Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

90%cacao

Zarejestrowani
  • Zawartość

    6643
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez 90%cacao


  1. Przeyebane.

    Bo z jednej strony bez pociągu seks to męka, więc w ogóle mija się z celem.

    Z drugiej, jak nie ma porozumienia i imponowania - przynajmniej ja tak mam, że facet musi intelektem mi co najmniej dorównywać,  to i seks nie pomoże, nawet jeśli początkowo wystarczy, że ten facet to ciacho.

    Faceci mają jednak prościej. Większość wystarczy żeby  była w miarę wyględna, byle młoda, może nawet gnój rękami przenosić czy              nie robić w życiu nic ambitnego ani sensownego, a facet i tak będzie zadowolony przy regularnym lodzie i seksie.

     

    Dlatego ja się do związków, takich tradycyjnych, nie nadaje.. To już nie chodzi nawet o to, że mnie byle kalesony nie zadowolą, co mam taka "ambicję", żeby mój przyszły facet nie był takim typem jak wyżej własnie- co to nieważne kto, nieważne co, byle była kobietą w okreslonym wieku.

    To jest straszne.

    Ale no tak działa świat od zawsze w kwestii relacji damsko-męskich, pozostałe 1% to sapioseksualni i jakiś 15%  prawdziwych szczęściarzy , którzy mają wymagania, które udaje i się spełnić, tzn. miec partnerów na miarę swoich oczekiwan i ..siebie.

     

    A co do pytania autorki to w doooope taki "Związek", idź pan w ... 


  2. Przed chwilą, Mewa kontratakuje napisał:

    Poca, pierwszy raz widzę chyba żebyś używała tej emotki w innym tonie niż "spi...aj" do kogoś... co mnie szczerze mówiąc trochę myli. Ale zakładając że psy lubisz, to ma chyba ona (kierowana tym razem do psów jako ogółu) wydźwięk pozytywny. Aczkolwiek chyba wciąż nie do końca zgodny z ideą samej emotki, której inni (co tu dużo mówić) używają w nieco innym znaczeniu 😉

    Piękutki kocham miłością bezbrzeżną & nieskończoną, także TYLKO pozytywny ma wydźwięk!

    I własnie mi przypomniałeś, jakbym sobie teraz za uszko takiego piekutka pociągnęła  albo ugryzła w nochala 😄 hihi

     

    Bo piesiury to mmisiurskie misiury !!! 👺

    • Haha 1

  3. 1 minutę temu, robięjaklubię napisał:

    Wiesz bardziej szanuję Anastazję i Pocahontaz, bo swoim zachowaniem nikogo nie krzywdzą, niczego też nie ukrywają. Czym się różnisz od prostytutki?, chyba tylko tym, że dajesz za darmo.

    No własnie- za darmo daje, znalazł siurka na śmietniku ..huehuehue, ciuś ciuś ! 😁😆

     

    • Haha 1

  4. 1 godzinę temu, 84Michal84 napisał:

    akurat Anastazja podobnie jak Pocahontaz to najgorsze szlaufy tego forum, osoby o osobosci prostytutek, z tego co pamietam zamawiala tabletki poronne, bzykala sie z gosciem ktory byl marnym hazardzista i zle skonczyl. A TY? hahaha podstarzaly trup po 50tce szukajacy mlodej d//py haha... ale swoja droga zwiaz sie z nia ona ma chyba 25 lat bedziecie do siebie pasowali jak ulal 🙂  Nie oczekuje zrozumienia od tak marnej i zalosnej formy zycia jak ty i twoje ulubienice.

    Fajny taki "pojazd" od typa, który sypia z siostrą żony, okazjonalnymi klientkami i w zasadzie psa by przeleciał,  gdyby spojrzał się  na autora zalotnie 😄

    śmiałam się -> ha ha ha 

    • Haha 3

  5. 3 minuty temu, Mizo napisał:

    Widzę, że się rozumiemy. Zresztą, nie pierwszy raz 🙂 Nie ma nic gorszego niż facet bez charakteru... I nie trzeba być tym słynnym "bad boyem" - wystarczy po prostu być asertywnym i wiernym swoim przekonaniom a nie bezmyślną "chorągiewką na wietrze". Niestety takich mężczyzn jest bardzo mało 🙂

     

    Tak, dokłądnie tak to rozumiem: chorągiewka na wietrze, która chowa głeboko w kieszeń WŁASNE (!!!) wartości i przekonania, tlyko po to aby dana kobiete zdobyc, a następnie przytrzymac przy sobie. Taki facet ma u mnie zero szacunku.

    Dla mnie siła i męskośc to trwanie rpzy swoich wartościach nawet - a raczej przede wszystkim - gdyn  mami go "syreni śpiew", a on potrafi nie tlyko ustac na nogach niewzruszony, ale iśc dalej porzucając droge na skróty i wtórowanie krótkowzrocznej przyjemności, żeby upaśc swoje ego.

    Z facetów, których w zyciu poznałam z największym sentymentem wspominam własnie tych, o których wiem, że dużo kosztowało ich początkowo podjęcie pewnych decyzji, ale nigdy nie zeszli poniżej pewnego poziomu jesli chodzi o wybor partnerki np.

      I ta stanowczośc i konsekwencja w wyborze, pomimo gdzieś tam z tyłu głowy walce z chucią, sprawiała że bylli niewiarygodnie seksowni. Na tle pospolitych januszy, którzy rzucają sie na wszystko bez żadnych kryteriów poza wyglądem czy wiekiem.

                         

    • Haha 1

  6. 7 minut temu, Mizo napisał:

    Brawo. Ale jak ja napiszę, że żadna w miarę rozsądna kobieta nie będzie się bawiła w terapeutkę ani drugą mamusie dla faceta, to jest wielkie oburzenie i oskarżanie o egoizm. Skąd w ogóle takie przekonanie, że partnerka ma czegokolwiek uczyć mężczyznę? Każdy sam się powinien kształtować a jak się czuje na jakimś polu niepewnie, to niech się doucza we własnym zakresie a nie myśli, że mu się należy jakieś "szkolenie". Niemoty to by najchętniej tylko oczekiwały wszystkiego od innych, nie dając nic w zamian. Najgorzej jak myślą, że kobieta może być lekarstwem na ich nieudacznictwo - facet z takim podejściem jest już stracony na starcie bo żadna nie będzie traciła czasu w ratowanie "przegrywa" z opresji, tylko poszuka sobie gościa stabilnego emocjonalnie, który jest ogarnięty zyciowo. Prawda jest taka, że tylko tacy się nadają do jakiejkolwiek relacji z kobietą - reszta powinna być sama 🙂

     

     

     

     

    no tylko z niektórymi facetami jest tak, że jak uroda babka podpasuje i oczywiście jest chętna na bara bara, czyli uzalezni od lodzika itp 😉 to facet jest praktycznie kupiony i ubezwlasnowolniony. \to żądne odkrycie Ameryki.

    W zwiazku z tym, on podejmie w tym stanie każda role i jeszcze to sobie pieknie zracjonalizuje 🙂

     

    Dlatego tak wiele jest toksycznych związków, gdzie facet potem zalicza zdziwienie :" gdzie pdoziala sie kobieta, którą poznałeś? " 😄

    Tymczasem to od poczatku jest jedna i ta sama babka, tlyko dopoki nie miała go w garsci to na pierwszym planie było polowanko, a więc lodziki itp. tricki :P. no a potem..to już historia 🙂

     

    Dlatego na partnera szuka się gościa, o którym masz co najmniej podejrzenie, że lodzikiem nie wykupisz sobie u niego abonamentu na zwiazek. Taki facet tez nie wejdzie w powazną relacje z laską, by sie potem "zdzwić" 😄 

     

    • Like 1

  7. 1 minutę temu, Johnny Bravo2 napisał:

    Nie, po prostu boisz się normalnie dyskutować bo ten "gorszy" jeszcze wygra na argumenty. 

    Na tamtym temacie to ty mnie zanudzilas.

    Twoje doswiadczenie W ZWIĄZKACH  z tego co pisałaś jest takie sobie więc daruj sobie te gadke.

    Pierwsze z brzegu co napisałaś juz było nielogiczne. Długo nie trzeba szukać. 

    Ten brak doświadczenia z kobietami pod każdym możliwym względem, to też ..one się ciebie boją ?

    tak własnie myślałam 😄

    👋


  8. 1 minutę temu, Mewa kontratakuje napisał:

    Poca, ale przestań pyeeerdolić tę swoją mantrę o "mężczyźnie z wysokim poczuciem własnej wartości", bo wygląda to na jakąś wersję dogmatyzmu i jak nagle ta prawda objawiona Ci się yeeebnie, to nie będziesz wiedziała co napisać!. Tak samo jak chęć posiadania bliskiej osoby nie jest tożsama z niskim poczuciem własnej wartości. Co więcej: pewne rzeczy nie wychodzą od razu. Doskonale wiesz o jaki przypadek chodzi, wiec nie będę owijać w bawełnę: odmówiłem takiego "krótkiego" trzymania jej jakie sugerował mi jej ojciec (i jak sam trzymał jej matkę), więc powstała luka, którą ona postanowiła "wypełnić" w jedyny sposób jaki znała. Wcześniej była nadzieja - może pozorna bo oparta na jej deklaracjach -  na partnerskie relacje, takie w jakich ja zostałem wychowany. Kochałem ją i dla mnie to nie był wystarczający powód do rozstania. Jeśli kogoś naprawdę pokochasz, to może zrozumiesz.

    Nie wiem czego ode mnie oczekujesz.

    Jak kochałeś i chciałeś się w to bawić - spoko. co mi do tego?

     Mnie zależy na czym innym w związku i co innego mnie pociąga, też przez to pewnie mniejszą mam tolerancję na zyebanie, bo az tak mnie nie pili aby mieć kogoś. 


  9. Przed chwilą, Johnny Bravo2 napisał:

    Ależ oczywiście, że dominujący pewny siebie facet może wejść  w związek z uległą lubiącą być kierowaną   kobietą i będą się nawet nawzajem dopełniac. Może wejść z bardziej charakter, ale ba pewno nie tylko jak napisałaś. 

    Tam cię olałam to tu za mną przylazłeś?

    Tak jak pisałam: ze swoim zerowym doświadczeniem, twoje wysrywy nie maj ą żadnego znaczenia ani wartości. 

    bajo 


  10. Przed chwilą, Mewa kontratakuje napisał:

    Poca, Ty swoją tezę opierasz na podstawowym założeniu że problem tkwi w danym mężczyźnie; ja twierdzę, że tkwi w kobiecie i w modelu jaki ma utrwalony. Czy wreszcie rozumiesz? I też mam przykład z życia to potwierdzający, więc nie pisz mi że Ty jesteś przykładem i dlatego masz monopol na rację w tym temacie. 

    Tak, uważam, ze wiele zależy od mężczyzny, ale Ty opatrznie to rozumiesz.

    Otóż, mężczyzna o wysokim poczuciu wartości NIE WEJDZIE w poważny związek, w którym będzie musiał rpzejąć role nauczyciela , a raczje jak w tym rpzypadku - psychoterapeuty- dorosłej kobiety. Kropka.

    Taką role podejmie tylko i wyłącznie facet z 2 powodów: 1. poczucie, że musi jakoś "Zasłużyc" na miłośc tej kobiety poprzez stałe, mozolne przekonywanie jej o tym, ze warto mu zaufac, że warto dąc mu sie poprowadzić, że to, że tamto, ze siamto... a to wszystko = stawianie kobiety na piedestale  2. nieumiejętnośc budowania -paradoksalnie własnie- PARTNERSKICH relacji z kobietami, bo wtedy musiałby szukać partnerki🙂 , a nie laski którą dopiero musi "przyuczać" by nauczyła się nią dla niego być.

     

    Jeśli wierzysz w związek - misję, a nie raz z tego co pisałeś wynikało, zę tak, to i tak moje argumenty nie dadza Ci nic do myślenia, bo Twój instynkt opierania na tym związku jest zbyt silny.

    Być może kolejna porażka dałaby do myśłenia, a może nie. Kwestia co dla kogo oznacza komfort i zadowolenie ze związku.

    Dla mnie bynajmniej nie jest to " lepienie sobie kogoś" na partnera, wolę mieć kogoś, kto od początku zachowuje się po partnersku,  bo na codzień życie rpzynosi wystarczająco problemów, aby bawić się "po godzinach" na drugim etacie w związek - terapię.  


  11. Przed chwilą, kejtred napisał:

    gdyby zerwał ze mną facet, którego kocham a później napisał, że lubi ze mną rozmawiać i zaproponował przyjaźń to powiedziałabym mu by się p0j)erdolił. Proponowanie przyjaźni zakochanemu exowi to znęcanie się psychiczne nad nim. 

    No tak ale zwróć uwagę, że to on nie potrafi totalnie przyjąc odmowy i jest oblesnie natrętny w tym rob ieniu z siebie podnóżka.

    Dziewczyna pewnie na odczepnego rzuca tym tekstem o "przyjaźni", mysli ze go to z czasme zniecheci.

×