Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nikitka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Hehe, no tak to wygląda, a jakbym inaczej mogła przedstawić siebie i moje dziecko, ale naprawdę mój jest bardziej społeczny, wszędzie się zaklimatyzuje, uczęszcza na masę zajęć sportowych,co rusz jakiś kolega lub koledzy u nas nocują, za dnia w domu nie usiedzi,rower,pilka,karate, w domu pomoże, dziadkom zawsze pomoże na działce,to czemu miałabym nie widzieć że jest dobrze wychowany ale ok, nie o tym post. Zdarzało się że chłopaki czyli mój i partnera zostawali sami parę godzin u mnie w domu bo my to do kina to jakaś przejażdżka to mój syn wymyślał różne gry żeby tamten się nie nudził, ciągnął rozmowy,pytal co myśli o tym że my się spotykamy, ale ok już nie idealizuje bo wiadomo jak mamusia o synku może pisać. Ale dzięki tej dzisiejszej wymianie wiem jedno. Nie ma co za szybko spieszyć się z przeprowadzkami, młody mego M. zapewne jest skołowany, ojciec zaczął mu zachowywać się jak nastolatek, a syn jak senior rodu, gdzie starych drzew się nie przesadza. Muszę póki co namawiać faceta żeby więcej rozmawiał ze swoim młodym, pytać musi czy się czegoś syn jego obawia, musi tłumaczyć że takie życie, że zmiany są częścią życia, tym bardziej że jego syn chce isc do policji a teraz do szkoły wojskowej startuje to nie może tak chować się przed ludźmi i siedzieć tylko w kompie. Dam sobie czas, może i psychologa zahaczymy i może jednak coś posklejamy coś z niczego, ale bez ciśnienia
  2. Benniee jak mam go zrozumieć. Ja bym chciała go zrozumiec ale on nawet ojcu nie umie powiedzieć o co chodzi. A chodzi tylko o to żeby nic się nie zmienilo dla niego. Ale życie nie zawsze jest proste czasem coś sie wydarza coś się zmienia. I ojciec też ma prawo do swego zycia. Czy ja już głupia jestem. Ojciec ma zrezygnować ze swego szczęścia i siedzieć i kisić się z młodym bo tak i już?
  3. Mój syn powiedział że chce abym była szczęśliwa i oby mógł mieć zawsze swojego kota to może i mieszkać na księżycu bo koledzy i szkoła jest wszędzie a nigdy nie widział mnie tak szczęśliwa jak teraz gdy jestem z M. To pierwszy facet w domu, bo mąż zmarł gdy mój młody miał niecały roczek i w dodatku mój syn od razu go zaakceptowal więc mam dylemat bo najprościej byłoby kopnąć to w cholerę ale może można to jakoś poukladac
  4. Nad psychologiem już myślałam, ale to chyba facet z synem powinni iść najpierw bo to on go wychowuje, znaczy syn ojca i to syn ma wszystko na nie. Internat też na nie, bo on musi się uczyć w swoim mieście i mieszkać w swoim domu, siedzieć na swoim fotelu spać w swoim łóżku. No jestem złośliwa bo ja syna też sama wychowałam, ale wogole nie jest egoistą, nawet proponował mi że może my do ich miasteczka się przeprowadzimy, ale tamten oczywiście nie no nie będzie z nami mieszkał. Czekać dwa lata? Coś się zmieni?
  5. Matka chłopaka nie żyje naście lat, więc on jej nawet nie pamięta. Dlaczego toksycznie, podchodzę normalnie, chcemy tworzyć rodzinę chcemy być razem, dużo czytam o wychowaniu nastolatków ale nie ma nigdzie recepty jak to pociągnąć żeby nikt nie wyszedł pokiereszowany. Jeżeli facet pracuje w moim mieście i codziennie dojeżdża, a syn od września idzie do średniej szkoły to chyba zasadnym by było mieszkać wszyscy w moim miasteczku, nawet ekonomicznie, bo facet dojeżdżać nie będzie musiał a chłopak może wybrać szkole jakąkolwiek w moim miasteczku. Jak chłopak był u nas wszyscy są dla niego mili i moi rodzice i ja i mój syn, tylko po prostu nie bo nie i jak tu gadać
  6. W skrócie, oboje jesteśmy po przejściach. Mieszkamy ok 50 km od siebie. On wychowuje sam 16 letniego syna, ja mam 13letniego. Ze względu na warunki mieszkaniowe facet przyjeżdża do mnie. Na początku zabierał swojego młodego, byly wspólne jakieś wypady- kino, narty, ale jego chłoptaś zawsze naburmuszony, mój młodszy potrafi oddać swój pokój żeby tamten miał kompa, gry, a sam przenosi się do pokoju bez elektroniki, dzieli się moj hulajnoga rowerem deskorolka a Jego młody jak byliśmy u nich, w sumie tylko raz to przed nosem zamknął mojemu pokój, a że mają tylko dwa pokoje to mój posiedział z nami w salonie. Teraz jest tak że żeby przyjechać do mnie facet albo zostawia go w domu samego na weekend choć ja jestem temu przeciwna to ciągle jednak dzieciak więc drugie wyjście to wywieźć synka do siostry 70 km a potem dopiero do mnie. Ostatnio u siostry 16 latek wyl wniebogłosy bo on nie chce z nami mieszkać. Ja się nie wtrącam , na facecie bardzo mi zależy, ale dojeżdżać ile można. Mamy warunki żeby u mnie mieszkać ale jak przekonać jego syna że krzywdy nie będzie jedynie już ojcem nie będzie mógł sterować bo owinal sobie ojca i może robić co chce, nawet trzasnąć drzwiami i wyjść żeby ojciec nie mógł jechać do mnie tylko szukać pół nocy syneczka. Facet w stosunku do dzieciaka miękkim ch....m robiony, ja bym szybko zrobiła z gówniarzem porządek, ale nie mój cyrk więc tylko gadam do faceta, ale facet nie umie przeciwstawić się synkowi. Wiem że najprostsze wyjście dać se spokój, ale i jemu i mi bardzo zależy, długo byliśmy sami, więc może zacisnąć zęby i te dwa lata przeczekać na wyjazdach a potem niech se synek radzi. Choć pewno tatuś może nie będzie umiał odciąć pępowiny z synkiem do 30tki. Matka młodego nie żyje więc przynajmniej z byłą nie muszę się boksowac..
×