Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

DoMi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    381
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez DoMi


  1. 5 godzin temu, Dreamscometrue napisał:

    No hej hej. Wróciłam wczoraj tak późno,że już nie miałam siły pisać bo samą wizyte miałam na 20:30 a weszłam gruboo po 21:00 a jak wyszłam to zaciął się nam zamek w samochodzie i spędziliśmy 15 min na parkingu walcząc z nim 😅

    No więc tak moje drogie. Nie żałuję ani złotówki i powrotu do mojego lekarza sprzed ciąży, nie chce też tu oczerniać Pani doktor do której poszłam na NFZ bo być może jest doświadczonym lekarzem i chętnie sobie pochodzę za friko na badania w końcu za to ciężkie pieniądze NFZ bierze ale...

    Jak można było nie zauważyć, że mam krwiaka implantacyjnego? Teraz już duży nie jest bo to jego pozostałości,ale do cholery z niego właśnie krwawiłam. 

    Jest dzisiaj dokładnie 9t (wczoraj podczas wizyty był of kors 8t6d) okruszek ma już 2,21cm i całkiem ładnie widać gdzie już ma rączki ,nóżki i główkę 🙂 Pierwszy raz usłyszałam bicie serca co jest uczuciem nie do opisania.  

    Co jeszcze to oczywiście dalej badania do robienia i na samym początku lutego już mam umówione prenatalne.

    Teraz poradzicie: ponieważ na 29.01 mam wyznaczony termin na wizytę NFZ czy zostawić sobie ją mimo wszystko i chodzić na te wizyty ? Będę rodzic w tym szpitalu więc też chciała bym żeby mnie tam znali. Ale głównym prowadzącym mieć tego właśnie mojego lekarza i jemu ufać bo po wczorajszej wizycie jestem oazą spokoju a to chyba dobrze świadczy o nim zresztą już nie po raz pierwszy. 

    Kochana ja bym osobiście odpuściła lekarza na NFZ jeśli finansowo możesz sobie na to pozwolić. Dwóch lekarzy to dwie opinie i nie wiadomo w koncu kto ma rację. A jeśli jeden zapisze jedne leki a drugi drugie? Dla mnie trochę za duże zamieszanie 😕 Lepiej trzymać się tego lepszego i sprawdzonego.

    Ja chodzę tylko prywatnie, mam zaufanie do mojej doktor i nie wyobrażam sobie żeby jakiś lekarz na NFZ traktował mnie jak numerek w rejestracji i na każdej wizycie dokładnie nie sprawdził wszystkiego od A do Z. Tak długo czekałam na to dziecko że teraz chcę mieć pewność że ktoś zajmie się nami na 100%.

    • Like 1

  2. 6 minut temu, Sylwi@ napisał:

    O ja też taki ewenement 😂. W ciąży ani razu nie wymiotowalam. Nigdy nie miałam mdłości. Nawet zachcianek nie miałam. Zero zgagi i innych takich dolegliwości 😍. Pod koniec plecy mnie tylko bolały bo przytyłam 16 koło a zawsze wręcz filigranowa byłam. Gdyby nie to że ciąża była zagrożona to normalnie ekstra czas 🤩

    Zazdroszczę każdej kobiecie która czuję się w ciąży tak jak Wy 🙂 Ja od początku czułam się fatalnie, dopiero zaczynam normalnie funkcjonować (20tc) a i tak na wiele rzeczy nie mam jeszcze siły. Ostatnio wybraliśmy się na spacer na starówkę to po takim spacerze dochodziłam do siebie dwa dni 😕 no ale czego się nie zniesie dla upragnionego maleństwa 🙂

    • Like 1

  3. 13 godzin temu, Aga36 napisał:

    Dziewczyny teraz trochę z innej beczki. Powiedzcie mi czy wy też, tym którym się udało tak w 6 tc jest tak źle? Czuje się jakby "walec mnie przejechał" mam niskie ciśnienie, zawroty głowy, płakać mi się chce bez najmniejszego powodu. Jestem tym cholernie zmęczona. Powinnam się cieszyc, ale nie potrafię, czuje się jakbym wegetowała, zero energi istny flak. Może któraś mnie pocieszy, że nie jestem z tym sama😏

    Oj było źle było. Czułam się dokładnie tak jak opisujesz "jakby mnie walec przejechał". Właściwie cały czas spałam (potrafiłam wstać o 8 a o 10 już znowu spałam), w przeprawch wymiotowalam, nie miałam na nic siły i z tego wszystkiego byłam strasznym mazgajem. Za to moja przyjaciółka od początku była jak skowronek! Normalnie energii za dwoje i zero dolegliwości! Jak ja jej zazdrościłam. Ale nie martw się w drugim trymestrze jest już lepiej 🙂

    • Like 1

  4. 20 minut temu, Sylwi@ napisał:

    Ja gdzieś czytałam że to są 2 przypadki na 1000. O 2 za dużo. Jeżeli monitor oddechu może wyczuć to w porę to nie widzę powodu żeby go nie kupić. Wcale nie przesadzasz. Ja nie wyobrażam sobie spania bez tego urządzenia. Gdy syn miał 6 tygodni i byłam z nim w szpitalu to nie mogłam zasnąć ze świadomoscia że nasz monitor Aniołek nie czuwa. Mam i polecam każdemu. 

    Moim znajomym dwa razy piszczal bo dziecko przestało oddychać. Nie chcę myśleć co by było gdyby ich nie obudził ten alarm. 

    Dziękuję za wsparcie. Dokładnie to są o 2 przypadki za dużo. Wydaje mi się że i tak go kupię dla świętego spokoju.


  5. 56 minut temu, kiteras napisał:

    Leoś ❤️ Piękne imię 😍 tak to już jest z tym stresem i lękiem że chyba nie minie, ja dziś wieczorem mam pierwsze badania genetyczne i cała się trzęsę z nerwów czy wszystko z dzidzią ok, tez nie mogę się ucieszyć na 100 % z ciąży bo ciagle czyms się niepokoję. 

    Dziękuję ❤️ trzymam kciuki za dzisiejsze badanie, będzie dobrze 🙂 Niestety ten stres już chyba z nami zostanie 😕 ja wczoraj czytałam o łóżeczku i ogólnie miejscu do spania więc przewinął się też temat śmierci łóżeczkowej więc spanikowana stwierdziłam że trzeba będzie kupić monitor oddechu. Dopiero jak mąż to usłyszał to trochę mną 'potrząsnął' i dopiero zdałam sobie sprawę że przeginam. 

    • Like 1

  6. Ja bardzo dobrze rozumiem wszystkie przyszłe mamy które całą ciąże są w stresie. Ja jestem aktualnie w 19+5 tc i wciąż nie przestaję panikować. Niestety ciążę po in vitro chyba inaczej się odczuwa niż naturalną. My bardziej o tą ciążę się staramy, mamy więcej złych doświadczeń i to chyba powoduje późniejszy ciągły strach. Idąc do lekarza na chwilę się uspakajamy ale potem wystarczy bliżej nieokreslone kłucie np w podbrzuszu i zaczynamy panikować. Ja od wczoraj mam dość bolesne kłucie w podbrzuszu i pachwinach i bardzo się boję czy wszystko jest dobrze, choć wiem że w 2 trymestrze takie bóle są normalne bo to rozciągająca się macica. Wizytę mam za tydzień a już najchętniej bym poszlam. Do tego jeszcze dość rzadko czuję ruchy Leosia więc zdecydowałam o kupnie detektora tętna bo jak tak dalej pójdzie to osiwieję. Więc te nasze obawy chyba nie znikną już do końca ciąży ale możemy je choć trochę okiełznać i tu dobry prycholog może być rozwiązaniem. Trzymajcie się wszystkie cieplutko i zdrowo 🙂

    • Like 1

  7. 20 minut temu, Dreamscometrue napisał:

    Za mnie tak pozytywnie wierzą inni,koleżanki wierzą bardziej niż ja, jedna jest wręcz pewna,że będzie dobrze , mąż ma do tego pozytywne podejście od samego początku on w ogóle nie brał pod uwagę,że się nie uda bo naszym jedynym problemem były moje jajowody a to wiadomo jest pominięte w InVitro i się udało. Trochę się na mnie już denerwuje i jednocześnie martwi moim stanem psychicznym. Żeby sobie trochę pomóc i wywołać jakaś radość i czekanie na to maleństwo oglądam czasami wózki, co mi się podoba co nie ,co bym chciała aby miał. Trochę to pomaga. Nawet lekarka zapewniała mnie swoimi słowami,że wszytko jest w porządku "pęcherzyk żółtkowy dobrze napięty ,zarodek piękny,serce bije,nawet widać powoli zalążek mózgu", a do mnie jak to krowy dociera na dzień czy dwa a później znowu to samo.

    A może detektor tętna płodu by Ci pomógł się uspokoić? Teraz tak o tym pomyślałam bo ja ostatnio też zaczęłam trochę panikować zwłaszcza tak jak dziś kiedy mam gorszy dzień i cały dzień boli mnie brzuch i sama się nad nim zastanawiam. 


  8. 2 godziny temu, Milach napisał:

    Hej dziewczyny ja dziś kolejny raz byłam na IP 😥 wczoraj wieczorem przy aplikowaniu lutinusu zobaczylam plamienie ale delikatne, poszlam spac. Rano jak wstałam dosłownie chlusnęła ze mnie ogromna ilość mazi ciemno różowej taka ilosc pierwszy raz sie pojawila. Przy badaniu juz nie bylo widac sladu plamienia, zrobili USG pecherzyk jest z zarodkiem ale jeszcze bez tętna. Pani doktor mowila ze to jeszcze wcześnie 20dpt i żeby duzo lezec, brac leki i czekac, jesli sytuacja sie powtorzy niezwolcznie zglosic sie do szpitala. Ta sytuacja mnie wykonczy psychicznie 😞 trace nadzieje ze ta ciaza sie utrzyma 

    Trzymaj się kochana. Mam nadzieję że już będzie dobrze. Ja też gdzieś koło 10dpt obudziłam się w nocy z mokrą wkładką i bielizną od takiej różowej mazi, jakby krew zmieszana że śluzem. Na szczęście przeleżałam kolejny tydzień i nic się już nie działo. A teraz leci mi już 19 tydzień ciąży 🙂


  9. 22 godziny temu, Iffci@ napisał:

    A który to tc? I w którym tygodniu poczułaś pierwsze ruchy? Jak jutro zaczynam 17tc i też mam nadzieję, że w przeciągu miesiąca poczuję pierwsze ruchy 😍🥰 chociaż jestem świadoma, że mogą się pojawic troszkę później... A połówkowe mam 21.01. Rośnijcie zdrowo 😍🤰

    19+1 a ruchy czułam gdzieś tak od 18 ale tylko takie delikatne. Pierwszy raz jak kopnął to się bardzo przestraszyłam bo nie wiedziałam co to było 🙂 dopiero po chwili do mnie dotarło że to maluszek. No i akurat mój synek rusza się głównie wieczorami. W dzień właściwie go nie czuję. 

    22 godziny temu, NiskieAmH napisał:

    To mały wielki człowiek 😁 planujesz jakaś rehabilitacje ? 

    Na szczęście moja szwagierka jest po rehabilitacji więc jak tylko poczuję się gorzej to ona mnie ogarnie 🙂 Narazie pomagają masaże które robi mąż bo czegoś tam od siostry się nauczył 


  10. 26 minut temu, NiskieAmH napisał:

    Dobrze, ze okazało się ze wszystko dobrze. Mogę sobie tylko wyobrazić jak się stresowaliscie. A jak się czujesz teraz ?

    Dziękuję, czuję się bardzo dobrze. Jedyne co mi doskwiera to ból pleców ale to nieuniknione przy moim rozszczepie kręgosłupa. Czuję już maleństwo jak się rusza a raz nawet kopnął męża 🙂 11.01 mam połówkowe i mam nadzieję, że tak jak na każdym usg wszystko będzie dobrze. Narazie maluszek jest całkiem duży bo w 17 tygodniu ważył 200 gram. 

     

    • Like 3

  11. 17 godzin temu, Aga36 napisał:

    Ja już się porzegnalam że swoją klinika leczenia niepłodności. Po wczorajszym USG lekarz stwierdził że jest ciąża ( co prawda dopieto 5 tydz.)ale jest i że powinnam szukać lekarza prowadzącego. Dziś byłam, potwierdził, widać nawet zarodek, bardzo się cieszę, tak się martwiłam, teraz oby miesiąc przeżyć i już zobaczyć bijące serduszko. Lekarz powiedział mi że będę musiała zrobić badania prenatalne bo jestem po 35 roku życia,ale to dopiero ok 13 tyg. Czy któraś z was też robiła badania prenatalne? Trochę się ich boję. 

    Ja robiłam badania prenatalne a dokładnie test Pappa w 11 tygodniu. Najpierw krew a potem USG.

    Test pappa to bardzo ważny test bo wyłapuje prawdopodobieństwo trisomii i przedwczesnego porodu Ale... Ja powiem szczerze że już nigdy nie zgodziłabym się na robienie biochemii na Pappe a jedynie na USG żeby sprawdzić czy maleństwo rozwija się prawidłowo.

    Niestety w moim przypadku usg wyszło idealnie a w biochemii wyszło że mam za wysokie wolne beta hcg. Co po podliczeniu w programie dało bardzo wysokie prawdopodobieństwo zespołu downa. Od razu mnie nastraszono i dostałam skierowanie do genetyka i na amniopunkcję. Na szczęście moja doktor podpowiedziała że mogę zrobić test Sanco lub Nifty. W Sanco wszystko wyszło dobrze więc koniec końców czekam na zdrowego chłopca. 

    Więc ja gdybym drugi raz miała wybierać to od razy robiłam badanie wolnego dna płodowego choć niestety swoje kosztuje. Jest jednak tak samo wiarygodne jak amniopunkcja a nie trzeba czekać do 15 tygodnia żeby je zrobić. Do tego sytuacja jest jasna albo w łańcuchu dna jest trisomiia albo jej nie ma a pappa daje tylko prawdopodobieństwo i trzeba robić dalsze badania np. Amniopunkcję. A stres który przez ten czas człowiek odczuwa jest niewyobrażalny. 

    Jednak jeśli ktoś finansowo nie może sobie pozwolić na wydanie ok 2000 na badanie np. Sanco to oczywiście warto zrobić Pappe bo jednak w jakiś sposób wyłapuje te chore dzieci i kieruje na dalszą diagnostykę. 

    • Like 1

  12. 4 godziny temu, Milach napisał:

    Wstalam o 6 z bolem brzucha i z wkladka brazowo-rozowa z nierozpuszczona tabletka 😞 wlozylam odrazu lutinus i czekam na 7 zeby skontaktowac sie z lekarzem ale jestem pelna obaw i juz zdazylam poplakac 😞 

    Kochana lekarz na pewno będzie kazał zwiększyć dawkę luteiny i zaleci odpoczynek. Też tak miałam koło 10dpt, obudziłam się w nocy z mokrą wkładką i bielizną. Zalecenia lekarza pomogły i plamiłam tylko 2 dni. Nie załamuj się, będzie dobrze 🙂

    Doczytałam że lekarz właśnie zalecił dodatkową luteinę i leżenie 🙂 Powodzenia! 


  13. 34 minuty temu, Aja napisał:

    A to w dużej mierze zależy od podejścia lekarza. Ja trafiłam na takiego, co nie widział też problemu w jedzeniu sushi i tatara w ciąży. A jednak większość mówi nie jeść. Więc to nie jest tak, że jest jedną odpowiedź. 

    Oczywiście ile lekarzy tyle opinii. Ostatnio trafiłam na artykuł (na stronie medycznej) że kobiety w ciąży mogą jeść surowe jajka bo są bardzo zdrowe a nawet jest specjalna odmiana bezpiecznych jaj 🙂 A co do sushi to ja mam na nie ogromną ochotę. I jem 🙂 tylko zamawiam z wędzoną rybą i bez owoców morza. 


  14. 1 godzinę temu, m_art_a napisał:

    Dziewczyny chciałabym się upewnić, w ciąży można robić hybrydę prawda?

    Można można 🙂 pytałam swojej doktor. Właściwie można wykonywać większość nieinwazyjnych zabiegów. Jedynie dla swojego komfortu można coś odpuścić. Ja w pierwszym trymestrze jak źle się czułam to odpuściłam depilację ale jak tylko skończyły się mdłości to pobiegłam do kosmetyczki. I wyobraź sobie nawet depilacja bikini nie bolała 🙂 kosmetyczka powiedziała że zwykle jak ma zabiegi u kobiet w ciąży to ten próg bólu jest u nich wyższy więc to dobrze nastraja w kontekście porodu 🙂


  15. 1 godzinę temu, Marzena090488 napisał:

    Hej dziewczyny 🙂 mam głupie pytanie czytałam forum wiem że powinnam mieć jeszcze nadzieję ale wiecie jak to jest.... Jestem po transferze 5dniowego zarodka.... Dziś jest 6dzien po transferze test negatywny to chyba jeszcze za wcześnie na test myślicie ze mogę mieć jeszcze nadzieję 😞 pozdrawiam wszystkie wojowniczki i trzymam mocno kciuki za Was

    Tez miałam 5 dniową wykluwającą się blastkę. Mi negatywny sikaniec wyszedł w 11 dpt kiedy beta hcg było ponad 600. Dopiero chyba w 13dpt wyszedł pozytywny. Ja już myślałam że trafiam na jakieś felerne choć kupowałam z różnych firm. Ale jak już miałam wynik beta hcg to chciałam też mieć pamiątkę w postaci 2 kresek więc się uparłam i codziennie robiłam 🙂 Także sikańcami się wcale nie przejmuj i na spokojnie rób test z krwi 🙂


  16. 1 godzinę temu, Wiosenka napisał:

    Ja wiem, też tak miałam/mam. Początkowo codziennie robiłam test ciążowy, mąż powiedział, ze zabierze mi kartę płatniczą, bo robiłam je nawet po drugim USG. Cały czas bałam się, że coś się maleństwom stanie i chociaż teraz chyba nie mam już tego lęku to gdy dzisiaj zdałam sobie sprawę, ze we wtorek mam USG prenatalne, to aż mi się zimno zrobiło. Mdłości w pewien pokręcony sposób upewniają mnie, ze maleństwo żyje, ale prenatalne to inna bajka. Tak czy inaczej wiem, że dopóki lekarz nie powie mi ze serduszko bije a potem ze wszystko wygląda dobrze to do wtorku będę żyła z godziny na godzinę w coraz większym stresie.  Potem może będzie już lepiej. 

    Rozczaruję Cię ale pewnie wcale nie będzie dużo lepiej. Jak już wiesz że maluszek jest z tobą to pełna stresu czekasz na kolejne USG "bo jednak nigdy nic nie wiadomo" a potem czekasz w stresie na pierwsze ruchy "bo u koleżanki już kopie". Idzie zwariować hehe. Ja dziś wieczorem mam kolejne USG i już siedzę jak na szpilkach, wczoraj tak się denerwowałam że aż mnie brzuch rozbolał 😞 Także o te nasze maleństwa to chyba będziemy się bały już zawsze i stres to chyba nasz nowy przyjaciel 🙂

    35 minut temu, Róża32 napisał:

    Jestem załamana, pół godziny temu zauważyłam plamienie 😭 dzwoniłam do lekarza, kazał zwiększyć dawkę leków i mieć nadzieję. Kolega odwiózł mnie do domu bo w pracy bym tego nie wytrzymała. Czy któraś z Was plamiła  na podobnym etapie a mimo to z dzieckiem było ok?

    Ja też plamiłam gdzieś koło 11 dpt. Jednej nocy wręcz obudziłam się z mokrą bielizną (taki różowy śluz). Miałam zaleconą dodatkową luteinę i odpoczynek. Po dwóch dniach minęło. Nie martw się na zapas. Połóż się na kanapę i włącz sobie jakiś odmóżdżający film 🙂 Powodzenia ☘️

    • Like 1

  17. Dodam od siebie że bardzo wysoka beta też nie zawsze jest dobra. Ja miałam od początku bardzo wysokie wyniki a potem okazało się że miało to wpływ na wysokie wolne-beta hcg przy tescie pappa a co za tym idzie wynik ten kompletnie zamieszał mi w ocenie ryzyka zespołu downa. (Wszystkie inne parametry o ocenie ryzyka wyszły idealnie) 


  18. 39 minut temu, Milach napisał:

    U mnie 2 dpt, wczoraj super wyluzowany dzien pelen optymizm - dziś dół i czarne mysli ze nie mam plamien implantacyjnych a to juz drugi dzien przy 5 dniowej blastce powinny byc jakies plamienia a tu nic, wiadomo sa osoby ktore nie maja plamien a transfery sie udaja ale ja juz nie daje sobie cienia szansy 🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️  ogladam ddtvn a w ogole sie nie moge skupic ponimo że tak jak sobie obiecałam nic nie czytam w kierunku powodzen czy niepowodzen in vitro. Weszlam na forum bo zawsze dajecie otuche ale tez scisgacie na ziemie jak trzeba. 
     

    jeszcze tydzień do bety, miałam zrobić 24.12 ale laby nie pracują 😩 

    Kochana wcale się tym plamieniem nie przejmuj. Nie u wszystkich kobiet występuje. Ja plamienia implantacyjnego nie miałam a jestem już w 17+0. Za to w 9dpt zaczęłam plamić i jeszcze w 11dpt też.

    Postaraj się zająć głowę czymś przyjemnym 🙂 ale kategorycznie nie czytaj o żadnych wczesnych objawach ciąży. Bo tu na dwoje babka wróżyła. Jedna coś czuję a inna nie. Do tego połowę tych objawów sobie wymawiamy hehe. Trzymam za Ciebie kciuki! 

    • Like 2

  19. 57 minut temu, emkw35 napisał:

    Dziewczyny jak to jest Przy zastrzykach z heparyny - krew mi leci z brzucha.

    Pobieranie krwi z dzisiaj - nic... 4 razy musiała mnie kłuć i dopiero... 

    W piątek przed betą kazała mi wypić ogromną szklankę wody.

    Mi po heparyne też czasem pojawiała się krew po zastrzyku a potem siniak. Czasem to się zdarza. Staraj się dobrze złapać fałd skórny a potem delikatnie wyciągać igłę.

    A co do pobrania krwi to tym się nie przejmuj. Raz jest lepiej a raz gorzej. Może faktycznie mniej wypiłaś i żyły się nie wypełniły. Ciesz się że zdarzyło się to tylko raz 🙂 U mnie takie pobrania są standardzie. Często krew musi mi kąpać z palca bo inaczej nie poleci albo strzykawką pod ciśnieniem. Niektórzy tak mają i już 😕 (Mój rekord pobierania 4 fiolek to 3 godziny). 


  20. 3 minuty temu, Wiosenka napisał:

    A ja zaczynam się zastanawiać czy moje mdłości są jeszcze normalne. Męczę się od 7 tygodni, ale to szczegół, najgorsze jest to, że najpierw były mdłości, potem okazjonalne wymioty, a teraz wymiotuję już po kilka razy dziennie i bez większego powodu. Wizytę u lekarza mam dopiero za tydzień we wtorek i wtedy zobaczę czy może mi jakoś pomóc. Niestety z tego co czytałam, to prawdziwe leki na niepowściągliwe wymioty ciężarnych to są leki, których zastosowanie w ciąży jest dość kontrowersyjne. Czyli zawsze tylko jeśli zagrożenie spowodowane wymiotami jest gorsze niż ewentualne ryzyko dla płodu i efekty uboczne. Dlatego i tak pewnie nie zgodzę się na takie leczenie, chyba że będę już całkiem odwodniona i wyląduje w szpitalu. Na razie jeszcze jestem w stanie jeść, wiec chyba nie jest całkiem źle. 

    Mi na takie straszne mdłości i wymioty lekarka przepisała tabletki a w razie silnych wymiotów czopki. Faktycznie po przeczytaniu ulotki byłam przerażona i zastanawiałam się czy jednak się nie przemęczyć bez nich. Ale poszukałam jeszcze forów na ten temat i w sumie wiele kobiet też brało te tabletki i czopki i wszystko było z dziećmi dobrze. Niestety chyba lepiej ratować się tak niż właśnie się odwodnić i nie dostaraczać maluszkowi potrzebnych składników. Przypomnij mi jeszcze w którym tyg. jesteś? 


  21. 5 minut temu, karioka84 napisał:

    Ehh u mnie chyba niezbyt dobre wieści... w środę miałam punkcję, dzisiaj dzwoniłam do laboratorium i z 7 zapłodniło się 5, ale dzisiaj mija 5 doba i nie ma żadnej blastocysty... czekają do jutra, mam dzwonić po 13 😔

    Kochana poczekaj do jutra i może będziesz miała dobre wiadomości. Czasem hodują je aż do 7 doby. A czy mówili coś więcej? Ilu komorkowe są lub jakie są prognozy? 


  22. 22 minuty temu, emkw35 napisał:

    to musiało być niesamowite ❤ 

    Było niesamowite! Już prawie przysypiałam a mąż trzymał dłoń na brzuchu i nagle to uczucie. Aż obudziłam męża żeby mu to opowiedzieć a potem długo sama nie spałam mając nadzieję że jeszcze się poruszy 🙂 Z całego serca życzę Wam abyście miały możliwość tego doświadczyć 💙

    • Like 5
×