Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ami

Zarejestrowani
  • Zawartość

    596
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ami

  1. Tym postem o ubieraniu choinki, jego zachowanie, odzywki, no jego korpo styl...Dla mnie właśnie tym odpowiedziałaś sobie na pytanie, że po prostu nie ma sensu, bo to chyba każdemu z was nie wyjdzie na dobre...Widać po tym co piszesz, że nie należysz do osób, które myślą że jakoś to będzie byle do przodu i realizujmy marzenia nie patrząc na nic, więc na pewno będzie ci bardzo ciężko choćby psychicznie z kolejną ciążą i później maluchem...I to raczej ty poniesiesz największe konsekwencje swojej decyzji...
  2. Spokojnie, największy wpływ mają jakiekolwiek leki w I trymestrze. Kobiety biorą antybiotyki jest ok...Trudno to wszystko przewidzieć, tak na prawdę wszystkim można zaszkodzić dziecku i jedzeniem i powietrzem...Jak byłam w 2 ciąży zaczął się ten szał ze smogiem, to była akurat pierwsza zima z taką panią, no i było głoszone ;), że największy zły wpływ ma to na dzieci i kobiety w ciąży, czyli co miałam całą zimę nie wychodzić z domu?
  3. Ja uważam że właśnie twój głos jest bardzo cenny, bo opisujesz swoje doświadczenia z dzieciństwa z perspektywy dziecka...To że sama jeszcze nie masz dzieci, to inna zupełnie sprawa...Często ludzie się czepiają tych, którzy nie mają dzieci, że np. pouczają, choć sami nie mają...A ja właśnie zdanie części bezdzietnych osób sobie bardzo cenię, bo oni właśnie mają ten dystans, patrzą świeżym spojrzeniem, bez skażenia w odniesieniu do własnych dzieci. Nie trzeba mieć dzieci żeby zauważyć że np. ktoś coś robi ewidentnie nie tak względem tych swoim dzieci...
  4. Bardzo mądrze piszesz. Dajesz do myślenia mniej doświadczonym w temacie...Najłatwiej dać karę i wysłać do swojego pokoju, niech się nie odzywa...Gorzej spróbować dotrzeć, znaleźć tzw. wspólny język, coś zrobić razem...
  5. Też uważam że brak prezentu gwiazdowego jest poniżej pasa...Uważam że tak się nie robi. Można co najwyżej kupić coś mniej, skromniejszy.
  6. Co by tu nie wymyślić facet ewidentnie nawala na całej linii...Sytuacja jest przejściowa i wyjątkowa, żona w zagrożonej ciąży i małe dziecko. W takiej sytuacji dojrzały facet staje na uszach i wspiera ile się da. To nie są fanaberię żony, że ona chce mieć wieczór z mężem. Ona w sytuacji jakiej teraz jest po prostu tego wymaga. A nawet jak jest wyjątkowo nieznośna, co nawet w fizjologicznej ciąży bywa normalne, to mąż wie że tak w tym stanie tak bywa i to jest kwestia tak na prawdę dość krótkiego czasu...
  7. Ja zapytam o coś jeszcze. Ile lat ma twój mąż?
  8. Na niektórych ludzi i nieważne ile mają lat takie przymusowe siedzenie głównie w domu tak działa. Stają się apatyczni, nic się nie chce, no niektórzy po prostu nie mogą być zamknięci w domu.
  9. No to skoro jest już raczej na zaawansowanym że tak powiem etapie dojrzewania płciowego, no to może już te fochy od hormonów...A wcześniej lubiła te aktywności, były dla niej ważne, czy jak można było a akurat było ich mniej to też mocno nie narzekała?
  10. Mi to wygląda na dziecięcą depresję? Bo na takie mega fochy okresy dojrzewania to chyba jeszcze za wcześnie. No chyba że wcześniej dojrzewa. Jest już mocno rozwinięta fizycznie?
  11. Jasne że każdy potrzebuje odpoczynku i o tym chyba nie ma nawet sensu pisać... Normalna żona nie zabrania facetowi wyjść z domu...Tylko że tu jest ostre przegięcie, bo to jest codziennie 5 h poza domem plus alkohol i to nie jest normalne. Każdy wieczór spędza gdzieś...
  12. Ale faktycznie dzień w dzień wychodzi i siedzi w tym aucie kilka godzin? Jaka to przyjemność, nie kumam...A może raczej u kogoś w mieszkaniu na osiedlu? Nawet jak mocno potrzebuje odskoczni to i tak jest mega słabe że tak codziennie robi...
  13. Dla mnie brak wsparcia męża równa się nie ma mowy o kolejnym dziecku. Mnie nie kręci tak na prawdę samotne macierzyństwo. I tu nawet nie chodzi o to, że nie wstanie w nocy, choć to szczególnie na początku też jest ważne. Chodzi mi o to, że nie będzie co chwilę wykręcał się pracą, itp...że wszystko będzie na twojej głowie. Ja nie widzę spokojnej ciąży plus spokojnego początku następnego macierzyństwa bez autentycznego wsparcia męża i też nie chodzi mi, że będzie nade mną skakał... W twojej sytuacji na pewno bym się na kolejne dziecko nie zdecydowała. Ale ja też tak mam, że nie realizuje marzeń pod wszystko. Niektóre kobiety owszem decydują się świadomie na dziecko z facetem który prawie pewne że nie będzie dobrym ojcem, ale ogrom takich przypadków to wielka chęć posiadania choć jednego dziecka i wiek już ok.40 lat...w ich sytuacji to jest często ostatnia szansa na dziecko i to jeszcze jakoś potrafię zrozumieć choć też nie do końca...
  14. Tak ogólnie, to też jakiś smutek zionie z tego co piszesz...I czy to jest teraz dobry moment na takie decyzje? No i jak ktoś wyżej napisał, z trójką to już jest mega logistyka. Załóżmy że za niebawem zajdziesz w ciążę, starsze będzie miała 9 lat, no ok, nie maluch, ale też nie 15-latek, że już praktycznie samodzielny. Nie znam nikogo kto by sobie na spokojnie radził z trójką bez pomocy osób trzecich...
  15. Rozumiem...Tylko też jest tak, że ludzie się zmieniają, sytuacja w czasie i nie jestem zwolenniczką żelaznego realizowania swoich planów sprzed wielu lat...
  16. Po tym co wyżej napisałaś, to ci zdecydowanie odradzam 3 dziecko. Wybacz ale chyba to już dla was za późno....Czy to przypadkiem nie jest wasz sposób na poprawę relacji małżeńskich?
  17. Jasne że można wysłać kurierem czy do paczkomatu...Tylko czy to ma większy sens? Chyba nie chodzi o bezosobowy prezent, żeby napędzić marketing...Tylko o radość bycia razem...
  18. "Jeszcze raz powtorze. Dzieci sa rozne,jedno grzeczne z natury inne bedzie lamac zakazy tylko po to by je lamac. Trzeba wyposrodkowac i z rasadkiem dawac prawo wyboru i wolnosc,na tyle na ile wiek i mentalnosc dzziecka na to pozwala." Zgadzam się z tym powyżej w zupełności...Uważam że nadal prawdziwa jest zasada że mówiąc brzydko niektóre dzieci trzeba trzymać krótko....
  19. Tak było, bardzo często. Naturalnie się to toczyło, nie było antykoncepcji, a i tak część przecież miała jedno czy dwoje dzieci, bo więcej z jakiś względów nie mogli...
  20. Dla mnie to nie jest jakiś bardzo zaawansowany wiek. Moim zdaniem jeśli nie ma przeciwwskazań medycznych, to drugi najważniejszy aspekt - czy ty czujesz się na siłach. I nie chodzi że stara jesteś , ale część ludzi w tym wieku już ma zupełnie inne rzeczy w głowie...No ale ty to nie wszyscy. Mnie drugie dziecko przeczołgało, poza tym teraz mam też dużo więcej obaw różnego rodzaju. I dlatego chyba już odpuszczę...Jak się faktycznie chce, to nie ma obaw...
  21. Miałam ok. 37 lat, no ale przecież mogło się udać np. dopiero teraz...
×