Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dunia31

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

1 obserwujący

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Wiadomo, że każda matka chciałby zatrzymać dziecko przy sobie. Niby twierdzi, że to była ich wspólna decyzja, ale wiadomo, że z reguły to faceci namawiają kobiety na oddanie do adopcji, jeszcze tutaj w tak młodym wieku rodzice dziewczyny mieli sporo do powiedzenia, też jak widać musieli ją raczej namawiać do oddania tego dziecka.
  2. Teraz wiadomo, że nic nie może zrobić, minęło od tego wydarzenia kawał czasu.
  3. Tak oczywiście, że rozmawiałam. Mówił tam, że gdyby dzisiaj się takie coś wydarzyło to zupełnie inaczej by się zachował i oczywiście nie dopuścił do tego, zeby jego dziecko trafiło do obcych ludzi.
  4. Wiem, że wpadki się zdarzały, zdarzają i będą zdarzać. Pytanie zawsze jest takie jak my zareagujemy w takiej sytuacji i co zrobimy ? Jego czyn ciężko nazwać za odpowiedzialny, a sprawa drobna nie jest, w końcu chodzi o oddanie malutkiego dziecka do adopcji.
  5. Wychowanie zawsze jest obowiązkiem obu rodziców. Równie dobrze to ta dziewczyna może się z nim skontaktować w celu podjęcia próby odnalezienia dziecka. Pytanie pozostaje też takie czy dla dziecka byłoby to dobre ? Bo jeżeli mieszka w jakieś kochającej rodzinie to nie warto takiemu dziecku psuć dzieciństwa.
  6. Wiem, ze nie zabili dziecka, oddali tylko do adopcji. Pytanie pozostaje takie czy oddanie dziecka do adopcji można traktować w kategoriach odpowiedzialności ?
  7. Ja rozumiem, że o takich rzeczach się nie opowiada na pierwszej randce, ale moje pytanie było trochę inne. Wiadomo, że są takie czyny, które skreślają partnera niezależnie od tego kiedy by się do tego przyznał, np ciężkie przestępstwa typu gwałt itp. itd. pytanie czy to co on ze swoją dziewczyną zrobił go skreśla obecnie ? Wiadomo, że oddanie dziecka do adopcji to nie to samo co oddanie kota innej rodzinie. Przecież jakby nie patrzeć ta mała gdzieś żyje, chodzi do szkoły, a jak została w domu dziecka to miała zmarnowane dzieciństwo.
  8. No jakby nie patrzeć jest to trochę mroczna przeszłość, bo w końcu ciąża w bardzo młodym wieku, a później oddanie dziecka do adopcji, które dzisiaj chodzi już do szkoły. Też nie wiadomo co się stało z małą, czy ma rodziców czy mieszka nadal w bidulu, co by oznaczało, że zmarnowali jej dzieciństwo.
  9. Chodzi o to, że mój facet wyjawił swój mroczny sekret ze swojej przeszłości. Przyznał mi się do tego, że kiedy miał 18 lat to został ojcem. Po prostu był młody i głupi. Dziecko oczywiście zostało oddane do adopcji. Stwierdził, że wtedy musieli tak postąpić, no bo w tym wieku wiadomo, że nie ma się nic, ani pracy, ani zawodu, ani mieszkania, więc tym bardziej nie mogli mieć dziecka. Teraz już minęło 10 lat od tego niefortunnego wydarzenia. Co zatem o tym sądzicie ? Oczywiście mój facet normalnie skończył studia, dobrze zarabia, no i nigdy w moich oczach nie dał po sobie znać, że jest nieodpowiedzialny.
×