Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AnkaAnka80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

2 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. AnkaAnka80

    On nie chce ze mną mieszkać

    Słuchajcie mi nie chodzi o portki w domu byle były.. Nie czuje też żebym się zajeżdżała bo fakt ja zajmuje się dziećmi ale facet w tym czasie robi zakupy, myje auta swoje i moje... Było pytanie kto zajmuje się dziećmi i gotuję... To robię ja ale on nie siedzi w tym czasie na kanapie z browarem w ręku... Pomaga... Dużo pomaga... Ja po prostu kilka miesięcy temu stwierdziłam że związek powinien wejść na wyższy etap i zaproponowałam mieszkanie wspólne... Bo skoro i tak zawsze jesteśmy razem i jest dobrze to lepiej w jednym mieszkaniu a nie wozić się na dwa... I tu on zaczął się wykręcac... O to chodzi...
  2. AnkaAnka80

    On nie chce ze mną mieszkać

    Ja zazwyczaj zajmuje się jego dziećmi w weekend, wtedy gdy on ma dzieci... Bo na co dzień dzieci mieszkają ze swoją mama
  3. AnkaAnka80

    On nie chce ze mną mieszkać

    Myślisz że się boi? Bo przecież przez ten czas każdego dnia jesteśmy albo u mnie i tam nocujemy albo u niego... Mnie zaczyna męczyć takie przewożenie co kilka dni walizek z ciuchami laptopami itp... Wynika więc z tego, że on chce mieć otwarta furtkę w razie czego?
  4. Oboje jesteśmy po rowodach i mamy dzieci... Ja mam córkę 13 lat i syna 9, mój facet ma dwóch chłopców 9 latkow... Nasi synowie się znają od przedszkola... Poznaliśmy się 3 lata temu i od tego czasu w zasadzie jesteśmy razem... Moj facet miał swoje mieszkanie, ja wynajmuje... Przez te 3 lata każdego dnia byliśmy razem, najczęściej on przyjeżdżał do mnie w tygodniu a weekendy kiedy on bral swoje dzieci jechalismy do niego bo miał większe mieszkanie... I tak było 2 lata... Rok temu zaczęłam z nim rozmowy odnośne wspólnego mieszkania bo w sumie i tak zawsze jesteśmy razem albo u mnie albo u niego... Więc bez sensu tak wozić te walizki lepiej cos większego jeszcze wziąć żeby dzieciom było luźniej kiedy wszystkie będą... Oscenatycjnie i kategorycznie powiedział że nie chce ze mną mieszkać bo dzieci niby będą się kłócić... Przez ten czas jak to dzieci czasem się kłóciły ale to normalne... Więc argumentem jest to że jego synowie nie będą chcieć razem zmaieszkac oni muszą mieć swobodę... No i ich mama tego nie zaakceptuje i będzie ich buntować przez co nie będą chcieli do taty przyjeżdżać... Co o tym myślicie
×