Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

poziomka377

Zarejestrowani
  • Zawartość

    43
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez poziomka377

  1. Pomijajac kwestie finansowe, czy dla dziecka jest w ogole bezpieczne zeby on uznawal ojcostwo :-)?. Bo skoro nie ma rozwodu to malzonka tez finansowo za moje dziecko odpowiada w razie w. :D? Wiec tych kwestii nie da sie pominac. Ja od zawsze pracowalam, moze w ostatnich mies. stalo sie to problematyczne ale tez nie lubie sie szarpac o $$. Wiem jak w Polsce wygladaja sprawy spadkowe, jak w ostatniej chwili nawet nieboszczyk potrafi zdaje sie - zmienic zdanie To juz jest kompletna jazda i chyba wolalabym sobie tego oszczedzic, tylko jesli on nie uzna, to nawet chyba fundusz mi nie przysluguje... On oczywiscie tego dziecka chce, tylko ja nie wiem czy chce klopotow :-)). Stwierdzam ze zdecydowanie za mala jest edukacja prawna w naszym kraju
  2. Skoro się kochacie, to skąd sprawa rozwodowa? Przecież pozew można wycofać.
  3. Wybaczał jej regularnie, bo miała skoki systematycznie a teraz nie wiem co planuje, chyba b...del otwierać - bo wyniosła się do sporego domu i mieszka sama. Problem mam, bo znajomość trwa już ponad 1,5 roku a ja się tak po kawałkach, dowiadywałam jak jest... Czyli jak zwykle, ofiara ma zejść z oczu agresorowi, jak to w Polsce. Zostawić wszystko i udawać że jest ok :/.
  4. Odszedł od niej, kocham go ;-). Bagno i ostra jazda już są bo baba jest niestabilna emocjonalnie. Przez ponad pół roku mieszkalismy razem i był spokój, dopiero chyba jak ją "kolejny" zostawił to przypomina sobie o mężu.
  5. c.d. użyłam zwrotu "zostałam wkręcona" bo on przedstawił mi swoją sytuację trochę lepiej, tak jakby rozpaczliwie potrzebował osoby która pomoże mu się wyrwać. Ze strony mojej i mojej rodziny nic złego go nie spotyka, a teraz jeszcze spodziewam się dziecka. Nie chcę wchodzić w zależności z jego poprzednią rodziną, a dziecko będzie potrzebowało ojca. On mówi ze rozwód będzie trudny i kosztowny i pewnie tak, a ja nie wiem czy to wszystko przetrwamy
×