Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Cisza_nocna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    516
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Cisza_nocna

  1. Cisza_nocna

    Gadanie na kogoś w pracy kierownikowi.

    Moja opinia, że tak.
  2. Ja będąc nieśmiałą to bym się bała bardziej czy sobie poradzę z kontaktem z klientami, a takie rzeczy jak sprzatanie to i kelnerka normalnie w pracy chyba robi. Na produkcji też będziesz sprzątać. Byłam na stażu w sklepie też sprzątałam, ale pracownicy tak samo. Wybierz co chcesz, jeszcze musisz pojsc na rozmowę i zobaczyć czy Ciebie wybiorą, chyba że biorą pierwszego lepszego kto przyjdzie. No i wpierw to w urzędzie pracy się zapytaj czy się kwalifikujesz do stażu, bo z tym też różnie, przynajmniej u mnie tak jest, niby się kwalifikujesz wiekiem, ale wychodzi ze się jest za krótko lub za długo zarejestrowanym. Że staż się należy wpierw tym świeżym, tym co nie mieli, albo coś. Na pewno w pracy więcej zarobisz niż na stażu.
  3. Cisza_nocna

    Nudzi mi się teraz

    Minęło trochę czasu, ale będziesz miał na zaś. Jak to mówią jak Ci się nudzi to się rozbierz i pilnuj ubrania. A tak inaczej zajmij się czymś to się nie będziesz nudził, mniej komputera, wiecej na zewnątrz.
  4. Byłam na spotkaniu w sprawie pracy, było nas więcej. Zrozumiałam że biorą wszystkich chętnych i wzięli od nas dane i mieli się z nami skontaktować w sprawie skierowania. Nie wiem czy jeszcze czekać jak minęły 3 dni czy nie. Ja powiedziałam od razu że jestem zdecydowana, reszta się miała zastanowić i dać znać, ktoś miał wiedzieć za tydzień. Ile czekać na telefon? Dlaczego mogą nie dzwonić, czy czekają na resztę osób? Czy po prostu jestem taka beznadziejna że nawet do takiej pracy mnie nie chcą? My tam nic prawie nie mówiliśmy, nie zadawali pytań oprócz tego czy dać czas do namysłu. To nie miałam jak źle wypaść. Sortownia odpadów. Umowa o pracę i taka praca by mi odpowiadała, bo bez kontaktu z ludźmi.
  5. Ja jestem z lubelskiego. Nie pracuje, pracowałam trochę ponad 2 tygodnie, za wolna byłam, miałam zawroty głowy przy taśmie, nie rozumiałam co do mnie mówią. Nie nadążałam, a jak miałam wysortować więcej rzeczy niż 3 to się pogubiłam i pomyliłam kosze. Okazało się też że jestem za słaba fizycznie, bo nie miałam siły podnieść niektórych koszy. Ludzie ciągle mi wypominali, że się mylę. Zrezygnowałam. Agencje pracy gdzieś się do mnie wcale nie odzywają, albo tylko ten jeden telefon i brak odpowiedzi po nim. Dla mnie nie do nauczenia komputery, jestem w tym zacofana. Edukacja nie dla mnie próbowałam studiować, byłam na studium policealnym to akurat skończyłam, egzaminy zdałam ale się nie za wiele nauczyłam może za trudny kierunek, po za tym w tym kierunku ciągle się trzeba uczyć przepisów (rachunkowość). Ja wolę mieć prace słabsza za mniejsze pieniądze, prostą i radzić sobie. Dorywczo mam takie pracę, ale są bez umowy, są sezonowe i nie bardzo można z nich zrobić coś stałego. Też praca fizyczna, ale jak trzeba przenosić coś ciężkiego to w inny sposób niż na sortowni. Wykonuje się też je wolno ale dokładnie. ( Rolnictwo, drobne prace leśne) Masz rację nie wierzę w siebie, boję się i mam fobie społeczną, dopóki nie wyleczę nic z tego nie będzie. Dzwonić też się boję nawet bardziej niż kontakt osobisty jak jest jakaś oferta że trzeba dzwonić to pomijam.
  6. Pewnie zależy od regionu. A do tego prace w magazynie są dla tych co obsługują wózki widłowe, dla tych co się znają na komputerze, programach, dla mężczyzn, dla studentów, dla wszystkich ale po parę godzin dziennie lub parę dni w tygodniu, ale za to to nie wynajmę pokoju. A produkcja też albo z obsługą maszyn, dla osób z wykształceniem technicznym żeby te rysunki znali, sprzęty różne umieli obsługiwać. Do maszyn co niektórych chcą przyuczyć ale to nie dla mnie i z komputerem u mnie też nie bardzo. Albo trzeba coś umieć konkretnego robić. Proste prace ma produkcji są dla studentów, a jak kiedyś się zgłosiłam przez formularz do takiej pracy gdzie pisało że mile widziany status i pomyślałam że nie wymagany to zadzwoniła pani zrobiła wywiad i na końcu było czy mam status studenta i usłyszałam że nie to powiedziała że przeanalizuje odpowiedzi i zadzwoni. Nie miałam też kiedyś odpowiedzi wcale jak szukali kogoś na umowę zlecenie do pakowania czegoś przy taśmie. Są też takie takim miejscu że nie miałabym czym dojeżdżać tam. Autobusy miejskie nie jeżdżą tam o tych godzinach lub to jest na jakiejś wsi poza miastem, a firma nie organizuje transportu, a ja nie mam prawa jazdy.
  7. Cisza_nocna

    Studniówka

    Ale właściwie w czym problem? Jeśli będzie alkohol na studniówce to się napij. No chyba, że jesteś niełnoletnia, bo poszłaś wcześniej do szkoły to poczekaj do 18.
  8. Cisza_nocna

    Imie dla chrześnicy

    Prawo tak, ale jak to ma być imię dla chrześnicy znaczy że będzie chrzest. A księża zazwyczaj chcą żeby dziecko miało jedno imię po świętym. Więc można by tak zrobić jeśli któreś z nich jest imieniem świętym.
  9. Cisza_nocna

    Różnica ambicji w związku..

    Nie byłam nigdy w związku więc może nie powinnam pisać, ale ja widzę tylko dwa wyjścia zerwać, albo przestać mieszkać razem i każdy wydawać na siebie.
  10. Cisza_nocna

    Zagrożenie a matura

    To nie zależy od zagrożenia tylko od oceny na koniec. Nie wiem po co Ci matura jak nie chodzisz do szkoły, nie uczysz się w tamtym roku też to pisałaś. Matura jest potrzebna na studia tylko. Czy Ty dasz rade na studiach jak się teraz nie uczysz? Powiem Ci ze ja się uczyłam a nie dałam rady. Może wystarczy Ci ze skończysz tą szkołę żeby pójść do policealnej. Po co się męczyć jak ta nauka Cię przerasta.
  11. Wyświetla się, ale w stresie można źle wpisać, coś nie tak nacisnąć. Ja tak miałam, mimo, że zawsze byłam dobra z matematyki to ze stresu głupiałam i miałam problem z liczeniem takich prostych rzeczy. Parę razy wyciągałam telefon i liczyłam na kalkulatorze. Musiałam dodawać parę paragonów jak za wczesno nacisnęłam ile razem, a wszystkiego nie skasowałam. To ludzie mi te drobne dawali później jak ja już wpisałam np. tą 50. Jeszcze kasa była stara i czasem się coś zacinało, albo wpisywało podwójnie. Reszta z 10 złotych wyszła mi 33. @veronika2xcNa szczęście to tylko na początku aż się z tym oswoiłam, no i czasem jak byłam już zmęczona i zamulona, a trzeba było szybko. Ja ogólnie w każdej pracy tak mam nie tylko z kasą, drzwi też mylę. Mnie stresował kontakt z ludźmi i to że wolno myślę u Ciebie może być inaczej. Może się tak zdarzyć, że się pomylisz, ale potem będzie lepiej. Albo zobaczysz, że to nie dla Ciebie. Ale ogólnie jak obsługuje się kasę wolno, że skupieniem, wpisuje wszystko jak trzeba to kasa pokaże tak jak piszą.
  12. Cisza_nocna

    Co to mogło być u mnie ?.

    Nerwica
  13. W pracach w których byłam tych dłuższych i dorywczych zawsze ludzie mają problem, że nic nie mówię, że nie rozmawiam. Ja nie mam tematu do rozmów i nie widzę takiej potrzeby żeby coś mówić bez sensu. Jak mnie ktoś o coś zapyta to krótko odpowiadam, czasem się wtrącę do rozmowy jak mam coś do powiedzenia. A i tak słyszę co tak nic nie mówisz, rozmawiaj, mów coś, albo do innych ale sobie dzisiaj pogadałam (że ze mną się nie da), ktoś podchodzi do nas i mówi co tak głośno. Wtedy się z tego śmieją i chyba ze mnie. Nie mam już pojęcia czy to ze mną coś nie tak, czy to z innymi, czy zawsze trafiam na takich gadatliwych. Tyle mają ludzi do rozmowy, dlaczego koniecznie muszą ze mną? A może nie muszą tylko chcą się ze mnie pośmiać. Ja nie chce się nawet zaprzyjaźnić chce zrobić swoje i do domu. Na jednej rozmowie usłyszałam że jedną z zalet, dodatków czy jakoś tak do tej pracy są spotkania integracyjne i wtedy się cieszyłam że tej pracy nie dostałam bo ja się nie chce z nikim integrować.
  14. Może opisz w komentarzu na sennik.biz i tam kiedyś opisałam swoje sny i mi wyjaśnili.
  15. Cisza_nocna

    Zmiana

    Ja myślę że nie ma co się zmieniać dla innych, a rozmawiać tyle co wymagań do pracy i załatwiania codziennych spraw.
  16. Kiedy już od pierwszego dnia ta praca się nie podoba, stresuje, a nie powinna, boję się tam chodzić, odczuwam lęk długo przed tym zanim tam pójdę nawet w wolny weekend. Wszystkie rzeczy które mi się z nią kojarzą powodują kołatanie serca. A moje objawy są przesadzone przez fobię społeczną, bo normalny człowiek by to wszystko odebrał inaczej. Praca bez kontaktu z klientem, jedyny kontakt z ludźmi to z współpracownikami w dużej ilości i sama praca mnie stresuje. Nie chcę tak szybko zrezygnować. Rodzina namawia mnie abym została do końca tych 3 miesięcy, a dopiero minęło 2 tygodnie.
  17. Poprzedni mój nick to Bezrobotna Znalazłam pracę do której przyjmowali wszystkich chętnych, niby to dopiero 4 dni, ale i tak jest źle w porównaniu z innymi nowymi. Sortowanie śmieci przy taśmie. Nie nadąrzam i nie rozumiem co i jak, a trzeba się przyglądać i szybko to załapać. Na każdej taśmie co innego, mnie tak przesuwali po paru, jescze jedna osobe też, a reszta osób nowych w tym samym miejscu cały czas. Tam gdzie oni są to nie byłam więc nie wiem czy łatwo czy trudno, jednej z tych osób się podoba bo rozmawiałam. Wszyscy jeszcze jesteśmy tak nie do końca ogarnięci ale ja to już w ogóle. Trzeba różne rzeczy wrzucać do różnych worków szybko a potem z tych worków wysypywać na odpowiednie taśmy no i problem w tym że ja się gubię już jak mam odbierać tylko 2 rzeczy, a jak na chwilę byłam gdzie musiałam 6 to już się całkiem pogubiłam i to wszystko poleciało a nie mogło. Jeszcze pomyliłam worki. Jeszcze mi ktoś przez sekundę pokazuje co powinnam była jeszcze rzucić do jakiegoś worka, a ja nawet nie zdążyłam zarejestrować co to było. Jest tam głośno bo hałas ludzie krzycza a ja i tak nic nie słyszę, nie wiem często że to do mnie, mimo że ktoś stoi zaraz za mną. Nie rozumiem prostych czynności. Gubię się. Nie umiem rozmawiać z ludźmi i widzę że im to przeszkadza, nawet mi mowia zebym coś mówiła. Wszyscy są gadatliwi, głośni, a ja nie pasuje do tych ludzi. A w tym miejscu co ja się pogubiłam inna nowa osoba daje radę, nadąża i tylko drobne pomyłki. Nikt nie ma doswiadczenia w tej pracy. Zwracają mi uwagę że coś robię źle i czego czegoś nie zabrałam z taśmy a ja nie zdarzyłam. Jeszcze mam przewidzenie że to ja jadę koło taśmy a nie taśma koło mnie i czasem mi się rozdwaja obraz. Plecy mnie bolą w takim miejscu ze mnie w zadnej pracy fizycznej tak nie bolały. Mam problem z podnoszeniem koszy jak coś trzeba wyrzucić. A czesto w dorywczych pracach dzwigałam, no ale w inny sposób, bo tylko na chwilę i nie tak wysoko. Zanim pomyślę żeby coś zabrać to mi to odjeżdża. Nie wiem czy ja jestem jakaś ułomna (nie wiem jakiego słowa tu użyć). Nie wiem czy dotrwam do końca okresu próbnego, bo to aż 3 miesiące. A już mi to nie pasuje bo wiem że się nie nadaję. Może powinnam już zrezygnować. Czuję się jeszcze gorzej psychicznie niż jak nie miałam stałej pracy. Niektórzy mi mowia zebym się uśmiechnęła. A ja próbuje powstrzymać łzy żeby się tam przy ludziach nie rozpłakać. Jestem nienormalna i tak już zostanie. Do sklepu mnie nie chcą nawet do rozkładania towaru nie było odpowiedzi, a tu sobie nie radzę, ani fizycznie, ani psychicznie. Nie wiem już jakiej pracy szukać jeśli zrezygnuję lub dotrwam do końca tego próbnego. Boję się i stresuję każdego kolejnego dnia. Już mam koszmary, że wpadam do zsypu na śmieci, że podłoga się rusza jak ta taśma i się przewraca. Przepraszam że w ogóle to napisałam. Nie musicie czytać.
  18. Mam do tego pana co z nami rozmawiał, chyba pewna nie jestem, bo miałam zadzwonić przed wejściem, a było zajęte, a oddzwonił do pana który, pewnie dzwonil pierwszy, bo stał już przed dzwiami jak tam poszlam i on zawołał resztę, ale nie będę dzwonić. To nawet nie wyglądało jak rekrutacja. Pan nie miał naszych CV, nie wiedział jak się nazywamy, do telefonu komuś powiedział że wszystkich zaprosił na jedną godzinę ale nie wszyscy przyszli. Zrozumiałam, że od razu było że przyjmują. Takie słowo nie padło, ale było czy się decydujemy i że zaniesie nasze dane do kadr. Ale nie było kiedy. Nawet nic więcej pytań nie było ani rozmów z osobna. Pomyślałam że szukają więcej osób. Ale nic przemyślałam to nic z tym nie będę robić jak nie będzie telefonu do poniedziałku, bo wtedy minie tydzień to pewnie nie dostałam tej pracy tylko źle zrozumiałam. Pewnie już mi tak dane jest nigdy nie pracować. Taki los. Nie dość że noenormalna to bezrobotna całe życie i tylko te dorywcze co nawet ich w tym roku mało co było.
  19. Cisza_nocna

    Jak to jest z tymi ludźmi którzy wyj za granicę.

    Znam osoby co pracują za granica na stałe i sezonowo. Dobre dla nich pieniądze bo po wymianie na złotówki mają dużo więcej niż by tu zarobili w krótkim czasie. Ale życie w niektórych krajach droższe i by tak dobrze nie było. Do tego mieszkanie mają załatwione u gospodarza, lub jak w hali to firma pośrednik z Polski załatwią, część wynajmuje ale wpierw rodzina ich przygarnia na początek to miejscowi muszą jakoś dojeżdżać do miejsca pracy więc większe koszta i pieniędzy może być mniej. Często pracują na czarno więc miejscowi też do takich nie pójdą. No i to praca fizyczna i tam nie ma chętnych. Do tego tam gdzie pracuje część ro sami Polacy i często szefowie polscy więc pewnie miejscowego nie biorą. Ci co zostali na stałe to albo mają dobry potrzebny zawód, albo znają język bardzo dobrze i zarabiają jak miejscowi. A np. Miejscowi nie mają takiego zawodu lub nie chcą mieszkać na zadupiu gdzie przeprowadzi się Polak.
  20. Cisza_nocna

    Zarobki - małe :(

    U mnie w okolicy to nawet 2 osoby razem tyle nie będą miały. Mało kto zarabia tyle co Twój mąż. Nawet w pracach biurowych, nie ze ktoś w gminie czy coś, tylko takich innych firmach. A ile Ty zarabiasz? Że Ci mało. Może powinien Cię rzucić. Na więcej mu starczy.
  21. Cisza_nocna

    Co sądzicie o psychologach?.

    Tak wiem miałam nie odpisywać. Jak dobry to pomoże, jak zły nie. Byłam raz na wizycie u psychoterapeuty i to nie ona mówiła tylko ja miałam mówić cały czas, ale dużo mi w niej nie pasowało. Psycholodzy jak jeszcze chodzilam do szkoly dawali opinie. Nie było to po to żeby pomóc w problemie tylko żeby nauczyciele nie mieli problemu ze mną, a potem żeby mi ułatwić życie w szkole, ale to dopiero w liceum.
  22. Nie jesteś normalna. Ja jako bezdzietna to mogę z własnej chęci zaopiekować się siostrzenica, a nie obcymi których nie lubię. Możesz tak podrzucać bezdzietnym które chcą, ale nie mogą, ale to też nie za dobry pomysł. Skoro rodzic chciał dziecko to niech teraz sobie tą opiekę organizuje.
×