Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Santee

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2666
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Santee

  1. Dlaczego niby? Ja po swoich kryzysach nie uciekam do byłej z którą mam podobne relacje. Jest w związku i ja to szanuję i pomagam jej w nim trwać. Bo wciąż coś do niej czuję, i jej dobro jest dla mnie ważniejsze niz moje. Proste. Jak się kocha naprawdę, to liczy się ta druga strona, nie moje "ja chcę"
  2. W sumie może raczej niekoniecznie ntety Podtekst sex zawsze jakoś będzie funkcjonował, bo humani tak mają. Trzeba to kontrolować, by nie dać się ponieść. To wszystko. Nawet jesli TY nie chcesz, partnerka może jednak mieć o to pretensje, bo u niej może być inna projekcja. Sam musisz ocenić, co jest dla Waszego związku lepsze.
  3. Zgadza się. Komentarze "anty" traktuj z pewnym dystansem. Niezbyt Cię najwidoczniej zrozumiano. Mam podobnie ( choć akurat jest to była, a więc bliska jakoś osoba, trochę razem przeżyliśmy ). Nie ułożyło się nam, ale mamy do siebie wciąż szacunek, pomagamy sobie jeśli jest taka potrzeba. Na tyle ofkz, na ile nie narusza to "bezpiecznej przestrzeni" partnerek/partnerów, z ktorymi jesteśmy. Mamy to akurat obcykane nieźle, więc no prob raczej. Warto mieć taki układ, bo czasem nie dostrzega się własnych błędów wobec drugiej strony ( jednak nie będąc kobietą czasem nie zrozumiesz o co biega, a ona sama Ci nie powie, bo nie ). Zatem, jeśli zachowujesz odpowiednie reguły, nie widzę w tym nic złego. Raczej czysta korzysć, by budować i rozwijać związek w którym jesteś. O ile ta "ona" też tak funkcjonuje ofkz. Bo z tym może być akurat różnie....
×