EwaT
Zarejestrowani-
Zawartość
9 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 Neutral-
Trzeci rok od pozwu, a sprawa się nie rozpoczęła.
EwaT odpisał EwaT na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Tak. Teraz płacę tylko za pojawienie się na każdej rozprawie, odbędzie się czy nie:( -
Trzeci rok od pozwu, a sprawa się nie rozpoczęła.
EwaT odpisał EwaT na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Ja chcę połowę tego co mi się należy. Łatwo jest oceniać nie znając szczegółów. Córka oczywiście sama zdecyduje. Ja jej od ojca nie odcinam. Problem w tym czego żąda druga strona. Poradzę sobie z tym jeśli sprawa się rozpocznie. Mój post ma pokazać jak w naszych warunkach z zemsty można w świetle prawa odraczać rozprawy latami i zapytać czy macie jakiś pomysł na to jak sobie z tym poradzić. Czy jestem dojrzała czy nie, to nie temat tego wpisu. Nie prosiłam o analizę psychologiczną na odległość. Pozdrawiam. -
Trzeci rok od pozwu, a sprawa się nie rozpoczęła.
EwaT odpisał EwaT na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Jest kilka spraw, których on nie odpuści. Jest mściwy i zawzięty. Ja nie mogę się zgodzić na jego warunki, bo stracę dziecko i mieszkanie. Chce mnie zniszczyć, puścić z torbami. To jego cel. Ja wierzę, że prawda i dowody się obronią, tylko żebym miała okazję je przedstawić -
Trzeci rok od pozwu, a sprawa się nie rozpoczęła.
EwaT odpisał EwaT na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Myślałam o tym, ale jak pomyślę, że obecny dostał ode mnie już na przyzwoity samochód i mam kolejny fundować następnemu, to aż mnie skręca. No i czy kolejny zagwarantuje sukces? Dodam jeszcze, że rozwód w największym sądzie w Warszawie. Gorzej być nie może. -
Trzeci rok od pozwu, a sprawa się nie rozpoczęła.
EwaT odpisał EwaT na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Dobry pomysł, ale obawiam się, że z dzieckiem nie wyjdzie:) Trochę za późno. Wiem, że u nas to może się ciągnąć latami, ale moja sprawa się nawet nie rozpoczęła, ech... -
Trzeci rok od pozwu, a sprawa się nie rozpoczęła.
EwaT dodał temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Kwiecień 2018 roku. 13 lat razem, mąż proponuje rozstanie. Zgadzam się. Wypaliło się. Pół roku później, bez poprawy, razem piszemy pozew, składam go w sądzie i czekamy. Listopad 2018, poznaję obecnego partnera. Mąż dowiaduje się, że kogoś poznałam i się wścieka. Jak śmiem układać sobie życie przed orzeczeniem rozwodu. Jest obcokrajowcem z temperamentem. Podczas jego nieobecności , na jego polecenie, wyprowadzam się z córką ze wspólnego mieszkania do mojego panieńskiego, dwa kilometry dalej. Rozprawę wyznaczono na czerwiec 2019 roku. Mąż wnioskuje o wyznaczenie nowego terminu, bo jest na kontrakcie za granicą. Rozprawa zostaje odroczona na 11 września 2019r. Prawie rok od złożenia pozwu. Nadchodzi kolejny termin. Stawiam się ze świadkiem i z pełnomocnikiem. Zaczyna się rozprawa. Pełnomocnik męża wnioskuje w jego imieniu o przyznanie mu tłumacza chociaż mąż doskonale mówi po polsku, zmienia też wniosek rozwodowy na rozwiązanie małżeństwa z mojej winy. Rozprawa zostaje odroczona. Grudzień 2019 roku, sprawa o ustalenie kontaktów ojca z naszą trzynastoletnią córką. Termin rozprawy rozwodowej wyznaczony na początek kwietnia 2020 roku. Półtora roku od złożenia pozwu. Pandemia. W marcu 2020 zamykają sądy. Rozprawa odroczona na czas nieokreślony. Termin przychodzi pod koniec roku. Połowa kwietnia 2021. Dwa i pół roku od złożenia pozwu. Przychodzi informacja, że rozprawa odbędzie się online. Siadamy przed komputerami. Pełnomocnik, świadkowie i ja. Jest opóźnienie. Sprawa rozpoczyna się dwie i pół godziny po czasie. Pełnomocnik męża mówi, że musi odebrać dzieci z przedszkola, jego tłumaczka po prostu się nie pojawiła. Podobno widziano ją wcześniej w sądzie. Wniosek o odroczenie. Sędzia proponuje lipiec lub październik. Mąż wnioskuje o październik (trzy lata od złożenia pozwu), my o lipiec. Sędzia się przychyla. Następny termin, 8 lipca 2021. Co robić? Czy tak można? Trzy odroczenia z winy męża i jego pełnomocnika. Rok opóźnienia przez pandemię. Ręce opadają.