Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Antak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    436
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Antak


  1. Nie znam tej drugiej pani, ale ta pierwsza to jest to bardzo częste zjawisko, które bardzo często widuję dookoła, a mianowicie są kobiety wysoce nieatrakcyjne, które posiadają ja to nazywam osobowość akwizytorską czyli lubią dużo pitolić i umieją włazić w tyłek komu trzeba. Jednocześnie jest dużo mężczyzn o wyglądzie powiedzmy w normie, którzy mają naturę spokojną, małomówną, a niektórzy flegmatyczną. Wtedy tacy ludzie z automatu do siebie lgną na podstawie uzupełnienia wzajemnych braków. Ona wie, że wygląda słabo, więc facet lepiej od niej wyglądający będzie jej te luke wypełniał i podniesie prestiż wśród koleżanek. Taki facet nie musi za wiele gadać wystarczy, że jakoś tam przy niej wygląda i, że po prostu sobie jest. On wie, że bajerą i inicjatywą zbytnio nie grzeszy, więc gadatliwa baba u jego boku może dużo zdziałać, że mu życie lżejszym będzie. I tak to się kręci.


  2. Autorze czy twoja żona ci się podoba fizycznie ?

    Czy twoja żona cię kocha ?

    Czy ty kochasz swoją żonę ?

    Jesli odpowiadasz na wszystko tak to po co psuć coś co jest dobre ?

    Ty tamtej dziewczyny nie znasz. To, że była miła fajna nic nie znaczy. Każdy jest miły i fajny na początku. Tamta dziewczyna wtedy nie przyjechała do ciebie i nic z tym faktem nie zrobiła by ten niewypał odkręcić, nie pisałaś o żadnej rozmowie z jej strony po tym jak nie przyjechała. Pytanie dlaczego. Za pewne miała istotny powód tamtejszego zachowania, którym wolałaby sie nie chwalić. czyt. nie byłeś aż taki w jej oczach wart zachodu, minimalnego wysiłku. Jak nawiążesz z nią romans to z tego i tak nic nie wyjdzie, bo natura ludzka karmi sie iluzjami i jest chwiejna (dowodem jest twoje i jej zachowanie), a zniszczysz za to udane małżeństwo. Po co ? W ogóle po co pisała do ciebie mając chłopaka. Jak z nim jej źle to czemu nie zrywa. Zastanów się nad tym. 


  3. Tak czy owak ja bym zapytała wprost dlaczego zdecydowała sie na takie imie wiedząc, że wy je planowaliście od początku i jeżeli imię byłoby bardzo bardzo przeze mnie upatrzone to powiedziałabym, żeby nie liczyła nawet, że zmienię zdanie w sprawie swojego dziecka. Jakby mi bardzo zalezało na imieniu to miałabym w dupie, że sie w rodzinie powtórzy. Jest to wina szwagierki, że celowo robi dubla. Niech szwagierka wie, że tak zamierzasz i zdanie nie zmienisz, może ją to zniechęci, a jak nie to niech mają problem oni sami. Oczywiście licz sie z tym, że szwagierka może teraz sie zarzekać, że ona to wcześniej wymyśliła, bo dobrze wiem jacy potrafią być ludzie, szczególnie ze wsi. Nie zważaj na to. To jest twoje życie i twoje dziecko, a że teściowa przy potencjalnej opiece bedzie mieć problem to nie powinno dominować w sprawie priorytetowej dla ciebie samej

    • Like 1

  4. 1 godzinę temu, Penelope napisał:

    Powiedz szwagierce, że super będą miały tak samo na imię. Ze sie cieszysz 😉 może to ja zbije z tropu. Moze liczy na to że Ty zmienisz zdanie bo rodzisz jako druga

    Reakcja szwagierki byłaby ciekawa na te słowa i dużo mogłaby powiedzieć o tym co jej we łbie siedzi, ale trudno autorce byłoby udawać ucieche w takiej sytuacji. Szwagierka wygląda mi na osobę albo złośliwą i perfidną albo po części z brakiem woli tego co jej sie podoba i podatną na wpływy, a jedna i druga sytuacja to najprymitywniejsza forma egoizmu połączona z brakiem skrajnym wyczucia. No chyba, że szwagierka cierpi na utrate pamięci lub zwyczajnie nie słuchała ciebie. A swoją drogą jest zalew straszny Julek aż sie ma serdecznie dość. Ani to jakieś wybitnie piękne, ani co. Jest tyle fajniejszych imion. Teraz w każdej klasie po pare Julek.

    • Like 1

  5. Dnia 11.12.2020 o 02:39, Poetka napisał:

     Jak się jest twardą kobietą, która szła jak burza przez życie i która nie znosi uczucia bycia słabą to walczysz o to żeby zachować godność i zaciskasz zęby nawet jeśli powinnaś płakać.

    Nie ma twardych ludzi. Są tylko ludzie młodzi i głupi, którzy żyją w iluzji, że mogą wszystko. Otóż nie mogą wszystkiego. Iluzja, że mogę wszystko jest zawsze do czasu. A upływ czasu lub odmawianie posłuszeństwa przez organizm uczą pokory.

    Druga sprawa zależy jaka to jest choroba. Jeśli choroba w której można się poruszać no to spoko może sobie pozwolić na luksus "układania wszystkiego w główce". Albo jeśli nie można się poruszać, ale ma do pomocy mamusię i tatusia to można sobie pozwolić na luksus bycia sobie samemu. Gorzej mają ludzie, którzy nie mają na wyciągnięcie ręki mamuni i tatunia i nie mogą sie samodzielnie poruszać w szpitalu nawet do toalety. Zależy jaka to była relacja. Po opisie widać, że jednak słaba, a nawet bardzo słaba. Każda normalna dziewczyna w normalnym związku bez pozerstwa i gierek szuka wsparcia najbliższych w chorobie i jest to dla poważnych ludzi sprawa naturalna. Widocznie autor po prostu nie był najbliższy i tyle.

    No końcu sie okazało, że dziewczyna sobie tak tylko palnęła o chorobie.  Nie chce jej sie po prostu kontynuować tej relacji i tyle. Ot tak ogólnie. Nawet w jej mniemaniu autor nie zasługuje na zerwanie oko w oko. Wygodniej jest zlać temat, bo tak to musiałaby sie tłumaczyć, a jej się nie chce po prostu. Mam nadzieje, że znajdziesz inną dziewczyne i nie będziesz tak głupi by sie dać zmanipulować jak jej sie nagle przypomni o tobie


  6. Wszystko to co przeszkadza w utworzeniu związku to albo to, że jeden jest albo za dobry dla kogoś albo za słaby. Czyli albo ma ona głębokie kompleksy które wloką sie z przeszłości i ją blokują. Albo to ty nie jesteś dla niej dostatecznie atrakcyjny z wyglądu i/lub z zachowania. Czasami kobiete może odrzucać typ twarzy, że facet odstaje od niej urodą lub np. brak pewności siebie u faceta, czy nieporadne ruchy i pomimo klejącej sie długo rozmowy mieć go w duchu jednak za nieudacznika i nie widzieć z nim związku a to co ją pcha do kontaktu to brak lepszych opcji, brak laku, sprawdzanie czy nadal ma zapewnioną atencję itd. Spójrz w lustro i powiedz sobie szczerze czy jesteście sobie równi jako ludzie. Czy ty oferujesz jej tyle samo co ona tobie jak chodzi o atrakcyjność.

    Czasami może być też tak, że dziewczyna nie zdaje sobie jeszcze sprawy czego by chciała i nagłe deklaracje potrafią wtedy faktycznie nieźle spłoszyć. Wtedy paradoksalnie wieksze szanse ma facet który nie traktuje znajomości z nią poważnie, bo wtedy ona nie czuje presji i po prostu żyje chwilą. Ogólnie radzę tobie właśnie nie traktować jej na poważnie, czyli luźne rozmowy bez żadnych oczekiwań, nie zabieganie specjalne o kontakt, ale radzę to absolutnie nie dlatego aby ci w duchu dawać nadzieję na powazny związek z nią, ale po prostu dla twego własnego dobra, dla szacunku do samego siebie. A może nawet lepiej by było w ogóle olać temat, bo zanim taka osoba sie ogarnie w tym czego chce to zazwyczaj mijają całe lata. Ogólnie to ja bym ci radziła szukanie osoby stabilnej, zrównoważonej, z poważnym nastawieniem już od samego początku i niezmiennej w tym nastawieniu. Tylko z taką osobą można zbudować coś ze sensem i funkcjonowac po ludzku a nie chodzić jak jakiś frustrat zachodzący w głowe co by tu zrobić aby dogodzić.

    • Like 1

  7. Dnia 25.12.2020 o 05:12, wolna_kobieta napisał:

    W ogóle nie obchodzę świąt i czegoś tak głupiego jak wigilia. Nasi rodzice niestety tak, ale już dawno zapowiedziałam, że bez nas, i że żadnych świątecznych spotkań i słuchania ...nych kolęd. Dla mnie to jest cudowny czas dni wolnych od pracy i robienia tego na co się ma ochotę z mężem i z dziećmi.

    Współczuje rodzicom..


  8. 21-latka zachowująca się jak nastolatka. Co to oznacza.. Hmm.. Myślę, że jeśli autorka do tej pory sie nie odezwała by to wyjaśnić to znaczy, że czeka na burzliwe domysły i że w takim razie załozyła prowo. Może chodzi o latanie po klubach, za chłopakami i słabą chwytliwosc do roboty. W takim razie obawiam sie, że jest to jeszcze częste zjawisko. Gdyby to było w wieku 30 lat to faktycznie trzeba by sie powaznie martwić. Jednak poważne życie w wieku 20 lat to jeszcze fikcja. To zaczątki dopiero do przyszłego powaznego życia, a już broń Boże zakładać rodzine w tym wieku. W dzisiejszych czasach to by była patologia


  9. Dobra to słuchaj. Ja bym zrobiła tak. Ponieważ nie wiadomo co się u niej dzieje. Może faktycznie jest w tym czasie na badaniach czy coś. Ja bym poczekała tydzień i jeżeli przez tydzień nie oddzwoni to zadzwoniłabym np. za tydzień we czwartek. I jeżeli nadal nie odbierze to wtedy byłby to już ostatni mój telefon do niej. Jeszcze pozostaje sprawa oddania kluczy i powiedzmy, że te klucze to powinien być symbol i wyznacznik jej decyzji co do was. No więc tu jest kicha straszna bo tu cie może teraz trzymać cie miesiącami w zawieszeniu zasłaniając sie chorobą. Dlatego w dniu w którym ona sie odezwie (może to być Bóg wie kiedy) powinna postawić sprawe jasno i jak decyduje sie na związek to ma to być faktycznie związek a nie jakieś zabawy w kotka i myszke jak nie to niech odda te klucze. W dniu w którym ją skreślisz (sam powinieneś już dziś określić zdroworozsądkowo jaki to powinien być okres humanitarnego traktowania kochającego faceta), a ona będzie wymigiwać sie od oddania kluczy to ty zmień zamki, bo to już byłoby chamstwo, sorry..


  10. Ogólnie plan twój działania jest bardzo dobry. Niech przemyśli dziewczyna czego właściwie chce. Albo rybki albo akwarium. Nie jesteś zabawką tylko człowiekiem. Tez masz uczucia. Tylko jeśli chce być sama to niech nie pisze do ciebie za miesiąc czy dwa, kiedy najdzie ją nagle potrzeba twojej atencji, bo takie pogrywanie to to jest dopiero czyste skurczysyństwo. Jeśli wybierze samotność to będzie to jej wybór. Wsparcie będzie miec z pewnością w kochających rodzicach, wiec pomagać jej będzie miał kto. Ja tobie proponuję rozejrzeć sie za skromniejszą z charakteru dziewczyną, bardziej prostolinijną, która doceni ciebie i twoje starania. Jest takich naprawde dużo.


  11. Jeszcze jak czytam to takie moje spostrzeżenie się nasunęło. Dziewczyna sprawia wrażenie jakby miała mniej więcej taki tok myślenia:

    "Mam jakieś zawirowania życiowe o których tylko napomknę, mam jakieś uwagi, może wątpliwości co do ciebie, ale tak sobie pojawiam się i znikam, tak sobie gram, bo wiem, że ty zawsze będziesz na mnie czekał. Więc czekaj i rozkminiaj."

    Czyli dziewczyna czuje sie górą w tym układzie i ma wysokie mniemanie na swój temat.

    Przemyśl to. 


  12. 10 minut temu, Bimba napisał:

    Naprawdę uważacie że tak się traktuje mężczyznę którego się kocha, z którym jest się w związku i planuje się z nim przyszłość?

    Mogą byc dwojakie przyczyny takiego zachowania.

    Pierwsza może wynikać z zakochania w sobie i wtedy ktoś taki nie nadaje sie do związku. Druga wynikać z wcześniejszych nieudanych podejść do nawiązywania i utrzymywania relacji z facetami i przekonanie wpojone przez jakieś obserwacje lub durne książki, że faceci to lubią, bo nie lubią nudy i że latają za kobietami, które im fundują taki uczuciowy rollercoaster, bo czują sie wtedy wiecznymi zdobywcami, że mają w życiu jakiś wieczny cel. Glupie bo głupie, ale faktycznie faceci czasami pokazują latając za takimi laskami, że tak jakby to chyba lubili. Być może autor wpisze sie w ten chory kanon. Oczywiście namawiam do dania szansy jego dziewczynie, ale oczywiście do czasu, bo nie mam pewności jakie sa jej intencje, a wszystko ma swoje granice


  13. Jeżeli ktoś kłamie wobec partnera w tak poważnych sprawach jak choroba łączona z wizytą w szpitalu tzn. że musiałby mieć kłamliwą nature, ja to nazywam kłamliwością hobbystyczną (znam takie jednostki), ale wtedy takie zachowania widzi się już dużo wczesniej i zaczynałoby się to wpierw od drobiazgów. Autor nic tu o tym nie pisze.

    Inna sprawa. Badania lekarskie, nawet w szpitalu to może być na razie diagnostyka. Diagnostyka nie oznacza jeszcze choroby. Jeśli to jednak ta gorsza opcja to kobiety i myśle, że nie tylko kobiety niezależnie od tego co gadają przyglądają sie partnerowi jak sie zachowuje w sytuacji choroby. Jest to sytuacja w której sie poznaje drugiego człowieka, czy można na niego liczyć. O ile oczywiście jest to stabilna osoba i liczy na stabilny związek.

    Nie podobają mi się te wierszyki czy tam teksty piosenek. Owszem kojarzy sie to z manipulacją, choć manipulacja nie oznacza jeszcze braku miłości. Tzn. może ale nie musi. Natomiast na pewno kojarzy mi się to z niedojrzałością. Dziewczyna o ile dobrze rozumiem mieszka jeszcze z rodzicami, więc o realnym życiu wie niewiele, jeśliby nie powiedzieć nic. Może mieć więc jeszcze mentalność troche z nastolatki.


  14. Wyglądasz mi na super faceta. Jej chyba coś tam zależy, nie wiadomo do jakiego stopnia dlatego nie wiadomo co was blokuje przed szczerością i swobodą w tej relacji. Jeżeli z sobą mieszkaliście to przecież nie powinno być takich blokad. A może wy wcale nie mieszkaliście z soba tylko było to przynajmniej z jej strony mieszkanie postrzegane jako miejsce do kolacyjek i seksu ze śniadaniem, a nie jako dom. Wiesz dom to takie miejsce kiedy ktoś jest 100% sobą razem ze wszystkimi nieatrakcyjnymi tego aspektami takimi jak rutyniarstwo czy gorszy wygląd/samopoczucie.

    Ogólnie to nie wiadomo czy jej problem polega na tym, że nie jest 100% przekonana co do swoich uczuć względem ciebie ? (tego kafeteriusze ci przecież nie powiedzą, bo tym bardziej nie wiedzą) Czy może jej problem polega na tym, że ma w głowie obraz przymusu bycia przed tobą cały czas perfekcyjną kobietą emanującą romantyzmem i erotyzmem a nie potrafi być po prostu człowiekiem razem ze swoimi słabościami takimi jak np. choroba ? Może warto zacząć od pomyślenia jakby ją skłonić do tego by czuła sie swobodnie przy tobie. Nie wiadomo czy czuje się swobodnie. Może zawsze czuła twoje spojrzenie na sobie w ramach oceny np. czuła, że zawsze musi być ładnie ubrana i pomalowana, nawet w domu i nie potrafi się przełamać by pokazać sie od takiej zwykłej strony, a nawet takiej odpychającej fizjologii, którą przecież każdy z nas ma. Nie wiadomo tak naprawde jak tam jest czy to o to chodzi, ale myśle właśnie, że musisz bardziej swobodny być do niej i akceptujący w 100% tak aby ona poczuła, że może być swobodna przy tobie. Wtedy to powinno zadziałać. O ile ona na serio kocha, bo tego to my tu nie wiemy i nie wymyślimy ci jak w jej umyśle z tą miłością jest. Czasami jest tak, że kobieta sama nie wie czy kocha i wtedy jest problem nie tylko dla faceta, ale i dla niej samej.


  15. Dnia 4.12.2020 o 18:35, Noctis napisał:

    Zanim się zlecą tu madki.

    Człowieka należy zrozumieć, nie można gloryfikować dziecka ...  😉

    Żadne matki się tu nie zlecą. Chyba każda tu, która jest normalna i nie ma braków z czytaniem mowy pisanej widzi, że sytuacja jest przerażająca i zachęcanie autorki by dalej zajmowała sie dzieckiem może być zagrożeniem dla niego na różnych frontach. Dlatego nieodpowiedzialne by było namawianie autorki do dalszej opieki.

    Ja bym na twoim miejscu usiadła z matką i twoim facetem i powiedziała całą prawdę, dokładnie to co nam tu napisałaś. Oni niech na przemian zajmują się dzieckiem lub opłacicie jeszcze na trzeciego do pomocy z doskoku opiekunkę, a ty idź do psychiatry i niech ci przepisze leki. Bierz je bardzo skrupulatnie i obserwuj czy czujesz jakąś poprawe samopoczucia. Najwcześniej po dwóch tygodniach, najpóźniej po 3 miesiącach powinny być efekty. Jak nie pomoże to zmienić leki na inne i brać od nowa. Czasem trzeba ileś razy próbować, aż sie trafi na te leki dla siebie najlepsze. Usiądź ze swoim facetem i powiedz, że bardzo go kochasz, ale nie jesteś psychicznie w stanie zajmować się dzieckiem, że masz poważne fazy i jest to silniejsze od ciebie. Powiedz, że sprawa jest bardzo poważna, że rozważasz na poważnie nawet zrzeczenie sie praw do dziecka. Jeśli on cię kocha i wie, że ty go kochasz to nie zerwie z tobą. Może lepiej by było dla was mieszkać z matką pod jednym dachem, a może już tak jest. Daj sobie jednak najpierw szansę z tymi lekami, bo są takie przypadki dość częste, że po lekach ktoś nagle czuje normalność jakiej wcześniej nie czuł i życie biegnie już zupełnie inaczej. Spróbuj, ale dopóki nie masz pewności co do samej siebie to sie dzieckiem nie zajmuj.

    • Like 1

  16. Zarówno dentysta jak i ortodonta to lekarze którzy leczą również na NFZ, ale domyślam sie że nie zadowala cie to i chcesz usługi prywatne być może na jakimś tam wyższym poziomie, z tym że prywatne nie gwarantuje tego. Jakby to powiedzieć. Jak ktoś nie ma bogatych czy po prostu hojnych rodziców to musi iść do pracy, a nawet jak ma to także wypadałoby to zrobić będąc osobą młodą i sprawną. Nie wiem jakie ogólnie masz plany na życie, czy zamierzasz studiować czy też nie, ale niezależnie od tego ogólnie życie jest ciężkie. Ja wiem, że młody człowiek chciałby mieć wszystko i ma nieograniczone potrzeby. Ja też marzyłam o wielu rzeczach mając 18 lat, również inwestowanie we własny wygląd, urodę, ale nie miałam tyle kasy na takie luksusy i musiałam funkcjonować wedle swoich możliwości. Też nosiłam aparat na zęby i były dużo, duzo prostsze i całkiem ładne tylko dopóty dopóki nosiłam aparat. Jak przestałam to kwestia paru lat jak pokrzywiły mi się od nowa i to bardzo także zastanów się dobrze nad finansami i stałością tego typu inwestycji.

    Niestety musisz iść do pracy jeśli chcesz mieć pieniądze na cokolwiek. Na rodziców sie nie oglądaj, bo w twojej sytuacji wiesz, że to bez sensu

×