Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AgsAgsAgs

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1571
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez AgsAgsAgs


  1. Dnia 6.08.2022 o 15:08, Iwona Myszka napisał:

    Proszę podpowiedzcie czy jest jeszcze jakaś szansa że pojawi się zarodek?według USG to 7 tydzień,według om 9 tydzień . wielkość pęcherzyka 2.32cm.

    Przykro mi ale raczej nie. W 7 tygodniu jest juz widac bicie serca zarodka, jak juz pisala Foko Loko, czasem jednak dzieja sie cuda ktore przecza doswiadczeniu. Nie nastawialabym sie na to jednak. Nastepnym razem sie uda. 


  2. Zadbaj o siebie, odpoczywaj ile wlezie, rozpieszczaj sie, po narodzinach dziecka bedziesz miala malo czasu na to. Jak juz dziecko bedzie na swiecie to odpusc czesc rzeczy. Nie musisz.miec idealnie wysprzatanego domu ani super obiadu na stole. Gdy masz chwile- odpoczywaj i nie wahaj sie prosic o pomoc, jezeli ja masz. Maz niech wstaje w nocy do dziecka, dziadkowie, jezeli maja taka mozliwosc niech wyjda z dzieckiem na spacer bys Ty mogla odpoczac. Nie musisz byc matka idealna. Takie nie istnieja. Ciesz sie macierzynstwem.


  3. 7 minut temu, Elandia napisał:

    Chodzi o to że mój mąż w okresie takim jak ten czyli letnim chodzi po domu w samych tylko majtkach. Ok być może kilka lat temu jeszcze mi to aż tak nie przeszkadzało, no ale teraz mamy dzieci, które niestety często naśladują średnio podobający mi się nawyk ich ojca. Co wy o tym sądzicie ?

    Sadze, ze sa mega upaly. Sama rozbieram dzieci do gatek i pozwalam im tak biegac po domu bo mamy w mieszkaniu 30 stopni. Maz jak dla mnie tez moze latac w samych  bokserkach. Lubie jego cialo, a dzieciakom troche golego ciala nie przeszkadza. W koncu dla nich to naturalne.

    • Like 2

  4. OObjawy ciazy nie pojawiaja sie tuz po zaplodnieniu. Pierwsze sa podobne do napiecia przedmiesiaczkowego. Wymioty od okolo 6 tygodnia, zgaga pozniej. 

    Stosunek przerywany to nie antykoncepcja, to ruletka. Moga w to sie bawic pary ktore w sumie to chca dzieci ale boja sie powiedziec " zrobmy to", zdaja sie wiec na los. 

    Jezeli nie chcesz zajsc w ciaze to zainwestuj w prezerwatywy lub antykoncepcje hormonalna. 


  5. 5 godzin temu, lawenda21 napisał:

    Tylko dlatego że np wasz partner lub wasza rodzina lub rodzina waszego partnera was do tego namawiała, a same osobiście jesteście ateistkami ? Lub w drugą stronę to wasz partner jest ateista i nie chciał ślubu kościelnego ale wy na ten ślub naciskałyscie ?

    Nie. Nie dalam sie. Mamy cywilny i jestesmy zadowoleni. Tesciowie szczesliwi, ze jakikolwiek slub wzielismy po tylu latach razem. 


  6. 6 minut temu, SailorMinako napisał:

    To z lasem była METAFORAAAAA. Chciałam jej dać przykład jak się czuje jej dziecko w brzuchu bezbronne i niewinne. Ja pier..... ale wy jesteście tępe. Kto wam te dzieci robi??? Też jacyś prostacy ślepi i głusi w dodatku, że nie widzą kogo biorą na matki dzieci. No aborcję niech zrobi dzień przed porodem. Pewnie ostatnie zdanie też weźmiesz na poważnie i nie zrozumiesz, że to sarkasm. 

    Ja np zrozumialam z Twoich wypowiedzi, ze jestes prostacka i chamska. I nie, to nie jest sarkazm  taki odbior Twojej persony.


  7. 3 minuty temu, Foko Loko napisał:

     

    To u mnie w szpitalu był osobny oddział, 2h odwiedzin w ciągu dnia i wchodzić mogła tylko jedna osoba.

    Mysle,ze co szpital to obyczaj. Nie mowie z wlasnego doswiadczenia, bo moje dzieciaki byly od razu przy mnie ale szwagierka dwa razy urodzila wczesniaki i oboje zaliczyli inkubatory. W kazdej chwili dnia i nocy mogla do nich isc i siedziec z nimi do oporu. Wszystko pewnie zalezy od ordynatorow oddzialow albo nawet od dyrekcji.


  8. 15 minut temu, roztargniona09 napisał:

    Ja w duzym mieście leżę i zawsze leżałam w dużych i o sztućce pytają. 

    Nie popiszę jednak, bo mam małe w inkubatorze i jestem zestresowana chociaż mnie uspokajają, że nic się nie dzieje. Ja sama dopiero dochodzę do przytymności, trochę wczoraj potraciłam przytomność i ciężka noc za mną. Byłam późno bardzo cięta, ledwo pamiętam nockę tylko że mi dziecko raz przynieśli do przytulenia, a tak nie mam z dzieckiem kontaktu.

    Gratulacje. 😁

    Jestes mama.  Ja wiem, ze nie spodoba Ci sie to co napisze, bo kazda matka chce miec swego noworodka przy sobie ale ciesz sie z tych chwil kiedy mozesz spokojnie dochodzic do siebie. Pozniej dadza Ci dziecko i znajac nasze szpitale zostawia sama sobie. Pocieta, obolala, ledwo sie ruszajaca i muszaca ogranac opieke nad dzieckiem pomimo tego wszystkiego. Spij ile mozesz i zbieraj sily. Twoj maluszek szybko bedzie z Toba.  Zapewne inkubator to tylko chwilowa potrzeba. Porozmawiaj na spokojnie z lekarzem by Ci wszystko wytlumaczyl co sie dzieje z dzieckiem bo Cie stres zjada. Nie jest to dobre dla Ciebie. Szczesliwa mama to szczesliwe dziecko. Vos w tym powiedzeniu jest.

    • Like 1

  9. Jestes wsciekla i pelna bolu i rozumiem dlaczego. W czasie kiedy wazy sie to czy utrzymasz ciaze czy tez nie, Twoj maz powinien byc przy Tobie. Powinien byc skala o ktora sie opierasz, a nie, ze on musi jechac do rodzinnego domu bo zniwa sa wazniejsze. Powaznie sie zastanow co dalej z Waszym zwiazkiem. Moze jakas poradnia malzenska. Wydaje sie, ze on tez powinien miec uswiadomione, ze to Ty powinnas byc teraz na pierwszym miejscu. 

    • Thanks 3

  10. 4 minuty temu, roztargniona09 napisał:

    No maleństwa pachną super, a wąhałam tylko obce, jejku już się nie mogę doczekać zapachu własnego bo to pewnie zupełnie inny zapach. Te główki są takie pachnące, zawsze jak trzymałam jakiegoś niemowlaka to musiałam się sztachnąc zapachem główki😂 Jednak człowiek to zwierzę.

    Chyba wszystkie tak mamy. Zapach dzieci jest nieziemski.😁


  11. Dnia 15.07.2022 o 15:58, .Gość napisał:

    Nie trzeba duzej gondoli. Wrecz preciwnie. Dziecko zacznie siadac na lato.. mozna go wlozyc w spacwrowke polezaco.. bedzie wiecej widziec. Duze gondole na zimie dla dziecka polrocznego,bo lepiej chroni przed wiatrem,sniegiem,zimnem.. a dziecko urodzone w grudniu bedzie malutkie,gdy bedzie jeszcze zimno.

    Ja mam dziecko ze stycznia.. u nas bardzo sprawdzil sie spiworek.. taki bawelniany.. zamiast kolderki.. Dziecko spalo w samych bodach,zamek w spiworku ulatwial nocne przebieranie. Zamiast standardowych pajacykow,wolalam spodenki.. nieznosilam ciaglego zapinania i odpinania napow..

    Zalezy od wielkosci dziecka. Znalam takie dla ktorych gondola zbyt szybko zrobila sie za krotka i rodzice mieli problem. Dluga gondola to bardzo dobra rada. Dziecko przesadza sie w spacerowke dopiero wtedy kiedy bierze sie za siedzenie. Robienie tego za szybko to niszczenie mu kregoslupa. 


  12. 3 godziny temu, roztargniona09 napisał:

    A tak z ciekawostek to dzieci śpią przy mamach lepiej bo chodzi o zapach, podobnie z mamami jest, rzadko te dzieci gnieciemy bo wyczuwamy instynktownie zapach dziecka. Nikt mi nie powie, że dzieci nie mają charakterystecznego zapachu, dla mnie do 6 msc pachną fajnie, potem już śmierdzą, ale może tak jest tylko z obcymi. 

     

    Pachna. Twoje dzieci zawsze beda dla Ciebie pachniec. Wlasciwie. Moje maja 6 i 3.5 i uwielbiam wdychac ich zapach. Jest taki przyjemny. Idealny. Pamietam jak sie pierwszy raz zdziwilam, ze nie kazde dziecko tak dla mnie pachnie. Dziecko to dziecko, a jednak zapach moze byc niewlasciwy. Najladniej pachna noworodki. Doslownie tuz po porodzie. Wiadomo, ze pozniej tez cudownie ale w tym momencie maja na sobie taki niezwykly zapach.


  13. 1 godzinę temu, roztargniona09 napisał:

    Wiem, że łóżeczko powinno być "czyste". Bardziej chodziło mi o to, że większość osob szczególnie kobiet kp śpi z dzieckiem a nawet i mężem w jednym łóżku i jakoś instynktownie chyba nie przyduszają tego dziecka. Nie znam nikogo kto w pierwszych miesiącach życia dziecka odkładałby je po każdym karmieniu do łóżeczka. Ja mam prościej, bo i tak muszę wstać żeby mleko przygotować, ale przy karmieniu piersią kobietom nie chce się wstawać po kilka razy i odkładać dziecko. Ja sobie zobaczę jak u mnie to będzie, jak nie będę mogła spać to bedę dziecko odkładać, mam duże łóżko kilkudniowe dziecko mi się nie przekręci żeby spaść, ale jak będziemy spać i będę to instynktownie odczuwała to nie będę przenosić dziecka. 

    Przy narodzinach pierwszej corki wzielam ja do lozka i spala tam.z nami 4 tygodnie. Do czasu az polozna srodowiskowa powiedziala mi dokladnie to samo co napisala Ci Foko Loko.  Synka juz odkladalam do lozeczka ktore ustawilam.tuz przy swoim lozku. Co wiecej,to nie sa wymysly. Sa rodzice ktorzy stracili swe malenkie dzieci w wyniku przyduszenia ich bo dali im kocyk do lozeczka lub spali z nimi w lozku. Nie twierdze, ze do tragedii musi dojsc, pisze tylko, ze niestety takie sytuacje sie zdarzaja. 


  14. 5 minut temu, roztargniona09 napisał:

    😂😂😂 Padłam. 

    Ja ostatnio na wizycie u mojego ginekologa siedzę i oglądam wraz z nim zapis ktg i nagle nie wiem skąd i dlaczego oznajmiam mu poważnym tonem "panie doktorze, ja się zdecydowałam nie rodzić jednak dziecka".  Usłyszałam w odpowiedzi, że trochę za późno na takie decyzje, tylko że mi chodziło o to, że chcę dziecko sobie w brzuchu jeszcze potrzymać, a zabrzmialo jakbym w końcówce ciąży chciała aborcję przeprowadzać.

    Ja oswiadczylam poloznej na porodowce, ze sie rozmyslilam i jednak nie chce rodzic. Troche zartem, troche serio jak mi sie skurcze zaczely takie, ze przestalam kontaktowac. Ogolnie jednak oba porody wspominam bardzo, bardzo dobrze. Swietne polozne na porodowce, bardzo rozne na polozniczym oddziale. Inne pobyty w szpitalu tez ok. np. niesamowita Pani chirurg i swietna anestezjolog i jeden pobyt fatalny. Czyszczenie macicy po poronieniu i stary chirurg ktory traktowal mnie jak kawal miesa, a nie czlowieka. W tym samym szpitalu na Izbie Przyjec dla rodzacych cudowny, mlody ginekolog poinformowal mnie, ze serce mojego dziecka przestalo bic a potem trzymal za reke i pocieszal kiedy wyplakiwalam swoj bol. Bardzo, bardzo empaatyczny.  Ogolnie jednak pobyty na plus. Nie liczac jedzenia bo to porazka.


  15. Normy dla kobiety w ciazy sa inne niz dla kobiet ktore w ciazy nie sa. Moje wyniki wskazywaly na anemie ale lekarz cierpliwie mi wytlumaczyl, ze w ciazy to jeszcze takie wyniki ok. Jezeli spadna bardziej to dostane zelazo. Nie spadly- zaczelam pic herbate z pokrzywy. Podnosi hemoglobine. Jest naturalna. Nie mozna z nia przesadziec ale jak sie 2 dziennie wypije to tylko dla zdrowia. Ja zreszta do dzis bardzo lubie ten smak i pokrzywe zaparzam sobie nawet na ogrodzie- mam zachowane pokrzywy, ktorych nie wolno kosic specjalnie na potrzeby moich kubkow smakowych. Niestety pokrzywa smierdzi. To jedyny minus. Polecam do sprawdzenia. Wyniki przestana sie tak pogarszac. 


  16. Przechodzilam to samo z synem. Moglam go karmic tylko na spiocha. Przyczyna nieznana choc lekarze mieli swoje teorie. Mlody ma skaze bialkowa, sugerowali wiec, ze mleko mu szkodzilo i to byla obrona przed dyskomfortem. Jedzenie rowna sie bol wiec nie jem. Inna teoria, ze to moze byc refluks. Mlody mial jeszcze problem z polykaniem wiec i to moglo byc przyczyna. Pomogl nam dopiero logopeda jak mial jakies 8 miesiecy. No i przejscie z dnia na dzien na normalne jedzenie. Dopiero wtedy synek zaczal jesc. Wciaz zalicza sie do niejaadkow- je tylko to co mu pasuje, jednak je, przybiera na wadze, rozwija sie. Wspolczuje kazdej mamie ktora przez to przechodzi. Mozesz sprobowac zmienic mm, bo cos w tym dziecku nie pasuje. Zmienic smoczek z ktorego pije. Moze mleko leci za szybko lub za wolno. Gdy bedziesz mogla, zacznij rozszerzac diete. Moze, tak jak w przypadku mojego syna to bedzie rozwiazaniem. 


  17. 4 godziny temu, Eva napisał:

    Ja jestem dzieckiem rodziców po 40. Nawet mam młodsza siostrę. I wiecie co? W dzieciństwie miałam o wiele większy rygor niż rówieśnicy, ale najgorsze jest to, że nie mam nawet 30 lat, a moi rodzice to starsi schorowani ludzie. Żyją w sumie od sanatorium do sanatorium. To nie jest fajne niestety. A o zdrowie zawsze bardzo dbali, styl życia mieli i mają zdrowy. Już muszę się oswajać z myślą o niedalekiej śmierci jednego z rodziców, bo choroba postępuje niestety. To nie jest nic fajnego...

    Na swiecie sa tylko dwie pewne rzeczy: smierc i podatki. Kazdy kiedys umrze i kazde dziecko musi sie pogodzic z mysla, ze zostanie sierota. Czasem nadejdzie to predzej, czasem pozniej. Oczywiscie mozna gdybac, ze jak sie ma dzieci po 20 to sie dluzej z nimi bedzie zylo ale i tu gwarancji nie ma. Znam przypadki gdy rodzice osieracali dzieci nie majac jeszcze trzydziestki, znam tez takie gdy ktos dozywal 102 lat i wielu, wielu prawnukow choc przezyl wlasne dzieci. Nie ma zasady. 

    • Like 1
×