwłaszcza w bardzo starych tatuażach robionych starymi tuszami), ale nie mogli doszukać się żadnych skutków ubocznych. Tylko dlatego, że coś istnieje, nie znaczy, że nam szkodzi. Mój argument to nie jest "wiele innych rzeczy też nam szkodzi". Mój argument to "wiele potencjalnie szkodliwych rzeczy nam NIE szkodzi". Jak ten potas w bananie 2. Na temat tlenku rtęci nie mogę się wypowiadać bo nie przypominam sobie żebym widziała wzmianki o jego reaktywności w tuszu. 3. Znowu nie zrozumiałeś. Kobiety kiedyś w ogóle nie nosiły spodni. Potem w latach 30tych moda na spodnie przyszła i już została. Podobnie będzie pewnie z tatuażami 4. To jestem trochę od ciebie starsza i mam dla ciebie "smutną wiadomość" - jeszcze wiele się musisz nauczyć. Przede wszystkim - im wyżej stoisz tym mniej ważne jest jak wyglądasz i co robisz w wolnym czasie. 5. To bycie osobą niewierzącą oznacza zaburzenia psychiczne? Weż pod uwagę, że cechy które wymieniasz z zasady związane też są z mniejszym poważaniem dla sztywnych norm. Logiczne, że ktoś kto nie wychował się w konserwatywnym otoczeniu ma większą szansę palić zioło czy mieć więcej niż jednego partnera seksualnego - osobiście nie widzę w tym nic złego (chociaż sama w życiu miałam szczęście trafić idealnie za pierwszym razem). Od razu powiem też, że jestem z pełnej i zupełnie normalnej rodziny Dalej nie odpowiadasz na pytanie, co w tym złego? 6. Bo dress-code, z naukowego punktu widzenia, ma tylko sens wtedy kiedy pracownik ma być łatwy do rozpoznania w tłumie - np. w pracownik marketu czy policjant. Udowodniono naukowo, że sztywny dress-code zmniejsza produktywność, więc tak, pracodawca który upiera się przy tradycyjnym dress-codzie jest ...ą. 7. Z jednym wyjątkiem - tak. Wiem jakich marek tuszy używają moi tatuażyści.
×