Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Blebleble123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

469 wyświetleń profilu
  1. Blebleble123

    Najmądrzejsza teściowa…

    Witam. Postanowiłam w końcu napisać o swoim problemie na forum.. jestem po ślubie 1,5 roku, 3 lata w związku. Z mężem mamy 1,5 rocznego synka. Mamy po 22 lata oboje. Jego matka ma dwóch starszych synów po 30, którzy już mają stabilne życie i każdy ma dwójkę dzieci. Dwóch synów jest z innego ojca, i mój mąż z innego.mąż postanowił sprzedać działkę w tamtym roku w styczniu, pieniądze dostaliśmy w sierpniu. Od początku był problem, bo za dużo pieniędzy na początku chciał a potem Za mało, na początku powiedziała ze to wszystko jest warte 150 tysięcy, potem ze 1 milion… w końcu udało się sprzedać za 350 tysięcy, ale to i tak nie dużo, bo tu gdzie mieszkamy wszystko jest droższe niż w jego rodzinnych stronach. Mieliśmy pomysł kupić swoje własne mieszkanie, szukaliśmy przeglądaliśmy i nie chcieliśmy brać kredytu, nic konkretnego nie było a jak coś było to bardzo daleko od naszych rodzin … wiec mój ojciec wpadł na pomysł żebyśmy wyremontowali sobie stodołe, ale nie chcieli dać nam zgody wiec zrezygnowaliśmy z tego, pieniądze zamroziliśmy ale 220 tysięcy tylko, reszta była na opłaty, kupowaliśmy dużo rzeczy dziecku, nową spacerówkę, kupiliśmy samochód, mąż w końcu dokończył prawo jazdy, na razie siedział w domu bo pieniądze były, i w końcu stwierdziliśmy ze i tak mało nam zostało a trzeba w końcu jakiś swój kąt zrobić, a ze duży dom mamy to tata pozwolił nam zrobić remont na górze. Mamy ogromną łazienkę, duża kuchnie, salon, sypialnie i balkony dwa, z czego jeden zostanie przerobiony na ganek i chcemy zrobić schody i osobne wejście. Jej to nie pasuje, uważa ze nie jesteśmy u siebie, bo mój ojciec tego nie przepisał na nas, a ma dwie córki z pierwszego małżeństwa i ze one będą się upominać, mój ojciec chce spisać testament, w którym napisze ze chce je wydziedziczyć i rozdzielić wszystko między nas a moim bratem bo mam młodszego brata, który za rok skończy 18 lat. Chciałam dodać ze jeden jej syn remontował budynek gospodarczy na mieszkalny tez, wziął duży kredyt mieszkali tam 7 lat tam gdzie ona teraz mieszka bo jej dali ten dom i kupili od cioci jego żony dom nic nie ten temat nie mówiła, drugi syn wyremontował tez na gorze u teściow i teścia ma okropnego bo teść go wygania gdy się napije i tez nie ma przepisane na siebie. Brat i mąż dogadują się bardzo dobrze, bardzo się lubią, brat pomaga przy dziecku jak potrzebujemy jechać po zakupy brat zostanie z małym. Mój tata pomaga tyle ile może i tez wie stara, jak każdy ma swoje fochy i gada głupoty ale udaje mi się go ze tak powiem gasić jak coś palnie głupiego. Natomiast teściowa nie potrafi ugryźć się w jęzor i papla co leci… nie pasuje jej ze tu jesteśmy bo twierdzi ze mój ojciec kusi i namawia mojego męża do picia, mój mąż ma swój rozum i powinien sam nie pic, przez rok potrafił nie pic, do czasu aż coś się stało w jego życiu załamującego i zaczął… wiec za namową jego mamusi postanowiłam żeby się zaszył, co było dużym błędem bo mi to wypomina ze zrobiłam z niego alkoholika i on przez to jeszcze bardziej pije bo wszywka nic nie daje… komentuje każdy samochód który mamy a na razie mamy dwa. Pieniądze się skończyły mąż poszedł do pracy, ona pożyczyła nam 400 zł na jedzenie, które musimy oddać. Moja mama ostatnio zrobiła nam zakupy i kupiła wnukowi pampersy jak jej powiedziałam o tym to teściowa stwierdziła ze jest babcia ma jednego wnuka i to jej obowiązek … a dlaczego ona nie kupi pampersow tylko się wymądrza? Powiedziała ze mój ojciec to cytuje „... nie dziadek” bo piaskownicy dziecku nie zrobił. Ja powiedziałam ze to mój mąż jest ojcem, mój ojciec gdy ja byłam mała z bratem miałam swój płac zabaw on go zrobił sam dla nas, a to mój mąż swojemu dziecku powinien zrobić a mój tata tylko pomoc gdy jej powiedziałam tak to się zamknęła, były tez pomysły od niej ze może kolegów męża się zapytam może któryś pomoże zrobić piaskownice. Była nieprzyjemna sytuacja podczas remontów mój mąż wypił bardzo dużo kolorowej wódki przyjechała moja mama ze swoim partnerem i mój mąż zaczął moja mama wyzywać ona poszła na górę i zwróciła mu uwagę i się zaczęło jej partner popchnął mojego męża zaczęli się szarpać bardzo nieprzyjemna sytuacja bo nie odzywałam sie 3 miesiące z mama. W niedziele przyjeżdża moja druga babcia, która nie widziała mojego męża ani dziecka, wiec mama zaprosiła mnie i męża na obiad do siebie powiedziałam jego matce ze jedziemy do nich w niedziele a ona powiedziała ze do tego faceta który pobił mojego męża ale róbcie jak chcecie. Ciagle gada ze zle zrobiliśmy ze tutaj mieszkamy i ze tutaj zrobiliśmy mieszkanie … ona uważa ze to było niewiadomo ile pieniędzy żeby coś kupić nawet do remontu, wolałam z mężem wyremontować sobie na gorze w domu bo nawet mój mąż był za to była nasza wspólna decyzja, ja nie naciskałam to bardziej on naciskał. Cały czas gada ze żałuje ze pozwolila mu sprzedać, ze on teraz nic nie ma a został mu jeszcze 1,5H… ciagle porównuje nas do starszych braci męża i żon, czuje sie przez to gorsza z nim mimo ze z braćmi mamy normalny kontakt i zawsze pomogą jak mąż ma kłopoty. Mówiłam już mężowi ze mnie to boli takie jej gadanie… rozmawiał z nią ale dalej jest to samo… co robić? To jest męczące…
  2. Witam. Ostatnio miałem nieprzyjemną sytuacje, wybrałem się na grilla do znajomych, trochę wypiłem i podrzucić do domu miał mnie kto inny a byłem swoim samochodem. Były trzy dziewczyny, które wpakowały się do mojego samochodu razem z moim znajomym który siedział za kierownica, ja kompletnie pijany siedziałem z boku od strony pasażera. Kolega jechał szybko wjechał na zakręcie w krawężnik wjechał do rowu, nikt nie ucierpiał nikomu nic się nie stało. Jakiś gość się zatrzymał wezwał policję od razu, znajomy uciekł, dwie dziewczyny tez uciekły, jednak facet widział jak ucieka zza kierownicy. Przyjechał radiowóz od razu wsadzili mnie do samochodu myśleli ze ja kierowalem, facet zeznał ze kierowca uciekł były jeszcze dwie dziewczyny które uciekły ale zaraz je znaleźli i przywieźli, one zeznały ze nie ja kierowałem tylko ten znajomy podały nawet jego imię i nazwisko, mnie nie przesłuchiwali od razu odstawili mnie na komendę, nic się nie pytali, posterunkowy zatrzymał mi prawo jazdy do czasu wyjaśnienia sprawy, która odbędzie się za tydzień. Trzy osoby zeznały, ze nie ja kierowałem, chłopak prawo jazdy ma, ale uciekł z miejsca zdarzenia był trzeźwy, policja go nie złapała. Mój samochód zabrał do naprawy on płaci za mechanika i lakiernika. Posterunkowy zatrzymał mi prawo jazdy ale plakietkę oddał, powiedział ze na razie jest zatrzymane elektronicznie i lepiej żebym nie jeździł do czasu wyjaśnienia sprawy. Dostałem kartkę w niedziele ze jestem jako podejrzany, a będąc w poniedziałek na komendzie dostałem druga kartkę ze już jestem jako świadek . Czy policja ma prawo zabrać mi prawo jazdy mimo ze jestem niewinny bo nie byłem kierowca? Jestem załamany tym wszystkim ...
  3. Witam. Ostatnio miałem nieprzyjemną sytuacje, wybrałem się na grilla do znajomych, trochę wypiłem i podrzucić do domu miał mnie kto inny a byłem swoim samochodem. Były trzy dziewczyny, które wpakowały się do mojego samochodu razem z moim znajomym który siedział za kierownica, ja kompletnie pijany siedziałem z boku od strony pasażera. Kolega jechał szybko wjechał na zakręcie w krawężnik wjechał do rowu, nikt nie ucierpiał nikomu nic się nie stało. Jakiś gość się zatrzymał wezwał policję od razu, znajomy uciekł, dwie dziewczyny tez uciekły, jednak facet widział jak ucieka zza kierownicy. Przyjechał radiowóz od razu wsadzili mnie do samochodu myśleli ze ja kierowalem, facet zeznał ze kierowca uciekł były jeszcze dwie dziewczyny które uciekły ale zaraz je znaleźli i przywieźli, one zeznały ze nie ja kierowałem tylko ten znajomy podały nawet jego imię i nazwisko, mnie nie przesłuchiwali od razu odstawili mnie na komendę, nic się nie pytali, posterunkowy zatrzymał mi prawo jazdy do czasu wyjaśnienia sprawy, która odbędzie się za tydzień. Trzy osoby zeznały, ze nie ja kierowałem, chłopak prawo jazdy ma, ale uciekł z miejsca zdarzenia był trzeźwy, policja go nie złapała. Mój samochód zabrał do naprawy on płaci za mechanika i lakiernika. Posterunkowy zatrzymał mi prawo jazdy ale plakietkę oddał, powiedział ze na razie jest zatrzymane elektronicznie i lepiej żebym nie jeździł do czasu wyjaśnienia sprawy. Czy policja ma prawo zabrać mi prawo jazdy mimo ze jestem niewinny bo nie byłem kierowca? Jestem załamany tym wszystkim ...
×