onimka

Co w ogóle o tym sądzicie? Spotkałam się z nim wczoraj. Przyjechałam do niego. Było miło. Uprawialiśmy świetny seks, którego mi tak brakowało ostatnio. Potem leżeliśmy nago w łóżku rozmawiając. Cieszę się że z nim się zobaczyłam. Lubię z nim utrzymywać kontakt, ale nie chce żebyśmy do siebie wrócili. Być może nadal coś do niego czuję, ale nie chce wracać do tego co było między nami. Lubię z nim się pieprzyć i nie czuję wstydu z tego powodu, mimo że to mój były chłopak. Sądzicie że postępuje słusznie?

Nie wiem czy w odstawkę, przecież ja też sypiam z innymi facetami, to on też może to robić z innymi kobietami a ja nie jestem o to specjalnie zazdrosna. Poza tym lubię się z nim, bzykać, a on jest dobry w łóżku. Ostatnio jak do niego dzwoniłam to odmówił spotkania bo był przeziębiony, ale kilka dni później jak tylko wyzdrowiał to sam zadzwonił i chciał żebym do niego przyjechała. Spotkaliśmy się trzy dni temu, uprawialiśmy świetny seks, byłam zadowolona z tego. Później poszłam jeszcze do łóżka z moim fuck friend. Oboje zrobili mi dobrze, a ja chyba nie powinnam się wstydzić z tego powodu. Poza tym lubię się spotykać z moim byłym chłopakiem, I tak nie umiem i nie chce go wyrzucić z mojego życia, bo nadal coś do niego czuję i mam z nim związane dobre wspomnienia.

to nasza prywatna sprawa

Nie wiem czy takie fajne, skoro nie jesteśmy już parą. Kilka dni temu znowu się spotkaliśmy, nie zostałam u niego tym razem na noc, ale spędziliśmy kilka godzin razem, oglądaliśmy Teorię Wielkiego Podrywu, uprawialiśmy seks, jak zwykle zresztą, rozmawialiśmy, nawet przez chwilę trochę o nas, mieliśmy odmienne zdanie na pewne tematy, ale nie kłóciliśmy się za bardzo.

Ostatnio nawet zostałam u niego na noc. To trochę dziwne bzykać się z eks, a potem zasnąć u jego boku i rano obudzić się w jego łóżku. Ale było miło.

Wczoraj zadzwonił i powiedział, że chcę się ze mną regularnie spotykać, żebym do niego przyjeżdżała na weekendy.

Hej. Tydzień temu umówiłam się z byłym chłopakiem na spotkanie. Rozmawialiśmy, poszliśmy na długi spacer, potem wyprowadził mnie do lasu i uprawialiśmy tam seks. Powiedział - Jesteś moja. Moja mała kurewka. W sumie powinnam się obrazić, ale spodobało mi się to, bo nazwał mnie swoją, że jestem jego, a najwidoczniej jak ... mam się zachowywać tylko dla niego. Powiedział też, że między nami jest zgoda i daje mi szansę na wszystko. Jak mam to rozumieć? Nie wiem za bardzo na czym stoję. Doradźcie.