Zgadza się. Komentarze "anty" traktuj z pewnym dystansem. Niezbyt Cię najwidoczniej zrozumiano.
Mam podobnie ( choć akurat jest to była, a więc bliska jakoś osoba, trochę razem przeżyliśmy ).
Nie ułożyło się nam, ale mamy do siebie wciąż szacunek, pomagamy sobie jeśli jest taka potrzeba. Na tyle ofkz, na ile nie narusza to "bezpiecznej przestrzeni" partnerek/partnerów, z ktorymi jesteśmy.
Mamy to akurat obcykane nieźle, więc no prob raczej.
Warto mieć taki układ, bo czasem nie dostrzega się własnych błędów wobec drugiej strony ( jednak nie będąc kobietą czasem nie zrozumiesz o co biega, a ona sama Ci nie powie, bo nie ).
Zatem, jeśli zachowujesz odpowiednie reguły, nie widzę w tym nic złego. Raczej czysta korzysć, by budować i rozwijać związek w którym jesteś.
O ile ta "ona" też tak funkcjonuje ofkz.
Bo z tym może być akurat różnie....