

bebe111
Zarejestrowani-
Zawartość
1047 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
191 ExcellentOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Dlaczego przemoc wobec kobiet jest dużym problemem, natomiast przemoc wobec mężczyzn nie jest żadnym problemem?
bebe111 odpisał kermit na temat w Życie uczuciowe
kodeks nie, ale sędzia kobieta juz tak -
mi sie podobaja zwierzęce motywy najbardziej zebra https://kendallme.com/environment/cache/images/300_300_productGfx_87331.jpg
-
powiedzmy ze kiedys bylem w takiej samej sytuacji i powiedzialem wszystko prosto w oczy. skonczylo sie tak, ze paniusia zmanipulowala kumpla i wszystko przekabaciła w taki sposob, ze to ze mnie zrobili tego zlego, bo sie wcinam tam gdzie nie powinienem. zdrady uszly jej płazem, zostali ze soba, a ich znajomosc ze mna sie zakonczyla...takze jak masz zamiar ujawniac cos takiego, to sie szykuj na potezny atak ze strony tej zdradzajacej
-
spie w samych slipach. nie wyobrazam sobie usnac maja cos na sobie
-
ja w takich kwestiach jestem ryzykanem i na Twoim miejscu sprobowalbym zainicjowac jakis kontakt - teraz masz do tego pretekst, bo go nie bylo w pracy i mozesz zagaic, jak minal urlop. nie bedzie chcial gadac, bedzie sie miotał, to przynajmniej bedziesz miala kropke nad i, i wiedziala ze naprawde nic z tego nie bedzie i Ci ulży. lepsza gorzka prawda prosto w oczy, niz zycie miesiacami w chmurach z jakimis złudzeniami "co by bylo gdyby". a u mnie wyglada to tak, ze ona jest wygadana, towarzyska, lubi flirt, sama rzuca dwuznaczne teksty, przez co z poczatku sie napalilem i zaczalem wyobrazac, ze zaraz, juz za moment bede mial romans z kobieta, ktora jest dla mnie idealem pod wzgledem wygladu i charakteru, nie zwazajac na to, ze ma meza i dwojke dzieci. jakiez bylo moje zdziwienie gdy po kilku miesiacach takiego mydlenia oczu zrozumielem ze dla niej to tylko zabawa i znajomosc ze mna traktuje jak umilanie wolnego czasu w pracy. w domu mąż, a w pracy kolega z ktorym mozna pogadac o wszystkim, pozartowac, poflirtowac, uslyszec jakis komplement itd., i kazda moja proba przekroczenia granicy kolega-kolezanka konczy sie uderzeniem glowa w mur i obroceniem wszystkiego w zart z jej strony. po czasie fascynacji i zludnych nadziei przeszedlem w etap "wyparcia", czyli wyrzucenia jej ze swojej glowy. poki co z mizernym skutkiem. teraz zaluje ze w ogole ja poznalem i czekam na moment, az przejdzie na inny dzial, gdzie bede ja widywal tylko przy wejsciu/wyjsciu z pracy. moze to cos pomoze...
-
no to chociaz tyle ze juz na niego nie wyczekujesz, tylko przeszlas w etap "wyparcia" go ze swojej glowy. niestety nie jest to latwie i u mnie trwa od wielu miesiecy. jest urlop, dluzsza przerwa od pracy - oddycham z ulga, a gdy wiem ze jutro znowu bede sie musial z nia widziec, od razu sie odechciewa wszystkiego...a wystarczy ze ona sie usmiechnie, podejdzie i cos zagada i wszystko sie zaczyna od nowa. Ty masz chociaz ten plus, ze ze soba rzadko rozmawiacie, wiec ten stan nie jest podsycany.
-
przeciez to jest kropka w kropke jeden z tych onetowskich artykulikow pisanych na kolanie przez studentki 2 roku dziennikarstwa. nie ma sensu odpisywac
-
z wlasnego doswiadczenia moge Ci powiedziec, ze w ostatni dzien jego urlopu juz bedziesz siedziala jak na szpilkach i nie myslala o niczym innym, jak tylko o tym, ze jutro sie z nim zobaczysz oczywiscie noc z nerwow bedzie nieprzespana, a pozniej w pracy skok cisnienia na 200/100 wiedzac, ze on za chwile wyjdzie tu gdzies zza rogu. sam to przerabiam w tym momencie od prawie 1,5 roku. tyle ze my ze soba codziennie rozmawiamy i ona doskonale zna moje zamiary co do niej. to jest taka sinusoida, kiedy sie nie widzicie i wiesz ze przez jakis czas nie bedziecie widziec, ten stan emocjonalny sie usypia, ale pozniej nastepuje przebudzenie ze zdwojona sila
-
Ile zarabiacie netto vs ile wam zostaje na koniec miesiąca?
bebe111 odpisał ekonomia na temat w Życie uczuciowe
wiecej odkladam niz wydaje, a niczego sobie nie odmawiam, wiec jest ok. na zycie idzie mi jakies 3000-4000 miesiecznie, nie mam kredytow -
mi to wyglada na zwiazek typu "lepszy rydz niz nic" z jego strony. po prostu nie ma nikogo innego akurat teraz pod reka, wiec siedzi z Toba. przynajmniej tak to wyglada patrzac na jego biernosc w Twoim kierunku. zakochany facet zachowuje sie inaczej
-
"Zaledwie 50 proc. kupujących mieszkanie w trzecim kwartale br. sfinansowało je gotówką — wynika z szacunków NBP w najnowszym raporcie NBP o rynku mieszkaniowym. "Zaledwie", bo dotąd gotówkowo rozliczano 60-70 proc. 30 gru 2021" ja i wszyscy moi znajomi maja za gotowke, ale to wiadomo, ze od rodzicow. w wieku 30 malo kto jest w stanie odlozyc kilkaset tys. chyba ze od 20r zycia tyral w jakiejs szwajcarii
-
no i elegancko, to sobie rób
-
nie wiem jak na zachodzie, ale w Polsce 60-70% mieszkan w zeszlym roku bylo kupowanych za gotowke, glowie przez osoby ktore uciekaja z gotowka przed rosnaca inflacja. takich inwestorow-kredyciarzy jest u nas garstka.
-
sa osoby ktorym pasuja tatuaze, a sa osoby u ktorych wygladaja komicznie-zenująco. zalezy do ktorej grupy sie zaliczasz. jak jestes wysokim, przystojnym, dobrze zbudowanym i dobrze ubranym gosciem to ok. jak bardziej taki miesiek-janusz w okularach, okragla twarz, 170cm wzrostu i wystajacy brzuch, to nie bardzo
-
bedac w Twojej sytuacji, czyli 35+ bez perspektyw z dlugami, to meble z PRL w mieszkaniu sa najmniejszym problemem. tak jak kolezanka nizej pisala, kredyt na ten moment wychodzi duzo drozej od najmu. jezeli kogos na niego stac, to wiadomo, ze jest lepsza opcja od mieszkania u kogos do konca zycia