Up,
Cześć, mam pytanie a dokładniej to prosiłbym o radę. Poznałem fajną dziewczynę na ulicy- lat 24.
Jestem właśnie świeżo po którymś z kolei spotkaniu, które było kolejnym spotkaniem z daną osobą i jest...słabo z chemią.Stosuje dotyk i nawet jest ok odbierany, jakieś aluzje czasem/tematy seksualne w rozmowie, spojrzenie etc. a na żadnym jeszcze nie było nawet blisko np. pocałunku (mimo prób).Widzieliśmy się dopiero drugi raz. Czyli wszystko, o czym jest wspominane w kontekście budowania tej chemii stosuje/próbuje stosować, a mimo to, mam wrażenie, że cały czas wychodzę na tego z którym się miło rozmawia i nic więcej.Na pożegnanie buziak w policzek zamiast pocałunku.
Dziewczyna później przyznała mi się że nie miała w ogóle faceta, jest dziewicą.Doszedłem do ściany i nie wiem, jak ją przeskoczyć, gdzie jest problem, czego brakuje, nie ma progresu. Czułem się wczoraj totalnie zagubiony i smutny bo wydaje się tylko jak bym jej nie pociągał seksualnie.Nie wiem czy to się wiąże też że " dziewczyna nie wie czego chce życia" ? Wiem że każda osoba jest inna, są dziewczyna co dadzą się pocałować na 1 czy 2 randce a jedna na 8 randce. Nie chce być kolegą co jest tylko od słuchania i chodzenie za rączkę po parku...
Moje pytanie to co teraz? Czekać, spotykać się dalej, próbować? Z góry dzięki za pomoc