-
Zawartość
2063 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Machu Picchu
-
nie chciało mi się ciemno, ale napiszę w ciemno, że trzeba z nim pogadać. terapia/seksuolog są ok, ale to newralgiczny temat i dzielenie się intymnością z obcym człowiekiem może bardziej zaszkodzić niż pomóc
-
no ja nie lubię mini, to znaczy może być, ale nie jara mnie tak szczególnie. krótka ...enka już jest lepsza imo.
-
każdy, kto używa mózgu pisze składne zdania w jednej wypowiedzi
-
leginsy, wszystko uwidaczniają, a mini było modne w latach 90
-
u mnie nie było żadnych negocjacji, odpuściłem codziennie i zaczynam, jak zaczyna się przytulne marudzenie
-
jakiś człowiek powyżej, naćpany psychodelikami myśli, że rezyduję na kafe
-
zacznij od spełniania jej zachcianek, porozmawiaj, czego by chciała, może się rozkręci gorzej, jak będzie chciała zostać totalnie zdominowana przez samca alfę, no ale ryzyk-fizyk
-
w sumie to dobrze, że spłodziłeś dzieci bez pomocy dziadków ale żona 34 lata to myślę, że dla niej przydałoby się tak na dzień dzisiejszy być już po 21 razie ale nie przejmuj się, tylko przestań stawiać kreskę na ścianie po każdym stosunku
-
ja tam nie lubię, jak dziewczyna jest mega głośna, jak jest cicha to w porządku. grunt, żeby obie strony czerpały z tego przyjemność. nie ma sensu, żebyś krzyczała wniebogłosy, jak nie przychodzi ci to spontanicznie.
-
no cóż, jesteś stronnicza, uważasz się za osobę idealną, natomiast mężczyzn traktujesz z góry i wiesz od nich lepiej ("nie była to wcale ironia" - ech, szkoda gadać z takimi babami). a podejście twoje rozumiem i nie mam nic do skomentowania w tym zakresie (przy czym jest to z twojej strony dosyć mocna teoria, bo raczej wątpię, żebyś znalazła się w sytuacji dziesięcioletniego związku i zdrady przed wieloma laty, nie znasz kontekstu jej obecnej relacji jak i ówczesnej, podobnie jak nie dzielisz z nią doświadczenia, tylko sobie gdybiesz).
-
wybacz, ale jeśli się nie połapałaś, że to zdanie dotyczące bycia winną jest skrajną ironią, to nie mam o czym z tobą rozmawiać. a wy się solidaryzujcie, i tak udowadniacie tylko, że macie mniejsze mózgi i rozumiecie wszystko po swojemu. stygmatyzować tylko potraficie, że co on może wiedzieć i zostać przy swoim. proszę bardzo. to odpowiedz jednoznacznie opce, jak powinna się zachować. żebyś się nie pogubiła, zadam ci kilka konkretnych pytań: 1. czy kobieta powinna zaglądać do telefonu, notatek, laptopa swojego faceta? czy facet ma prawo pod nieobecność kobiety zajrzeć do jej telefonu, laptopa, torebki? 2. czy opka powinna porozmawiać ze swoim facetem na temat jego minionej zdrady (i tego, jak się o niej dowiedziała?) 3. czy opka powinna zostawić faceta czy kontynuować związek?
-
udowadniasz tylko synchronizację jajników, bo w pierwszym momencie miałem wrażenie, że poprzednio odnosiłem się do twoich wypowiedzi, a odpowiadałem innej dziewczynie. zdaję sobie sprawę, że nie potraficie samodzielnie myśleć, tylko się papugujecie, nie musisz tego jeszcze uwypuklać. i nie zamierzam się zastanawiać nad jakimiś teoretycznymi przypadkami zdradliwych kobiet, bo takich przypadków nie miałem. dla mnie zdrada oznacza koniec związku. a jeśli sytuacja miałaby miejsce 6 lat temu, najprawdopodobniej, o ile dziewczyna by już tak nie postąpiła, nie dowiedziałbym się o tym lub nie chciałbym już o tym słyszeć. nie szpieguję swoich kobiet. i nie powiedziałem, że zdrada się przedawniła, używasz słów swojej koleżanki, zresztą na złość takich, jak już wytłumaczyłem, że nijak się do tego odnoszą. wasza opka jest hipokrytką, bo zamierza zataić, że szpieguje faceta. i to będzie niestety ziarnem zwątpienia, będzie jak chwast na jej emocjonalności. ja tam mogę mieć kilkadziesiąt kobiet albo nie mieć żadnej, jestem singlem, więc nie mam tego problemu. a na koniec jeszcze jedno: tylko się nie zesrajcie.
-
nic takiego nie powiedziałem, nie dopowiadaj sobie. i nie używaj słów, których nie rozumiesz. powiedziałem tylko, że sama musi sobie poradzić z zaistniałą sytuacją. facet stwierdził, że nie będzie psuł sobie związku i puści to wydarzenie w niepamięć, kobieta postanowiła mimo to wygrzebać jakieś nieścisłości. no to wygrzebała, teraz do niej należy decyzja, czy zrezygnować z małżeństwa z powodu wydarzenia sprzed sześciu lat (w twoim mniemaniu nie przedawnionego :)) czy puścić to w niepamięć jako i jej facet uczynił. podejrzewam, że jedynym wyjściem będzie pogadanie na ten temat, bo ukrywanie, że grzebie się w rzeczach faceta jest HIPOKRYZJĄ PEŁNĄ GĘBĄ. i jestem przekonany, że po jakimś czasie do takiego zaglądania w jego manatki dla pewności wróci. powiedziałem również, że jesteście stalkerkami, bywacie trujące. nigdzie nie powiedziałem, że skok w bok jest czymś ok. najłatwiej byłoby powiedzieć, że c'est la vie, no ale w przeciwieństwie do ciebie nie będę uogólniał.
-
w takim razie się nimi nie przejmuj; gorzej, że może nie być innych ludzi wokół ciebie, że przez takich ... możesz być uprzedzona do wszystkich albo co gorsza spotkasz parę osób, na których też się przejedziesz i zamienisz się w diogenesa z synopy.
-
Lubi patrzeć jak robię to z innym. Czy to normalne?
Machu Picchu odpisał nowawiki666 na temat w Życie erotyczne
domyślam się, że dany to wasz pies, ale żeby robić to z nim w trójkącie? -
z tego co mówisz wynika, że skrzywdziło cię zachowanie gówniarzy. może 19 lat, czyli dorośli i "po maturze", ale zachowują się jak typowe gamonie i to z dawnego gimnazjum. zero ogłady, takie małpy w zoo. oczywiście winne są temu również panny podobnego poziomu, które okazują takim osobnikom nadmiar atencji łącznie z dopuszczeniem do pożycia, bo raz, że kultura obecnie pozwala na takie zachowania i je faworyzuje, dwa, że z powodu hormonów i działania ego są zaślepione na niektóre zagrywki. to taki folwark zwierzęcy. jak dla mnie wszyscy, których wymieniłaś są na razie przeznaczeni do odstrzału, więc twój cynizm nie jest niczym dziwnym. takim osobnikom przydałby się zimny prysznic, lep na twarz, brudna ... na ryj, w ostateczności kolanko w brzuch i utylizacja.
-
powiem jeszcze raz, bo widocznie nie zrozumiałaś. nie zdarzyło mi się jeszcze grzebać kobiecie w mesendżerze, torebce, na mailu, w rzeczach, telefonie itp. natomiast przynajmniej kilka kobiet potrafiło się tak zachować wobec mnie. myślałem, że było ich dwie, ale po zastanowieniu się stwierdzam, że było takich kobiet sześć + stalk. (do tego znam przynajmniej dwie takie sytuacje dotyczące moich znajomych.) oczywiście w waszym mniemaniu macie do tego prawo, bo możecie odkryć zdradę albo zweryfikować partnera etc. dla mnie jesteście zwykłymi szpiegami, niepewne siebie i wścibskie. po drugie, dlaczego po sześciu latach partner mówił o tamtej zdradzie? bo znajomy zapytał go, czy kiedyś zdradził narzeczoną? "tak, ale to było dawno, sześć lat temu w sylwestra mnie poniosło, akurat mieliśmy wtedy słabszy okres, jednorazowy wybryk". oczywiście to słowa skierowane do przyjaciela, przykładowo. nie do swojej narzeczonej, której nie chce się skrzywdzić i której nie chciałoby się stracić. narzeczona jednak kierowana swoim kobiecym instynktem postanowiła zagrzebać partnerowi w gaciach i kondomach, przeprowadzając test dna i poszukiwania cudzej szminki lub włosa. no to niech sobie obecnie z sytuacją poradzi, bo zostawienie partnera po iluś latach związku z powodu zdrady sprzed lat jest absurdalne, a życie ze świadomością, że nie znało się prawdy - bezsensowne. chwdp
-
sama sobie jesteś winna, że cię zdradził, bo grzebałaś mu w mesendżerze swoją drogą nie przeczytałbym wiadomości swojej partnerki, bo jej nie mam ale ze strony kobiet zdarzyło się to przynajmniej dwukrotnie, i co najmniej dwukrotnie widziałem taką sytuację mnie się nie zdarzyło nigdy czytać czyichś rzeczy, choćbym miał otwartego laptopa przed nosem
-
moim zdaniem warto usuwać zbędne owłosienie, ale dobrze zostawić niezbędne
-
jak poradziliscie sobie z masturbacja
Machu Picchu odpisał szafkamiedziana na temat w Życie erotyczne
ogólnie jak miałem ok. 16 lat myślałem, że się z tego wyrasta i że dorośli się nie masturbują. chyba ktoś się ze mnie śmiał, pytając, czy jeszcze walę konia, bo akurat znalazł dziewczynę. sam nie wiem. zwykle byłem podatny na manipulację imbecyli, niestety. no i jak miałem ok. 18 lat to stwierdziłem, że zawsze po mastu mam doła emocjonalnego, wyczytałem nawet, że to z braku spełnienia, bo to jednak substytut i stwierdziłem, że wolę poświęcić ten czas dziewczynie. no i w sumie się opłaciło. :d choć niepowodzenia prowadziłyby zapewne do frustracji. a obecnie mam libido misia koali, więc problem mnie nie dotyczy. xd -
są lubrykanty, gorzej jak kita nie stoi albo jednej ze stron się nie chce
-
wybacz, zuziu, ale miało nie być wieśniackich, nie wulgarnych chodziło mi o porównanie żeńskiej myszki do darowanego konia
-
takiej żarłocznej piździe to ja bym podziękował
-
jak piłem codziennie kieliszek też było mi daleko do alkoholizmu.
-
wydaje mi się, że to podchodzi pod nimfomanię albo po prostu wysokie libido.