Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

camper

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. camper

    Problem z mężem w towarzystwie

    Świetnie ujełas możliwe przyczyny problemu. Myślę że zachodzi wiele z tych czynników na raz zarówno z jego jak i mojej strony. Jedyne ale jest takie że rozmawialiśmy o tym i są jakieś zmiany ale dla mnie trochę jeszcze za małe. Być może potrzeba więcej rozmów i pracy nad sobą zarowno jego jak i mojej. Tak naprawdę lepiej zrozumiałaś/zrozumiałeś problem niż mój były psychoterapeuta który patrzył tylko jednostronnie. Dzięki!
  2. camper

    Problem z mężem w towarzystwie

    ciężko mi teraz podać jakieś konkretny przykład, bo są to jakieś drobne przytyki sytuacyjne albo gaszenie mnie w tym co opowiadam, przed którymi ja się nie umiem bronić bo nie mam zbytniego refleksu w ciętych ripostach. Nie potrafię przytoczyć konkretnej sytuacji, bo to jest cała otoczka rozmowy, więc byłoby ciężko. Wkurza mnie po prostu, że robi to przy ludziach, a w domu jest inny, a jeszcze bardziej denerwuje mnie właśnie brak uwagi z jego strony i ja to tak odczuwam, że przedkłada mój komfort nad komfort towarzystwa z którym jesteśmy, bo dla innych jest w sytuacjach towarzyskich zawsze super miły i czarujący. Może to są rzeczywiście jego kompleksy, a może to ja przesadzam, bo jakbym mu powiedziała w towarzystwie, że nie życzę sobie takich tekstów, to bym wyszła na sztywniarę, bo on zawsze mówi to na zasadzie ironii, sarkazmu, grubego żartu. Generalnie to równie dobrze może być mój problem, bo z jego strony wygląda to tak, że on uważa że ja przesadzam i jestem obrażalska i nie daję mu być w towarzystwie sobą.
  3. Hej dziewczyny (i chłopaki też mam pewien problem z mężem, właściwie to istnieje od lat i zawsze mi nieco przeszkadzał, ale odpuszczałam, bo generalnie jest ok. Ostatnio mnie to jednak zaczyna męczyć. Mąż kiedy jesteśmy sami ze sobą sami lub z z dzieckiem jest po prostu świetny, czuły, rozmowny i w ogóle rewelacja. Ale w towarzystwie to się zmienia, staje się wobec mnie ironiczny, często mnie poprawia, nie okazuje czułości przy innych i nie poświeca uwagi. Rozmawialiśmy o tym, trochę sie poprawiło, ale i tak czuję że jak jestem ja i jakieś towarzystwo to zawsze oni są ważniejsi. Czy to tylko mój egocentryzm i zazdrośc wychodzi czy to jednak nie jest do końca normalne? Ktoś też tak ma? Dodam, że dużo czasu spedzmy ze sobą ze wzgledu na pracę, więc może po prostu nuda z jego strony?
×