Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mała Szyszatta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Moj partner ma syna w wieku 5 lat i czesto sie z nim widuje, chlopiec w weekendy nocuje w domu partnera. Rozwiedli się 3 lata temu, ja poznałam partnera 2 lata temu. Niestety jego eks ostatnio powiedziala mu ze absolutnie nie zgadza sie bym w tych spotkaniach uczestniczyla ja. Teraz sytuacja ma sie jednak diametralnie zmienić zmienic, bo od 10 lipca przeprowadzam sie do niego. Ona jak o tym uslyszala to powiedziala ze nie zgadza sie bym ja spotykala sie z jej dzieckiem i że nie będzie syna wysyłała do mieszkani byłego partnera. Dlaczego to nie mam pojecia. No, ale przeciez jak syn bedzie w weekendy to ja prezeciez nie znikne. Ona powiedziala, ze jezeli dziecko powie jej ze na spotkaniu bylam to zabroni mu kontaktow i pojdzie do sadu aby odebrac mu prawa, a przeciez logiczne jest, ze jesli bede tam mieszkac to bede tez mimo woli miala kontakt z chlopcem. Jak to rozwiazac? Czy ja powinnam z nia porozmawiac, bo moj facet sie wkurzyl i powiedzial ze nie bedzie z nia o tym rozmawiac, a jak zabroni mu kontaktu z synem to pojdzie do sadu. Troche glupio sie z tym czuje, wiem, ze to jej wina, ze ona ma zle podejscie, ale mimo tego czuje sie psychicznie zle. Co wiecej nigdy na oczy jej nie widziała. Z ich synem mysle ze mam dobry kontakt, wspolnie sie nawet bawimy. Czy z tej sytuacji jest wg was jakies wyjscie? A moze ja zle podchodze do tego i powinnam ja kompletnie olac i wspierac partnera jak dojdzie do rozprawy w sadzie?
×