Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

margareta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    479
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez margareta


  1. 13 godzin temu, Milach napisał:

    Jak wyciągnelam aplikator to byl czysty a godzine pozniej zaczelam plamic 😥 plamienie jest tylko przy podcieraniu, na wkładce nic wiec modle sie aby to bylo tylko podrażnienie 🙏

    Trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę, żebyś ujrzała swoje bobo i ❤️ I tak jak pisały dziewczyny, w pierwszej kolejności zrezygnowałbym z używania aplikatora


  2. 1 godzinę temu, Martuska napisał:

    9dpt beta 306 !!! ❤❤❤❤❤❤

    Kruszynko zostań z nami na 9 miesięcy ❤❤❤❤❤

    Ale pięknie, gratulacje! 

     

    51 minut temu, Milach napisał:

    Martusia gratuluje super!!! 🙂 ❤️❤️❤️ 
     

    dziewczyny czy to mozliwe ze przy aplikacji lutinusu aplikatorem mozna podraznic szyjke? Nie plamilam od dwoch dni po odstawieniu acardu i podwyzszeniu progesteronu do 1000 na dobe a dzis przy aplikacji nie moglam wprowadzic aplikatora troche czulam opor udalo sie i godzine temu zaczelam znowu plamic wykoncze sie 😥😥

    Można podrażnić, mi też się zdarzyło, ale raczej tak delikatnie, aplikator miałam brudny od krwi


  3. 23 minuty temu, Milach napisał:

    Ja zaczelam znowu krwawic, jestem na IP 😭 czekan na lekarza. Trzymajcie kciuki 😞

    Bądź silna dla swojego dzidziusia. Będzie dobrze!

    11 godzin temu, Haaniaa01 napisał:

    Hej dziewczyny, 8 dpt 6 dniowej blastki beta 6,0 mlU/ml to chyba pozostałość po zastrzyku z ovitrelle jak myślicie ? 

    Trzymam kciuki żeby to byl jednak zarodek, który się tylko chwilke później rozgościł. 

     

    • Like 1

  4. 2 godziny temu, Haaniaa01 napisał:

    Tak jestem po transferze na cyklu sztucznym. 2dpt progesteron 23ng/ml (chyba niezle?) estradiol 630ng/ml - trochę mnie martwi czy nie za niski. Lekarz zwiększył mi dawkę estrofemu z 3x1 na 4x1. Miałaś jakieś objawy przed testowaniem? Ja póki co teraz w 4dpt totalnie nic.

    Ciężko mi stwierdzić, jak te wartości, tym bardziej że widełki są szerokie, ale myślę że lekarz wie co robi, skoro kazał zwiększyć. Trzeba mu zaufać. Ja też po tym transferze nie miałam żadnych objawów, naprawdę. odchodziłam od zmysłów i byłam bardzo zestresowana, więc byłam w dużym szoku, że się udało. Kiedy testujesz betę? 

    • Like 2

  5. 16 godzin temu, Haaniaa01 napisał:

    Margareta a czy pamiętasz jakie miałaś wartości estradiolu i progesteronu po transferze ?

    estradiol dwa dni po transferze miałam 2489 pg/ml a progesteron 35.5 ng/ml. Ja przy wcześniejszym transferze miałam problem z niskim progesteronem, dlatego po tym szczęśliwym transferze przyjmowałam 3x1 tabletka (100mg) lutinusa i do tego 2 zastrzyki dziennie prolutexu. A estrofemu brałam 3x1. Przy drugiej weryfikacji 6dpt estradiol już mi zleciał do 1298 pg/ml a progesteron wzrósł do 122 ng/ml. Przy trzeciej weryfikacji estradiolu już nie badałam, bo byłam pewna, że się nie udało 🙈 i odstawiłam jeden zastrzyk z prolutexu to progesteron znowu mi zleciał do 27.9 pg/ml. Taka sinusoida. Ty już jesteś po transferze? Trzymam kciuki ✊


  6. 21 godzin temu, Haaniaa01 napisał:

    Czesc dziewczyny mam pytanie czy estradiol po transferze na cyklu sztucznym 630pg/ml jest ok? Jeśli dochodzi do zagniezdzenia to jest on produkowany naturalnie czy tak jak z progesteronem na cyklu sztucznym dostarczany jedynie z „zewnątrz”? 

    Ja po transferze na cyklu sztucznym też przyjmowałam i to dość długo, więc to raczej normalne postępowanie, chyba musi być dostarczany z zewnątrz


  7. 3 godziny temu, Akszeinga napisał:

    Ja odpadam z walki 😞 Powiem Wam , że mialam przez chwilę nadziieję ale ta już legła w gruzach. 7 dpt beta wyszła 5, pisałam Wam.    9 dpt w innym laboratorium bo to była sobota beta <0.1. Lekarz kazał powtórzyć wynik dziś jeszcze bo  stiwrdził, że w ciągu 2 dni nie mogł spaść wynik z 5 do praktycznie 0. No i oczywiście pojawiła się iskierka nadzieji, że pomylili się Ci drudzy 🙂  Dziś wykonałam badanie w tym pierwszym lab i wyszło 3. To tyle. Nie będę się zastanawiała dlaczego takie wyniki, czy te granice błędu mieszczą się w błędzie statystycznym, czy aż tak różne pomiary w różnych lab. Poprostu klapa 😞 

     

    Eh bardzo mi przykro:( 


  8. 33 minuty temu, Nadzieja1993 napisał:

    Dziewczyny, lekarz kazał zrobić mi bete, ale czytam tutaj że niektóre dziewczyny maja problem z progesteronem i czy też zrobić od razu progeteron w razie "w" ?:) 

    Nie wiem jak to wygląda bo to pierwszy mój transfer;) 

    Zdecydowanie, ja bym zrobiła, choćby dla świętego spokoju 

    • Like 2

  9. 5 godzin temu, Akszeinga napisał:

    Marza co u Ciebie? Siedzisz mi w głowie teraz... Miałam dziś nadzieję na wynik, który da mi odpowiedź. Gdyby wynik był jednoznacznie słaby musiałabym to przełknąć. Gdyby był dobry miałabym nadzieję że jest szansa. Ale widać Ktoś Tam Na Górze jeszcze chce mnie sprawdzić. A ja jestem dziwnie spokojna, co ma być to będzie. Mam ogromną nadzieję, że nasza Kruszynka rozgościła się poprostu później. Może to naiwne, wiem... ale wierzę. W sobotę pojadę i sprawdzę! 

    Nie ma w tym żadnej naiwności.  Oczywiście że nie wiemy czy spadnie czy wzrośnie, choć bardzo wszystkie życzymy Ci wzrostu, ale mój przykład daje nadzieję - w 6dpt miałam betę 4.2 a dziś jestem w 24 tc. Lekarz nie dawał mi wielkich szans i ja akurat przeszłam mega załamanie, ale jak widać, dzidzia po prostu później się zagnieździła. Oby i u Ciebie tak było 🍀

    • Like 1

  10. Dnia 12.12.2020 o 22:04, Luna_ napisał:

    Przegrałam. 

    Walczyłam w tym cholernym szpitalu 23 dni ale krwiak pokonał mnie po raz drugi... Dziś 3cm mojego szczęścia odeszło 😔

     

    Strasznie mi przykro 😞 śledzę Twoje losy od dawna i życzę Ci z całego serca, żeby w końcu uśmiechnelo się do Was szczęście. Jesteś bardzo dzielna, wiele przeszłaś i teraz też się podniesiesz 

    • Like 1

  11. 3 godziny temu, Haaniaa01 napisał:

    Margareta jeśli mogę zapytać która próba u ciebie udana ? Z tego co pamietam zmienialas klinikę na Invicta?

    3 transfer z 2 procedury. Tak, na początku byliśmy w invimed, ale lekarz nas za bardzo nie porwał, mimo mega słabego nasienia nic nam nie zaoferowali dodatkowego (choćby selekcja plemników) a do tego nie mieliśmy żadnych mrozakow z pierwszej procedury, więc decyzja była łatwa. Przenieśliśmy się do invicty i  w sumie już w pierwszym transferze była ciąża, ale niestety puste jajo i poronienie. Mieliśmy tylko jednego mrozaka i to właśnie 3.2.2 w którego naprawdę nie wierzyłam a teraz jest mi mega głupio, jak synek mnie od srodka kopie w brzuchu. Ja postanowiłam zrobić wszystko co mogłam przed tym szczęśliwym transferem, m.in. konsultowałam się z immulno i miałam włączony encorton na podwyższone NK. Myślę że to mogło pomóc


  12. Dnia 11.12.2020 o 12:33, Haaniaa01 napisał:

    Dziewczyny którym się udało, czy któraś z was miała blastke z 6 dnia słabiej rozwinięta ? Został mi ostatni zarodek właśnie z 6 dnia 3.1.1 i martwię się ze szanse są nikłe 

    Ja miałam transfer 3.2.2, byłam pewna że się nie uda, wolno rosnąca beta itd a teraz jestem w 24 tc, wszystkie badania prenatalne i połówkowe ok, tak więc nie ma reguły. Zastosowaliśmy dodatkowo nacięcie otoczki. Nie nastawiaj się źle, choć wiem że ciężko, ale może my też byłyśmy takimi wolniej rozwijającym się blastkami ? tego nie wiemy. Niech pomaga Ci myśl, że masz najlepszą z możliwych blastek i powodzenia 💪 

    • Like 1

  13. 1 godzinę temu, Katya22 napisał:

    Dziewczyny ciezaroweczki:) mam pytanie, czy Was tez boli podbrzusze podczas wstawania z łóżka, wysiadania z auta i podczas kaszlu ? Boli mnie tylko wtedy nie cały czas i to ból taki jakbym mięśnie miała nadwyrężone, czy są jakieś sposoby na to? Czy to po prostu kolejna „miła” przypadłość w ciazy i rozrastająca się macica?

    Mnie pobolewał brzuch w takich momentach zwłaszcza na początku ciąży. Myślę że to normalna przypadłość, aczkolwiek nie każda ciężarna to ma, tak samo jak mdłości i inne objawy;) mogę doradzić, żebyś wstając z łóżka zawsze najpierw przekręcała się na bok i wtedy odpychała ręką, tak zalecają fizjoterapeuci. U mnie był tez problem z kichaniem, czasami miałam wrażenie że rozerwie mi podbrzusze, ale po tylu latach życia też się dowiedziałam, że najlepiej przed samym kichnieciem przekręcić głowę w bok. Może z kaszlem będzie podobnie 

    • Thanks 1

  14. 1 godzinę temu, Luna_ napisał:

    Jak odstawialyscie estrofem i mniej więcej kiedy? Rozmawiałam dziś z lekarzem i stwierdził że możemy odstawić ot tak z dnia na dzień. Jakoś się boję 😱 do tej pory brałam 3x1 tabletka 

    Ja odstawialam wszystko stopniowo. Estrofem też miałam 3x1, potem brałam 2x1, 1x1 i 0,5x1. Zmniejszałam dawkę chyba co 3 dni, jakoś około 12 tc

    • Like 1

  15. 13 godzin temu, Wiosenka napisał:

    Witajcie dziewczyny, 

    nie zaglądałam na forum prawie 2 tygodnie i przeczytanie wszystkich wpisów zajęło mi ponad 3 h 🙂  Trzmam kciuki za wszystkie dziewczyny po transferach, punkcjach i również za te, które są jeszcze przed.  Ściskam też mocno dziewczyny, którym sie nie powiodło, Madzia, Justyna,  ..... Luna za Ciebie trzymam kciuki, żeby wszystko się wyprostowało. 

    Ja obecnie mam 8 tydz i 5 dz ciąży, ale na USG było już tylko 1 serduszko 😞  2 dzidziuś był ok 2 tyg mniejszy, trochę już rozmazany - lekarz powiedział, że to dlatego, ze się wchłania.

    Jest mi trochę smutno, ponieważ byłam mocno nastawiona na bliźniaki ale z drugiej strony odczułam delikatną ulgę, 1 dziecko to łatwiejsza ciąża, łatwiejszy poród i łatwiejsze pielęgnowanie malucha. 

    Ciągle mam tez (od 2 listopada) płyn w macicy / lub krew - tego nie wie nikt. Nie wyglada to jak krwiak, tylko luźny płyn. Cały czas jest go mniej więcej tyle samo (ok 1 cm na 2-3 cm) na poczatku wygladało to słabo, płynu było dużo więcej dwa zarodki razem wzięte, ale teraz jeden zarodek jest już większy od tego "pęcherzyka z płynem" wiec niedługo może nie będzie on już wogóle istotny. Nikt nie potrafi mi odpowiedzieć, dlaczego on tam jest i co dalej. 

    Od 5 tygodnia mam silne mdłości i z jedzeniem zamiast coraz lepiej jest coraz gorzej, nie wymiotuje, ale wmuszenie w siebie posiłku dużo mnie kosztuje i trwa bardzo długo. Staram się znajdować lepsze momenty w ciągu dnia i wtedy jeść, ale gdyby nie ciąża najchętniej przestałabym jeść całkowicie.  Nie mogę się doczekać końca pierwszego trymestru. 

    Przerasta mnie też koszt leków. Biorę 3x3 lutinus + 2 x 1 prolutex. Lutinus kosztuje ok 230 zł a proluteks 180 zł Pierwszy wystarcza mi na 2 i pół dnia a drugi na 3 i pół dnia. Na in vitro wydaliśmy wszystkie zaskórniaki a zupełnie nie wzięłam pod uwagę kosztu leków po transferze.  Lekarz mówił, ze będzie zmniejszał dawki ale niczego nie zmniejszył - chyba przez ten płyn. 

    W środę mam kolejne USG i tu mam pytanie. Czy doppler to każde mierzenie rytmu serca czy tylko wtedy gdy go słychać? Trochę sie tego obawiam, bo przez ostatnie 3 tygodnie miałm 2 USG i na obu mierzyli akcje serca, (na drugim lekarz włączył też na kilka sekund głos) Naczytałam sie na ten temat i nie wiem już teraz co mysleć, z góry poproszę lekarza, żeby tylko obejrzał serduszko, ale nie mierzył częstotliwości jego  bicia. Zwłaszcza, ze zarodeczek, który sie zatrzymał wygladał na ok 1 dzień straszy niż na poprzednim USG. Nie chcę myśleć w ten sposób, że może gdyby nie to USG to były by teraz 2 serduszka.  Wiecie od którego tygodnia Doppler jest bezpieczny?  

    kto ma lek kropka pl - pisane razem, Tam masz wykaz wszystkich aptek w których bedzie potrzebny Ci lek. 

    Wiosenka, mi został prolutex, mogę Ci wysłać, oczywiście za darmo. Mam niewiele, 5 fiolek ale to zawsze coś. Co do lutinusu to podzwon po aptekach, ja w Gdańsku kupowałam przy klinice za 150 zł za opakowanie a w innych aptekach, np. osiedlowej już 220 zł, tak wiec przebitki są straszne. Daj znać co z tym prolutexem, chyba że jesteś z trójmiasta?


  16. 4 godziny temu, Mariolka# napisał:

    Hej mam pytanie do ciężarnych czy wy też jesteście cały czas głodne? Czy tylko ja tak mam że co godzinę bym mogła jeść?? 

    Też jestem cały czas głodna. Mam tak od samego początku ciąży. Zjem obiad, wydaje mi się że zaraz pękne, miną dwie godziny a ja już bym jadła kolację 🤦 mąż się ze mnie śmieje, ale jem zdecydowanie więcej od niego 


  17. 24 minuty temu, Do3razySztuka napisał:

    Cześć Dziewczyny! Już od dłuższego czasu zastanawiałam się, czy dołączyć do forum. Moja historia związana ze staraniem się o dziecko jest naprawdę długa. W naszym społeczeństwie temat in vitro jest wciąż tematem tabu, pomimo, iż z roku na rok zwiększa się ilości par zmagających się z problemem poczęcia potomka. Osobiście znam jedną dziewczynę, która przyznała się, że ma dziecko z in vitro, dzięki temu, że się otworzyła, mogłam z nią porozmawiać na ten temat, dowiedzieć się wielu rzeczy, a przede wszystkim poczuć się lepiej i w końcu zrozumiana. 

    Chciałabym Was poznać, pogadać o lękach, obawach i też opowiedzieć o sobie, bo może moje wskazówki, problemy z którymi się borykałam lub borykam, mogą być dla kogoś cennymi informacjami. 

    Zatem, zaczynam...mam 34 lata, od 5 lat staraliśmy się o bobasa, po 2 latach nieudanych prób poczęcia w sposób natutalny, zaczęliśmy się badać. Mąż przebadany od A do Z, ja również, włączając w to m.in.badania genetyczne, drożność jajowodów, badanie komórek NK..

    Nie muszę chyba wspominać, że przez ostatnie 3 lata zostawiliśmy w klinice wór pieniędzy na badania, leki, wizyty, zabiegi, a wciąż byliśmy bez odpowiedzi... 

    Oboje wyniki idealne, książkowe, każde badanie wychodziło idealnie, wręcz nasłuchałam się, że dawno nie widziano tak idealnych wyników ale... Co z tego? Skoro nie potrafili mi powiedzieć, dlaczego nie mogę zajść w ciążę, skoro jest wszystko super? 

    Miałam 2 inseminacja, 3 in vitro. 

    2 inseminacje nieudane, 1 próba in vitro nieudana, 2 próba, beta zaczęła rosnąć, wszystko szło w dobrym kierunku i nagle przy 4 weryfikacji beta przestała rosnąć i to byłoby na tyle. Po tym zdarzeniu miałam bardzo silną depresję, ledwo z tego wyszłam.. 

    Zostały mi dwa mrozaczki i ostatnia próba, tak sobie założyłam, że do 3 razy sztuka i kończę z tym, po prostu jak miałam iść do kliniki, to było mi niedobrze ze stresu, chciałam już się od tego odciąć. 

    Kiedy miałam mieć wyznaczony termin na transfer, zachorowałam, więc trzeba było przesunąć, ale jakoś nie zdołowało mnie to. Na kolejnej wizycie, omawiając dokładnie moje ostatnie wyniki badań, na usg nagle pani dr wraz z pielegniarką zauważyły, że strasznie często kurczy mi się macica, nigdy wcześniej tak nie było, a usg miałam mnóstwo. Dostałam skierowanie na ostatnie badanie dot. Kurczliwości macicy i okazało się, że wyszła mocno poza normy. W końcu usłyszałam, że coś jest nie tak i wiedzą co! 

    To przez to, nie mogą się zagnieździć zarodki. Całe życie miałam bardzo bolesne miesiączki, niesamowicie bolesny PMS, często bóle brzucha i w końcu się dowiedziałam dlaczego.. 

    Dziwnie to zabrzmi ale ucieszyłam się niesamowicie!

    Przed transferem podano mi wlew z atozybanu, podano dwa zarodki i dziś jestem w 15. tygodniu ciąży bliźniaczej ♥️

    Ale, żeby nie było tak pięknie, to w 4. Tyg. Ciąży w nocy pojawiły się u mnie plamienia, byłam pewna, że poroniłam, całą noc płakałam, rano pojechałam do kliniki, zbadano mnie i na szczęście wszystko było ok ale dostałam sporą dawkę luteiny i obowiązek leżenia. 

    Te plamienia pojawiały mi się cyklicznie, na razie jest wszystko ok, ale przyjmuję cały czas leki, leżę prawie cały czas, jedynie wychodzę z domu, gdy mam badania lub wizytę lekarską. Po tych incydentach jestem strasznie przewrażliwiona, cały czas boję się, że plamienia mogą wrócić, gdy tylko złapie mnie skurcz, zaboli brzuch, od razu robię się blada i mam same złe myśli. Lęk panuje nade mną, Staram się z tym walczyć lecz nie jest to proste.

    Lekarz każe mi się relaksować, luzować ale wszystko brzmi fajnie w teorii i u kogoś, kto nie starał się tyle lat.. 

    Chciałam się Was zapytać, jak radzicie sobie ze stresem, lękiem? 

    P. S. Przepraszam za tak długą wiadomosc, w końcu mogłam się otworzyć... Ale ulga! 😊Pozdrowionka dla wytrwałych, które dotarły do końca 😁♥️

    Super, że udało się znaleźć przyczynę a jeszcze cudowniej, że masz w brzuchu aż dwa bąbelki 😊 w moim odczuciu niestety nie ma złotego środka na stres. Ja też długo nie mogłam sobie poradzić z lękiem, że coś się zaraz wysypie, że serduszko przestanie bić itd. ale teraz jestem na etapie ruchów i to mnie bardzo uspokaja. Fakt że są bardzo nieregularne (np. raz dziennie), ale to zawsze tak wewnętrznie uspokaja. Skoro jesteś już w 15 tygodniu to jeszcze chwila i też je poczujesz. Myślę że to Ci pomoże. Ewentualnie do tego czasu mozesz zakupić detektor tętna płodu albo myślę że częstsze wizyty u gina i usg też mogą ulżyć. Ja na początku naprawdę często biegałam na wizyty, ale sam lekarz mnie do tego zachęcał, chcąc ograniczyć mój stres. I pamiętaj że Twoje dzieci nie chcą mieć zestresowanej mamy, więc odciągaj głowę czym się da 😊

    • Like 1

  18. 5 godzin temu, Keffy napisał:

    Hej tak wiem już od dawna że to dziewczyna 😍😍 więc będzie parka. Miałam połówkowe robione na NFZ ale będę jechać do kliniki na prawdziwe połówkowe bo to tu to takie hmm na odczepnego. Co do ruchów to ja też jak już zaczęłam czuć regularnie to się uspokoiłam. Choć syna czułam jakieś 2 tyg szybciej. A termin mam na 22 marca ☺️

    To cudownie, że będziecie mieć parkę 😍 a widzisz, ja ani prenatalnych ani połówkowych nie będę mieć na NFZ, lekarz mi nawet tego nie zaproponował ale jak ma być na odpierdziel, to już wolę zapłacić i zrobić prywatnie. Czas leci szybko, my mamy termin na 03.04. Dużo zdrówka dla Was, rośnijcie dziewczyny 😊

    • Like 1

  19. 12 godzin temu, Keffy napisał:

    Hej ja podchodziłam. I gorąco polecam. Mam syna 3 lata i teraz jestem w 20 tc😍😍 Super podejście szeroki pakiet możliwości i co najważniejsze masz do kogo zadzwonić jak coś się dzieje i nikt Cię nie spławia. 

    Keffy jak się czujesz i na kiedy masz termin? Już wiecie na kogo czekacie? Szok, że to już połowa 😍 U mnie leci 19tc, od kilku dni czuję ruchy i można powiedzieć że dopiero przestałam wariować 😆 W piątek idę do gina, potem we wtorek połówkowe, mam nadzieję że się dowiem czy to boy czy girl ! Narazie wstępnie dziewczyna, ale to bardzo niepewna sonda mojego lekarza.

     

    Mało się tu ostatnio udzielam, ale cały czas trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny ✊🍀 

    • Like 2
×