Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Przemol Prafik

Zarejestrowani
  • Zawartość

    731
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Przemol Prafik


  1. Dnia 6.05.2020 o 10:02, ImTheOne napisał:

    Faceta którego bardziej kocha i bardziej ją kręci ale zarabiajacego przecietnie, czy takiego który mniej na nią działa ale ma więcej kasy. 

    starego dziada z milionami często wybierze


  2. 4 minuty temu, szywia napisał:

    jak nawet reaguje to jest spokoj przez jakis czas potem znowu . nie wiem czy reagowac czy nie co lepsze.nie mam innej pracy jak na razie , nie mam ochoty tam chodzic . a musze utrzymac sie bo sama mieszkam . jeden mi ciagle docina ze sama mieszkam i siedze wweek sama . zareagowalam z 2 razy ale on tylko glupio sier zasmial

    zacznij szukać innej pracy i nie opowiadaj tam o niczym nikomu, o żadnych sprawach osobistych


  3. 17 godzin temu, IlonaLalka napisał:

    Nie ma czegoś takiego jak smierc , jeśli chodzi o nas jesteśmy wieczni. Ja zawsze mówię tak: wychodzę powoli lub szybko z ciała materialnego- ktoś może powiedzieć ona tyle i tyle żyła, a raczej tyle i tyle lat miało jej ciało materialne na tej planecie, bo jednostka wie, ze jest wieczna bez ciała materialnego). Jeśli chodzi o wasza smierc i prędkość wychodzenia z ciała - a wspomnienia ? np. 9 lat temu plus jedno zdarzenie z życia powiedzmy mojego wzięte- wydaje się tak jakby to było przed chwila/ wczoraj itp.. Ale wiem, ze jestem wieczna. Calosc jest wieczna. Nie ma czegoś takiego jak smierc jeśli chodzi o całość. To się dzieje w kolko. Jeśli chodzi o mnie, powiem tak: wychodzę wolno z ciała materialnego. Dlaczego mogłabym tak powiedzieć? Ponieważ z mojej perspektywy i akurat teraz, w tym momencie to się ciągnie. A porównując kosmos ? Tam się czas wydłuża. To co maja tam dalej powiedzieć? A przyjąć, ze mam statek kosmiczny z prędkością światła  i co wtedy ? A zrobię sobie rundę, w to i z powrotem, wrócę na ziemie, a tu? Minie kilkanaście lat( zależy na jak długo polecę , ale będę miała taka sama ilość lat, jaka miałam, ale na ziemi będzie już  dalej( to zależy ile będę w kosmosie itd. ). To mam. Wracając do wychodzenie z ciała = wasze śmierci. To co jest dalej, może komuś jeszcze dłużej się wydawać, skoro czas by się tam wydłużał, a ja zostałabym tam, gdzie wydłuża się czas. A co z moim materialnym ciałem ? Gdybym znalazła taka planetę powiedzmy podobna jak ziemia? A tam czas płynie wolniej? I co wtedy? Czy moje ciało materialne tez Wydłużyłoby swoją żywotność? Otóż nie ! Niszczy nas tlen i jakbym trafiła na taka podobna planetę jak nasza z tlenem to czas zapewne nie miałby znaczenia. A czy czas istnieje- tutaj wasza smierc. Hmmm z biologicznego punktu tak, wyjdę z ciała= wasza smierc. Ale czas ? Gdy znajduje się w tej materii tak, tylko ze tu ujmę to tak: nasze materialne ciało + czas = ograniczona ilość wdechów i oddechow, żyje, żyje i żyje... a potem wylatuje i nieskończona ilość czasu. Tyle i tyle ktoś ,,żył - byl’’ w tym ciele materialnym.Ale to nam się nie wydaje, ze czas istnieje, ponieważ jest czas jeśli chodzi o ta materie, a jeśli chodzi o swiat nie materialny to czasu nie ma, bo to nieskończoność, wieczność. Czyli czas = nieskończoność ilość czasu, bo to w kolko jest, dlatego jesteśmy wieczni. A teraz przyjmę, ze życie mi szybko mija... i co wtedy? Jak to się ma do czasu i wyjścia z ciała materialnego? Jeśli wierze w wieczność to nie ma czasu, ale gdy znajdę się w tej materii zapewne nastąpi ta wasza smierc w pojęciu tylko i wyłącznie  biologicznym- przestaje działać mózg i ciało się oziębia itd. Wiadomo, ze wasze: smierc , szczególnie kogos bliskiego jest bardzo tragiczna, ale moim zdaniem nie ma się czym przejmować. Dlaczego? Bo jesteśmy całością. I jesteśmy wieczni. Wiem ze jako całość wszystko się złączy razem w 1 ,  bo ta całość będzie wiedziała o wszystkim i tak w nieskończoność. A nieskończoność ( nie ma ograniczonej ilości układania tu i ówdzie cząsteczek , nikt nie może ograniczyć nieskończoności, bo nieskończoność to nieskończoność, wiec zawsze jest inaczej. I później znowu. I tak w kolko. Tylko inaczej lub tez tak samo, jak się całości zachce tak ułoży, a to wszystko zależy od naszych ruchów. Każdy nasz ruch ma znaczenie. I ogółem Całość bez umieszczenia jej w materialnym ciele będzie szczęśliwa, ze nie będzie znosiła cierpień materialnego ciała dostosowanego do danej planety. Nie jesteśmy sami we wszechświecie;) starczy. To są moje logiczne wnioski i przekonania o waszej śmierci. 

    Ty jesteś moim ideałem, dobry materiał na dziewczyne, byśmy chodzili sobie nad jezioro i długo dyskutowaki na różne tematy.


  4. 18 godzin temu, Nba napisał:

    Co myślicie o śmierci ostatnio dużo osób w moim otoczeniu umiera, widziałem jak wynoszą zwłoki sąsiada, teraz ktoś ode mnie z pracy młody facet żona, mmake dzieci, kolega z ktorym chodziłem do podstawówki i gimnazjum z mojego rocznika powiesił się. Dolujace.. 

    Śmierć sprawa naturalna, koniec funkcji biologicznych, ludzie chorują, nie wyrabiają psychiczne pod stresem i problemami, są samotni, zrezygnowani, odtrąceni, odizolowani, to taka ucieczka od życia w matrix i sztucznym systemie kontroli i niewolnictwa


  5. 2 minuty temu, elektryzująca napisał:

    no co Ty 🙂 nie uda się za życia to sprzedam na starość dom w piz.doo i pojadę do Peru i Meksyku, a potem będę myśleć co dalej 😛 ale zanim ostygne uda się 😅

    w meksyku ci łeb utną i poćwiartkują, tam rządzą kartele i nie ma zmiłuj się


  6. 9 minut temu, Inka32 napisał:

    Moja ciocia w wieku 40 lat poznała męża i dwoje dzieci jest. Więc nie martw się. Możesz sobie konto założyć na jakimś portalu. A że ktoś jest w związku to nie znaczy że jest szczęśliwy. Dużo ludzi na pokaz pokazuje. A ile masz lat, że tak zapytam.

    jej problem jest inny niż myślisz, jest leniwa, nudna, podejżliwa, nie ufna, zamknięta i samolubna, to nie są cechy ludzi którzy są z kimś w związkach, żadne durne portale jej nie pomogą ani nawet paradowanie nago w centrum miasta w celu przyciągnięcia uwagi, problem jest natury psychicznej

    • Like 1

  7. 26 minut temu, Zapomnianaaa napisał:

    Dobrze ze z nim juz nie jestes i czujesz sie szczesliwsza spokojniejsza. To prawda jesli partner sprawia ze ciagle sie dolujesz jestes nerwowa oklamuje cie nie ma sensu byc z taka osoba... Sa momenty ze ludzie sie pokloca i to jest nawet normalne ale jesli taki stan trwa od zawsze od kilku lat to wiadomo ze cos nie tak i najlepiej sie rozejsc. Nie ma nic gorszego jak byc w zwiazku z kims kto oklamuje i stresuje to bardzo wazne by do siebie pasowac i sie kochac okazywac sobie szacunek i uczucie a nie psuc nerwy...

    Inwestuje, ale nie daje mi to radosci... dbam o siebie najlepiej jak potrafie jesli chodzi o wizerunek... chce sie doksztalcic mam pewne rzeczy do zrobienia w zyciu, ale ten przygnebiajacy stan ciagle mi towarzyszy... ta zazdrosc ze komus sie uklada lepiej a sa to osoby co ani urody ani inteligencji nie maja (znam takie dwie) a mimo to ktos je chcial i to na powaznie jedna juz po slubie druga planuje... no masakra jakas 😞 a ja ... nie wiem naprawde co ze mna nie tak...  Wiesz sa momenty ze sie poddaje i jest mi wszystko jedno a potem znowu przychodzi ten moment ze zaczynam sie zamartwiac i zastanawiac, zadreczam sie draze ten temat i czuje zlosc i smutek jednoczesnie... Czasem mysle ze moze powinnam sie tak od serca pomodilc... Moze Pan Bóg mnie wyslucha wesprze... Nie wiem.

    Twój problem to charakter i zanudzanie, nie wygląd. Oczekujesz nie wiadomo co, księcia z serialu który będzie ci stwarzał rozrywke i zabawiał, a ty nudziara jak flaki z olejem. Przez to jesteś sama a inne mniej urodziwe kogos mają a ty dalej gnijesz sama i im zazdrościsz. Problem głównie psychiczny.


  8. 8 godzin temu, Inka32 napisał:

    Nie martw się. Mi też się życie nie ułożyło. Byłam w długim związku I zostawił mnie przed ślubem. Musiałam sama wszystko odwoływać. Na dodatek zrobił z siebie ofiarę mimo że ciągle kłamał. Straciłam tylko najlepsze lata na związek z nim, bo teraz mam 32 lata i tez trudno mi znaleźć kogoś. Kogoś normalnego, kto będzie wiedział czego chce w życiu. Faceci nie są święci. Koledzy których znam zonaci otwarcie proponują mi seks mimo, że mają zony. To jest szok. Na fejsie happy rodzinka a wieczorami smsy do innej. I jak patrze na takie coś to mysle, że lepiej jak sama jestem niż z kimś takim. I wspolczuje moim koleżankom. Pamietaj, że jak bedziesz na siłe chciec kogoś to nie przyjdzie. Milość zapuka do Ciebie w najmniej oczekiwanym momencie. 

    32 to w sile wieku jesteś, jaki facet cie interesuje?


  9. Dnia 21.05.2020 o 00:43, ka.sia napisał:

    Jestem lekko po 30. Teraz czuje ze wiem czego chce, co mi sprawia przyjemność. Czuje, że mam świadomość swojego ciała i swoich potrzeb. Chce spełniać swoje fantazje i bawić się seksem.

    Czy to przychodzi z wiekiem, czy są osoby które od zawsze tak miały?

    teraz już ostatni gwizdek, za 10 lat już ci się nic nie będzie chciało


  10. Dnia 19.05.2020 o 04:59, jacek2 napisał:

    Chodzi o to, że mam 4 córki, na które płaciłem 1200zł alimentów, do tej pory nie było żadnego problemu z płaceniem, ponieważ przez te kilka lat pracowałem na budowie na Teneryfie, więc pieniądze mogłem bez problemu wysyłać, niestety obecna sytuacja zmusiła mnie do powrotu do Polski i na obecną chwilę nie jestem w stanie płacić 1200zł na każdą, czy istniałaby zatem możliwość obniżenia alimentów o połowę do 600zł ?

    jak nie masz z czego to nie zmuszą cie do płacenia, wystąp do sądu o zatrzymanie lub obniżenie alimentów

×