Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Yoka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    93
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Yoka


  1. 10 minut temu, Akszeinga napisał:

    Dzień dobry kochane. Wrocilam... Czy któraś z Was przygotowuje się do transferu w najbliższych dniach? Szukam bratniej duszy z którą będzie raźniej 🙂 Milach... z tego co pamiętam, pisałaś że około 10 grudnia będziesz miała transfer?

     

    Ja ja ja!:)

    Jak dobrze pójdzie to u mnie transfer w okolicach 15.12-17.12

    • Like 1

  2. 3 minuty temu, emkw35 napisał:

    ziółka próbowałam długo - nie pomogły w ogóle na endometriozę, ale zmniejszyły mięśniaka o połowę 🙂 wycięli go, a teraz mam 2 nowe ale nie wchodzą do jamy macicy wiec lekarka uznala, ze nie wycinamy, by nie uszkodzić macicy

    na LUF pomagała mi dieta z boxu "detox" Naturhouse, dzięki niej czasem pękały jajeczka, jednak od czasu chodzenia do kliniki nie chcialam tych ich supli łykać

    Chciałabym jesli in vitro nie wwypali przejść na taką rygorystyczną dietę płodnościową np z akademi płodności

     

    ogólnie to z powodu endometriozy i mięśniaków - podobno- tak od 12-14dn każdego cyklu zaczynam plamić i mieć bólu brzucha, od kilkuuuuuu lat 

    każdy lekarz rozkłada rece, tyle badan leków i nic

    Zdarzają się jednak czasem cykle normalne - gdy jem duzo rutinoscorbinu, zero przetworzonej żywności i np gdy bralam na żyły leki typu dobenox - dlatego wydaje mi się, że mogę mieć jakiś problem z krwią - i stąd te ciągle plamienia i krwawienia (progesteron mam ok lub wrecz wyzszy)

     jeśli się nie uda teraz to pójdę prywatnie do hematologa

    A immunolog zaliczony? 


  3. 9 minut temu, emkw35 napisał:

    Ja dziewczyny mam wrażenie, że mam np. większość przyczyn kobiecych bezplodnosci. Endometrioza, mięśniaki, prolaktyna, chora tarczyca i syndrom LUF 

    Takie "szczęście". Szkoda, że w totka albo w rmf-owych sejfach takiego nie mam 😅

    U mnie tarczyca tez sredniawka, podwyższone antytpo ale niewiele wiec jeden lekarz mówi hashimoto, inny ze nie ma co się przejmować;) i bądź człowieku mądry.

    Próbowałaś w sposób naturalny walczyć z endo i mięśniakami? Jakieś ziółka itp? 


  4. Przed chwilą, Martuska napisał:

    Czuje się dobrze. W miarę dobrze bo krwawienie nadal jest... już pełne 5 dni leci ze mnie. Może jutro ustąpi? 🙂

    Progesteron badam dla siebie bo lekarz twierdzi, ze biore duphostan a on nie wychodzi w krwi i wynik nie jest miarodajny. Dawkę lekow mi zwiększył szesciokrotnie. 

    Jutro kolejna weryfikacja. 

    Kochana mocno trzymam kciuki, oszczędzaj się ❤️ Lekarze nie lubią patrzeć na progesteron nie wiem dlaczego:/ ja w dwóch ciążach miałam niski i zawsze mówiono mi ze się od tego odchodzi.. może być tak ze krwiak się opróżnia i stad plamienie.


  5. 11 minut temu, Martuska napisał:

     

    Dziewczyny teraz musi się udać.

    Ważne, że chcecie walczyć. A jak się walczy to się zdobywa swój cel ! Życzę wam tego z całego serca !

    Jesteście dzielne, waleczne i wspaniałe!!!!!!!!! ❤❤❤

    Martuśka a jak i Ciebie? Jak się czujesz? Badasz betę z progesteronem?


  6. 1 minutę temu, Yoka napisał:

    U mnie tak na serio jest. 
    pozamaciczna, poronienie w 8 tygodniu, hiperka po punkcji, zawsze słyszałam na początku, ze „nieeee takie sytuacje są bardzo rzadko” a jednak „oto ja!😊”.

    Acha, dodam jeszcze nadmierna reakcje na hormony przed transferem, skoki maksymalnie w górę i na drugi dzień maksymalnie w dół...bez powodu.

    • Haha 1

  7. Przed chwilą, AsiaWin napisał:

    Mam dokładnie takie samo wrażenie, że zawsze jestem tym wyjątkiem... ehhhh 

    U mnie tak na serio jest. 
    pozamaciczna, poronienie w 8 tygodniu, hiperka po punkcji, zawsze słyszałam na początku, ze „nieeee takie sytuacje są bardzo rzadko” a jednak „oto ja!😊”.

    • Sad 1

  8. Przed chwilą, Kinga123 napisał:

    Na pewno przetrwa rozmrażanie i zadomowi się na 9 mcy😊 nie stresuj się tym w ogóle, bardzo rzadko się zdarza by zarodek nie przetrwał rozmrażania. Śledzę to forum cały rok i nie kojarzę by któraś z nas o tym pisała, więc ze statystyki to jak wygrać w lotka😉

    Dziękuje Kinga za wiadomość😘 Oby wszystko się udało, bo już kończą się pomysły na badania, bo póki co wszystko u mnie ok. U męża nasienie średnie, ale to obeszlismy sposobami zapłodnienia. 
    Statystycznie hiperka i pozamaciczna tez jest rzadko 😉 ale jestem takim pacjentem, ze już nic mnie i lekarzy nie zaskoczy, zawsze to ja jestem tym wyjątkiem🙈

    • Like 1

  9. 3 minuty temu, emkw35 napisał:

    Juz sie wystraszyłam,  że znów ovitrelle Wydaje mi się ze mogr miec OHSS i to by chyba pogorszyło sprawę 

    Ja miałam ohss i wstrzymali transfer. Nic przyjemnego. Podchodziliśmy do crio, ale nic się nie ruszyło. Pregnyl zafałszowal tylko wynik. Teraz czekam do połowy grudnia, mój drugi i ostatni zarodek. Jeżeli się nie uda to nie boje się kłucia itp, ale ze znów hormony się rozszaleją i ponownie hiperka:/


  10. 5 minut temu, emkw35 napisał:

    dziewczyny a brałyście relanium przed i po transferze? Czy to konieczne?

     

    Ja w sumie recepty nie dostałam, jem od piątku nospę to chyba wyklucza skurcze macicy?

     

    Widzialam tez, ze dziewczyny przed transferem wołali na jakiś zastrzyk Wiecie co to mogło być? Nie dostałam info od lekarza o tym... 

    Ja miałam przed i po transferze relanium. Przed transferem miałam także zastrzyk ovitrelle.


  11. 2 minuty temu, m_art_a napisał:

    Hej dziewczyny 🙂 

    ja dziś wysprzątałam chatę, ugotowałam na dwa dni by jutro i pojutrze się wylegiwać z zarodkiem 🙂 jeju jestem dziś tak pozytywnie nakręcona od rana, nie mogę się doczekać tego transferu jutro, kupiliśmy dziś z mężem na wszelki wypadek też dwa testy ciążowe 😄 choinka ubrana, prezenty kupione, głowa spokojna!

    możliwe ze troche wariujemy, ale tez licze sie z tym ze moze nie wyjsc, no nic bedzie co ma byc tym czasem trzymam za was dziewczyny kciuki jutro! Pamiętam, że chyba emkw35 ma jutro rano transfer 🍀

    a co do lekow ja biore na noc i rano crinone i popoludniu estrofemi jutro biore dalej wszystko przed transfere, lekarz mi mówił ze brać wszystko dopóki nie powie stop 🙂

     

    Powodzenia!;)

    • Like 1

  12. 3 minuty temu, emkw35 napisał:

    Zastanawiałam się też, czy w całej tej branży in vitro np nie dochodzi do przekrętów..  kradzieży jajeczek, zarodkow itd. Tzn pewnie nie, mam taka nadzieje.. ale w sumie jak sprawdzić to co oni mówią..  np ze zarodek nie przetrwał.

    Jest jakaś dokumentacja itd dostarczana parze w takiej sytuacji?

    Miałam podobne przemyślenia, ale z tego co się dowiedziałam to nie ma takiej możliwości. Nie mówię już o etyce, ale przede wszystkim weryfikacji i kontroli dokumentów. Komórki, które zostają i przekazujesz je klinice maja służyć do badań. Choć jak pisałam, długo się nad tym kiedyś zastanawiałam. Mi pobrano 12 komórek i 6 zapłodniono, reszta została przekazana klinice do badań. Choć nie wiem czy nie lepiej by było gdybym je zamroziła, żeby drugi raz nie podchodzić do procedury.. jak teraz mi się nie uda to niestety muszę znów się kłuć 😞 


  13. 21 godzin temu, Martuska napisał:

    Niestety krwawienie nie ustępuje. Lekarz zwiększył mi estrofem i progesteron. Mówił, że miał pacjentki które krwawily całą ciążę i mogę do nich należeć. Dziecku to nie przeszkadza bo beta rośnie a to najważniejsze 🥰

    Martuśka GRATULUJĘ!!❤️ Trzymam mocno kciuki, nie stresuj się ja także znam wiele dziewczyn które krwiawily i maja już cudne dzieciaczki;) mi lekarz powiedział kiedyś ze krwiaki robią się często jak zarodek „wgryza” się w macice. Trzymam tez kciuki za wysoki progesteron 😘


  14. Dnia 2.12.2020 o 11:21, AsiaWin napisał:

    Agnieszka, wiem co czujesz, tez przeżyłam 3 razy koszmar cp 😞 i moim największym zmartwieniem jest nie to czy zajdę w ciąże tylko czy to nie będzie cp. Musisz przetrwać jeszcze parę dni aż beta będzie 1000 i leć do lekarza na usg niech sprawdzi czy widzi pęcherzyk w macicy! 🙂 Pamiętaj że w naszym przypadku większa szansa na cp jest w staraniach naturalnych niż z in vitro. Trzymam za Ciebie kciuki i nie martw się - będzie ok! Szczególnie że sikaniec wyszedł Ci pozytywny w 8dpt 🙂 PS. Ja w każdej cp miałam inne objawy i szczerze nawet nic mnie nie bolało na tym etapie co Ty jesteś!

    Agnieszka, AsiaWin

    Mam to samo, przeraża mnie cp.. gdy pierwszy raz zaszłam naturalnie, okazało się ze ciąża rozwija się w jajowodzie. Jak zaszłam drugi raz w ciąże to byłam pewna ze jak zarodek będzie w macicy to już wszystko będzie dobrze. Będę podchodzić niebawem do crio i oczywiście prześladuje mnie myśl dotycząca CP.

    • Sad 1

  15. 1 godzinę temu, Martuska napisał:

    Dziewczyny już jest lepiej.

    Staram się myśleć, że to spóźniona implantacja. Ten ból był krótkotrwały ale intensywny i promieniujacy. Bardzo się wystraszyłam... To plamienie było bardzo skąpe. Brązowe, teraz lekko różowe. Świeżej krwi nie widziałam. 

    Nie stresuj się, ja miałam takie plamienie jak dzidziuś się zagnieżdżał, to może być dobry znak 🙂


  16. 2 godziny temu, Mariolka# napisał:

    Idę jutro rano będę walczyć żeby jak najmniej cierpieć najgorsze że mój lekarz ma dopiero w niedzielę dyżur ale może jutro podjedzie chociaż na chwilę do mnie.. Nie chcę mieć wywoływania ciąży bo słyszałam że to straszna trauma dla kobiety.. Boję się jak cholera... 

    Poziomko mojej znajomej pierwsze badania prenatalne też wyszły źle jak zrobiła te drugie o których piszesz to wyszło wszystko dobrze. Trzymaj się i myśl pozytywnie. Bardzo bym nie chciała żeby któraś z Was przeżywała to co ja teraz nawet najgorszemu wrogowi tego nie życzę... 

    Mariolka, 

    Lepiej uniknąć łyżeczkowania, bo to jest ingerencja w endometrium. Ja niestety musiałam mieć zabieg bo do końca się nie oczyściło. Ból jest taki jak przy mocnym okresie, pozwól na to żeby twój organizm naturalnie przez to przeszedł, nie upieraj się przy zabiegu. Po łyżeczkowanie lekarze zalecają pół roku przerwy w staraniach. Jak już pisałam, wiem co czujesz i to są naprawdę bardzo trudne chwile jeżeli chodzi o psychikę. Ja około rok przed poronieniem miałam ciąże pozamaciczna i potem depresje z atakami paniki. Było ciężko, bardzo. Gdy poroniłam to wiedziałam ze musze być twarda, żeby znów nie wpaść w to błędne koło jak po ciąży pozamacicznej, bo już bym chyba sobie nie poradziła... pamiętaj ze masz bliskich, którzy będą Cię wspierali. Jesteś na pewno silną kobietą i musisz stawić temu czoła. Ściskam Cię mocno..❤️

    • Like 1

  17. 4 godziny temu, Mariolka# napisał:

    Jestem w rozsypce... Przeraża mnie poród tego maluszka... Dziewczyny które to przeżyły jak dacie radę napiszcie proszę jak to wygląda ja jestem załamana jak pomyślę co mnie czeka tak się boję... 

    Kochana jeszcze raz chciałabym napisać ze strasznie mi przykro i wiem co czujesz. Ja miałam poronienie w 8 tygodniu. Mojemu maleństwu przestało bić serduszko. Jeden lekarz proponował mi czekać na samoistne poronienie, ale nie byłam w stanie chodzić kolejne dwa tygodnie z ta myślą. Poszłam do innego i dostalam od razu skierowanie do szpitala. Zrobili badania, żeby na 100% potwierdzić diagnozę. Otrzymałam  tabletki o nazwie cytotec i w nocy dostałam skurczy. Przygotuj się także na rewolucje żołądkowe. Przez kolejne 48 godzin badali mnie i do końca macica się nie oczyściła, wiec zrobili mi łyżeczkowanie w narkozie. Zostałam jeszcze jeden dzień w szpitalu na obserwacji i wypuścili mnie do domu. Bądź silna, my kobiety naprawdę potrafimy wiele znieść. Mi pomogły rozmowy z dziewczynami z sali i położnymi. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak wiele z nas to dotyka. To jest bardzo przykre, ale pamiętaj ze po burzy zawsze wychodzi słońce.

    • Thanks 1

  18. 6 minut temu, Mroowka Zet napisał:

    A i jeszcze wam coś ciekawego powiem. Embriolożka zapytała mnie, dlaczego miałam podane 3-dniowe zarodki. Powiedziałam, że miałam już dwa razy podawane blastocysty i nic z tego nie wychodziło i lekarz chciał coś zmienić tym razem. A ona na to: "to bardzo zła decyzja była".... takie słowa też mnie podłamały

    Nie stresuj się, myśl pozytywnie! Co lekarz/ specjalista to inne zdanie i podejście. 


  19. 3 minuty temu, Mroowka Zet napisał:

    A i jeszcze wam coś ciekawego powiem. Embriolożka zapytała mnie, dlaczego miałam podane 3-dniowe zarodki. Powiedziałam, że miałam już dwa razy podawane blastocysty i nic z tego nie wychodziło i lekarz chciał coś zmienić tym razem. A ona na to: "to bardzo zła decyzja była".... takie słowa też mnie podłamały

    Ja mam dwie znajome, którym udało się przy 3 dniowych zarodkach, ponieważ w obu przypadkach w pierwszej procedurze po 3 dobie przestawały się rozwijać. Szczerze mówiąc udane in vitro to jak wygrana w totka chyba.. 

    • Like 1

  20. 26 minut temu, AsiaWin napisał:

    ja przy pierwsze procedurze miałam 1 zarodek 😕 a teraz to 5 wyszło!!! 🙂 

    A mrozaczki z której doby? U mnie 5, czytałam różne artykuły, ze jeśli nie udaje się w 5 to warto przy kolejnej procedurze spróbować z 3-dniowymi. Jeśli w grudniu nie wyjdzie to będę rozmawiać z lekarzem na ten temat. Zobaczymy.. póki co nie nastawiam się na nic.

×