Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

.Gość

Zarejestrowani
  • Zawartość

    980
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez .Gość

  1. apropo jedzenia,bo jakbysmy troche odbiegly od tematu. To j otatnio odkrylam bataty,zupelnie przez przypadek. Samakuje to jak marchewka o konsystencji ziemniaka. Dzieciaki uwielbiaja w krupniku. Moze znacie jeszcze jakies dziwne warzywo,ktorego warto sprobowac. Dziwne w sensie ze to nie burak,marchewka czy seler,cos co odbiega od kuchni polskie,ale dobrze sie sprawdzi?
  2. obrady sejmu se wlacz i masz bez wspomagaczy napady smiechu
  3. a to nie bezy w takim razie a jakies sztuczne swinstwo... Moja najstarsza dostala pokrzywki po ...bulce kajzerce z Tesco,miala 7 lat wowczas.. Smialam sie z niej dlugo, ze jak ona je i nic jej nie ma to znaczy ze bez chemii Pieron wie czego nam dosypuja do jedzenia :x
  4. czyli jakas alergie mam? Ja mam tak z jajkiem. Corka dostala takiej pokrzywki ze calusienka byla w kropki,potem byl jeszcze incydent z batonikiem,ale to juz bylo mega i wowczas wlasnie dostala zastrzyk. Niby alergolog mowi ze co jakis czas nalezy probowac dawac,ale jakos nie mam odwagi. W wypiekach je,samego sie boje. Jak sie boisz to nie dawaj.Jak ja mialam dwa lata to pomaramcze byly towarem deficytowym,dzieciaki jadly je okazjonalnie, stanowcza wiekszosc dzieciakow lat 70-80 zyje i ma sie dobrze. Corka probowala mandarynek ale jej nie podeszly.
  5. Zawsze mozesz poprosic lekarza o syrop histaminowy w razie wystapienia alergii. W lecie mialam dosc powazny odzyn alergiczny u 1.5 rocznej corki. Gdy zaczela puchnac zadzwonilam do przychodni poslalam mmsy i po kilkunastu minutach dostala zastrzyk (moze 15 min,)ale do przychodni mamy dwa kroki. Spuchla cala jak balon,nozki ,raczki,brzuszek,buzia, wargi. Mimo ze lekarz przyjmowal tylko teleporady w tym przypadku nie robili problemow. Jak nie sprobujesz to sie nie dowiesz. Mozesz napoczatek dolac odrobinke soku z mandarynek do wody czy herbaty,a jaknsie boisz daj mu jablko i po klopocie.
  6. Gratuluje! Wlasnie wygralas marchewke w konkursie na najglupsza wypowiedz na kaffe dzisijszego dnia. Poczyta co to subiektywny,uogolnianie i jeszcze obiektywny,ci sie przyda. Pozdrawiam serdecznie. Marchewka do odebrania po zalogowaniu sie na stronie .. do odbioru na priv bo tu linku niepusci
  7. nie porownasz bo nie masz daru odczuwami szczescia innych,w taki sposob jak oni to odczuwaja. Kierujesz sie swoimi wartosciami i ok,ale to wciaz tylko Twoja subiektywna ocena. Piszesz o tym ze z obserwacji znajomych wyszlo Ci ze nie sa szczesliwi bo nie zalozyli rodziny. Rozejrzyj sie dookola jeszcze raz i napewno znasz jakas samotka matke,samotnego ojca, gdzie ten drugi nie interesuje sie dzieckiem,albo kontakt jest sporadyczny,znasz tez pewnie jakas samotna starsza osobe ktora mimo tego ze ma dzieci,jest zupelnie sama. Czegos braklo w tych rodzinach,a to cos to wlasnie szczescie. Szczesnie w rodzinie to bliskosc,milosc,poswiecony czas.. Zdarza sie ze luzie zyja w zwiazkach latami,niby razem ale jednak osobno. Wiec szczescie w rodzinie,to nie sama rodzina i jej posiadanie,ale ten caly bukiet uczuc ktorymi osoby sie obdarzaja. Posiadanie rodziny wcale szczescia nie zapewnia.
  8. ale to Ci napisalam. Kazdy z nas jest inny i musialabys wejsc w skore tego kogos moc powiedziec ze : to co napisales,a ja pogrubilam. Twoja ocena jst subiektywna,i tylko tyle. Kazdy ma prawo do swoich premyslen i setymemtow. Do swojego szczescia i do kierowania woim zyciem. To my kreujemy siebie ,swoja samotnosc,albo to ile mamy dzieci i jak wielkie wigilie bedzimy wyprwiac na strosc. A to ze czasem u kresu zycia,jak wspomniny wujek,mamy poczucie ze inczej powinnismy pokierowac pewnymi sprwami, to chyba zupelnie normalne,bo z uplywem lat mentalnosc czlowika sie zmienia. Mozliwe ze praca i rodzina to dwie rozne sfery,ale daj komus wybrac ktora sfera bedzie dla niego wazniejsza i ktora da mu szczescie nata chwile wktorej obecnie sie zajduje. Mysle wrecz na opak,ze czasem rodzina moze unieszczesliwic,bo np dziewczyna ma parcie na kariere, a zaliza wpadke. Namowa rodziny bierze slub i przez nastepne parenascie lat probuje sprostac macierzysnstwu,mimo ze wcalejej jej to nieuszczesliwia. W konsekwencji czego traci czesc siebie i swoje szczescie.
  9. napisalas: no to Ci odpisalam ze dla wielu owszem to podstawa spelnienia. I dopisalam ze da sie zastapic,poniewaz kazdy w czyms innym upatruje to szczesci. To ze ludzie ktorzy nie maj zalozonej rodziny i o niej marza,to zadne spostrzezenie. Tak zostalismy skonstruowani, jestesmy zwierzetami stadnymi i bezpieczenstwo znajdujemy w rodzinie. Co nie znaczy ze rodzina musi byc podstawa szczescia. Przykladowo taki ksiadz,swiadomie rezygnuje z zalozenia rodziny,w imie czegos,albo Kogos,kto daje mu to szczescie ostokroc bardziej. Bo przeciez nie powiesz ze ksiadz, z zalozenia bedzie nieszczzesliwy,bo nie zalozyl rodziny. Wielu wybitnych ludzi bylo samotnikami i nigdy nie zalozyli rodzin,a osiagneli wiecej niz milion szarych "kur domowych".
  10. Dla Ciebie,dla mnie i dla pewnie miliona ludzi na swiecie. Jednak nie mozna wszystkich wrzucic do jednego worka i nakazac bycia szczesliwym,bo maja rodziny. Kazdy z nas jest inny i kazdy ma jakies swoje potrzeby emocjonalne. Dla kazdego szczescie ma inne oblicze i czuje spelnienie w czyms innym. Czasem jakas ekstremalna pasja daje tego pawera, a innym razem nowe skarpetki dla meza zrobione na drutach. Przez to ze kazdy z nas jest inny,swiat jest ciekawszy. Gdyby kazdy upatrywal szczescie tylko w rodzinie nie moglabys ogladac chocby na zdjeciach,zorzy polarnej,albo widoku z Kilimandzaro. Pewni do tej pory siedzielibysmy w jaskini opatuleni skorami upolowanych zwierzat. Nie narzucaj swojego zdania i nie bagatelizuj czyis problemow i rozsterek,bo kazdy z nas jest inny i kazdy ma prawo do tej innosci i spelniania sie w tym co naprawde sprawia mu frajde.
  11. no ale ile trwa cykl w takim razie? Skoro test chce zrobic za dwa tyg,a od dwoch tyg czuje sie "inaczej "zeby nie powiedziec -zle? Jak na moj rozum to skoro okres prypadnie na 17.12. to dni plodne powinny byc jakos teraz,a stosunek niedlugo po poprzednim okresie,wiec ryzyka w zasadzie nie ma,tym brdziej ze antykoncepcj zostala zachowana. Czy ja cos zle rozumiem?
  12. pominiecie jednej tabletki nie spowoduje ze zakdziesz w ciaze. Test wykonaj w dniu spodziewanej i kilka dni po o ile sie nie pojawi. Jednak pamietaj ze jest okres grypowy,korona szalej a objawy ciazy pojawiaja sie w okolicach 6-8 tyg czyli najwczzesniej 2 tyg po spodziewanym. Twoje objawy bardzie wskazuja na walke organizmu z jakims wirusem niz na ciaze. Twoje pytanie jest niejasne. W pierwszym zdaniu piszesz ze bierzesz anty a w ostatnim ze odstawlas.
  13. posiew jest dokladniejszy i z bardziej "sterylnego" moczu powinien byc wykonany. Badanie moczu kosztuje ok 7 zl. Zupelnie bez sensu pytanie. Nie jest to cena zawrotna ktora trzebabyloby rozwazac. Jak sie martwisz to zrob i tyle.
  14. dolegliwosci ciazowe to ten sam chormon ktory pokazuje dwie kreski. Moze zwyczajnie corone zlapalas,wiekszosc przechodzi bezobjawowo,stad skoki temp i dziwne inne oznaki,albo jakiegos innego wirusa i organizm sie broni. Nikt Ci nie wywrozy,a piersi przed okresem zazwyczaj sa bardziej wrazliwe. Poczekaj do dnia okresu i testuj,a jak sie nie pojawi to testuj znow za kilka dni (mi dwie kreski wyszly dopiero 5dni po spodziewanym). Mozesz tez zrobic bete z krwi.
  15. Nie ma czegos takiego jak syndrom poaborcyjny? To znaczy ze nie ma tez czegos takiego jak wyrzuty sumienia? Tak? Idac tym tropem nie ma tez czegos takiego jak syndrom stresu wojennego? Czy zwykla trauma po wypadku,pogryzieniu przez psa itd? Te dorosle dzieciaki wykorzystane przez ksiezy,chca sie wylansowac na doswiadczeniu zyciowym,bo przeciez nijak wplynelo to na ich psychike? Skazany za morderstwo rowniez nigdy nie moze odczuwac poczucia winy? Tak? Oczywiscie ze jest cos takiego jak psychika ludzka i czasem kobieta zwyczajnie nie radzi sobie z wyrzutami sumienia po aborcji,co zostalo nazwane wlasnie syndromem poaborcyjnym. To ze nie kazda kobieta go ma ,nie znaczy ze nie istnieje. Kazdy z nas inaczzej zareaguje na to co go spotka,czasem wybory zyciowe sa bardzo trudne. Kazdy ma swojapsychike i kazdy powinien postepowac wedle swojego sumienia. Nie jestem przeciwnikiem aborcji,bo to nie moja doopa. -uprzedze tylko zarzut ktory pewnie za chwile uslyszalabym. W ogole namawianie i przekonywanie do aborcji jest w pl przestepstwem.
  16. pomysl inacxzej. Dzieci rok po roku to fajna sprawa. W zasadzie cala wyprawke masz. Ubranka dla drugiego dziecka dokupujesz okazjonalnie. Zawsze mozna postawic na szarosci,jezeli plec bedzie inna. Zabwki te same. Potem dzieci do jdnego zlobka-przedszola,do jdnej szkoly. Dzieci caly czas maja swoje towarzystwo i nie nudza sie tak jak jedynak. przy czym urlop od pracy wydluza Ci sie zaledwie o troche ponad rok. Ja mam dzieci rok po roku. Starszy ma trzy lata,mlodsza niespelna dwa. Razem sie bawia. Posilki w tym samym czasie,kapia sie razem. Mam tez "jedynaczke"sporo starsza. Jej dziecinstwo bylo trudne dla mnie bo ciagle domagala sie uwagi,nudzilo jek sie samej. Teraz przez to ze maluchy sa we dwoje ,paradoksalnie mam wiecej spojoju. Wiem ze jest moda na jedynakow,ale jedynak ma bardzo smutne dziecinstwo,bo w domu otaczaj go tylko dorosli. Wiec jezeli jestes w ciazy,to pierwszy rok bedzie trudny,pozniej docenisz. Bo nawet budowanie z klockow z kompanem do zabawy przyjemniejsze.
  17. nie musisz sie bac,zawsze przeciez mozesz sie cieszyc.. Dostaniesz becikowe ,500+,moze rodzinne,a becikowe nawet podwojne. ,jezeli jeszcze sie uczysz,bedzie Ci proscie, uczennice sa objete jakimis dodatkowymi przywilejami.. W wieku 30-35 lat bedziesz sie smiac z kolezanek w pieluchach,bo juz bedziesz to miala za soba. (o ile jestes mloda) Rodzice tez pewno sie uciesza,a wiesz ile frajdy z kupowania takich malych ubranek.. A tak na powaznie ,zrob test bo nikt tu nie przewiduje przyszlosci... Chociaz za 100zl moge Ci tarota postawic
  18. pytanie z przed osmiu lat .. tak jakbys sie troche spoznila
  19. no i ok,a co dala Ci ta wiedza skoro i tak ciaza jest ponoc mozliwa,z tego co napisal Santee?
  20. mozesz czytac nawet Graya tak male dziecko jeszcze nie rozumie mowy. Zupelnie cos innego ogladac ksiazeczki i nazywac przedmioty pokazujac palcem dziecka,a to w zasadzie kazda ksiazezka z obrazkami sie nada byleby nie byla zbyt szczzegolowa,bo 5mc dziecko widzi tylko duze wyrazneksztalty. Dopiero w okolicach 12 mc zycia dziecko zaczyna widziec tak jak my.
  21. Naprawde tak ciezko pojsc do apteki i kupic test? Przeciez to kosztuje kilka zlotych,nie mowiac juz ze w supermarkecie tez mozna kupic. Nie kupie testu,zapytam na forum,moze zmajdzie sie jakis wrozbita i mi tarota postawi ,albo powrozy ze szklanej kuli
  22. ale masz racje,przeciez to juz pisalam hoho i jeszcze troche temu,. Jednak nie kazdy ma czas i checi na przygotowanie musu w domu,.Na spacerach czy na placu zabaw,zwyczajnie bezpieczniej podac dziecku mus z tubki niz probowac umyc mu rece woda z butelki czy chusteczkami nawilzonymi. Bo np w piasku zyja wlasnie drobnoustroje i inne plesnie,grzyby. np bakterie coli sa powszechne w glebie. Mus z tubki jest zapewne lepszy niz batonik i bezpieczniejszy niz surowy owoc. Prawda? Idac dalej,o ile malemu dziecku do powiedzmy pierwszych urodzin robisz musy,to starszy brzdac powinien uzywac zebow i gryzc owoce,co jest bardzo wazne w pozniejszym rozwoju mowy. Moje dzieci dostaja musy,ale co dzien dostaja tez owoce do gryzienia. Nigdzie nie napisalam ze mus ma zastapic owoce. Co do Twojego fuj i wody z kranu to przeciez pasteryzacja wykonuje ta sama robote co ugotowanie wody,czy dzbanek filtrujacu. Wiec w musie nie ma nic co potencjalnie zagrazaloby dziecku,bo gdyby bylo nie zostalby dopuszczony do sprzedazy,a po za tym zwyczajnie by sie popsul. Nie dasz dziecku w zimie truskawek,chyba ze masz zamrozone albo spasteryzowane.Nie zrobisz domowego musu z burakow,chyba ze w sokowirowce wycisniesz sok i dolejesz do innych,mniej mokrych owocow,podobnie rzecz tyczy sie pasterniaku. Jezeli ugotujesz wazywa w wodzie stracisz nie tylko witaminy ale tez mikroelementy. Mozesz ugotowac na parze,straci mniej wartosci. Jednak pracujaca mama po 8 h pracy nie bedzie co dwa dni mielic owocow,gotowac i odwirowywac soku,bo oprocz musu sa pilniejsze zajecia. Nawet jezeli zrobic by to raz w miesiacu i pasteryzowac w malych sloiczkach,to ok malemu dziecku,starszy i tak zamiast papki powinien gryzc owoca. Skoro skoncentrowany sok nie odbiega od pasteryzowanego soku ze swiezych owocow. To jak dla mnie robota bez sensu,bo cenowo wcale nie wyjdzie taniej.
  23. ja nieumiem czytac.. przeciez zacytowawalas: Chcesz mi powiedziec ze nie uzywasz dla dziecka wody z kranu? Na jakiej wodzie ugotowalabys zupe dla pieciolatka, herbate jakies mieso duzone? Oczywiscie rozumiem ze banany na mus dla dziecka hodujesz w ogrodku,zdala od miasta,bo przeciez w tych sprowadzanych- a przynajmnie na skorce (o ile nie prenikna) sa substancje konserwujace.Rozumiem ze uzywasz bio owocow i bio warzyw do wszystkiego, ewentualnie w ogrodku masz pole ryzowe a w garazu spichlez i mlyn? Patrz z jakim pospulstwem masz do czynieniam. Ja biedna nadal zupe na kranowce robie,a swiat poszed tak do przodu.. No noo.. pozazdroscic. Szacun!
×