Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

NatiiNatasha

Zarejestrowani
  • Zawartość

    119
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez NatiiNatasha


  1. Przed chwilą, dozgonny napisał:

    Ale nie zdradziła aktualnego adresu zamieszkania. Tak, bo tak postępuje człowiek który kocha. 

    Ja tam nie wiem jakie ma powody ani też nie zamierzam jej bronić w każdym razie chciałam cię tylko uświadomić żebyś nie mierzył każdego ta sama miarą bo nie każdy jest taki sam są różni ludzi różne historie nie znając tak naprawdę całości każdego wątku nie jesteśmy wstanie oceniać nikogo na tyle by móc powiedzieć o kimś że myśli lub robi to czy tamto 


  2. 5 minut temu, dozgonny napisał:

    I co z tego. Ich matka Ci nie ufa i tak naprawdę nie kocha. Jesteś tylko narzędziem w Jej rękach. Nie znasz aktualnego adresu? To świadczy tylko o jednym... Fakt, że 4 lata mieszkała z byłym też dużo mówi. Im prędzej to zrozumiesz tym lepiej. A dzieci? To nie Twoje zmartwienie. 

    Ha ha ha siedzisz w jej głowie że wiesz że mu nie ufa czy też kurna wykorzystuje go dodała go do związku chwali się że on jest z nią to świadczy raczej o tym że go kocha i nie jest jej obojętny 


  3. 17 minut temu, pablos34 napisał:

    Te dzieci mnie lubiły bardzo i ja je też. Tak było od początku. Przyjeżdzała zawsze z jakimś do mnie na wakacje

    Daj jej ten czas jeżeli tego potrzebuje jeżeli mówiła że cię kocha to tak jest może ja trapi właśnie że może ją zostawisz potem albo że te dzieci będą dla ciebie ciężarem ciężko powiedzieć Ja jestem właśnie w podobnej sytuacji po rozwodzie mam dwoje z innym a z obecnym który zaakceptował mam też dwójkę i takie związki się udają naprawdę Bądź dobrej myśli może się wszystko ułoży kobieta po przejściach jest całkiem inna od tych kobiet które nie miały pod górę A tak po za tym to nikt za ciebie życia nie przeżyje ani też nikt za ciebie nie zadecyduje poczekaj a może się rozwinie to bardziej 🙂


  4. 4 godziny temu, dozgonny napisał:

    Emocjonalny szajs i 3 dzieci? Jesteś tylko kołem ratunkowym dla skrzywdzonej kobiety, która nie wie czego chce i boi się zostać sama.

    Powiem ci tak nie każda kobieta noszaca brzemię matki boi się zostać sama bo jeżeli zostaje sama to jakoś powoli staje na nogi i sobie radzi też nie zgodzę się z tym że taka kobieta nie wie czego chce może jednak myśleć że ona wraz  z dziećmi może stanowić ciężar że np mężczyzna nie zaakceptuje jej dzieci są różne przyczyny kiedy kobieta się Wacha ... Ja jestem Kobietą mająca o jedno dziecko więcej i jeżeli bym została sama nie trzymała bym się kurczowo żadnego innego faceta Kobieta nie tylko potrzebuje kogoś do pomocy potrzebuje miłości poczucia bezpieczeństwa wsparcia towarzystwa drugiej osoby ..to że cię kobiety skrzywdziły nie zalicza się to do każdej jednej bo każda z nas jest inna 


  5. tak naprawdę to nie nuda wieje w związkach tylko jest tak zwana stabilizacja dobrze się już znają więc każde chce sobie poświęcać więcej czasu co za tym idzie jedna ze stron domaga się uwagi bo tak naprawdę zaczyna brakować tej bliskości jak to zwykle bywa na początkach związku jeżeli zaś ta strona nie daje nam tego czego od niej oczekujemy wtedy następuje zainteresowanie kimś innym ale to nie jest tak że się człowiek zako...e tylko fascynuje bo w związku już nie ma tego i to nie jest tak że od razu się nudzi nam tylko problem polega na tym że już w związku z dłuższym stażem niestety się wypala to co iskrzyło i jeżeli oboje nie będą się starać to żeby muchy sraly taki związek będzie jaki będzie stąd są zdrady ludzie myślą że jak już zdobyli nic nie muszą robić by to uczucie podtrzymać czeba potrafić kochać i nie gasić tego co urosło czasem warto próbować coś nowego wprowadzać żeby nawet druga stronę zaciekawić i wznieć to co przytłoczone ... 


  6. 12 godzin temu, Hiacynt🌺 napisał:

    jak suóka nnie da pies nie wezmie tyle mam do dodania jeszcze na zakonczenie tego wspanialego dnia

    Hahaha no tak bo przecież każdy kotek przy jednej dziurze zdycha 🤣a dwa żeby ta owa ... dała to po h.. żeś ja namawiała dobra bajera to połowa sukcesu kobieta się kieruje emocjami uczuciami a wy bajerka i już macie co chcecie Wuk.... mnie okropnie szkanowanie kobiet tylko kobiet a mężczyzną to co święty jeb... ty.. pijaki śmierdziele kłamcy i nie dbający o to co mają bo ciągle mało tyle ci powiem i kobieta i mężczyzna są do siebie bardzo podobni także gramy na równo 


  7. 12 godzin temu, Hiacynt🌺 napisał:

    nie, mam w dupie płeć żeńska 

    Kobiety masz za nic za głupie i że trzeba nimi sterować a to dobre w takim razie nie wiem co ty za kobiety na swojej drodze spotykasz że masz takie mniemanie o kobietach dwa na co ci kobieta chcesz ją odbijać a masz je za nic żal normalnie a jak ci się chce .... to wsadź sobie uja.. między drzwi i mocno pier....nij !!Panie tak zajebisty że musi kobietę sobie sprawić bo nie umie na czysto jej zdobyć Powodzenia !!


  8. 5 godzin temu, parawan123 napisał:

    Witam wszystkich, przychodze do was z problemem z moja dziewczyna. Jestesmy ze soba juz prawie 6 miesiecy ja mam prawie 17 lat ona za 5 miesiecy 18 i nie wiem co o tym sadzic posluchajcie. Na poczatku naszego zwiazku bylo naprawde wszystko pieknie, ja sie ogromnie staralem dla niej, robilem wszystko ona rowniez, po prostu kochalismy sie bardzo i lubilismy ze soba bardzo spedzac czas. Od jakiegos tygodnia/poltora strasznie sie zmienila o 180 stopni, wyszla wtedy ze znajomymi i okolo od tamtego momentu w skrocie ja ja zaczalem mniej obchodzic jakby. Od razu zauwazylem ze jest cos nie tak probowalem popytac o co chodzi i jej w razie co pomoc bo ja bardzo kocham ale ona zawsze unika teraz tego tematu i stawia mnie teraz w tym zlym swietle ze mi sie wydaje i potem ja musze miec wyrzuty sumienia. Jak zawsze widywalismy sie nawet z 3/4 dni w tygodniu to teraz ja musze sie starac zebysmy sie spotkali. Juz nawet mi nie pisze nic czulego/milego czasami nawet chamskeigo przez co ja sie czuje smutny i przygnebiony. Od niedawna tez mowi tylko o melanzach itd itd a jak sie z nia chcialem umowic na weekend to powiedziala ze ona juz sie nie umawia ze zobaczymy w praniu jak wyjdzie czy nic nie bedzie robic czy cos. Moim zdaniem po to sie ktos z kims umawia zeby ta druga osoba w ten dzien nie robila nic ale no coz... Ale na melanze ze znajomymi z np klasy to potrafi sie umowic juz kilkanascie dni przed. Ja tego nie rozumiem z mojego punktu widzenia nie interesuje sie mna juz tak jak to bylo jeszcze z tydzien temu, ma ona teraz kompletnie wywalone na prawie wszystko i nic do niej nie dociera jak chce jej wytlumaczyc co ja czuje czy cos. Probuje uciec od tematu rozmow bo poruszam ten temat prawie codziennie czemu taka jest a ona odpowiada nie wiem. A jak chcialem pogadac nawet przez glupia rozmowe telefoniczna powiedziala ze nie ja zapytalem czemu a ona bo tak i tyle nie mialem nic do gadania juz bo wiem ze i tak nie dam rady nic z tym zrobic. Raz jej powiedzialem ze zycie to nie tylko melanz i licza sie tez inne rzeczy kiedy ona na to odpowiedziala ze to jej zycie i nie mam na nia wplywu no cos w tym jest ale rozumiecie... Jak tez ja napisze ze ja kocham odpowiada ja tez i temat juz sie urywa niedawno jeszcze to ona sama z siebie tak pisala ze mnie kocha bardzo a teraz czuje jakby odpowiadala to z przymusu jakiegos. Ona nie rozumie jak ja sie czuje i nawet jak widzi to ze jestem smutny to mowi ze jestem jakis placzek. Jestem wrazliwym chlopakiem i chce dla niej jak najlepiej ale czasami to juz nie wiem co mam o takim czyms myslec. Czuje sie mozna powiedziec tak jakby ona mi na moich uczuciach grala i ze jestem jej jakas zabawka 😞 Z gory bardzo wam dziekuje za odpowiedzi i jesli bedziecie mieli jakies pytania zebym wam cos dopowiedzial czy cos smialo piszcie (wiem ze jestem jeszcze jakims gowniarzem ale uwiezcie jestem wyrozumialy i dojrzaly jak na swoj wiek).

    ona się znudziła albo poprostu ma już innego na celowniku 👏taki wiek nie ogarniesz taka dziewczynka jeszcze sama nie wie co chce więc najlepiej to się wycofaj 


  9. 11 godzin temu, ona__2 napisał:

    Mam pewien problem. Mieszkam z rodzicami, chłopak z którym jestem od 2 lat wynajmuje sobie pokój bo ojciec wywalił go z domu. Mieliśmy plany razem zamieszkać, ale co jest mowa na ten temat to kończy się awanturą. On mi wypomina wiek, że mieszkam z rodzicami. Wczoraj pisał mi "żyj sobie sama", "żyj sobie ze starymi". Gadał mi jeszcze, że on jest samodzielny (od 2 miesięcy) bo nie miał innego wyboru. Powiedział mi tak - rób co chcesz, sama sobie decyduj, ja ci dam miesiąc i sobie zobaczę co wymyślisz. Wg was to jest ok? Według mnie nie... Powiedział, że on sobie ułożył już sam życie, a ja mam tyle lat i mieszkam z rodzicami. Napisałam mu tylko, że to świetnie że sobie ułożył życie, ale myślałam że będziemy układać razem wspólne... Potem mnie przepraszał, mówił że on robi wszystko żebyśmy byli razem.. No ja tak tego nie odbieram. Zostawił mnie samą z decyzją i on po miesiącu zobaczy co sobie zdecydowałam... Jestem rozczarowana i autentycznie mi przykro. To mi napisal, ze on nic mi nie może powiedzieć, bo zaraz jest że mi coś wypomina. Ale taka jest prawda - wypomina mi wiek, mieszkanie z rodzicami... Zamiast mnie wspierać to on mi pisze - "rób co chcesz, to ty masz problem bo ja jestem ustatkowany". Chciałam się wygadać, bo już nie wyrabiam.

    Jeżeli mówi ci rób co chcesz znaczy że nie bierze cię na poważnie a to że mieszkasz z rodzicami to co z tego przecież jeszcze nie masz nikogo na stałe by zacząć swoje życie także spokojnie olej !


  10. 4 godziny temu, Bellaaa92 napisał:

    Poznalam 6 lat temu w pracy kolezanke. Mialysmy fajna paczke, ale wiekszosc z niej sie juz dawno zwolnila. Zostalysmy dwie. Wtedy sie zaprzyjaznilysmy, podobne poczucie humoru, problemy, przeszlosc, rozumialysmy sie bez slow. Moja przyjaciolka byla jedna z takich, ktora nie potrafila trzymac sie jednego faceta. Miewala smutne dni i wtedy czesto prosila mnie zebym do niej przyjechala. A ja glupia bylam zawsze. Dobrze sie ze soba dogadywalysmy. Do momentu az nie wymyslila sobie, ze bedzie z moim bratem. Przespala sie z nim i uciekla krzywdzac go. Ona smiala sie z tego, bo byla juz z kim innym. Wybaczylam jej po jakims czasie. Bylo okej, ale zaczela mnie oklamywac, umawiala sie i odwolywala gdy bylam w polowie drogi. Pozniej zaczela byc zla, bo odkrylam jej klamstwa, bo oczywiscie powodem byl facet na boku. Klamala ze nie ma dla mnie czasu, bo wazniejsze bylo polezec etc. Dalej mnie zapewniala, ze sie zmieni bo bardzo zalezy jej na relacji ze mna. Wiele razy sama proponowala spotkanie, a potem nagle odwolywala. Po dwoch tygodniach. Wymyslila sobie depresje i wsiakla. Okazalo sie, ze majac narzeczonego przez 3 miesiace mieszkala z innym. Facet ten wyciagnal ja z biedy, bo pochodzila z rodziny gdzie ojciec pil, a matka nie interesowala sie zyciem dzieci.Jej siostra wydzwaniala do mnie zebym jej poszukala gdzie mieszka. Nie chcialam, bo juz wtedy czulam sie przez nia odrzucona. Wkoncu sie zgodzilam, bo dlugich namowach. Wyszlo na to, ze depresji zadnej nie bylo, ze chcialam zniszczyc jej zwiazek, sklocic z rodzina. Z rodzina jakos sie dogadala, a ja zostalam okrzyknieta wrecz osoba niebezpieczna dla niej od tak choc nigdy nic jej nie zrobilam. Probowalam ja jakos zrozumiec, ciagle obietnice, rozmowy i wymyslanie az wkoncu wpadlam w depresje. Nie potrafie normalnie funkcjonowac. Zaczelam brac antydepresanty palic marihuane, bo nerwy przychodza znikad. Czujw sie wykorzystana. Chodzilam do psychologa, ale niestety i to nie pomoglo. Minal rok odkad nie gadalysmy. Chcialabym z nia porozmawiac o tym dlaczego w taki sposob sie zachowala, ale nie ma takiej mozliwosci, poniewaz zablokowala mnie na wszystkich portalach, a jej obecny facet juz nie raz kazal mi wypierdalac spod drzwi, bo chcialam podobno zniszczyc jej zycie, nawet uslyszalam ze zabic ja chcialam. Czlowiek nieswiadomy tego, ze sam zyl w trojkacie, ona zawsze robila z siebie ofiare, chcialam tylko wiedziec dlaczego mnie w taki sposob traktowala, chcialam zeby wiedziala jak mnie ranila, bo myslala tylko o sobie. Tesknie za nia jaka poznalam, ale wiem ze to inna osoba. Ja jednak jestem w rozsypce przestalam ufac ludziom. Mimo, ze mam faceta, to czuje, ze jej rozmow dalej mi brakuje. Czesto placze, miewalam juz kiedys depesje i teraz to znow wrocila. Probowalam wiele razy przestac o tym myslec, ale w gronie innych znajomych bywam nieobecna. Niewiem czemu nie moge sie wyzbyc tego. Czuje sie strasznie. Poradzcie jak sie z tego wyplatac? Dodam, ze kolezanke widuje nadal, codziennie w pracy, ale zachowujemy sie tak jak bysmy sie nie znaly. Rozumiem, ze zwyczajnie przestalam byc jej potrzebna, bo w tamtym czasie potrzebowala kogos kto ja wyciagnie z dola. Nie mowcie mi, ze mam to olac cieszyc sie zyciem. Funkcjonuje normalnie, ale ta mysl o tym jak mnie potraktowala i kogo ze mnie zrobila wprowadza mnie w straszny nastroj, ktorego nie potrafie zrozumiec do dzis. 

    Dziewczyna się już nie zmieni jeśli nawet byście odnowiły kontakty będzie cię raniła bardziej jedyne co możesz zrobić to zapomnieć o niej i żyć tak jak na to zasługujesz .. mam taką samą przyjaciółkę wykorzystuje swojego który pracuje za granicą kasę drze a jemu nawet słowa nie odpisze mnie kłamie w blachostkach a kiedy zostaje przyłapana jeszcze robi z siebie ofiarę niestety to jest toksyczna przyjaciółka nic i niczego nie zmienisz ona się kiedyś potknie i wtedy przyjdzie do ciebie a dla nauczki wtedy ty zamknij drzwi !! I nie ma innej opcji chyba że lubisz być za przeproszeniem ciągle robiona w h... To już twoja sprawa..


  11. 6 godzin temu, Ikariam1212 napisał:

    Witam serdecznie jestem od 5 miesięcy z moją kobieta jest ona 2 lata straszą odemnie w naszym związku jest różnie czasami bywa dobrze czasami nie mamy podobne cechy charakteru jesteśmy uparci mój problem polega na tym że jest inna jak jesteśmy razem naprawdę jest kochana i wogole ale jest zupełnie inna osoba jak jesteśmy wśród znajomych potrafi mi powiedzieć żebym ...alal nie chce dawać mi buzi zachowujemy się tak jakbyśmy byli kolegami  to akurat boli bo nie proszę ja o zbyt dużo chce żeby złapała mnie chociaż za rękę czy chociaż dała buziaka ona uważa że ona już taka jest ze nie umie pokazywać uczuć przy innych dlatego mało co lubię spędzać z nią czas wśród znajomych bo ona uważa że nie ma żadnego problemu uważa że ona taka jest i muszę to z akceptować co wy o tym myślicie? 

    Raczej się ciebie wstydzi , albo drugie że ktoś w tych znajomych może się jej podobać a nie chce pokazywać że jest z tobą związana dla mnie takie zachowanie jest jednoznaczne bo jeśli by kochała szczerze to by się kleiła do ciebie jak zep i nie zważając na to że są inni 


  12. Twoi rodzice wywierają na tobie presję przez to ty obawiasz się spotkania .. nie bój się jeżeli będzie miał cię zakceptowac to zrobi to nie zważając na to jaką jesteś .. to nie jest problem być wstydliwym .. zależy mu na spotkaniu bo się mu podobasz jedynie spotykając się z nim rozwieją się wasze obawy a może będzie dobrze a i nie dawaj się rodzinnie wyśmiewać pokaż im że stać cię nawet na chłopka i idź się spotkaj

    • Thanks 1

  13. 15 minut temu, Nice_Witch napisał:

    Chodzę w kimę ale bez niego to tak jakbym wcale nie spała. Już trzy miesiące ponad nie śpię... 😟

    Aaa to kiepsko współczuję trzeba teraz go ścigać żeby spać


  14. 1 godzinę temu, Lusilju napisał:

    Haha on w mowie nie zrobił postępów od kilku miesięcy więc jak ma być lepiej??? Niejeden 2.5 latek przegania go w mowie a ma prawie 6 lat. 😂😂😂😂

    Wiesz co Pani geniusz , dziecko nie jest winne temu że jest opóźnione takiemu dziecku trzeba pomóc od tego jest psycholog .. co do twojego nastawienia do dziecka nie musisz go lubieć ale wybrałaś faceta który je ma więc jedno dziecko zawsze jest stawiane ponad wszystko i nie używaj określeń typu ,,bękart,, jeżeli nie wiesz nawet co to znaczy.. a sama jak byłaś dzieckiem to byłaś idealna wszysty cię kochali ubustwiali ..może ciebie też tępa pi.. nie lubili sądząc po tym jak saczysz jadem żmijo bo ja cię już nie lubię za to co piszesz o tym dziecku Jak ci ta relacja nie odpowiada to idź w ...u nikt dla ciebie tego nie zmieni pozdrawiam 🤗 Podła samico psa

    • Like 1

  15. 2 minuty temu, Darek80 napisał:

    Meczy i to bardzo, pomagam ludziom nie oczekujac wdziecznosci, oczywiscie czas poswiecam tyljo jak zyc skoro cos sobie przypomina i awantura wyrzucanie z domu za to

    Trochę przesadza a może ja angażuj w te pomoc chyba że nie bardzo lubi pomagać 


  16. 26 minut temu, Darek80 napisał:

    Witam

    Od 3 lat jestem  z dziewczyna 33 lata, jest zazdrosna i zaborcza, jak podwiozlem kolezanke po pracy gdyz mieszkamy niedaleko robi ciagle jazdy, powtarza sie to od 3 lat co 2 tygodnie, ni z gruszki ni z pietruszki wyskakuje ze kogos podwiozlem , choc robilem to rzadko,nawet jak nikomu nie pomagam to robi ciagle jazdy,co robic?

    Możliwe że jest to uciążliwe taka zazdrośc ale wiem z doświadczenia że cię bardzo kocha i boi się że ja zostawisz albo coś teraz różnie bywa 


  17.  

    Witam, mam pytanie do was. Nie wiem co o tym sądzić. Rozstałam się z chłopakiem pół roku temu. Kocham go, on mówi że mnie też, ale nie chce ze mną być bo twierdzi że nie dogadujemy się i nie pasujemy do siebie. Na początku mieliśmy jeszcze ustalona przerwe. Ja się starałam o jego względy, a on mnie olewal. Po prostu ja miałam poważne podejście do związku, a on patrzal za wyskokami z kolegami i koleżankami na imprezy beze mnie. Wypisywal non stop z innymi dziewczynami twierdząc, że to tylko koleżanki. A jak razem gdzieś szliśmy to byłam na drugim miejscu. Bolało mnie to, dlatego o to się klocilismy. W końcu ta przerwa skończyła się kłótnia, na tyle poważna, że nie gadamy ze sobą. Mnie zbywal, że on nie wie czego chce. Ja cierpiałam. Potem okazało się, że spotyka się z kimś innym. Okazało się że to kolejna "koleżanka". Powiedzialam, ze skoro ma inną to temat zamknięty. Mam w związku z tym dziwna sytuację. Kontaktu wgl nie mamy. Wysłaliśmy sobie tylko życzenia na urodziny.  jego siostra pisala też ze mną, ja z grzeczności odpisywalam. Twierdziła, że to nic takiego że się roztalismy. Przecież my możemy kontakt ze sobą utrzymywać. Pomyślalam chyba nic w tym złego. Lecz gdy on się dowiedział, że ja z nią gadam, to się na nią obraził. Ona jemu powiedziala, że on nie będzie jej gadał z kim ma rozmawiać. Przez to ostatnio zauważylam, że mnie on poblokowal częściowo na portalach społecznościowych. To po co blokuje, czemu odrazu mnie nie usunie? Co ma na celu takie zachowanie? 

    Niestety ale to nie jest miłość z jego strony facet który kocha stara się nie zostawia swojej połówki i idzie bez niej i jeszcze spotyka się z inną to wszystko głupie zagrywki czas zapomnieć .. 

×