Jestem w związku rok. Pokłóciłem się z dziewczyną, ponieważ przyjechała do mnie, a ja bardzo chciałem obejrzeć transmisję z zawodów mojej ulubionej gry. Zaproponowałem, żebyśmy obejrzeli razem. Oglądaliśmy przez 4 godziny, po czy ona wyszła z pokoju i nie było jej 2 godziny. Przesiedziała w kuchni, potem poszła spać. Rano miała pretensje, że się nią nie zainteresowałem. Pojechała do domu i od tej pory się nie odzywamy do siebie, bo skończyło się kłótnią. Nie uszanowała tego, że chciałem spędzić czas we własnym mieszkaniu tak jak ja chciałem, mogła to robić ze mną. Teraz z powodu pandemii nie widzieliśmy się od dobrych 3 tygodni i od tej pory cisza. Raz rozmawialiśmy, ale było niemiło. Jestem zły na nią, bo na pożegnanie ją przeprosiłem, że się poczuła olana, a ona mnie nie, jakby nie widziała swojej części winy.
