-
Zawartość
194 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez LadyA
-
-
Mam gdzieś co powinnam.
Jacyś inni mężczyźni się wypowiedzą, czy będą tylko propozycje lodów?
-
1 minutę temu, Niburdiama napisał:Mam Kiciusia wiec wyklucza.
Czyli pytasz z czystej ciekawości, a on wcale ci się nie podoba?
-
Hmm... A może ktoś inteligentniejszy jeszcze się wypowie?
- 2
-
Przed chwilą, Niburdiama napisał:To po co patrzeć skoro sie nie zaprasza?
Może jest zajęty, albo wie, że ty zajęta... Tylko on wie, co kryje się za tak długimi spojrzeniami...
-
Przed chwilą, MocarnySzpieg napisał:Jak chwali sie tym, ze sie brandzluje w krzakach na twoj widok. Tak, jak leżaczek opisywal swoje wypady do lokalnego przedszkola na zwiady beka
Acha. A komu ma się chwalić?
-
1 minutę temu, Niburdiama napisał:To jest dobre pytanie czy mam coś do Niego. Mam Kiciusia.
Jedno nie wyklucza drugiego.
-
Jak poznać, że z jego strony też jest chemia?
-
A ty coś masz do niego, autorko?
No takie gapienie się to zazwyczaj oznacza zachwyt nad kimś i nie jest przypadkowe.
-
Przede wszystkim ochłoń i obserwuj sytuację. I daj sobie czas na podjęcie decyzji.
Jeśli teraz utniesz kontakt z M. - uczucia do niego się wzmocnią. A jeśli podejmiesz pochopną decyzję o odejściu od męża... To różnie się to może skończyć.
Pamiętaj też, że twój były został właśnie tatą. Jego nagłe uczucia do ciebie mogą być powodowane strachem przed odpowiedzialnością i ojcostwem.
-
1 minutę temu, bebe111 napisał:zaden facet z zadna kobieta nie zadaje sie bezinteresownie. jezeli z Toba rozmawia, kreci sie gdzies kolo Ciebie, a inne go nie interesuja to proste ze cos jest na rzeczy i dziwne ze doroslym ludziom trzeba to tlumaczyc
Nie musisz przecież odpowiadać na pytania, które cię drażnią. Po to jest to forum, żeby zadawać pytania w kwestiach damsko-męskich.
-
1 minutę temu, bebe111 napisał:traktujac go dalej w taki sposob, lada moment bedziesz miec spokoj, bo nikt przy zdrowych zmyslach nie lata zbyt dlugo za kims, kto ma go w czterech literach
To czasem widać w spojrzeniach, ale rozumiem, że niektórzy mężczyźni są mało domyślni... Czyli według ciebie za mną lata?
-
12 minut temu, lonelyman napisał:To znaczy że chce Cię zbadać. Z tyłu i z przodu a nawet na tylnim siedzeniu samochodu.
Nie jestem chora.
-
11 minut temu, bebe111 napisał:mysle ze jak masz wiecej jak 14 lat sama powinnas wiedziec, ale skoro zadajesz takie pytania to z gory wiaomo, ze i tak nic z tego nie wyniknie
Mam więcej niż 14 lat. Jestem ciekawa opinii, zwłaszcza mężczyzn.
-
Z tego, co widzę, zachowuje się tak jedynie wobec mnie, żadnej innej.
-
Jestem wobec niego dość chłodna i rzeczowa. Raczej nie myśli, że na niego lecę.
-
A konkretnie: kolega z pracy.
-
21 minut temu, confusedwife napisał:Wiem, napisane chaotycznie ale ciągle mi się coś przypominało i chciałam dopisać. To jednak 8 lat życia opisane w jednym poście. Interpunkcję przecież normalnie stosowałam, popełniłam jeden błąd ortograficzny ale nie mogłam już tego postu edytować a był dość długi i pisałam pod wpływem emocji. Informacje nie są poukładane do końca chronologicznie i oczywiście targają mną ogromne emocje - to dlatego
Dziękuję za tą odpowiedź, wiem i zdaje sobie sprawę jak to wygląda, tylko jakby cały czas próbuje zapewnienia osób, które spojrzą na sytuację z innej perspektywy. Trzyma mnie to wszystko co napisałaś czyli dom dziecko, dochodzi przysięga małżeńska w kościele i fakt, że mąż też potrafi być czuły i pomocny, opiekuńczy, teraz widzę, że nie wybucha jak kiedyś ale stosuje inne taktyki, myślę sobie, że kiedyś to się skończy, że teraz się tak zachowuje bo go zraniłam. Ale często też mam wrażenie, że to się nigdy nie skończy, że już nigdy nie poczuje się swobodnie i szczęśliwie. A mam dopiero 27 lat
Mam pytanie:
1. Na czym bardziej ci zależy: na opinii ludzi, przysiędze złożonej przed księdzem, kredycie czy na dobru dziecka? Odpowiedź powinna być jasna.
On potrafi być czuły i opiekuńczy, bo widzi, że może cię stracić. Zauroczyłaś się kolegą i mimo dążenia męża do ograniczenia twoich kontaktów z innymi - nadal masz koleżanki. To jest dla niego nie do zniesienia. Piszesz, że jesteś nieszczęśliwa, że z jego strony doznajesz przemocy, po czym zastanawiasz się nad drugim dzieckiem Z TYM SAMYM TYPEM. Serio?!? Przeczytaj kilka, albo nawet kilkanaście razy swój wpis. Naprawdę chcesz, żeby tak wyglądało życie twoje i waszego dziecka? W imię czego? Przysięgi złożonej w kościele pod wpływem zauroczenia i manipulacji ze strony partnera?
Naprawdę nie szanujesz siebie na tyle, żeby chcieć wyjść z tego bagna? Naprawdę tak sobą pomiatasz? Wyobraź sobie, że bliska ci osoba (siostra, przyjaciółka, twoja mama) opowiada ci taką historię. Co jej poradzisz? Jak się zachowasz?
A teraz wyobraź sobie przyszłość swojej córki z równie przemocowym partnerem. Tu nie ma nad czym dumać i czego roztrząsać. Tu trzeba się wziąć w garść i działać, i to jak najszybciej.
Wybacz, że tak ostro, ale naprawdę dotykają mnie takie tematy. Z przyczyn osobistych.
Życzę szczęścia, rozwagi i miłości do samej siebie na nadchodzący 2021 rok.
- 1
-
Ciężko się ten post czytało, z dwóch powodów:
1. Brak jakiejkolwiek interpunkcji, cały wywód był napisany niegramatycznie (czy to na pewno pisała pani nauczycielka?).
2. Indolencja autorki poraża. Ja rozumiem, że można się zakochać, że z miłości potrafimy robić głupstwa, ALE: to, co robi twój mąż to tzw. gaslighting. On jest narcyzem i całkowicie zawładnął tobą i twoim życiem. Skoro widzisz, jak podły potrafi być, w jaki sposób tobą gardzi (i waszą rodziną), jak manipuluje, nie pozostaje ci nic innego jak tylko odejść. Tu nie ma innej rady. Rozumiem, że chciałaś się wygadać, że on praktycznie zniszczył twoją psychikę, złamał cię. Istnieje jednak światełko w tunelu, bo sama zaczynasz zdawać sobie sprawę z tego, w jakie bagno wdepnęłaś. Psycholog to pierwszy krok ku lepszej przyszłości.
Jeśli napiszesz, że to nie takie proste, bo macie dziecko, kredyt, to zawczasu odpowiem: właśnie dla swojej córeczki powinnaś odejść. Ona dorasta, jedyne czego będzie doświadczała w domu to przemoc psychiczna. Naprawdę taki los chcesz jej zgotować? Zastanów się.
A tak w ogóle to nerwa mam, jak czytam takie wpisy. Jak naiwne bywają kobiety, po prostu dramat...
- 1
-
3 minuty temu, Ratownik napisał:Czyli bez realizacji czegoś głębiej?
To męczarnia będzie.
Nie możemy, a raczej nie powinniśmy.
Choć ciągnie nas do siebie. Szalenie.
-
16 minut temu, Ratownik napisał:Nawet średnio rozgarnięty orangutan jest w stanie się zorientować.
Kobieta w ten sposób też sygnalizuje aby facet wyszedł z inicjatywą.
Oboje nic więcej nie robimy.
-
2 godziny temu, Magda bez loginu napisał:Nie tylko chyba o spojrzenie chodzi. Liczy się też zachowanie i mowa ciała.
Ale to zależy jaki to mężczyzna
Często tak robisz jak w temacie?
Gdy chodzi o niego? Coraz częściej. Nie mogę (i nie chcę) powstrzymać fantazji o nim... A wręcz one same mi się "narzucają".
Mowa ciała... To on się coraz bardziej przybliża, patrzymy się na siebie często. Poszukujemy atencji u tej drugiej strony... choć i tak nic z tego nie będzie.
-
W sensie: czy mężczyźni to widzą, łapią? Czy to w ogóle widać?
-
1 minutę temu, Kulfon napisał:Mozesz zrobic to w bardziej niezobowiazujacy sposob. Isc z nim na lunch albo kawe, nie wiem, zalezy od okazji. My wlasnie zaczelismy od rozmow na facebooku. Ja go zaprosilam, bo on sie w pracy w ogole do mnie nie odzywal, za to on w pewnym momencie napisal mi, ze mu sie spodobalam od pierwszego momentu gdy mnie zobaczyl.
Kawa to dobry pomysł, choć w dzisiejszych okolicznościach to tylko taka na wynos.
Twój się nie odzywał, bo jest nieśmiały czy myślał, że nie ma u ciebie szans?
-
6 minut temu, Kulfon napisał:Moze jesst niesmialy, moze mysli, ze nie ma szans, moze nie ma do tego akurat glowy, a moze wcale mu sie nie podobasz. Zamiast zgadywac co on ma na mysli, pomysl czego Ty chcesz. Chcialabys z nim pojsc na randke? Blizej poznac? Podoba Ci sie? To dzialaj. Naprawde, zycie jest za krotke, zeby tak sie domyslac, lepiej wyciagac reke po to, czego sie chce.
Tak, masz rację. Czas na działanie. Tylko chciałabym to zrobić w bardziej oryginalny sposób niż pytanie wprost...
Jak poznać, że facet czuje do nas miętę?
w Życie uczuciowe
Napisano
Byliśmy na kawie, tak niby mimochodem, przed pracą. Bardzo na nią nalegał, mimo że się spieszyliśmy.
Oboje jednak zajęci jesteśmy, więc nie jest to wszystko takie proste...