Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Olola

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

476 wyświetleń profilu
  1. Olola

    Toksyczna „koleżanka”

    Jeszcze po tych donosach do mojej matki jak do niej dzwoniłam nie odbierała telefonu( ona prawie nigdy nie odbiera oprocz dni w których chce cos ode mnie albo bylysmy umówione ale tez nie zawsze) a później pisała mi: przecież do mnie nie dzwonisz oraz że nie interesują ją moje problemy i ma ważniejsze rzeczy na głowie. No cyrk. To ja zawsze jej odpisywałam jak miała jakiś problem jej doradzałam a ona takie coś. Nawet ta sytuacja w szpitalu. Na koniec powyzywała mnie że jestem nikim że nie pracuje że nic w życiu nie osiągnęłam i nie osiągnę no coś strasznego- to masakra. Następnego dnia powystawiała masę zdjęć na instaGrama chyba po to żeby sobie dodatkowo dobrze zrobić,czy jak, naprawdę coś strasznego.
  2. Znamy sie od 2 lat, jak wlasnie przeprowadziłam sie do miasta w którym studiuje. Poznałyśmy sie na forum w internecie był temat szukam kolezanki, ja pierwsza do niej napisałam. Ona zawsze lubi wychodzić na imprezy do klubów. Już pierwszego razu jak się spotkałyśmy po imprezie ona gdzieś poszła a ja sama wracałam do domu. Jest dwa lata starsza ode mnie. Moim zdaniem ma fobię społeczną bo nie ma za dużo koleżanek nie chodzi na wykłady dużo pracuję a jest też na drugim roku studiów tak jak ja zatem jest spóźniona w studiach. Ma spokojny ale złośliwy charakter. Pasywno agresywny. Słabiej się uczy też ode mnie bo ja studiuje medycynę a ona Polski. Wydaje mi się że Ona mi zazdrości jesteśmy praktycznie przeciwieństwami ona się bardzo dużo maluje ja delikatnie ona uwielbia chodzić na imprezy ja nie lubię ona ciagle pracuje ja nie bo mam dość ciężkie studia i duzo nauki ona nie ma kasy ja mam, ciężko z nią wyjść nawet na kawę bo albo muszę na nią czekać godzinę albo nie przyjdzie w ogóle a jak się zapytam dlaczego nie przyszła to mi pisze że musiała po drodze jakieś buty załatwić i myślała że ja też z nią pójdę więc sobie poszła do domu. A czekałam na nia wtedy 2h w galerii. Masakra. Zawsze chce chodzić tam gdzie ona chce. Ona poznała mnie z jednym swoim znajomym który mi troche powiedział o niej że ona po prostu nie docenia relacji z innymi ludźmi. Ile to ja razy na nia czekałam minimum 1h jak w sumie pod przymusem zgodziłam sie wyjść do tego durnego klubu mimo ze nie lubie tam chodzić. Ja chciałam mieć koleżankę więc się na to zgadzałam, zeby z kims pogadac w weekend gdzies wyjść w nowym miescie. Jak sobie o tym teraz myślę to jest mi siebie szkoda ponieważ zmarnowałam tyle czasu mogłam się wtedy czegoś pożytecznego nawet nauczyć. Z nią każde wyjście albo kończyło się bałaganem bo albo ona gubiła się w trakcie poszła po prostu z innym chłopakiem (nie do domu do łóżka) ale po prostu gdzieś z nim poszła na miasto. Ona ma chłopaka więc raczej go nie zdradziła, ona się spotyka z chłopakami tak żeby pogadać ale no zaczepia ich. Byłam świadkiem jak z jednym się mocno całowała przy mnie. A jej chłopak wtedy oczywiście był w domu. Ma chłopaka z którym się ciągle kłóci pamiętam że tak się raz z nim pokłóciła że wylądowała w szpitalu po prostu jej Odpad paznokieć bo tak go uderzyła ja razem z tym kolega pojechaliśmy do tego szpitala, ja ją znalazłam w tym szpitalu , nawet mi dziękuję za to nie powiedziała, była zdenerwowana bardzo jak ja wtedy przyszłam,miała aż rozszerzone źrenice. Mi się wydaje że ona takich zachowań nie zna, nie spodziewała sie ze my przyjdziemy. A był to drugi koniec miasta. W jedna stronę 1,5 h tramwajem i piechota specjalnie do niej szliśmy. Ja jej jedzenie jeszcze zaniosłam. Ten jej chlopak pozniej przyszedł. Ale Tylko ja mogłam wejść bo wtedy był Koronawirus i mnie jako kobietę tam wpuścili jedyną do tego szpitala. Czekałam tam 3 h razem z nią a ona mi nawet za to nie podziękowała! Na do widzenia usłyszałam żebym ich wszystkich odwiozła swoim autem bo oni nie maja . Czyli miałabym wracać do domu o 3 rano bo wtedy taka godzina była, po czym znowu przychac pod szpital i najlepiej ich wszelkich pod chatę odwieść ??? Hahahaha Z tego co się dowiedziałam to oni tak lubią się bić. A ona potem zakłada dla niego ładną bieliznę na zgodę. Troche taka patologia. Teraz była następna akcja że ona razem z tym kolegą Zaczęli na mnie donosić mojej matce. Nie ukrywam że zaczęło się to od mojej matki ponieważ to jest matka kontrolerka znalazła tych dwóch ludzi u mnie w znajomych ponieważ ja jej telefonicznie mówiłam że mam takich znajomych. Matka podała im swój numer telefonu i trwało to jakoś dwa tygodnie ponieważ znalazłam ich u matki w znajomych ponieważ miała ich tylko trzech. Jeżeli bym tego nie znalazła to do dzisiejszego dnia by mnie oszukiwali. Robili ze mnie wszyscy glupa. Jest mi strasznie przykro z tego powodu ponieważ dziewczyna jest paskudna i naprawdę nie mogę sobie poradzić czemu ja musiałam się z taką osobą zadawać. To była jedyna osoba którą tak długo znałam i taki cyrk wyszedł. Ona po prostu nie docenia innych ludzi. Zazdrości wszystkiego. Jak miałam dużo kolokwiów na pierwszym roku to właśnie w momentach kiedy musiałam się uczyć ona chciała wychodzić. I pisała: no to kiedy my się w końcu zobaczymy jak nie teraz. Albo kiedy pójdziemy na siłownię. Jak jej powiedziałam że na siłownię nie lubię chodzić. Dziwi mnie też że dziewczyna ma raczej taką fobię społeczną a lubi wychodzić do tych klubów , z tymi chłopakami bez przerwy jakies akcje typu bado itp a nawet nie próbuje nawiązywać ze mną jakis normalnych relacji typu wyjście na kawę, tylko od razu do klubu. Ile mozna tam chodzić albo na piwo. Ps Sory czasem bez interpunkcji ale mam dyktowanie w telefonie. Co o tym myślicie?
  3. Olola

    Rodzice wariaci

    Rodzice mnie denerwują. Od dzieciństwa mnie bardzo kontrolują. Jesteśmy dość majętną rodziną. Studiuje medycynę, utrzymują mnie. Mieszkam teraz sama rodzice kupili mieszkanie osiedle okamerowane oczywiscie i teoretycznie powinna mieć spokój natomiast wydarzyły się tutaj gdzie mieszkam bo 500 km od nich , wydarzyły się tutaj ostatnio dziwne rzeczy. Matka pozapraszała moich znajomych na Facebooku do siebie podała im swój numer telefonu żeby na mnie donosili. Jestem strasznie tym zdenerwowana ciągle o tym myślę dlaczego nawet tutaj muszą mi życie zatruwać. Z tymi znajomymi zrezygnowałam z kontaktu. Naopowiadała wszystko o mnie cały życiorys! Ja ze znajomymi chce wyjść na miasto odpocząć pogadać np. czy mam jakiś problem a nie że matka się tutaj kręci. Tym ludziom bardzo przypadło do gustu donoszenie na mnie ponieważ wiedzą że ja dużo rzeczy mam ( tak mi tez ciotka powiedziała jak jej opowiedziałam co sie tu dzieje) . Oni sa raczej biedni musza ciagle pracować nie maja tak pieniędzy. Zaczęli donosić na mnie. Powyzywali mnie na koniec ze jestem nikim itd. Gdybym nie byłam na tyle sprytna i zobaczyła że matka na wstawiała swoje zdjęcia na Facebooku i ma moich znajomych u siebie to pewnie do dzisiejszego dnia by robili ze mnie głupka. Jak zadzwoniłam do nich to bezczelnie mnie okłamywali. Na pewno z tymi ludźmi nie chce mieć nic wspólnego ani ze znajomymi ani z matką. Tych znajomych znałam jakies 2 lata raz w miesiącu sie spotykaliśmy nie było tam jakis zażyłości. Przestałam też gadać z matka przez telefon. Tylko ojciec do mnie autem przyjeżdżał raz na jakis czas, ona zawsze w domu siedzi. No ileż można to wszystko znosić. Przez całe życie miałam bardzo słabo ze znajomymi nigdy nie umiałam się nigdzie odnaleźć ani w grupie ani w klasie. Bylam wręcz zacofana w relacjach międzyludzkich , za duzo czasu spędzałam sama. Mozna tu mówić o tygodniach. Tutaj chciałam poznać nowych ludzi. Ale matka mi to wiecznie uniemożliwia. Teraz w święta nie przyjechałam do domu. Okazało się że w pierwszy dzień świąt ojciec do mnie dzwoni do drzwi ja mu nie otworzyłam ponieważ strasznie klamkę szarpał myslalam ze pojechał ale 10 h później jak już poszłam spać to było koło 23 ( ojciec cały czas chodził po osiedlu, ochroniarz mi powiedzial) miałam zasłonięte rolety w oknach i przebudziłam się bo usłyszałam że ktoś szarpie rolety okazało się że ojciec wszedł na balkon.. Ja zadzwoniłam na policję, przestraszyłam sie bardzo, on byl alkoholikiem myslalam ze zwariował i pod wpływem alkoholu wszedł na balkon. Ale był trzeźwy. Balkon jest na podwyższonym parterze naprawdę wysoko nie wiem jak on to zrobił . Policja z tym nic nie mogła zrobić ponieważ mieszkanie jest nie moje i nawet ojciec może zerwać te rolety - więc poszli. Powiedzieli zeby sie dogadać. Ojciec nie podjął kolejnej próby, pojechał do domu . W Garazu zostawił jakies jedzenie ktore prawdopodobnie chciał mi dac osobiscie. Dobrze ze w zwiazku nie jestem bo jakby jakis chlopak zobaczył ojca na balkonie to by uciekł i nie wrócił, a ojciec jakby go zobaczył to by wywalił ten balkon z futryna, jak bysmy uprawiali sex to by go prawdopodobnie pobił. Zastawiam sie czy nie zmienić zamków w drzwiach. Ja to mam ciekawe życie. Szarpią mnie tez z pieniędzmi czasem mniej dostaje na miesiąc. Oni lubią jak żyje pod presją ze kolokwium egzamin itd trzeba robic kartki i ciagle sie uczyc. Dowiedziałam sie tez ze drzwi ktore mamy w domu tam gdzie sie wychowałam to najtańsze badziewie do podglądania. Wszystkie sa takie same, w połowie oszklone, nawet te od łazienki. Tak kolega mi powiedzial jak wyslalam mu zdj. Pamietam tez jak bylam mala i kapalam sie w wannie ojciec niby wychodził ze swojego pokoju który był obok i stał jakies 5-10 min przed drzwiami i patrzał na mnie. Ja go oczywiscie widziałam. Matka powiedziala mi tez raz jak bylam mala i spałam u niej w pokoju ze ojciec rano przyszedł i jak spałam, miałam podwinięta koszulke, klatkę cała odsłonięta to ojciec sie patrzał. Czy to jest patologia? Naprawde mam dość.
×