Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

airmax

Zarejestrowani
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

Ostatnio na profilu byli

1923 wyświetleń profilu
  1. Trochę to trwało, ale się zakończylo. W końcu wyszło na jaw, że do innej pisze miłosne wyznania. Przyłapany na gorącym uczynku jeszcze się wypierał, płakał, wszystkie formy dramaturgii zaprezentował, ale udało się, pozostałam nieugięta. Dziewczyny uważajcie na tak zwanych "Habisiów". Habibi I love you, ale tylko w piosence a w rzeczywistości płacz i zgrzytanie zębów.
  2. Racja, dlatego na zaproszenia i tego typu podobne pomysły mówię stanowcze nie. Raz nawet powiedział: " Kochasz mnie? Może bys mi pomogła i wzięła kredyt? Stanowczo odpowiedziałam, że nawet nie ma takiej opcji. Temat juz nie powrócił. Co do tematu sprowadzania ludzi do Niemiec przez Polskę, zamierza zrobić z tego biznes, bo ta jego kuzynka o której wcześniej pisalam ma siostrę i brata, którzy chcieliby tez dostac się do Europy ze swoimi rodzinami. Przerażają mnie te kolejne pomysly i muszę uciekać jak najszybciej.
  3. Wszystko co napisałam tutaj to niestety prawda
  4. Rzeczywiście, na jaw wychodzi tutaj moja slaba psychika... Było już kilka momentów kiedy byłam zdecydowana to skończyć na 100 %, ale wtedy on zaczynał odgrywać te swoje "dramaty" jaka to wielka miłość z jego strony i jaka to ja jestem niewdzięczna, że go zostawiam. Widząc moje zdecydowanie upada na podłogę, nie może złapać oddechu, zaczyna się dusić...a ja głupia w takich momentach ulegam jeszcze ostatnio te grozby, że wyskoczy przez okno..., ze też się w coś takiego wpakowałam, mimo ostrzeżeń wszystkich wokół Zakończę to, obojętnie jaka będzie jego reakcja. Być niewolnicą do końca życia nie zmierzam, praca nie, wyjście na siłownię nie, bo tam faceci, wyslanie CV nie, bo tam moje zdjęcie a broń Boze aby jakiś mężczyzna zobaczył, witanie się przez podanie ręki - awantura i jeszcze wiele by wymieniać. Dziękuję wszystkim za komentarze i wsparcie, to bardzo ważne dla mnie. Jest mi łatwiej przez to wszystko przejść.
  5. Próbowałam to zakończyć to chciał wyskoczyć z okna... Twierdzi, że tak bardzo mnie kocha. Gra mi na emocjach, nikogo nie chcę mieć na sumieniu.
  6. Dziękuję. Ma pozwolenie na pobyt do stycznia 2021 kiedy to, jak twierdzi, otrzyma niemieckie obywatelstwo... o ile to prawda. Jeżeli chodzi o pracę prowadzi własną działalność gospodarczą razem z bratem i ojcem. Jego mama natomiast jak to przewaznie bywa w tym kręgu kulturowym zajmuje się domem. Nie są biedni, żyją na dość dobrym poziomie. W Syrii ma jeszcze 6 rodzeństwa, któremu powodzi się dużo gorzej. Stąd też pewnie chęć sprowadzenia ich tutaj i pomysł z tymi zaproszeniami. Jak tu wszyscy przyjadą to będziemy żyć w jednej wielkiej komunie, bo tam tak często jest tak, że wiele pokoleń mieszka pod jednym dachem a rodziców nigdy się nie zostawia aby mieszkali gdzieś daleko osobno...strach się bać. Dodatkowo multum dzieci wokół. Sam jego brat ma sześcioro i planuje kolejne... Kolejny argument, ze on raczej coś ściemnia to to, ze dostałam od niego komplet "złotej" biżuterii, który jego matka zakupiła na jego polecenie jako mój prezent ślubny. ( żeby było jasne po tych jego różnych zachowaniach pomysl ślubu wywietrzał mi z głowy, mimo wszystko on nalega). Na pierwszy rzut oka były to zwykłe bazarowe blyskotki. Jubiler potwierdził. Poczułam się fatalnie, czy oni mają mnie za głupią, która nawet nie wie jak zloto wygląda. Nie proszę się o żadne prezenty, wolę nic nigdy nie dostać niż ktoś ma mnie zaszczycać takim podarunkiem. Czy ktoś jak mysli o kimś poważnie kupuje takie rzeczy odpustowe, to ośmieszające. Hmm chcę go rozgryźć...tak mnie zapewnia, że ze mną zamierza spędzić resztę życia, mam się o nic nie martwić, nie pracować, tylko zajmować domem. Mimo wszystko chcę być niezależna tak na wszelki wypadek gdyby mu się odmieniło kiedyś. Mam siedzieć w domu jak jakiś tłuk bez szkoły i tylko stać przy garach jak jego mamusia. U nich to normalne, u nas wiadomo jak się patrzy na kury domowe. Dla mnie to takie życie bez żadnych ambicji. Jak się zorientował, że ze nie reaguje już z entuzjazmem na propozycje ślubu bardzo złagodnial, ustaly kłótnie. Na moje oko chce się pokazać z jak najlepszej strony abym na ten slub jednak się zgodziła a po ślubie wiadomo, znowu pokaże agresywne oblicze. Co to to nie. Intuicja podpowiada mi nadzwyczajną ostrożność.
  7. Od kilku miesięcy jestem w związku z Syryjczykiem-muzułmaninem. Tak, wiem, zaraz spadnie na mnie lawina hejtu, bo przecież wiadomo jak takie historie się kończą...mimo wszystko piszę, bo potrzebuję się wygadać, potrzebuję usłyszeć opinie osób, które spojrzą obiektywnie na całą sytuację. A więc...poznaliśmy się w Niemczech (tutaj też mieszkamy obecnie), początek jak z bajki: komplementy, romantyczne spacery, poczucie wyjątkowości, och i ach, bardzo szybko usłyszałam jak to mnie bardzo kocha i że chce założyć ze mną rodzinę i mieć dzieci. Temat dzieci i ślubu pojawiał się i pojawia nadal bardzo często, to daje mi trochę do myślenia, on ma dopiero 25 lat i coraz bardziej naciska na małżeństwo i dzieci a przecież krótko się znamy. Mam obawy, ze coś się może za tym kryć...może ma w tym wszystkim jakiś interes... On jest tutaj od prawie 5 lat i z tego co mówi niedługo otrzyma paszport niemiecki...słyszałam, że paszport można otrzymać najwcześniej po 7/8 latach pobytu w DE, ale on jest bezpaństwowcem, być może w jego przypadku procedura jest krótsza...będę to jeszcze weryfikować. Na początku ufałam mu ślepo we wszystko co mówił, ale pewne rzeczy nie dają mi spokoju. Poprosił mnie któregoś razu o to bym jako obywatelka polska wystawiła zaproszenie dla jego brata, który chciałby przez Polskę dostać się do Niemiec. Odmówiłam, ponieważ zapraszanie obcej osoby i ponoszenie za nią odpowiedzialności w tym finansowej jest dla mnie zbyt ryzykowne. Mimo wszystko mój chłopak niedawno poprosił mnie ponownie o wystosowanie zaproszenia do Polski, tym razem dla jego kuzynki, która podróżując przez Polskę chciałaby dołączyć do swojej rodziny mieszkającej w Niemczech. Ponownie odmówiłam mówiąc, że nie wezmę na siebie odpowiedzialności za obcą dla mnie osobę...To wszystko sprawia, ze faktycznie zapala mi się czerwona lampka w co ja brnę...może on faktycznie próbuje wykorzystać mnie do sprowadzenia do Niemiec swojej rodziny. Pozostałe tematy, które nie dają mi spokoju to narastająca z jego strony kontrola, wzmagająca się nieuzasadniona niczym zazdrość, kiedy chcę chociażby wyrzucić śmieci muszę go o tym poinformować, bo tak bardzo się o mnie martwi. Jak wyrażam swoje zdanie, które jest sprzeczne z jego staje się agresywny. Doszło nawet do tego, że musiała interweniować policja, bo mnie uderzył. On nie ma oporów przed tym by pokłócić się ze mną na ulicy przy obcych ludziach, którzy często pytają czy aby nie jest mi potrzebna pomoc, bo on zachowuje się naprawdę agresywnie. Do rękoczynów dochodziło kilkukrotnie z błahych powodów, chociażby dlatego, ze mój T-shirt był jego zdaniem za krótki. Po ostatniej kłótni, która była spowodowana tym iż nie spodobało mu się jak wyraziłam swoje zdanie na temat bicia kobiet przez mężczyzn mówiąc, iż taki facet, który podnosi rękę na kobietę to zwykłe zero podszedł do mnie i pchnął na kanapę, zaczęłam krzyczeć na niego co on wyprawia, wtedy mnie uderzył w tył głowy. Pojawiła się masa wulgarnych słów z jego strony. W tamtym momencie postanowiłam wszystko zakończyć, zaczęłam pakować swoje rzeczy. On natomiast zaczął płakać, przepraszać, mówić że jestem najważniejszą osobą w jego życiu. Ciężko jest mi się z tego wyrwać, on potrafi być czarujący i tak bardzo przekonujący w mówieniu jak to mnie bardzo kocha, ale sęk w tym, ze ma też tą drugą, agresywną twarz kiedy to wyzywa mnie i miesza z błotem. Chcę to zakończyć ale on tak manipuluje moimi uczuciami, że nie pozwala mi odejść. Wiem, że to nie ma przyszłości, bo pochodzimy z dwóch różnych światów a ja nie dam się zamknąć w domu i czekać kiedy będzie miał kolejny napad agresji jak coś mu się nie spodoba, bo np. dentysta do którego poszłam to mężczyzna a nie kobieta. On próbuje mnie też uzależnić od siebie finansowo, nie zgadza się abym pracowała o co często są kłótnie. Mówi, że to facet przynosi pieniądze do domu a jeżeli czegoś potrzebuje mam mu o tym powiedzieć. Zdarzyło się, że dał mi raz 100 euro na moje wydatki a później w czasie kłótni odebrał mi te pieniądze. Chcę to zakończyć, ale on albo płacze i błaga abym została albo mi grozi. Wiem, że to chore, ale na pewno wiem, że muszę się z tego wyrwać, bo tak jak powiedziała policjantka w czasie interwencji "teraz skończyło się na siniakach, następnym razem będą wybite zęby. To nie jest miłość". Jak odejść? boję się jego reakcji. On ma dwie różne twarze.
×