Iskrzynka
-
Zawartość
450 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Iskrzynka
-
-
MamoAniola bardzo się cieszę z Twojego wyniku, super!!!!
Dziewczyny moje kochane , jestem teraz w pracy, więc napiszę do Was wieczorem.
- 1
-
18 minut temu, MamaAniola napisał:Hahahaha dziękuję za sraczke i pozytywna energie
Dzisiaj chyba postanowiono przetestować przede wszystkim moja cierpliwość. W sobotę miałam wynik o 11:50. Teraz nadal czekam
MamoAniola z całych sił trzymam za Ciebie kciuki
I za wszystkie Was dziewczyny Cały czas mam Was w sercu i mocno kibicuje
- 1
IN VITRO 2021 cz.2
w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Napisano · Edytowano przez Iskrzynka
Wreszcie mam trochę czasu, więc mogę Wam coś więcej odpisać
Długo do Was w ogóle nie zaglądałam, a jak tu ostatnio znów zajrzałam, to starego tematu w ogóle już nie było. Co tu się porobiło?
Jeśli chodzi o moją córkę, to niestety będzie chora już do końca życia i jest to niestety choroba potencjalnie śmiertelna, ale jest w trakcie leczenia i póki co (odpukać) sytuacja jest opanowana. Mam nadzieję, że tak zostanie, chociaż lęk o nią będzie mi już zawsze towarzyszył.
Jeśli chodzi o mnie, to posypało mi się trochę zdrowie, więc nim też się zajęłam, odwiedziłam kilku lekarzy, umówiłam się na kilka badań, a na grudzień mam umówiony termin operacji. Dziś byłam też na pierwszej konsultacji z psychologiem, na którą umówiłam się jeszcze we wrześniu, żeby przerobić porażkę ivf, straty, pogodzenie z brakiem kolejnego dziecka itp., no i chorobę córki itd.
Tymczasem wczoraj los zrobił mi kolejny niezły numer. 3 dni spóźniał mi się okres i zaczęłam się stresować, że jak mi się mocno wszystko poprzesuwa, to z mojej grudniowej operacji nici, więc chciałam go przyspieszyć wszystkimi możliwymi domowymi sposobami, ale najpierw dla formalności zrobiłam test i...tutaj szok.... pokazała mi się na nim blada druga kreska. Zrobiłam w tym dniu wieczorem jeszcze jeden test i znów dwie kreski, a dziś rano trzeci i to samo (każdy test innej firmy), wszystkie pozytywne, ale z bladą drugą kreską. Dziś rano poszłam więc na betę i proga. Wyniki niestety bardzo bez szału, ale wskazują na ciążę: beta 61,7, a prog 15,7.
Nie mam pojęcia, jak to możliwe? Po tylu latach starań bez ani jednego miesiąca z pozytywnym testem, z diagnozą endometriozy, która mi podobno zatkała jajowody, wykluczając szanse na naturalne poczęcie, bez ani jednego leku wspomagającego, nagle w pierwszym cyklu po zamknięciu tematu starań o dziecko, test pozytywny! Nie ogarniam! I boję się jak cholera, co z tego wyniknie.