Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2944
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez MamaMai


  1. Hej, 

    Melduje że u mnie całkiem nieźle, choć słodycze wciąż są...Mam @ i brak aż tak silnej woli by pokonać chcicę na słodkie przy okresie. Ale tnę kalorie na innych posiłkach. Wiem głupio no ale co zrobić....Zważę się dopiero po @ czyli w niedzielę lub w poniedziałek, bo u mnie woda schodzi nawet do 2 dni po i wtedy dam tu znać co i jak. Powiem Wam, że już nie jestem tak wygłodzona rano i coraz łatwiej idzie mi okienko od godz. 11. Niestety, ruchu brak zupełnie. Mam bardzo intensywny czas w pracy i przychodzę tak padnięta, że nie mam na nic siły...Ostatki sił przeznaczam na naukę z córką lub zabawę z dziećmi. Niestety jeszcze z dobry miesiąc taki będzie... Mimo dobrych odczuć co do postu i nadziei że będą jakieś z tego efekty, boje się że może guzik z tego będzie, bo niestety przy poprzednich podejściach miałam tak i nie wiem czemu że jak się nie ruszałam to i spadki były marne lub żadne.


  2. 4 godziny temu, Wdzięczna napisał:

    Suszę liście orzecha włoskiego (wiem, że to nie ta pora, ale co tam), będzie napar z liści zapobiegawczo - na wszelki wypadek - na wspomozenie prawidłowego funkcjonowania organizmu tuż przed jesienno-zimową po

     

    Nie wiedziałam o tych liściach, ciekawe, poczytam...Jak często to pijesz?


  3. 36 minut temu, Miaina napisał:

    Nie zalało mnie dzięki ofiarnej pracy wolontariuszy którzy ułożyli dwumetrowy wał. Jestem im za to bardzo wdzięczna. Ale życie przez tych kilka dni w napięciu i stresie mnie wykończyły. Jednak najbardziej przybiła mnie sytuacja ludzi których ta katastrofa bezpośrednio dotknęła.

    Jedna kobieta stała dwie doby w wodzie wypompowując ją z domu bo z zewnątrz nie było pomocy. Poważnie się teraz rozchorowała. Jej dwóch synów też.

    Gdybym tylko wiedziała...

    Eh przepraszam Dziewczyny, temat o odchudzaniu.

    Nie jadłam, prawie nie spałam ale waga stoi, możliwe że to jest moja optymalna.

    Życzę Wam byście osiągnęły swoje cele.

    Czyli ile teraz waga pokazuje? Przypomnij do jakiej dążyłaś? I ile w sumie spadło? A ile masz cm wzrostu?


  4. Melduje że trzymam sie godzin jedzenia w okienku. Dziś rano miałam w końcu fajnie płaski brzuszek. Po 16 godzinach niejedzenia, śniadania jem mega obfite. Dziś była kanapka z pieczonymi schabem, miseczka zupy krem z kalarepy z pestkami dyni i szklanka truskawkowego mullermilch.  Kalorycznie dużo za dużo i nad tym zacznę pracować od tego tygodnia. 


  5. 39 minut temu, Molly_00 napisał:

     

    Mega ci współczuję tak jak innym powodzianom, dobrze że są u nas organizowane różne zbiórki pieniężne i materialne.

    U nas była zbiórka rzeczowa w szkole i przedszkolu, a dziś ma być pieniężna w kościołach. Jadę na mszę na 13 to jeszcze potwierdzę. Mam nadzieję że naprawdę to szybko trafi dla powodzian.

    • Like 1

  6. Od kilku dni stosuję okienko żywieniowe. Jednak wiem, że za bardzo kaloryczne mam śniadania i niestety jem słodycze.  W piątek szef obchodzi imieniny więc na pewno będzie częstował ciachem, bez prawa odmowy, a w weekend robię tort urodzinowy dla córki. Dlatego ten tydzień tak naprawdę traktuje jako uczenie sie godzin jedzenia w oknie. Pierwszy posiłek jem o godz. 11, ostatni do 19. Od przyszłego wtorku, gdy wyjdzie całe ciasto, nie będzie słodyczy, nie będzie zlituj, tylko właściwe okno, tak jak należy czyli z deficytem, z ograniczaniem słodyczy. 

    Rano jestem strasznie głodna ale tłumaczę sobie, że w poście organizm żre z głodu własną tkankę tłuszczową. Myślę że z każdym dniem będzie łatwiej, po prostu głowa musi się przestawić. 

    Miłego dnia!

     


  7. 2 godziny temu, polskaNaomi napisał:

    Zgadzam się, melatonina jest bezpieczna, chociaż nie słyszałam o stosowaniu tak dużych dawek. No ale je dobieramy indywidualnie, a Ty masz też inne schorzenia, więc i postępowanie jest inne.

    Zważyłam się, bez zmian, ale zrobiłam też pomiary. Najwięcej spadło w brzuchu i biodrach, piersi tym razem zostały oszczędzone (tylko 1 cm w dół).

    No i to dobra wiadomość, że różnice są w pomiarach. Brawo! 

    • Like 1

  8. 10 godzin temu, polskaNaomi napisał:

    Dzisiejsze ważenie: 62,6 kg (-0,2). W tym tempie będę robić formę do lata 😁😭 bo od początku września tylko pół kg w dół. Nie wiem czy traktować to jako zastój czy moje nowe tempo, ale trudno, nie poddam się. W przeszłości porzucałam diety przed końcem właśnie dlatego, że przestawały przynosić oczekiwane rezultaty. Teraz będę twarda i to przeczekam albo będę redukować kilka miesięcy dłużej niż zakładałam, ale uda się!

    To przez zbliżający się okres. Przy kolejnym ważeniu będzie na pewno większy spadek. Na bank

    • Like 1

  9. Mamę dzisiaj wypisali, napisali że w stanie ogólnym dobrym. Ale jest taka "spowolniona, otumaniona" więc nie wiem, ale jak narazie kojarzy fakty. To daje mi nadzieję....ale zapewne jest za wcześnie, musi zacząć funkcjonować w swojej codzienności i wtedy się okaże jak sobie radzi. Cóż...Będę obserwować. 

    A co do mnie, to wprawdzie nie robiłam testu z uwagi na syt.z mamą, bo się to nałożyło ale śmiem twierdzić że dziada miałam (jeszcze odczuwam). Przede wszystkim pierwszy raz w życiu bolała mnie twarz, cała, tkanka po tkance. Wtedy w nocy spałam tylko 2 godziny. Leżałam w łóżku i ból twarzy był nie do zniesienia. Gardło praktycznie czuję do teraz. 2 dni nie boli, po czym boli, wezmę tabletki, przestaje, po czym wraca i znowu boli 2 dni. Z nosa leci woda. Wciąż jestem słaba, ospała bez sił. Zmęczona.

    Ponadto martwię się bo drga mi powieka od jakiś 2 m-cy. Łykam magne B6 oraz potas na potęgę (wcześniej nawet magnez taki dla sportowców, na skurcze) Wit. C, cynk, selen, wit. D, w dodatku wybrałam prawie cały inozytol. Dziś kupiłam ashwagande bo może to też przez wysoki kortyzol. 

    • Sad 1

  10. Dziewczyny, walnęło mnie mega przeziębienie lub covid, nie wiem, ale dwa dni byla ostra jazda, a do tego mam mamę w szpitalu, nie wiem czy nie przeszła mikro udaru  (tyle że brak oznak fizycznych a zachowywała się jakby miała początki Alzheimera, oby nie to bo nie wiem co wtedy zrobię) ale było naprawdę gruuuuubo. Dlatego wybaczcie, ale teraz nie mam głowy do diety, wrócę tu jak się syt. wyjaśni i mam nadzieję, unormuje. 

    • Sad 3

  11. 7 godzin temu, Molly_00 napisał:

    No. 

    Druga część jest o tym jak ona żyje w tym Paryżu chyba tak jak on sobie życzył. 

    Co do tego filmu "Pełnia życia", jak znajdę w necie  to obejrzę ale... Okropne są takie smutne końce:( gdy ona go prosiła by tego nie robił, by nie poddawał się eutanazji to płakałam najbardziej 😞

    Obejrzyj, polecam. Uważam że obecnie, mało jest takich wzruszających, pięknych filmów, które o czymś mówią (a nie są tylko komercyjną produkcją), o których się pamięta, do których się wraca i które skłaniają do refleksji. Pełnia życia, z tego co kojarzę, jest nawet na faktach.   

    • Like 1

  12. 13 godzin temu, Molly_00 napisał:

    Mam książkę "Zanim się pojawiłeś", ale na stronie CDA jest też film. Obejrzałam... Przepiękny film ale trzeba pudełko chusteczek. Trzydziestokilkulatek który został potrącony jest sparaliżowany (nogi i ręce). Jego opiekunką zostaje sympatyczna Lou. Zako...ą się w sobie  ale chłopak nie chce dla niej takiego życia więc decyduje się na eutanazję. Jego mama jak i Lou są załamane, ale on jednak podejmuje tę decyzję.  - no, powiem wam że na prawdę świetny film. Ale wolę filmy z Happy endem

    Oglądałam ten film, z pół roku temu był w telewizji. Do samego końca myślałam że zmieni decyzję....Film cudny, też się poryczałam. Aż mnie zatykało z żalu. 

    • Like 2

  13. 1 godzinę temu, polskaNaomi napisał:

    No widzisz, szybko i po sprawie 🙂

    U mnie dzisiaj ważenie i malutki spadek - 63,7 kg (było 64). Więc nowa cyfra za szóstką. Zdecydowanie zwolniłam tempo w tym miesiącu odchudzania. 

    Gratulaski. U mnie miało być ważenie jutro ale że mam @, to chyba odpuszczę i zważę się dopiero 2 dni po kiedy zejdzie że mnie wszystko. 


  14. Ja też w wolnym czasie coś tam sobie czytam. Dziś zaczynam czytać "Beze mnie jesteś nikim" dokument (reportaż) o przemocy domowej. Z reguły czytam inne gatunki książek, ale tę dostałam ostatnio i zobaczymy czy mi się spodoba. A czekają jeszcze 2 na przeczytanie. Najwięcej czytałam gdy dojeżdżałam pociągiem do pracy oraz po urodzeniu córki. 

    U mnie tak gorąco że nie umiem się zebrać do robienia treningu. 

    • Like 1

  15. Powiem Wam, że dzisiaj się podbudowałam. Byłam na zakupach za ...enką na imprezę plenerową z pracy, którą mamy w piątek. I kupiłam  3 ...enki na wyprzedażach i mierząc je stwierdziłam że jakoś nie mam już tak obwisłego cielska. Mimo że waga stoi to chyba ćwiczenia swoje robią, i jakoś mnie wygładziły. Nieskromnie powiem że w jednej wyglądam naprawdę na super lachę. I już pokazałam się w niej mamie i uwaga powiedziała że bomba, a jak Wam pisałam, moja mama jest mega krytyczna i wali prosto z mostu. Zresztą w dwóch pozostałych też ładnie, a każda w innym kolorze,  stylu i kroju. Zobaczymy co mąż powie i która wybierze jaka najlepszą. Dziś wieczorem zrobię trening mimo że u mnie wciąż 28 st.C.

    • Like 2

  16. 5 godzin temu, Molly_00 napisał:

    No ja mam tę świadomość że gdyby nie słodycze i miałabym więcej zdrowia i mniej kilogramów ale jednak silnej woli brak i podjadam sobie coś słodkiego:) 

     

     

     

    Też jestem przed @. Powinnam dostać w sobotę ale pewnie przyjdzie wcześniej bo juz mnie pobolewa podbrzusze..i też chodzę wkurzona...i też nie umiem sobie odmówić słodkiego. Dziś na śniadanie wybrałam mniejsze zło i zjadłam naleśniki z dżemem. Co za szczęście ja czułam przy każdym kęsie to tylko ja wiem😝

    • Haha 1

  17. Po sobotnim ważeniu miałam totalnego doła, nawet odreagowalam jedzeniem. Dziś na szczęście wrócił rozsądek i myślenie że co tam waga, robię swoje, ćwiczę i uważam na to co jem. Na śniadanie były kanapki z ciemnym pieczywem i szynką, do tego kupiłam jakaś nowość lisnera - boczniaki w sosie musztardowym, zjadłam pół opak. ponieważ w 100g jednak 232 kcal. Zrobiłam też sobie trening z hantlami, dziś głównie na ramiona. A teraz cd. zabawy z oknami, a potem robienie przetworów z pomidorów. Miłego dnia.

    A Naomi gratuluję spadku. Chciałabym mieć takie wyniki. Narazie marzę żeby był spadek bo ta impreza w październiku....i zastoje mnie dolują.


  18. Mnie chyba coś rozkłada...bo nie wiem kiedy miałam tak że wstałam zjadłam śniadanie i poszłam dalej spać ...no chyba że to już przemęczenie tym myciem okien...Niemniej wstałam zjadłam to co leżało na talerzu po śniadaniu dzieci i teraz jestem zła na siebie bo już w sumie zjadłam 2 posiłki a jest 11:35. Naprawdę nie pamiętam takiego dnia.  Dobra ogarnę się i po obiedzie może pójdę na rower, czy coś...choć faktycznie dziś żar z nieba.


  19. Mnie chyba coś rozkłada...bo nie wiem kiedy miałam tak że wstałam zjadłam śniadanie i poszłam dalej spać ...no chyba że to już przemęczenie tym myciem okien...Niemniej wstałam zjadłam to co leżało na talerzu po śniadaniu dzieci i teraz jestem zła na siebie bo już w sumie zjadłam 2 posiłki a jest 11:35. Naprawdę nie pamiętam takiego dnia.  Dobra ogarnę się i po obiedzie może pójdę na rower, czy coś...choć faktycznie dziś żar z nieba.


  20. A u mnie jutro ważenie. Pilnowałam się na 90% z jedzeniem. W tych 10% to grzechy takie ze 3 dni temu zjadłam rogala z ciasta francuskiego i dziś gałkę loda, raz jeszcze kilka łyków soku jabłkowego z kartonu. Poza tym wg. planu. Za to 4 razy w tym tyg. zrobiłam trening. A i zapisuje ile wody wypijam. Któraś z Was pytała, więc teraz wiem dokładnie, że min. 1,8 l max. 2 l. Tyle że u mnie teraz była średnia pogoda bez upałów i do picia tak nie ciągnęło. Od jutra gorąco, to pewnie będzie więcej, będę zapisywać i zobaczę o ile.


  21. 5 godzin temu, polskaNaomi napisał:

    Dzisiaj na obiad zjadłam kurczaka, pieczonego bakłażana i kaszę. Całość posypałam sezamem. Bardzo sycąco. W ogóle nie pisałam, ale ułożyłam sobie taki plan posiłków na tydzień i cały czas jem wg niego. Ułatwia mi to robienie zakupów i przede wszystkim nie kupuję nic z poza listy, więc nie podjadam. Aż jestem zdziwiona, że potrafię jeść z kartką, ale tak zmotywowana do odchudzania jak teraz, to nie byłam latami 😁

    U mnie chyba nierealny taki plan jedzeniowy, a raczej zakupowy bo przy małych dzieciach nie widzę tego. Jak byłabym sama lub dzieci miała dorosłe to tak. Narazie i tak sukces że z niektórych dań ugotowanych "pod domowników" rezygnuje i jem "po swojemu". Ale tak zupełnie inaczej nie mogłabym jeść bo też wyszłoby po prostu drożej a i tak na żarcie dużo wychodzi ostatnio. Dziś byłam w Biedrze, kupiłam kilka rzeczy a wydałam tyle jakbym kupiła całą torbę po brzegi.

×